-
Dynamiczna osobowość Autora BibliiStrażnica — 1964 | nr 9
-
-
to jednak rozliczne opisane tam warunki w połączeniu z ostrzeżeniami i radami Jezusa tak samo odnoszą się do oddanych Bogu sług, mających nadzieje życia na ziemi pod panowaniem Królestwa Bożego.
12. (a) Jakie szczególne wymagania są podkreślone w poselstwach do siedmiu zborów? (b) Co należy do nowej osobowości?
12 Chociaż w każdym z tych poselstw są różne obietnice, zwróćmy uwagę na jednakowe wezwanie, występujące w każdym z nich: „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi.” Zauważmy następnie, jakim warunkom trzeba sprostać nie zbiorowo, lecz indywidualnie, skoro każde poselstwo kończy się słowami: „Temu, co zwycięży (...)” W połączeniu z nimi występuje też kilkakrotnie słowo „cierpliwość [wytrwałość, NW]”, a ponadto ukazują się takie wyrażenia, jak: „Bądź wierny aż do śmierci” i „trzymaj, co masz”. Do mocnego trzymania się, wytrwałości i przezwyciężania konieczna jest silna osobowość. Nie jest to sprawa zewnętrznego pozoru, lecz stanowczego zdecydowania, wynikającego z głębokiej wdzięczności i miłości do Jehowy, z powziętego całym sercem postanowienia, aby żyć dla Niego i spełniać Jego wolę. Chrystus Jezus, dla którego zawsze było rozkoszą spełniać wolę swego Ojca, dał nam w tym doskonały przykład, i jest wolą Bożą, żebyśmy się stali „podobni obrazowi Syna jego”. Oznacza to również ukształtowanie się na obraz Boga, o czym znowu mówi apostoł Paweł: „Przyodziejcie się nową osobowością, która dzięki dokładnej wiedzy odnawia się według obrazu Tego, kto ją stworzył.” Co to oznacza w szczegółach? Posłuchajmy! „Przyodziejcie się delikatną skłonnością do współczucia, uprzejmością, uniżeniem umysłu, łagodnością i cierpliwością. (...) Ale oprócz tego wszystkiego przyodziejcie się miłością, bo ona jest doskonałym węzłem jedności.” Potrzeba nam więc silnej woli, lecz nie możemy być wyniosłymi. Musimy czynić wszystko z właściwych pobudek. — Obj. 2:7, 10, 13, 19; 3:11; Rzym. 8:29, NT; Kol. 3:10-14, NW.
13. (a) Jak można osiągnąć osobowość miłą Bogu? (b) Dlaczego Paweł jest pod tym względem dobrym przykładem?
13 Tylko dzięki dokładnej wiedzy, opartej na Piśmie świętym, potrafimy zrozumieć i docenić, właściwie zrównoważyć i subtelnie urozmaicić przymioty i cechy charakterystyczne, należące do miłej Bogu osobowości. Apostoł Paweł sam służy w tym za dobry przykład. Zanim stał się chrześcijaninem, był niewątpliwie dynamicznym człowiekiem czynu, lecz ślepym wobec prawdy, i dlatego brak mu było zrównoważenia; jak sam powiedział, był „bluźniercą i prześladowcą i krzywdzicielem”. Kiedy jednak otworzyły mu się oczy, przez resztę życia był tak samo dynamiczny, lecz kierował się innymi pobudkami i był już świetnie zrównoważony. Wynika to choćby z jego słów napisanych do Tesaloniczan: „Aleśmy byli łagodnymi pośród was, jak karmicielka pielęgnująca dziatki swoje. Tak wam życzliwymi będąc, gotowiśmy byli użyczyć wam nie tylko Ewangelii Bożej, ale i dusz swoich, dlatego żeście się nam stali miłymi.” Oto różnica! Teraz kierował się duchem bezinteresowności, miłości i oddania. — 1 Tym. 1:13; 1 Tes. 2:7, 8, NT.
14. Jak nasza osobowość może być odnowiona na obraz Boży?
14 Jakiekolwiek miałbyś dawniej usposobienie, nie potrzebujesz się zniechęcać. Ojcowski Stwórca, który rzekł do swego Syna: „Uczyńmy człowieka na obraz i na podobieństwo nasze”, jest w stanie ukształtować w tobie „nową osobowość” odpowiadającą Ich obrazowi. W jaki sposób? Za pomocą przeobrażającego oddziaływania swego ducha, czyli ‚siły pobudzającej twój umysł’, oraz wpływu swego spisanego Słowa. Im lepiej sobie uświadomisz, im bardziej będziesz przekonany, że cała Biblia pochodzi od jednego, boskiego Autora, tym bardziej docenisz zadziwiającą osobowość tego Autora, Jehowy. To z kolei pomoże ci przybrać nową osobowość „stworzoną według woli Bożej w prawdziwej sprawiedliwości i wierności”. — 1 Mojż. 1:26, Wu; Efez. 4:23, 24, NW.
-
-
Bądź szczęśliwym dawcąStrażnica — 1964 | nr 9
-
-
Bądź szczęśliwym dawcą
„DAJ tyle, żebyś poczuł!” Takie hasła głoszą organizatorzy kampanii dobroczynnych. Ale nie tak mówi Bóg w swym Słowie, w Biblii. Czytamy w niej: „Ochotnego dawcę Bóg miłuje.” Kładzie On nacisk tam, gdzie trzeba, na pobudki dawania, na jego jakość. Gdzie dawanie jest ochocze, tam ilość sama przez się też będzie odpowiednia. — 2 Kor. 9:7.
Dlaczego Bóg miłuje ochoczego dawcę? Nie dlatego, iżby cokolwiek potrzebował, bo niczego Mu nie brak; do Niego należy „wszelki zwierz leśny, tysiące zwierząt na górach”. On miłuje ochotnego dawcę, ponieważ takie dawanie wypływa z miłości, a okazujący miłość są Jemu pokrewni. „Bóg jest miłością.” Ochotny dawca raduje się tym, że jest w stanie dać, że ma okazję coś dać lub pomóc komuś. — Ps. 50:10, Szer; 1 Jana 4:8, NT.
Obecnie jednak wiele darów nie wynika z takiego ochotnego dawania. Oto przykład: w Stanach Zjednoczonych przemysł dał ponad 55 milionów dolarów w towarach, usługach i gotówce na rzecz wykupienia „bojowników” kubańskich. Celem uzyskania tych składek posłużono się delikatnym naciskiem o charakterze politycznym oraz obietnicą, że składki mogą zostać wliczone w podatki; dano odczuć, że bardziej pożądane jest obciążenie nimi sprzedaży hurtowej niż podatków od produkcji. (W rezultacie kilka wytwórni lekarstw jeszcze skorzystało na tych składkach!) Wobec innych nacisk polityczny nie był delikatny. I tak pewnej firmie, której grozi proces wytoczony przez rząd, po prostu narzucono, ile ma dać w towarach i gotówce. Oczywiście nie było tu żadnego szczęśliwego dawcy!
Komu mamy dawać? Czy wszystkim, którzy o to proszą? Czy wszystkim, którym radzi byśmy byli pomóc? Do tego trzeba by być bogatym jak Krezus. Najpierw powinniśmy się upewnić, czy ci, którym dajemy, zasługują na to lub są w potrzebie, albo czy może wchodzi w grę jedno i drugie. Upadła natura ludzka skłania się do tego, żeby w nadziei na odpłatę dawać bogatym, którym niczego nie brakuje, a pomijać biednych. Dlatego właśnie Jezus radził nam zapraszać biednych, kiedy chcemy wydać ucztę. — Łuk. 14:12-14.
Sposobności do dawania wciąż nastręczają się same. Czuwajmy nad tym, żeby z nich korzystać, czyńmy to z ochotą. Weźmy na przykład grono rodzinne. Zanim mężczyzna i kobieta staną się mężem i żoną, każde z nich znajduje tak wiele okazji do dania drugiemu czegoś albo okazywania sobie nawzajem życzliwości, i robią to z radością! O tym nikt nie wątpi. Dlaczego nie podtrzymywać tej żywej miłości po ślubie przez wychodzenie poza to, czego od nas wymagają obowiązki, przez kontynuowanie dawania i pamiętania o „nadzwyczajnych dodatkach”, aby uszczęśliwić drugiego? Dlaczego nie czynić tego ochotnie? To samo znajduje zastosowanie w stosunkach między rodzicami a dziećmi czy między braćmi a siostrami.
A czy masz możliwość okazania gościnności krewnym, znajomym lub współchrześcijanom? Jak chcesz ją okazywać? „Gościnnymi bądźcie jedni ku drugim bez szemrania.” Ochotne podejmowanie gości znaczy tak dużo, jak gdyby było przywilejem. I tak też jest, bo czyż nie „więcej jest błogiego szczęścia w dawaniu niż w braniu”? — 1 Piotra 4:9, NT; Dzieje 20:35, Kow.
Dawanie z radością nie musi się ograniczać do rzeczy, materialnych. Zależnie od twej dojrzałości, zrozumienia, wpływu jaki wywierasz i od przejawiania się w twym życiu chrześcijańskich owoców świętego ducha Bożego, będziesz miał
-