-
Barnaba — lojalny rzecznik prawdziwego wielbieniaStrażnica — 1980 | nr 11
-
-
i innym starszym tamtejszego zboru (Dzieje 15:1, 2).
Po przybyciu na miejsce obaj ci mężowie opowiedzieli, w jaki sposób Jehowa posłużył się nimi do ogłoszenia dobrej nowiny nieobrzezanym poganom. Na podstawie ich świadectwa oraz dowodów z Pisma Świętego apostołowie i pozostali starsi ze zboru jeruzalemskiego zredagowali list wyjaśniający, że od nawróconych pogan nie wymaga się obrzezania ani trzymania się Prawa Mojżeszowego. Zakomunikowano w nim: „Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego. Bywajcie zdrowi!” Kiedy Barnaba z Pawłem przywieźli ten list do Antiochii, w zborze zapanowała wielka radość (Dzieje 15:3-31).
Prawdopodobnie właśnie po tym wydarzeniu Piotr odwiedził zbór w Antiochii i swobodnie obracał się wśród nieobrzezanych wierzących. Ale gdy z Jeruzalem przybyli pewni bracia żydowscy, Piotr odsunął się od nawróconych z pogan, spędzając czas wyłącznie w gronie schrystianizowanych Żydów. Nawet Barnaba dał się wytrącić z równowagi i zaczął postępować tak samo niekonsekwentnie. Wszyscy jednak zareagowali właściwie, gdy Paweł napomniał Piotra, wyjaśniając, jak dwulicowe było takie zachowanie (Gal. 2:11-14).
WIERNA SŁUŻBA Z MARKIEM
Za jakiś czas wyłonił się nowy problem, tym razem natury osobistej i dotyczący Pawła oraz Barnaby. Paweł postanowił odwiedzić braci, których poznali podczas pierwszej podróży ewangelizacyjnej. Ponieważ Barnaba nalegał, aby wziąć ze sobą Marka, posprzeczali się dość ostro. Marek zdaniem Pawła nie zasługiwał na zaufanie, skoro opuścił ich poprzednio, toteż nie widział w nim odpowiedniego towarzysza podróży. Dlatego drogi Barnaby i Pawła się rozeszły. Barnaba zabrał Marka i powrócił z nim na Cypr (Dzieje 15:36-39). Widocznie jednak Marek wiernie dzielił trudy z Barnabą, bo później nawet sam Paweł dostrzegł w nim użytecznego współpracownika. W Liście 2 do Tymoteusza napisał: „Weź Marka i przyprowadź ze sobą; jest mi bowiem przydatny do posługiwania” (2 Tym. 4:11). Tak więc Barnaba musiał wraz z Markiem zdziałać wiele dobrego w zakresie umacniania braci na Cyprze i pozyskiwania nowych uczniów.
Barnaba wprawdzie, jak zresztą każdy człowiek, miał swoje słabości, niemniej jednak całokształtem swej działalności dowiódł, że pasuje do niego przydomek „Syn Pocieszenia”. Odegrał ważną rolę w budowaniu i zachęcaniu braci. Dzięki lojalnemu występowaniu na rzecz prawdziwego wielbienia dodawał innym bodźca do tego, by „całym sercem wytrwali przy Panu” (Dzieje 11:23).
-
-
Duchowni pochwalają Świadków JehowyStrażnica — 1980 | nr 11
-
-
Duchowni pochwalają Świadków Jehowy
Dwaj katoliccy duchowni, którzy wydają gazetkę dla swojej parafii w Wesport na Nowej Zelandii, napisali w niej: „Katolicy mogą się sporo nauczyć od takich ludzi, jak Świadkowie Jehowy; wierzą oni niezachwianie w nauki swojej organizacji i z dużym zdecydowaniem szerzą te wierzenia. Jak w porównaniu z nimi wypadają pod tym względem katolicy? Ty i ja? Chyba raczej niekorzystnie”.
Autorzy podsumowują: „Jeżeli kiedyś będzie cię kusiło, by pożartować sobie ze Świadków Jehowy, zastanów się lepiej, a może nawet pomódl się o to, żebyśmy mieli chociaż część tej odwagi, którą oni mają, i tej niewzruszonej lojalności względem swojego Kościoła oraz chęci rozkrzewienia swej wiary”.
Wspomniani duchowni przeoczyli wszakże nader ważną okoliczność: Jaka siła napawa taką odwagą i przekonaniem? — Już apostołowie Chrystusa wykazali, że jest nią potęga prawdy, działająca za sprawą świętego ducha Bożego (Dzieje 5:32).
-