Odpieranie napaści złych duchów
Usidlające praktyki spirytystyczne spotyka się w każdym kraju. Jak można uchronić przed nimi siebie i swoich bliskich?
NIGDY dotąd nie było sprawą tak pilną, jak obecnie, żeby się modlić słowami: „Zbaw nas ode złego”. Takie są końcowe słowa wzorowej modlitwy, której Jezus Chrystus nauczył swych uczniów (Mat. 6:13). Jest to prośba do Jehowy Boga o wybawienie od złych mocy duchowych. Ale kto w gruncie rzeczy jest tym „złym”, którego napaści musimy odpierać?
Kwestię tę wyjaśnił nam Jezus Chrystus. W przypowieści o kąkolu na roli nadmienił: „Kąkol (...) to synowie złego. A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł”. — Mat. 13:38, 39.
Wspomnianym „złym” jest Szatan Diabeł, potężny zły duch, o którym Pismo święte mówi: „Cały zaś świat leży w mocy Złego” (1 Jana 5:19, BT). Z modlitwy, której uczył Jezus, wynika jednak, że wybawienie z mocy tego „Złego” oraz innych złych duchów jest możliwe. Fakt ten unaoczniony jest także w doniesieniu biblijnym o licznych udrękach, które Diabeł sprowadził na sprawiedliwego Ijoba, a z których Ijob wyszedł zwycięsko. Dodaje to nam otuchy, bo przecież Ijob — podobnie zresztą jak każdy z nas — był człowiekiem niedoskonałym, a mimo to przetrzymał wszystkie złośliwe napaści „Złego”. — Ijoba 1:1 do 2:10; 42:10-17.
WYSTĘPNE, NIKCZEMNE ZŁE DUCHY
Ale dlaczego szczególnie teraz trzeba się modlić: ‚Zbaw nas ode złego’? Ponieważ w niebie — jak wynika z 12 rozdziału księgi Objawienia — została stoczona wojna brzemienna w skutki dla mieszkańców ziemi. Królestwo Boże pod władzą Jezusa Chrystusa odniosło zwycięstwo nad Diabłem i jego demonicznymi aniołami, którzy zostali rzuceni w sąsiedztwo ziemi (Obj. 12:7-9). Nie są trzymani z dala od ludzi, lecz właśnie w pobliżu nich! Czy to wróżyło coś dobrego mieszkającym na ziemi i na morzu? Nie! Biblia podaje, że miał wtedy nastać czas bezprzykładnych cierpień: „Biada ziemi i morzu, gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele”. — Obj. 12:12.
Diabeł i jego demony przebywają więc bardzo blisko rodu ludzkiego i wiedzą, że pozostało im niewiele czasu. Kiedy w pierwszym stuleciu Jezus Chrystus wypędzał demony z pewnego opętanego, te błagały, żeby im nie kazał odejść do otchłani, i wtedy Jezus pozwolił im wejść w stado liczące około 2000 świń, które potem rzuciły się z urwiska do jeziora i potonęły (Łuk. 8:27-33; Marka 5:1-17). Jeżeli już dziewiętnaście wieków temu demony — świadome tego, że któregoś dnia zostaną wtrącone do otchłani — przejawiły takie wzburzenie, to teraz, kiedy pora ta jest bliska, muszą być tym bardziej występne i podłe. Owi straceńcy duchowi starają się wyrządzić ludziom jak najwięcej szkody, a już szczególnie dążą do zniweczenia każdej osobowości chrześcijańskiej, są bowiem przeciwni Bogu, przeciwni Królestwu, przeciwni Chrystusowi, przeciwni wszystkim chrześcijańskim świadkom Jehowy (Obj. 12:17). Widać z tego, jak ważne jest poznanie metod odpierania ataków złych mocy duchowych.
RÓŻNE SPOSOBY NĘKANIA I NAPASTOWANIA
Okazuje się, że aktywność demonów wciąż wzrasta, różniąc się jednak w poszczególnych wypadkach nasileniem i formą. Im bardziej rozpowszechnione są na danym terenie praktyki spirytystyczne, tym większe jest prawdopodobieństwo pojawienia się kłopotów w postaci trapienia i nękania przez demony.
Napaść ze strony złych mocy duchowych może wyglądać w najrozmaitszy sposób. Z konkretnych wypadków wiadomo, że potrafią godzić zarówno w ciało, jak i w umysł. Może to być uderzenie, spoliczkowanie, powalenie na ziemię (Marka 9:17, 18), choroba cielesna lub ból, których przyczyny lekarze nie są w stanie ustalić (Łuk. 11:14; Marka 1:26; 9:25; Mat. 12:22). Niektórym nie pozwalają zasnąć jakieś niezwykłe hałasy w domu. Czasem coś szarpie za pościel, potrząsa łóżkiem, pojawia się jakaś twarz lub para złośliwych oczu. Często rozlega się jakiś „głos”, który nęka i terroryzuje. Głos ów zazwyczaj podpowiada lub nakazuje określony sposób postępowania, a gdy się go usłucha, może dojść do załamania psychicznego, ataków furii, do obłędu lub samobójstwa.
JAK DOCHODZI DO UWIKŁANIA
Ale jak można dać się uwikłać do tego stopnia, żeby aż paść ofiarą ataku demonów? Niektórzy wdają się w praktyki mające związek ze spirytyzmem, takie jak: astrologia, joga, postrzeganie pozazmysłowe, różdżkarstwo, hipnoza, wróżenie z tablicy alfabetycznej lub za pomocą wahadła. Biblia wyraźnie potępia wszelkiego rodzaju wróżbiarstwo, sztuki magiczne, czary, rzucanie uroków, przepowiadanie przyszłości, zasięganie rady u mediów, zapytywanie umarłych i ‚wypatrywanie znaków’ (5 Mojż. 18:10, 11, NW; Izaj. 8:19). Kiedy więc ktoś wda się w praktyki, w które są wmieszane jakieś „tajemne moce”, albo obcuje z osobami, które to robią, sam naraża się na niebezpieczeństwo. — 1 Sam. 15:23; 1 Kor. 15:33; Obj. 22:15.
Niektórzy ‚wypatrują znaków’ w snach lub w poszczególnych zdarzeniach ze swego życia, starając się potem powiązać je z przyszłością. Jest to bardzo niebezpieczne. Podobnie przez niestosowne interesowanie się okultyzmem oraz przez zaczytywanie się w książkach o takiej tematyce można na siebie ściągnąć napaść demonów.
Inni nabywają skłonności do demonicznego myślenia, napełniając umysł duchem tego świata, duchem przemocy. Niejedni na przykład systematycznie czytają powieści detektywistyczne, kryminalne, albo oglądają programy telewizyjne, w których pokazuje się morderstwa i inne akty przemocy. Pewna chrześcijanka z zamiłowaniem czytała takie książki wbrew radzie udzielonej w Liście do Filipian 4:8; odbiło się to na niej tak zgubnie, że po pewnym czasie musiała prosić o pomoc, gdyż obawiała się, iż zabije ukochanego męża i dzieci. Niektórzy nie szukają pomocy, tylko poddają się popędowi do mordowania; prasa raz po razu donosi o takich wypadkach. Między innymi w gazecie New York Times z 18 listopada 1965 roku była wzmianka o młodzieńcu, który w czasie napadu na bank postrzelił cztery osoby, w tym trzy śmiertelnie:
„Kierował się, jak wyjaśniał, wewnętrznym nakazem, który w maju tego roku przybrał w jego umyśle konkretne kształty; widział mianowicie ‚obraz’ siebie samego w momencie, jak strzela do czterech osób, w tym jednej kobiety, które to osoby potem padły na podłogę. W czerwcu, powiedział, ‚zdawało się, że w ogóle nie pozostało już nic innego’ w jego umyśle. (...) Oświadczył, że po pierwszym strzale zaciął mu się pistolet i chciał wtedy ‚wybiec z banku’. [Ale] ‚zdawało mi się, że ktoś mnie ciągnie z powrotem’, rzekł młodzieniec. ‚Nie mogłem wyjść. Musiałem ich zastrzelić’”.
Inni nabawiają się kłopotu, gdy chodzą do kogoś, kto leczy metodami spirytystycznymi. Zasięgają porad u znachorów, metapsychików, psychodiagnostyków, spirytystów lub kogokolwiek innego, kto w swojej terapii stosuje postrzeganie pozazmysłowe; może to doprowadzić do nawiązania kontaktu z demonami. Książka Evidence of Satan in the Modern World (Dowody istnienia Szatana we współczesnym świecie) opisuje kobietę, która szukała porady lekarskiej u magnetyzera, kiedy jednak ten zaczął się do niej umizgiwać, a ona to odtrąciła, rzucił na nią urok i tym sposobem wystawił ją na rozmaite napaści demonów.
Jeszcze inni nieświadomie wprowadzają się do domu od dawna nawiedzanego przez demony i gdy potem są napastowani, zamiast się wyprowadzić, usiłują przeciwstawić się demonom na ich „własnym terenie” lub nawet prowokują je w jakiś sposób, ściągając na siebie nieszczęścia.
Często się zdarza, że człowiek niepokojony przez demony ma krewnego lub znajomego zajmującego się spirytyzmem. Po bliższym zbadaniu sprawy okazuje się zwykle, że taki człowiek otrzymał jakiś upominek od osoby, która jest pod wpływem demonów. Wkrótce po przyniesieniu prezentu do domu zaczynają się kłopoty. Niekiedy po śmierci spirytysty jego krewny nierozsądnie zabiera do swego domu sprzęty zmarłego, co pociąga za sobą tragiczne skutki. Dotyczy to także obrazów i emblematów religii fałszywej.
NIE SŁUCHAJ DEMONICZNYCH GŁOSÓW ANI PODSZEPTÓW
Do najczęściej spotykanych form napastowania ze strony demonów należy atakowanie umysłu głośnymi wypowiedziami złego ducha. Człowiek słyszy wyraźnie jakiś „głos”. Co robić, gdy się usłyszy taki głos? Czy od razu wpadać w panikę albo wmawiać sobie, że się odpada od wiary chrześcijańskiej? Nic podobnego! Diabeł już od dawna posługuje się tą metodą; tak przecież zwiódł Ewę. Ale ty nie stosuj się do głosu demona, jak to uczyniła Ewa! (1 Mojż. 3:1-6). Przypomnij sobie, że Pan Jezus Chrystus był pod względem duchowym najsilniejszym człowiekiem na świecie, a mimo to został zaatakowany (Mat. 4:1-10). Jeżeli Jezusa napastowano w taki sposób, to czy można się spodziewać, że nikt z jego naśladowców nie usłyszy głosu przemawiającego do niego złego ducha? W żadnym wypadku! — Mat. 10:24, 25.
Kiedy chrześcijanina nęka głos demona, powinien pójść za przykładem Pana Jezusa Chrystusa, który ani przez chwilę nie zaprzątał sobie głowy podszeptami Diabła. Nie zastanawiaj się więc nad niczym, co ci mówi taki „głos”. Czyń, co mówi Bóg. Jeżeli głos każe ci pozostać w domu zamiast pójść na zebranie chrześcijańskie, to usłuchaj Boga, który mówi, żebyś chodził na zebrania. — Hebr. 10:25.
Głos może udawać, że pochodzi od dobrego ducha, schlebiając czyjejś próżności, ale jest to duch kłamliwy. Odrzuć podszepty lub nauki demona! (1 Tym. 4:1; 2 Tes. 2:9, 10; Jana 8:44). Bóg nie pomija swego świętego Słowa i nie udziela dzisiaj poszczególnym ludziom osobnych informacji.
Głosy demonów mogą zmierzać do rozbicia małżeństw chrześcijańskich. Znany jest wypadek, że pewien mąż, kiedy musiał pozostać dłużej w pracy, zawsze dzwonił w tej sprawie do żony; potem jakiś „głos” zaczął wzbudzać w umyśle żony wątpliwości, mówiąc jej wyraźnie: Widzisz, on chodzi z inną kobietą, a ciebie już nie kocha! Usłuchanie głosu demona może zrujnować człowiekowi małżeństwo i życie duchowe; wierz Bogu, a odniesiesz zwycięstwo. — Joz. 1:8; Efez. 5:21-33.
Niekiedy demon nie przemawia słyszalnie, tylko usiłuje wsączyć do umysłu swoje niegodziwe podszepty. Narzuca się wtedy człowiekowi jakaś nieodparta myśl. Wyłania się wciąż na nowo, choć jest obcą wierze opartej na Biblii. Takie podszepty zawsze są sprzeczne z prawdą Bożą.
Co można zrobić, gdy się słyszy głosy lub hałasy wywołane przez demony? Skoncentruj uwagę na sprawach Bożych! Przestań słuchać demonów! Zamknij uszy na ich podszepty i natychmiast proś Jehowę w modlitwie o oswobodzenie. W księdze Przypowieści 18:10 powiedziano, że imię Jehowy jest „mocną wieżą” i że sprawiedliwy, uciekłszy do niej, znajdzie ochronę. Gdyby więc demony atakowały twój umysł, zwróć swoje myśli w przeciwnym kierunku, odrzucając energicznie wszelkie podsunięte przez demony wrażenia, i aktywnie zajmij umysł Słowem Bożym, nawet cytując głośno bądź półgłosem wersety biblijne (Filip. 4:6-8, 13). Nie ustawaj w tych staraniach, tylko módl się do Boga o siły, żebyś zdołał utwierdzić swą osobowość chrześcijańską.
LUSTRACJA DOMU I SPRZĘTÓW DOMOWYCH
Człowiek napastowany przez demony powinien spokojnie, bez popadania w histerię, przeprowadzić lustrację swego domu i sprzętów domowych. W niektórych raczej rzadkich wypadkach przyczyną kłopotów może być sam dom i wtedy najlepiej jest wyprowadzić się z niego. Czasem demony z upodobaniem nawiedzają określone miejsce. Jeżeli więc wkrótce po przeprowadzce do innego domu zaczną się problemy, zbadaj sprawę od tej strony. Może dom od dłuższego czasu był nie zamieszkany? Dlaczego tak było? Czy może często zmieniali się lokatorzy? Dlaczego? Może dany dom był nawiedzany już od dawna? Sąsiedzi zazwyczaj wiedzą o tym, chociaż sam sprzedający prawie zawsze przemilcza taki fakt.
Gdyby jednak dom miał czystą przeszłość, wtedy zamiast się wyprowadzać, zbadaj to, co masz w domu. Jeżeli kiedyś uprawiałeś czarną magię, czary lub inną formę spirytyzmu, czy po poznaniu prawdy Bożej spaliłeś wszystkie przedmioty mające związek z demonizmem? Usuń wszelkie pozostałości demonizmu. Co uczynili pierwsi chrześcijanie w Efezie? Zaraz po poznaniu prawdziwego chrystianizmu popalili wszystkie swoje księgi magiczne, mimo że ich wartość wynosiła 50 000 drachm srebrnych! (Dzieje 19:18, 19). Dalsze trzymanie w domu dzieł na temat uprawiania sztuk magicznych byłoby nadzwyczaj niebezpieczne; przechowywanie jakichkolwiek akcesoriów demonizmu jest bardzo ryzykowne. Trzeba się całkowicie uwolnić od wszelkich śladów spirytyzmu, aby nie pozostawić demonom żadnego przyczółka.
Kogo nękają demony, ten powinien zadać sobie istotne pytanie: Czy nie przyjąłem jakiegoś prezentu od krewnych lub innych osób zajmujących się spirytyzmem? Każda rzecz pochodząca od takich ludzi może przyczynić kłopotów. W niektórych konkretnych wypadkach przedmiotem owym było radio, maszyna do szycia, para butów, biżuteria, maskotka, płaszcz kąpielowy, koc, książka. Jednej kobiecie przewracało się w nocy łóżko, gdy chciała spać na materacu otrzymanym od matki, która się wdała w spirytyzm. Inna młoda niewiasta dostawała ponad 40 stopni gorączki, gdy włożyła na siebie część garderoby podarowaną jej przez spirytystkę.
Pewna chrześcijanka dostała torebkę od ciotki, która była wróżką. Kiedy miała ją ze sobą w służbie kaznodziejskiej, nie dawała jej spokoju natrętna myśl: „Idź do domu!” Uporczywie cisnęły się jej do głowy złe myśli, wszystkie przeciwne Królestwu. Po prostu samej siebie nie mogła zrozumieć, ponieważ te negatywne myśli dochodziły do jej umysłu jakby przez telefon; żaliła się, że „słyszy własne myśli”. Dopiero gdy się pozbyła owej torebki, doznała ulgi.
Niekiedy kłopotów przyczyniało trzymanie w domu listu od krewnego, który zajmował się spirytyzmem. Kilka osób doniosło, że doznały ulgi po spaleniu takich listów. Choćby przedmiot pochodzący od spirytysty był bardzo drogi, czy warto przetrzymywaniem go narażać się na niebezpieczeństwo? Pewną kobietę demony dręczyły przez całe lata; w końcu pozbyła się licznych sprzętów pochodzących od krewnego, który był spirytystą. „Warto było ponieść straty materialne”, napisała potem, „żeby w domu i w rodzinie zapanował wreszcie spokój”.
Nie ulega wątpliwości, że rzeczy pochodzące od spirytystów mają związek z napastowaniem przez demony, pozbycie się ich bowiem z reguły przynosi ulgę. Znajduje tu zastosowanie ta sama zasada, co przy czarach: gdy człowiek parający się demonizmem chce rzucić na kogoś urok, stara się dać upatrzonej ofierze na własność jakiś przedmiot.
Zdarza się nawet iż rzeczy, przez które demony nawiązują kontakt, nie chcą się spalić, co jest oznaką zagniewania demonów na próby zniszczenia tych przedmiotów. Niektórzy mieli trudności ze spaleniem tablic alfabetycznych lub książek na temat okultyzmu. Inni twierdzą, że przydarzyło im się coś podobnego, jak niewieście, która dużo wycierpiała, odkąd zaczęła nosić suknię należącą kiedyś do czarownicy. Skoro tylko poznała przyczynę swoich kłopotów, postanowiła spalić tę suknię. „Polaliśmy ją benzyną, żeby się szybciej spaliła; ale ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu suknia nie chciała się palić”. Nie szczędź wysiłku, żeby się pozbyć podejrzanych przedmiotów, zazwyczaj bowiem doznaje się wtedy pewnej ulgi.
Ale przy omawianej lustracji bądź rozsądny. Nie pal w popłochu wszystkiego, co popadnie. Módl się do Jehowy o kierownictwo w przeprowadzeniu lustracji, a On cię wybawi od złego.
NOŚ ZAWSZE ZBROJĘ BOŻĄ
Każdy chrześcijanin toczy bój „przeciw złym mocom duchowym”. Dlatego apostoł Paweł radzi: „Nałóżcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli stawić czoło machinacjom Diabła”. Każdy, kogo napastują demony, powinien sprawdzić swoją zbroję duchową. Czy nie ma w niej jakiegoś słabego miejsca? — Efez. 6:10-18, NW.
Przede wszystkim czy ‚stoisz mocno, opasawszy swe biodra prawdą’? Czy trzymasz się ściśle Słowa prawdy Bożej, to jest Biblii, stosując się ściśle do jej nauk? Czy zawsze masz na sobie „napierśnik sprawiedliwości”? Kto nie słucha przykazań Jehowy i skłania się ku niesprawiedliwości, ten sam wystawia się na ataki nieprzyjacielskie (1 Sam. 15:22, 23). A czy twoje nogi są obute „w wyposażanie dobrej nowiny o pokoju”? Czy regularnie bierzesz udział w głoszeniu dobrej nowiny zgodnie z tekstem Ewangelii według Mateusza 24:14? Bez takiego obuwia na nogach nie można postąpić w myśl rady udzielonej w Liście Jakuba 4:7: „Poddajcie się zatem Bogu, diabłu zaś opierajcie się, a ucieknie od was” (Kow). Chodzi więc nie tylko o przeciwstawianie się Diabłu, lecz także o poddanie się Bogu! Skoro uczynimy jedno i drugie, Diabeł ucieknie od nas.
Jest jeszcze ‚wielka tarcza wiary, którą można zagasić wszystkie ogniste pociski Złego’. Atakowany powinien zbadać swoją wiarę, zadając sobie takie pytania: Czy ja sam nie przysparzam sobie kłopotów? Czy u mnie wiarę wspierają uczynki? Czy moja wiara nie osłabła?
Sprawdź również stan swego umysłu, trzeba bowiem nosić „hełm zbawienia”. Taki hełm chroni nasze myśli, naszą nadzieję (1 Tes. 5:8). Jeżeli natomiast karmimy umysł propagandą diabelską, która nas napawa duchem tego świata, to możemy utracić nadzieję, nasz hełm ochronny. Czy twój umysł zajmuje się „tym, co w górze”? (Kol. 3:2). Czy nie napełniasz go duchem światowości, wskutek czego stajesz się nieprzyjacielem Boga, niegodnym Jego ochrony? (Jak. 4:4). W razie napastowania noś „hełm” przez przypominanie sobie o obietnicach zawartych w Słowie Bożym oraz o Jego zapewnieniach stanowiących podstawę naszej nadziei na ostateczne zwycięstwo.
Potrzebny ci jest także „miecz ducha”, Słowo Boże. Czy studiujesz Biblię systematycznie? Czy codzienne czytanie jej weszło u ciebie w zwyczaj?
Stwierdzono ponadto, że ofiary napaści demonów bywają mało ‚czujne ku modlitwom’ (1 Piotra 4:7, NW). Nie ‚modlą się w duchu przy każdej sposobności’ (Efez. 6:18, NW; Rzym. 12:12). Módl się więc do Boga o wybawienie, w trakcie napastowania nawet na głos, wzywając przy tym imienia Jehowy (Ps. 121:1-3). Unikaj wszystkiego, co mogłoby podkopać twą wiarę, twą sprawiedliwość, twoją służbę dla Boga, twą nadzieję. Noś zawsze pełną zbroję.
KIEDY KŁOPOTY NIE USTAJĄ
W sytuacji, gdy kłopoty nie ustają, przypomnij sobie, że nie możemy oczekiwać oswobodzenia od wszelkich form ataku demonów; właśnie dlatego musimy stale nosić na sobie zbroję, dopóki Bóg nie pozbawi demonów możności działania. Ale nawet zadawnione przypadki bywają wyjaśniane przeprowadzeniem skrupulatnych dociekań. Pewna osoba po 24 latach dręczenia przez demony w końcu pozbyła się literatury okultystycznej i mogła napisać: „Napaści ustały”.
Pamiętaj o tym, że w większości wypadków poprawa przychodzi stopniowo. Nawet Jezus nie doznał natychmiastowej ulgi po jednym ataku; musiał wytrzymać trzy natarcia! Czy na wojnie nieprzyjaciel atakuje tylko jeden raz? Odpieraj napaści bezustannie! Nigdy nie ustępuj demonom ani na włos! Nigdy nie mów: „Żebym to ja wytrwał!” — tylko bądź zdecydowany skutecznie przeciwstawiać się tym wrogom w sile Bożej. Nosząc na sobie zbroję Bożą, możemy się spodziewać, że ‚w złym dniu stawimy opór’ i że nasze wysiłki zostaną uwieńczone powodzeniem. — Efez. 6:10-18, NW.
POMOC DOJRZAŁYCH BRACI CHRZEŚCIJAŃSKICH
Nie próbuj toczyć tego boju w pojedynkę. Szukaj pomocy, ale nie u spirytysty, tylko u twoich dojrzałych braci chrześcijańskich. Nie ociągaj się z obawy, że ci nie uwierzą. Bracia ci wiedzą, że demony są dziś bardziej aktywne niż dawniej, i dlatego zrozumieją cię oraz pospieszą ci z pomocą.
Nie tylko pomodlą się za ciebie i razem z tobą, ale przestudiują z tobą niniejszy lub inny stosowny artykuł, aby ci pomóc w zbadaniu twojej zbroi duchowej i stwierdzić, czy jest „pełna” (Jak. 5:13-15). Bądź wobec nich otwarty. Bliższe rozpatrzenie istniejących wątpliwości może ci ułatwić ustalenie przypuszczalnych przyczyn kłopotów. Mogą cię wypytywać, jakie prezenty dostałeś w okresie, gdy się zaczęło nękanie, oraz o twoje mieszkanie, o krewnych, krąg znajomych i obyczaje. Mogą też wnikać w twoje pobudki. Czy szczerze przeciwstawiasz się napastnikom, czy raczej można zauważyć u ciebie oznaki dumy z tego, że się tobą interesują demony? Czy czasem nie stawiasz im oporu w sposób niezdecydowany? Tak więc twoi bracia będą usilnie dążyć do ustalenia przyczyny trudności.
Potem usłuchaj ich rady. Jeżeli jesteś zbyt zajęty, aby włożyć na siebie zbroję, to jak możesz się spodziewać ochrony? Jeżeli ty nie wyruszasz do służby kaznodziejskiej, nie może tego zrobić za ciebie kto inny. Jeżeli nie przyjmujesz rad z Biblii, nikt nie zrobi tego za ciebie. Skoro kłopoty nie ustają, to możliwe, że udzielonych ci dobrych rad po prostu nie wprowadzasz w czyn.
Wreszcie upewnij się, czy naprawdę boisz się Jehowy, a nie demonów (1 Kron. 16:25). Jehowa jest Wszechpotężny, na Nim opiera się cały wszechświat; On i ciebie potrafi wesprzeć, żebyś mógł dać odpór atakom nieprzyjaciół (Ps. 16:8; 46:2; 55:23). Zastanów się nad kojącym oświadczeniem: „Nie patrzył na żadną tajemną moc wymierzoną przeciw Jakubowi, i nie widział żadnej udręki przeciw Izraelowi. Jest z nim Jehowa, jego Bóg (...). Nie ma bowiem niepomyślnych zaklęć przeciw Jakubowi”. — 4 Mojż. 23:21, 23, NW.
Z tego widać, że jeśli naprawdę będziemy wierni Jehowie, to zdołamy odeprzeć napaści ze strony złych duchów. Sam „Zły” i jego demony mogą sprowadzać kłopoty lub próby, jak to czynili z Ijobem i Jezusem, ale nie są w stanie nas pokonać. Nasze zwycięstwo jest pewne, jeśli tylko będziemy trwać w dawaniu odporu. Bądź silny w wierze, modląc się przy tym: ‚Zbaw nas ode złego’.