-
Zgodne z prawem Bożym traktowanie długówStrażnica — 1977 | nr 23
-
-
NW). Z Pisma Świętego dowiadujemy się, że taka chciwość może narazić na szwank stanowisko człowieka przed Jehową Bogiem. Dobrze ilustruje to wypadek sługi Eliasza, imieniem Gechazi. Dowódca armii syryjskiej, Naaman, został za pośrednictwem Eliasza uleczony od trądu. Z wdzięcznością za odzyskanie zdrowia Naaman chciał złożyć dar prorokowi, ale Eliasz odmówił przyjęcia go, gdyż nie chciał czerpać zysku z nadanej mu przez Boga prorockiej funkcji ani z towarzyszących temu zdolności. Natomiast Gechazi chciwie pożądał tego, od czego uchylił się Eliasz, i pod byle pretekstem przyjął dar od Naamana. Wskutek tego spadł na niego wyrok Jehowy i został porażony trądem. — 2 Król. 5:15, 20-23, 27.
Zatem jeżeli ktoś z chciwości nie spłaca swych długów, może ściągnąć na siebie niepomyślny wyrok Boży. Biblia ostrzega nas, że „Chciwi (...) nie odziedziczą Królestwa Bożego” (1 Kor. 6:10). Taka chciwość mogłaby wręcz oznaczać utratę daru życia wiecznotrwałego. Jakże drogo przyszłoby nam zapłacić!
Będąc chrześcijanami, chcemy być uczciwi wobec wszystkich. Powinniśmy się kierować następującymi zasadami: „Wszystko więc, cobyście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mat. 7:12). „Dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze” (Gal. 6:10). Jeżeli pragniemy, żeby inni sumiennie spłacali swe długi, to czy sami nie powinniśmy dawać właściwego przykładu? Szczególnie zainteresowani mamy być wyświadczaniem dobra naszym braciom chrześcijańskim, co wyklucza nadużywanie ich życzliwości przez ociąganie się z płaceniem tego, co się im należy.
Chrześcijanie nie powinni sądzić, że w sprawach finansowych współwyznawcy są zobowiązani wyróżniać ich stosowaniem taryfy ulgowej. Jeżeli zostaną im okazane jakieś specjalne względy, powinni na to zareagować odpowiednim docenianiem. Chrześcijanie mają zadbać o to, by ich bracia otrzymywali nieuszczuploną należność. W radzie apostoła Pawła, udzielonej chrześcijańskim niewolnikom, można znaleźć następującą wspaniałą wytyczną: „Ci zaś, którzy mają wierzących panów, niechaj ich nie lekceważą z tego powodu, że są braćmi, ale niech im lepiej służą dlatego, że są oni wierzącymi i umiłowanymi” (1 Tym. 6:2). Sumienne spłacanie długów współwyznawcom będzie z pewnością postępowaniem zgodnym z duchem tej rady. Oby nasz sposób traktowania zaciągniętych długów wyjawiał, że załatwiamy swe sprawy zgodnie z zasadami biblijnymi. Nigdy nie powinniśmy zapominać, że rozmyślne zaniedbywanie spłacania długów jest niegodziwością. Najwyższy nie będzie łaskawie spoglądał na tych, którzy z chciwości lub samolubstwa lekceważą swe zobowiązania. Dopiero gdy zadbamy o to, by ‛nikomu nie być nic dłużni poza wzajemną miłością’, możemy się spodziewać błogosławieństw Jehowy.
-
-
Dlaczego człowiek duchowy „od nikogo nie bywa rozsądzany”Strażnica — 1977 | nr 23
-
-
Dlaczego człowiek duchowy „od nikogo nie bywa rozsądzany”
Apostoł Paweł napisał do chrześcijan w Koryncie, że człowiek „duchowy rozsądza wszystko, lecz sam od nikogo nie bywa rozsądzany” (1 Kor. 2:15, NT). Jak to rozumieć? Otóż z pomocą ducha Bożego człowiek usposobiony duchowo potrafi właściwie ocenić sytuację. Jednakże jego samego nie potrafią rozgryźć ani właściwie ocenić ci, którzy nie rozumieją spraw ducha. Opierając się na błędnych założeniach osoby nieuduchowione dochodzą do całkiem mylnych wniosków o nim. Postąpiono tak również w odniesieniu do Chrystusa Jezusa, jak zresztą przepowiedziała Księga Izajasza 53:3, 4. Zatem człowiek duchowy po prostu nie może przez nikogo być rozsądzany, to znaczy przez nikogo, kto nie stoi pod wpływem ducha Bożego.
-