-
Rząd BożyStrażnica — 1967 | nr 10
-
-
Rząd Boży
RZĄD Boży na naszej ziemi — to nic specjalnie dziwnego. Już w ogrodzie Eden władcą człowieka był Bóg. Szereg stuleci później Izraelici korzystali z dobrodziejstw rządu Bożego. Jehowa Bóg dał im Dziesięcioro Przykazań i wiele innych przepisów, które są zapisana w Biblii. Ustanowił dla nich system wielbienia. Wyznaczał im królów, którzy nad nimi panowali, i utwierdził dynastię Dawida. Odziewał i karmił ich. Prowadził za nich wojny i błogosławił im czas pokoju. Uczynił z nich naród święty. Jehowa rządził nimi, jak to oświadczyli: „Albowiem Jahwe [lub: Jehowa] jest naszym sędzią, Jahwe naszym prawodawcą, Jahwe naszym królem! On nas zbawi!” — Izaj. 33:22, BT.
Ten jedyny w swoim rodzaju rząd Boży był prototypem. Przedstawiał wiecznotrwały rząd Boży, który ma panować nad tą ziemią. Właśnie dlatego Jezus Chrystus nauczył ludzi słów modlitwy: „Przyjdź Królestwo twoje; bądź wola twoja, jako w niebie, tak i na ziemi.” (Mat. 6:9, 10) Czas ustanowienia tego wiecznotrwałego rządu w niebiosach nadszedł zgodnie z proroctwami Biblii w roku 1914.
Trzeba więc wiedzieć, że prawdziwi chrześcijanie na ziemi żyją teraz już pod panowaniem rzeczywistego, choć niebiańskiego Królestwa Bożego! Głową tego nowo utworzonego rządu niebiańskiego jest Jezus Chrystus, będący „Panem panów i Królem królów”. (Obj. 17:14) Na jego barkach spoczywa władza książęca. Jest zapowiedzianym Księciem Pokoju. „Rozmnożone będzie panowanie jego, a pokoju nie będzie końca”, podaje proroctwo Izajasza. Wszystkie królestwa ziemi, przeciwne temu już panującemu niebiańskiemu rządowi, czeka koniec w Armagedonie, walce wielkiego dnia Boga Wszechmocnego. — Izaj. 9:7, Wk; Obj. 16:16; Dan. 2:44.
Czy Królestwo Boże jest rzeczywistym rządem? Oczywiście! Składa się on z Króla Jezusa Chrystusa i 144 000 jego królewskich współtowarzyszy. Na ziemi posiada poddanych, którzy się podporządkowują jego władzy i rozporządzeniom. Tak właśnie zachowuje się Społeczeństwo Nowego Świata. Za prawowitego Władcę uznaje Boga. Uwydatnia się to w strukturze i poczynaniach tej społeczności; ściśle też trzyma się ona Słowa Bożego, które stanowi dla ludzkości praktyczny zbiór praw i sprawiedliwych ustaw. Rząd tego niebiańskiego Królestwa, powołany do życia przez Boga, ma na ziemi ponad milion przedstawicieli, którzy się mu podporządkowują, wprowadzając jego prawa w czyn. Ci przedstawiciele na całym świecie zalecają rząd Królestwa jako jedyną nadzieję ludzkości, a to zgodnie ze słowami Jezusa zanotowanymi w Ewangelii według Mateusza 24:14, że tak miało się teraz dziać. — Obj. 14:1-3; 20:4.
A zatem rząd Boży jest za naszych dni rzeczywistością! Nikt nie potrzebuje oczekiwać go w przyszłości. Stworzenia ziemskie powinny tylko sprzymierzyć się z nim przez wiarę, żyć według jego zasad, obwieszczać go innym i ufać, że on spełni zamierzenie Boże.
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1967 | nr 10
-
-
Pytania czytelników
• Jak można pogodzić tekst Ewangelii według Mateusza 8:11, jakoby Abraham, Izaak i Jakub byli w Królestwie Niebios, ze słowami tejże Ewangelii Mateusza 11:11, gdzie wyjaśniono, że nawet Jan chrzciciel nie znajdzie się w tym Królestwie?
W liście do Hebrajczyków 11:8-19 czytamy: „Przez wiarę usłuchał Abraham, (...) zamieszkawszy pod namiotami z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tejże obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta mającego mocne fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg. (...) oni zdążają do lepszej [ojczyzny], to jest do niebieskiej [do lepszego miejsca, to jest należącego do nieba, NW]. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywany ich Bogiem, gdyż przygotował dla nich miasto. Przez wiarę Abraham przyniósł na ofiarę Izaaka, gdy był wystawiony na próbę (...). Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet z umarłych; toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem.”
Gdzie i jak Abraham spodziewał się otrzymać Izaaka z powrotem „nawet z umarłych”? Czy w niebie, w postaci ducha? Nie, tutaj na ziemi, jako człowieka, i w sensie obrazowym otrzymał go też przywróconego spośród umarłych tu na ziemi. Abraham nie oczekiwał, że przez zmartwychwstanie do życia duchowego w niebie zostanie aniołem, i podobnie nie oczekiwał, by Izaak doznał takiego zmartwychwstania i tym sposobem połączył się z nim w niebie.
Abraham wywędrował z Ur Chaldejskiego i nie chciał tam już powracać. Zarówno on sam, jak i jego syn Izaak oraz wnuk Jakub zdążali do lepszej ojczyzny, należącej do nieba, to znaczy pragnęli miasta albo rządu zgotowanego przez Boga, gdzie Królem przez Niego ustanowionym miało być obiecane Nasienie Abrahamowe. Tak dochodzimy do wyżej wspomnianego „Królestwa Niebios”, czyli „Królestwa Bożego” — oba te określenia są bowiem synonimami, przy czym wyraz „Niebiosa” odnosi się do Boga. Pod panowaniem tego Królestwa Niebios, czyli Królestwa Bożego, Abraham, Izaak i Jakub spodziewali się żyć na ziemi.
Z rozmowy, jaką Jezus w roku 30 przeprowadził z Nikodemem, wnioskujemy, że Abraham, Izaak i Jakub nie byli wówczas w niebie. (Jana 3:13) Trzy lata później, w dniu Pięćdziesiątnicy roku 33, apostoł Piotr oświadczył, że król Dawid, potomek Abrahama, Izaaka i Jakuba, „nie (...) wstąpił do nieba”. Zatem również Dawid nie znajdował się w Królestwie Niebios, czyli w Królestwie Bożym. (Dzieje 2:34) Zapamiętajmy, że to oświadczenie Piotra było późniejsze od słów Jezusa o Abrahamie, Izaaku i Jakubie, zapisanych w Ewangelii według Mateusza 8:11, a wypowiedzianych po uzdrowieniu sługi pewnego rzymskiego setnika.
W takim razie owi trzej patriarchowie nie mogli należeć do królewskiej klasy współdziedziców Jezusa Chrystusa. Byli przecież przodkami Chrystusa, żyjącymi ponad siedemnaście stuleci przed nim.
Wyraźnie stąd wynika, że słowa Jezusa o Abrahamie, Izaaku i Jakubie (Mat. 8:11) należy rozumieć symbolicznie. Kiedy Abraham zamierzał złożyć w ofierze swego syna Izaaka, przedstawiał Jehowę Boga, podczas gdy Izaak był obrazem jednorodzonego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który rzeczywiście złożony został na ofiarę. A Jakub wobec tego przedstawia duchowy zbór chrześcijański, klasę „Królestwa Niebios”, bo tak jak ona dostąpiła życia za pośrednictwem Jezusa Chrystusa, tak Jakub otrzymał życie od Abrahama przez Izaaka. Patrząc z tego punktu widzenia, Abraham, Izaak i Jakub w obrazowej mowie Jezusa przedstawiają rząd teokratyczny, w którym Jehowa jest wielkim Teokratą, Jezus Chrystus przez Niego namaszczonym Królem, sprawującym władzę w Jego imieniu, a zwycięski zbór 144 000 wiernych chrześcijan to zgromadzenie tych, którzy razem z Chrystusem będą dziedzicami Królestwa.
Kiedy w dniu Pięćdziesiątnicy założony został zbór chrześcijański, jego członkowie dostąpili namaszczenia duchem i zostali wyznaczeni na współdziedziców Chrystusa. Tym samym otrzymali widoki na miejsce w „Królestwie Niebios”, gdzie by zasiadali u boku większego Abrahama i większego Izaaka. Naród izraelski, to jest rodowici Żydzi, utrzymywali, że właśnie oni są „synami Królestwa”, czyli spodziewanymi członkami Królestwa Bożego, od dnia Pięćdziesiątnicy mogli widzieć, jak stopniowo kształtuje się ten teokratyczny ustrój, ale bez nich, bo nie uwierzyli w Chrystusa. Działo się więc tak, jak powiedział Jezus: „Synowie Królestwa zaś będą wyrzuceni do ciemności na zewnątrz; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” — Mat. 8:12.
Z tego powodu okazało się rzeczą konieczną, żeby mnóstwo pogan, czyli ludzi z narodów nieżydowskich — tacy jak rzymski setnik, którego wiara skłoniła Jezusa do uczynienia cudu — przybyło „ze wschodu i zachodu”, to znaczy ze wszystkich stron świata, i żeby ci stali się oddanymi Bogu i ochrzczonymi chrześcijanami. Przybycie ich pozwoliło
-