-
Oni chcą pomócStrażnica — 1984 | nr 6
-
-
Oni chcą pomóc
„NAWOŁUJEMY was, bracia, (...) pokrzepiajcie w rozmowach dusze przygnębione” (1 Tes. 5:14). Tymi słowami skierowanymi do zboru w Tesalonice apostoł Paweł wskazał, że zbór chrześcijański jest ważnym środkiem zaradczym, przez który Bóg dopomaga ludziom przygnębionym. Każdy chrześcijanin, który nie może sobie dać rady z ponurym nastrojem, znajdzie pomoc i pociechę w gronie braci.
Uczeń Jakub radzi szukać pomocy u zamianowanych starszych w zborze. Napisał on: „Choruje kto spośród was? Niech przywoła starszych ze zboru i niech się modlą nad nim, nacierając go olejkiem w imię Jehowy. A modlitwa wiary poratuje niedomagającego i Jehowa go podźwignie” (Jak. 5:14, 15).
Ale co zrobić, gdy ktoś nie chce prosić o pomoc starszych? Tak było z pewną niewiastą, która miała poważne kłopoty; wyjaśniła potem, dlaczego się wahała: „Ubrdałam sobie, że starsi mnie nie zrozumieją. Dojdą do wniosku, że to moja wina”. Kiedy jednak powstał głęboki kryzys w rodzinie, w końcu poszła do nich. I co stwierdziła? „Starsi nie są doskonali, ale potrafią człowieka zrozumieć”.
Warto przy tym pamiętać, że apostoł Paweł zachęcał cały zbór do ‛pokrzepiania dusz przygnębionych’. Starsi są gotowi spieszyć z pomocą. Ale pogrążony w depresji może się zwrócić do każdego dojrzałego chrześcijanina, wobec którego nie czuje się skrępowany. Młodzi najprawdopodobniej wybiorą własnych rodziców. Niewiasty chyba będą wolały omówić swoje kłopoty z doświadczonymi siostrami duchowymi, które ‛uczą innych dobrego’ (Tyt. 2:3, Biblia Tysiąclecia). Ale jedno jest ważne: POROZMAWIAJ Z KIMŚ.
A jak postąpisz, gdy ktoś załamany na duchu zwróci się o pomoc akurat do ciebie? Albo jak postąpisz, gdy z własnej inicjatywy zechcesz komuś takiemu udzielić pomocy? Są sprawy, które trzeba wziąć pod uwagę.
POCIESZANIE I OKAZYWANIE WSPÓŁCZUCIA
Staraj się nie osądzać pochopnie usposobienia duchowego osób przygnębionych. Paweł zaznaczył, że tacy potrzebują pocieszenia. Dlatego dobrze jest wykazywać wobec nich zalety, które wymienił w Liście do Filipian: „Jeżeli więc jest jakaś zachęta w Chrystusie, jakieś pocieszenie z miłości, jakaś wspólnota ducha, są jakieś tkliwe uczucia i zmiłowania — dopełnijcie mej radości tym, że będziecie tej samej myśli i będziecie mieli tę samą miłość” (Filip. 2:1, 2). Zachęta, miłość, pociecha, wspólnota ducha, tkliwość i zmiłowanie mogą niezwykle kojąco podziałać na człowieka, który popadł w przygnębienie.
Apostoł Piotr uwypukla jeszcze jedną wspaniałą zaletę. Wynika to z jego słów: „Bądźcie wszyscy jednomyślni, okazując współczucie, żywiąc braterskie przywiązanie, przejawiając tkliwe zmiłowanie” (1 Piotra 3:8). Każdy, kto ma dla drugich „współczucie”, kto potrafi wejść w cudze położenie, pozyskać jego zaufanie i pocieszyć go w rozmowie, posiada wspaniały dar niesienia pomocy „duszom przygnębionym”.
GŁĘBOKA DEPRESJA
A co począć, gdy kogoś w zborze ogarnie głęboka depresja? Taki człowiek może być przytłoczony kompleksem niższości, poczuciem winy, beznadziejnością lub rozpaczą i odnosi się wrażenie, że nie docierają do niego niczyje słowa. Przede wszystkim należałoby zaproponować udanie się do lekarza, gdyż ciężka depresja często ma podłoże fizyczne.a Ale bez względu na rodzaj pomocy fachowej zbór odgrywa istotną rolę.
Członkowie zboru powinni się wystrzegać krytykowania takiej osoby czy też mówienia jej: „Weź się w garść”, „otrząśnij się z tego”. Pewien mężczyzna, którego żona pogrążyła się w depresji, zauważył, że chwilami myślała o samobójstwie. Dlaczego? Mąż przyznaje, że przyczyną był po części brak zrozumienia dla niej z jego strony oraz ze strony innych osób.
Niektórzy stwierdzili, że z osobami w stanie depresji dobrze jest rozmawiać o sprawach, które właściwie są im znane, ale w ich polu widzenia zeszły na dalszy plan, gdy depresja zmąciła im jasność myślenia. Mów o Jehowie, „Ojcu miłosierdzia i Bogu wszelkiej pociechy” (2 Kor. 1:3, Nowy Przekład). Przypominaj im, że Jehowa jest „hojny w odpuszczaniu” (Izaj. 55:7, NP). Opowiadaj o pięknie dzieł Stwórcy i odświeżaj im w pamięci miłe przeżycia, które mieli w związku z tym. Mów o radościach, jakie niesie ze sobą obcowanie ze zborem ludu Bożego, o miłości, jaką żywią do rodziny, i podkreślaj, że rodzina ich kocha. Podkreślaj, że chociaż nie potrafisz w pełni zrozumieć ich fatalnego samopoczucia, to jednak przeżycia innych osób wskazują, że to im na pewno przejdzie. Bądź gotów wysłuchać wszystkiego, co mają do powiedzenia, „żywiąc braterskie przywiązanie” i „przejawiając tkliwe zmiłowanie”, mimo iż wskutek napięć emocjonalnych może być nadwerężona logika rozumowania.
Gdyby ktoś mówił o samobójstwie, potraktuj to poważnie. A jeśli nie wspomina o tym, ale masz podstawy do przypuszczania, że ma takie zamiary, nie wahaj się poruszyć tego tematu. Możesz na przykład powiedzieć mniej więcej tak: „Wiem, że w tej chwili czujesz się bardzo mizernie, pewnie znacznie gorzej niż sobie to potrafię wyobrazić. Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że gdy ktoś czuje się tak źle, czasami przychodzi mu na myśl, iż najlepiej byłoby raz skończyć ze wszystkim. Czy miałeś już kiedy takie wrażenie?” Jeżeli tak było, umożliwi mu to otwarte wypowiedzenie się na ten temat i uwolnienie się od poczucia winy, które towarzyszy takim myślom.
ZAKŁÓCENIA W DZIAŁANIU „APARATU”
Pewien lekarz, który jest zarazem chrześcijańskim starszym, powiedział: „Czasami posługuję się porównaniem z kieszonkowym kalkulatorkiem. Kiedy baterie są na wyczerpaniu, wtedy bez względu na to, jakie klawisze naciśniesz, nie uzyskasz poprawnego wyniku. Dlatego osobie, która cierpi na głęboką depresję, tłumaczę, że jej ‛baterie’ chwilowo się wyczerpały. Przychodzą mu do głowy dziwaczne pomysły i wyciąga osobliwe wnioski. Ale potrwa to jedynie dopóty, dopóki nie przejdą zaburzenia. Gdy trudności zostaną usunięte, nastąpi poprawa”.
Lekarz ten dodał jeszcze: „Nie zawsze decydujące znaczenie ma to, co się mówi ludziom, którzy są w takim stanie. Jako chrześcijańscy bracia staramy się jak najlepiej wejść w ich położenie. Starszym niekiedy udaje się znaleźć kogoś z dużym doświadczeniem życiowym, kogo można poprosić, aby usiadł z nimi i porozmawiał albo przynajmniej ich wysłuchał. Nieraz się przekonałem, że przygnębiona osoba najchętniej korzysta z pomocy jakiejś siostry w starszym wieku, która też przeżywała już kiedyś silną depresję. Wystarczy usiąść obok niej, poklepać ją po ramieniu i powiedzieć: ‛Ja wiem, jak się ty czujesz’”.
MOŻNA SIĘ Z TYM UPORAĆ
To prawda, że w oczach osoby przytłoczonej ponurymi myślami przezwyciężenie takiego stanu może wymagać ogromnego wysiłku. Tymczasem człowiek ogarnięty depresją daleki jest od zdobywania się na jakikolwiek wysiłek. Ale samobójstwo niczego nie rozwiązuje. Pewna kobieta przez długi czas była bardzo przygnębiona. Nie chciała jeść, nie mogła spać, do wszystkiego brakowało jej sił, była nerwowa, żyła w ciągłym napięciu i chciała umrzeć. Teraz pisze: „Nabierz otuchy! Obojętne, jak długo cierpisz, i bez względu na to, jakie masz kłopoty, Jehowa chce i potrafi ci pomóc. Sama jestem na to dowodem” (Filip. 4:13).
Jeszcze jedno możemy zrobić, żeby podeprzeć dusze przygnębione. Możemy modlić się za nimi zgodnie z zachętą apostoła Pawła: „Sam nasz Pan Jezus Chrystus, jak również Bóg, nasz Ojciec, który nas umiłował, a przez niezasłużoną życzliwość udzielił nam pociechy wiecznej i dobrej nadziei, niech pocieszy wasze serca oraz utwierdzi was we wszelkim dobrym czynie i słowie” (2 Tes. 2:16, 17).
[Przypis]
a Bardziej szczegółowe omówienie przyczyn i sposobów leczenia depresji można znaleźć w artykułach „Jak przezwyciężyć przygnębienie” oraz „Walka z głęboką depresją — fachowe metody leczenia”, opublikowanych w pokrewnym czasopiśmie „Przebudźcie się!” (angielskie wydania z 8 września i 22 października 1981 roku). Dalsze sugestie na temat pomagania przygnębionym podano w artykułach: „Pokrzepiajcie w rozmowach dusze przygnębione” („Strażnica” nr 21/CIII) oraz „Język wyszkolony, aby ‛pokrzepić znużonego’” („Strażnica” nr 3/CIV).
[Ramka na stronie 9]
Czy któryś twój znajomy myśli o samobójstwie?
Może tak być, jeśli popadł w głęboką depresję i jeśli stwierdzasz, że:
• mówi lub myśli o samobójstwie
• przestaje go interesować życie, rodzina i przyjaciele
• nie może spać
• nie ma apetytu
• mało go interesują sprawy seksualne
• nagle się uspokaja po silnym wzburzeniu
• reguluje różne swoje sprawy, zmienia styl życia lub zaniedbuje się
• wpada w przygnębienie, gdy krewny lub znajomy umiera albo popełnia samobójstwo
• jest ciężko chory fizycznie
• traci pracę albo zostaje oderwany od rodziny
Według zestawienia opublikowanego w czasopiśmie „Medical Tribune”.
-
-
Nie każdy umie czytać i pisaćStrażnica — 1984 | nr 6
-
-
Nie każdy umie czytać i pisać
Według gazety Süddentschen Zeitung UNESCO (ONZ do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury) ocenia, że na całym świecie jest 800 milionów analfabetów, z tego 22,5 miliona w krajach uprzemysłowionych.
-