Czy nie dajesz się wyzyskiwać złudnymi słowami?
1. Jakie oszustwo może narazić nas na wielkie niebezpieczeństwo?
GDYBY podano do wiadomości, że w okolicy są w obiegu fałszywe pieniądze, natychmiast sprawdziłbyś banknoty w swoim portfelu, bo wiesz, że przypadkowe posiadanie fałszywych pieniędzy mogłoby cię narazić na znaczne straty, a co gorsze, dalszym puszczaniem ich w obieg mógłbyś ściągnąć na siebie wielkie nieprzyjemności. Pieniądze mogą być niekiedy tak zręcznie podrobione, że musiałbyś pójść do banku, aby dać je zbadać. Jeszcze bardziej zwodnicze i szkodliwe bywają oszukańcze, obłudne słowa. Gdybyś chciał wykryć takie oszustwo, musiałbyś się udać do jakiegoś rzetelnego źródła wiarogodnych słów i faktów.
2. Co umożliwia nam zdemaskowanie oszustwa, jakie się wkradło do chrystianizmu?
2 Apostoł Piotr, jeden z najbardziej zaufanych apostołów Pana Jezusa Chrystusa, krótko przed śmiercią napisał do zboru chrześcijańskiego natchnione ostrzeżenie, w którym zalecał czujność, gdyż — jak zaznaczył tym chrześcijanom — właśnie ze zboru chrześcijańskiego mieli się wyłonić tacy, którzy zechcą „z chciwości ułudnymi słowami [ich] wyzyskiwać”. (2 Piotra 2:3, Wk) Możemy więc być pewni, że nie wszystko, co nosi miano chrystianizmu, jest faktycznie chrześcijańskie i że ta próba wyzyskiwania złudnymi słowami bynajmniej nie jest jakimś błahym, nic nie znaczącym usiłowaniem, lecz wyrafinowanym oszustwem o dużej sile oddziaływania. Na szczęście Bóg zatroszczył się o umożliwienie nam zdemaskowania owego oszustwa przez zbadanie Biblii, źródła niesfałszowanych słów, oraz przez prześledzenie powstania i rozwoju tego oszukańczego „chrystianizmu”. Jak to rozumieć? Otóż ten niezawodny autorytet wyjaśnia nam wiele kwestii, a między innymi daje odpowiedź na pytanie: Dlaczego w krajach należących do chrześcijaństwa jest tyle różnych sekt i odłamów, kiedy przecież chrystianizm wywodzi się od jednej osoby, od Jezusa Chrystusa?
3. Do czego w przeciągu dziejów służyła Szatanowi religia babilońska?
3 W dawniejszych artykułach tej serii rozpatrywaliśmy uważnie spór toczący się między Babilonem a Syjonem, czyli Jeruzalem. Obserwowaliśmy, jak starożytny Babilon „pochłonął” Jeruzalem i jak później był zmuszony uwolnić swoich jeńców. Z biegiem czasu Babilon całkowicie podupadł, ostała się jednak jego religia, która przeniknęła głęboko do religii pogańskiego Rzymu. Po obaleniu Babilonu przez Cyrusa Persa bóg religii babilońskiej, Szatan Diabeł, musiał zmienić swoją taktykę w walce przeciwko Bogu. Wyzyskując egoizm i pychę przywódców żydowskich, oddziałał na stan ich religii i wywołał odstępstwo, które do tego stopnia oddaliło owych przywódców od prawdziwego wielbienia Boga, że dopuścili się uśmiercenia Mesjasza zapowiedzianego przecież w Pismach Hebrajskich. Wskutek tego Bóg ich odrzucił. Nie mógł już uważać Izraela za swój święty naród. Istniał jednak pewien wierny ostatek żydowski, który nie słuchał swych przywódców, lecz obstawał przy prawdziwym wielbieniu Boga i przyjął Mesjasza. Właśnie ten wierny ostatek stał się zaczątkiem chrystianizmu. Diabeł orientował się, że Mesjasz, Jezus Chrystus, jest przepowiedzianym Nasieniem, które w odpowiednim czasie miało mu zmiażdżyć głowę, i że ogłaszanie Królestwa Chrystusa stanowi potężną broń wymierzoną w niego. Dlatego do przeciwstawienia się temu nowemu urządzeniu Bożemu musiał znowu użyć religii babilońskiej. Musiał dążyć do zniszczenia chrystianizmu.
4. Dlaczego do zwalczania chrystianizmu Babilon musiał zastosować skuteczniejszą taktykę?
4 Jednakże występując do walki przeciwko chrystianizmowi, religia babilońska natknęła się na coś nowego i odmiennego. Chrystianizm był o wiele bardziej żywotny; poza tym była to religia misyjna — głoszono ją wszystkim narodom. Zbór wczesnochrześcijański zadziwiająco szybko się rozrastał i pod kierownictwem dwunastu apostołów rozwijał się, zachowując swoją pierwotną czystość mimo prześladowań ze strony Żydów i władzy państwowej. Babilon musiał zastosować skuteczniejszą taktykę. Jest więc rzeczą nadzwyczaj interesującą, jak religia babilońska przystąpiła do zwalczania chrystianizmu swoją diabelską strategią i jak dalece jej się powiodło; jednocześnie są to wiadomości, które musimy znać. Prowadzą do zgłębienia pewnej tajemnicy.
JEZUS PRZEPOWIEDZIAŁ OSZUSTWO
5. Jak Jezus ostrzegł naśladowców przed oczekiwanym odstępstwem?
5 Jezus Chrystus, założyciel i wódz chrystianizmu, przepowiedział tę walkę i jej wynik. Ostrzegł on swych naśladowców za pomocą następującej przypowieści:
„Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał kąkolu między pszenicę i odszedł. Gdy zboże wyrosło i zaczęło się kłosić, wtedy pojawił się i kąkol. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: ‚Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skądże więc ma ona kąkol?’ Odpowiedział im: ‚Nieprzyjazny człowiek to sprawił.’ Mówią mu słudzy: ‚Jeśli chcesz, pójdziemy i zbierzemy go.’ On rzekł: ‚Nie, byście zbierając kąkol, nie wyrwali przypadkiem razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie naprzód kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza.’” — Mat. 13:24-30, BT.
6, 7. Co znaczą różne szczegóły tej przypowieści Jezusa?
6 Zapytany o znaczenie tego unaocznienia Jezus wyjaśnił, że siewcą jest on sam; rolą jest świat; dobrym nasieniem są prawdziwi chrześcijanie, synowie Królestwa; kąkolem zaś są synowie złego, „posiani” przez Diabła obłudni chrześcijanie. Żniwem miał być koniec systemu rzeczy, a żeńcami aniołowie.
7 Po śmierci Jezusa nie musiał Diabeł długo czekać z „posianiem” w zborze chrześcijańskim sfałszowanej pszenicy, rzekomych „synów Królestwa”; miał jej nasiać w czasie, gdy ludzie spali, co się odnosi do zapadnięcia w sen śmierci dwunastu apostołów Chrystusa bądź też do snu duchowego, to znaczy do zaniechania czujności ze strony zamianowanych nadzorców zboru chrześcijańskiego.
GDZIE SIĘ ZACZĘŁO OSZUSTWO
8. Jak również Piotr ostrzegał przed kłamliwymi nauczycielami?
8 Diabeł miał więc popełnić oszustwo. Byłby to o wiele skuteczniejszy sposób przeszkodzenia rozprzestrzenianiu się prawdziwego chrystianizmu niż jawne zwalczanie go. Piotr potwierdził słowa Jezusa i wykazał, skąd mieli się wziąć ci pozorni, oszukańczy chrześcijanie. Napisał on: „Byli między ludem i fałszywi prorocy, jak i między wami będą kłamliwi nauczyciele, którzy wprowadzą zgubne odszczepieństwa i zaprą się tego Pana, który ich odkupił, przywodząc na siebie rychłą zgubę. I wielu pójdzie za ich rozpustą i droga prawdy będzie przez nich [za ich przyczyną, NW] bluźniona. I z chciwości ułudnymi słowami wyzyskiwać was będą. Sąd na nich od dawna wydany i zatracenie ich nie drzemie.” — 2 Piotra 2:1-3, Wk.
9. Jakie metody walki odsłaniają słowa apostoła Piotra?
9 Słowa Piotra odsłaniają tajemnicę metod walki, którą Szatan prowadzi przy pomocy religii babilońskiej. Pozornymi chrześcijanami mieli być gorliwi wyznawcy chrystianizmu, którzy się odwrócą od prawdy. Mieli się nawet pojawić działacze, którzy utworzą własne sekty, uchodzące za chrześcijańskie, w gruncie rzeczy jednak zgubne dla prawdziwego chrystianizmu. Ludzie tacy gotowi będą zaprzeć się Pana, który ich odkupił, jednakże nie mieli tego czynić publicznie, wylewnymi słowy, ale obłudnym swoim postępowaniem. Apostoł Paweł tak ich opisał Tytusowi: „Utrzymują, że znają Boga, ale uczynkami swymi zapierają się go, bo to ludzie obrzydliwi i nieposłuszni, i do żadnego dobrego uczynku nieprzydatni.” (Tyt. 1:16) Skutkiem tego miało się pomiędzy rzekomymi chrześcijanami pojawić wyuzdanie i droga prawdy miała być narażona na obrzucanie bluźnierstwami.
10, 11. Do czego miała chrześcijanom służyć organizacja zborowa?
10 Dopóki jeszcze żyli apostołowie Jezusa Chrystusa, pracowali ciężko nad tym, żeby umocnić zbór chrześcijański, aby był wałem ochronnym przeciwko odstępstwu, którego się spodziewali, i te ich wysiłki nie poszły na marne, bo prawdziwy chrystianizm przetrwał. Trafnym przykładem jest tu zbór w Koryncie, gdzie niektórzy próbowali posiać niezgodę, ale Paweł szybko „zdusił” w zarodku niebezpieczeństwo zagrażające jedności tego zboru. (1 Kor. 11:17-19) W roku 56 n.e., 23 lata po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, apostoł Paweł spotkał się z nadzorcami zboru efeskiego i dał im takie ostrzeżenie: „Wiem, że wy wszyscy, wśród których chodziłem głosząc królestwo, nie zobaczycie już mego oblicza. (...) Uważajcie na siebie samych i na całą trzodę, wśród której duch święty ustanowił was nadzorcami, abyście paśli zbór Boży, nabyty przez niego krwią własnego Syna. Wiem, że po moim odejściu dostaną się między was ciemiężycielskie wilki, nie obchodzące się czule z trzodą, a spośród was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie.” — Dzieje 20:16, 17, 25-31, NW.
11 Paweł zmarł mniej więcej 10 lat później, to jest około roku 65 n.e. W swoich listach do Tymoteusza, z których drugi był w ogóle ostatnim, napisanym już krótko przed śmiercią, Paweł wielokrotnie ostrzegał Tymoteusza przed odstępstwem i z naciskiem polecił mu dokładać wszelkich starań, aby zbudować ze zboru chrześcijańskiego wał ochronny przeciwko odstępstwu. — 1 Tym. 4:1-3; 3:15; 6:3-5, 20; 2 Tym. 2:1, 2; 3:1-7; 4:1-5.
12-14. (a) Co pod koniec pierwszego wieku pisał apostoł Jan o groźbie wkradającego się odstępstwa? (b) Z czego widać, że to niebezpieczeństwo zagrażało ze strony religii babilońskiej?
12 Patrząc na to, co się działo pod sam koniec pierwszego wieku, dojdziemy do przekonania, że podłe oszustwo nie było przeciętnym wrogiem, lecz takim, który atakował uporczywie i bezustannie. Około roku 98 n.e. apostoł Jan napisał: „Dziatki, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina. Wyszli spośród nas, lecz nie byli z nas. Gdyby bowiem byli z nas, byliby pozostali z nami. Lecz miało się okazać, że nie wszyscy są z nas.” — 1 Jana 2:17-19.
13 W Objawieniu danym Janowi około roku 96 n.e. Pan Jezus Chrystus kazał mu napisać do zboru w Efezie, który Paweł już przedtem ostrzegał zarówno ustnie, jak i pisemnie — w liście do przebywającego tam Tymoteusza. Za pośrednictwem Jana powiedział Jezus: „Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś, i upamiętaj się i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z miejsca jego, jeśli się nie upamiętasz. Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków [sekty] Nikolaitów, których i ja nienawidzę.” A do zboru w Pergamonie miał Jan skierować następujące ostrzeżenie: „Mam ci nieco za złe, mianowicie, że są tam tacy, którzy trzymają się nauki Balaama, który nauczał Balaka, jak uwodzić synów izraelskich, by spożywali rzeczy bałwanom ofiarowane i uprawiali nierząd. Tak i ty masz u siebie takich, którzy również trzymają się nauki Nikolaitów. Upamiętaj się więc; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi walczył mieczem ust moich.” — Obj. 2:1, 5, 6, 12, 14-16.
14 Pojawienie się w zborze pergamońskim „nauki Balaama” było widoczną oznaką wpływu babilońskiego, gdyż Balaam pochodził z Mezopotamii, a więc ze starożytnej kolebki religii babilońskiej. Pergamon, inaczej Pergam, był miastem, w którym znalazło schronienie kapłaństwo babilońskie, uciekające z Babilonu po obaleniu jego potęgi przez Cyrusa, i w którym otworzyło ono swoją najwyższą szkołę duchowną. Ponadto odnowiono tu zaszczytne funkcje religijne, sprawowane przez Balsazara i jego poprzedników, wskutek czego królowie Pergamonu zajęli miejsce Balsazara i jego następców, piastując urząd przywódcy religii babilońskiej. — 5 Mojż. 23:4, 5; 4 Mojż. 22:5; 31:8, 16.
GDZIE WYKRYWAMY OSZUSTWO W DOBIE DZISIEJSZEJ
15. Co apostoł Paweł napisał o działaniu ‚tajemnej mocy nieprawości’?
15 Przy czytaniu tego być może przyszło ci na myśl, czytelniku, co już słyszałeś o licznych sektach uchodzących za chrześcijańskie albo co wiesz bezpośrednio z ust ich przedstawicieli. Dostrzegłeś niejedno oszukańcze słowo, wywodzące się z tych źródeł. W takim razie opis podany w Biblii najwyraźniej wskazuje, że owo wielkie oszustwo znalazło wyraz w poszczególnych odłamach chrześcijaństwa oraz że apostołowie Piotr i Paweł ostrzegali przed ich przywódcami, przed duchowieństwem chrześcijaństwa. Apostoł Paweł daje nam chyba najbardziej szczegółowy opis poczynań tej klasy oszustów religijnych i nazywa ich ‚tajemną mocą nieprawości’. Tak jak Jezus Chrystus w przypowieści o pszenicy i kąkolu, również Paweł wykazuje, że dopiero w czasie końca, podczas powtórnej obecności Pana Jezusa, ustanie odstępstwo, a tych, którzy je popierają, dosięgnie zagłada. Przeanalizujmy podany przez apostoła Pawła opis, jawnie demaskujący to fałszerstwo, abyśmy mogli ustalić, jaki sposób postępowania chroni przed wyzyskaniem za pomocą obłudnych słów. Paweł przestrzega z wielkim zaniepokojeniem:
„Co się zaś tyczy przyjścia [obecności, NW] Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i spotkania naszego z nim, to prosimy was, bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański.
„Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości [bezprawia, NW] syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga. Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was o tym wam mówiłem?
„A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie. Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego [swej obecności, NW]. A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić. I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd [dopuszcza działanie na nich błędu, BT], tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości.” — 2 Tes. 2:1-12.
16. Dlaczego określenie „człowiek bezprawia” nie mogło się odnosić do pojedynczej osoby?
16 Zauważmy, że apostoł Paweł uosobił obłudnych przywódców chrześcijańskich, nazywając ich „człowiekiem niegodziwości” albo „człowiekiem bezprawia”. Nie mogło się to odnosić do pojedynczej osoby, gdyż Paweł powiada, że „człowiek” ten działał już za jego czasów i że miał być ostatecznie usunięty dopiero podczas obecności Pana Jezusa. Poszczególny człowiek nie mógłby żyć tak długo ani nie zdołałby dokonać tego, co Paweł przypisuje „człowiekowi bezprawia”.
17. Jak daleko sięga to bezprawie w myśl wypowiedzi pewnego zakonnika o papieżu?
17 Bezprawie popełniane przez owego „człowieka” nie było wymierzone przeciw rządom świata, choć niekiedy i tego się dopuszczał. Wiemy w każdym razie, że duchowieństwo chrześcijaństwa zadaje się z władcami tego świata i usiłuje wywierać na nich wpływ w sprawach politycznych. Zdarzało się, że gdy władcy nie odpowiadali dążeniom duchowieństwa, dopuszczało się ono wobec nich bezprawia. Jednakże bezprawie, o którym tutaj mowa, jest nieprawością wobec Boga. Rzecz nie polega jedynie na odchyleniu czy odwróceniu się od chrystianizmu, lecz na odstępstwie, rozmyślnym, z góry zaplanowanym buncie przeciw zwierzchnictwu Boga. Zwodząc ludzi i wyzyskując ich złudnymi słowami, „człowiek bezprawia” w istocie odciąga ich od Króla Jezusa Chrystusa, który panuje w imieniu Boga. Duchowieństwo idzie tu za przykładem kapłanów narodu żydowskiego, którzy odrzucili Mesjasza i Króla, posłanego do tego ludu przez Jehowę. Pycha tego „człowieka” jest tak wielka, że przeciwstawia się on Bogu i „wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci”. Świadczą o tym wymownie słowa żyjącego w osiemnastym wieku kanonika zakonu franciszkanów, Luciusa Ferrarisa, który twierdził:
„Papież jest tak dostojny i tak godny, że nie jest zwyczajnym człowiekiem, lecz niejako Bogiem, wikariuszem Boga.(...) Papież jest jak gdyby Bogiem na ziemi, jedynym księciem wyznawców Chrystusa, największym królem wszystkich królów; posiada pełnię władzy, powierzono mu rządy królestwa ziemskiego i niebieskiego. (...) Papież ma tak wielki autorytet i takie pełnomocnictwa, iż może dostosowywać, ogłaszać i tłumaczyć prawo Boskie. (...) Papież może niekiedy odwołać prawo Boże przez ograniczenie go, odpowiednie wyłożenie i tym podobne.”a
18. Na co jeszcze pozwala sobie duchowieństwo całego nominalnego chrześcijaństwa?
18 Tak, przeciwstawiano się nawet zwierzchnictwu Bożemu, kwestionowano słowa i prawo samego Jehowy Boga. Postawę taką przyjęła nie tylko hierarchia katolicka, lecz duchowieństwo całego chrześcijaństwa, krzewi ono bowiem nauki babilońskie i z rządami tego świata dopuszcza się duchowego cudzołóstwa. Księża i inni kapłani podtrzymują własne tradycje, swoje zdanie stawiają ponad Słowo Boże i roszczą sobie pretensje do decydowania za lud we wszystkich sprawach religijnych. Kiedy do jakiegoś miasta lub w jakąś okolicę przychodzą świadkowie Jehowy, aby tam głosić prawdy biblijne, ci duchowni protestują, że ktoś się wdziera na ich pastwisko. Nie mają szacunku dla prawdziwych chrześcijan, duchowych braci Jezusa Chrystusa, którzy zanoszą ludziom poselstwo Królestwa, ani nawet nie respektują słów samych apostołów. Twierdzą, że to oni są żywymi kamieniami w duchowej świątyni Bożej, że właśnie oni stanowią Jego zbór.
19. Co przeszkadzało „człowiekowi bezprawia” i jak długo?
19 Ponadto Paweł wyjaśnił, że to odstępstwo było za jego dni hamowane, powstrzymywane, jednakże przeszkoda miała być usunięta, a wtedy „człowiek bezprawia” miał rozwinąć szeroką działalność i nabrać znaczenia. Gdy się czyta listy apostolskie, można zauważyć, że owa przeszkoda znikła z pola wraz ze śmiercią apostołów i ich najbliższych współpracowników, którzy ich przeżyli. Toteż po upływie pierwszego stulecia odstępstwo nie dało na siebie długo czekać.
„RZEKOME CUDA”, KTÓRE ZWODZĄ WIELU
20. Na czym polegają „rzekome cuda” jakich dokonuje „człowiek bezprawia”?
20 „Człowiek bezprawia”, aby skutecznie zwodzić, musiał stwarzać pozory, jakoby dysponował „wszelką mocą”; dlatego też dokonywał „znaków i rzekomych cudów”. Niekoniecznie chodzi tu o tego rodzaju cuda, jakie się działy za sprawą Jezusa Chrystusa, lecz „człowiek bezprawia” podejmował się na przykład takich wyczynów, jak: nawracanie ludzi przy pomocy państwa, nawrócenie całej ludności jakiegoś obszaru, zjednoczenie kościoła z państwem, wyprawy krzyżowe. Tego rodzaju „cudów” dokonywał nie tylko katolicki odłam chrześcijaństwa, ale też tak zwany protestancki; można do nich zaliczyć reformację, a także oddziaływanie na rządy, wskutek czego wydawano surowe prawa, aby utrzymać lud w ramach protestanckich organizacji kościelnych. Istnieją ponadto ‚znaki i cuda’ napawające ludzi lękiem przed działaczami religijnymi, na przykład: roszczenia do następstwa apostolskiego, liczne zgromadzenia kościelne, reformy, szkoły i szpitale prowadzone przez zakony, święte miejsca, które rzekomo miały być widownią cudownych uzdrowień, działalność Akcji Katolickiej, sobory ekumeniczne, Światowa Rada Kościołów, encykliki, występowanie na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych i wywieranie wpływu na tę organizację oraz wiele innych tym podobnych rzeczy. Przywódcy religijni uznają nawet spirytyzm i astrologię, rozgrzeszając postępowanie polityków, którzy w sprawach państwowych zwracają się do wróżek i mediów. Wszystko to może uchodzić za dobre i wywierać nader korzystne wrażenie na ludziach i politykach, ale inaczej patrzy na to Jezus. Oświadcza on: „W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im wyznam: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.” — Mat. 7:22, 23.
21. Dlaczego Bóg dopuścił działanie błędu na „człowieka bezprawia”?
21 Dlatego apostoł Paweł stwierdza, iż za to, że ci wielcy i możni wynoszą się ponad Boga i nie miłują prawdy, aby dostąpić zbawienia, Bóg dopuścił na nich działanie błędu, aby uwierzyli kłamstwu. Są to ci, „którzy mają zginąć”, ale ponieważ popierają oszukańcze poczynania Szatana, zabrnęli tak daleko, iż sami już mają się za świętych, i sądzą, że Bóg im to wszystko puści płazem.
22. Czy „człowiek bezprawia” wykorzenił prawdziwy chrystianizm? Jaki los czeka tego niegodziwca?
22 W ten sposób Szatan przy pomocy babilońskiego „człowieka bezprawia” wiele zdziałał w walce z prawdziwym chrystianizmem. Nie udało mu się jednak wykorzenić go, o czym świadczy chociażby fakt, iż możemy dziś czytać o tym wielkim oszustwie i możemy je rozpoznać; świadczy o tym również okoliczność, iż obecnie ponad milion chrześcijan ogłasza ludziom na całym świecie dobrą nowinę o Królestwie. Niebawem spełnią się słowa apostoła, że Pan Jezus, który już rządzi w niebiosach wyposażony w moc i wielką chwałę, zabije tego niegodziwca tchnieniem swych ust i zgładzi go blaskiem swej obecności.
23. Co jeszcze musimy poznać, żeby całkowicie zrozumieć oszustwo „człowieka bezprawia”?
23 Rozpatrzywszy teraz ostrzeżenia biblijne i fakty historyczne z pierwszego wieku, zdobyliśmy orientację co do oszustwa, jakiego się dopuściła religia babilońska, oraz lepiej pojmujemy, czym jest Babilon Wielki. Z historii można się jednak dowiedzieć jeszcze więcej; donosi ona nie tylko o tym, jak samolubni ludzie wśliznęli się na czołowe stanowiska, aby spowodować odstępstwo i ustanowić „człowieka bezprawia”, lecz i o tym, jak do odstępczego chrześcijaństwa przemycili babilońskie doktryny. Musimy poznać te rzeczy, by móc całkowicie zdemaskować oszustwo, gdybyśmy bowiem dali się wyzyskiwać złudnymi słowami „człowieka bezprawia” i dostali się przez to w szpony Babilonu Wielkiego, my także nie uszlibyśmy czekającej go zagłady. Oczekujemy więc następnych wydań tego czasopisma, żeby poznać odnośne fakty historyczne. (B-47)
[Przypis]
a Zobacz książkę „Ecclesiastical Dictionary”, autorytatywne dzieło rzymskokatolickie, pod hasłem „papież”.