-
Wystrzegaj się słów obelżywych i dwuznacznej mowyStrażnica — 1964 | nr 11
-
-
przyswoić sobie myśli Boże. Apostoł Paweł udziela nam rady: „Porzućcie ukształtowanie według tego systemu rzeczy, lecz bądźcie przemienieni przez przeobrażenie swego umysłu, abyście się mogli przekonać, co jest dobrą i godną przyjęcia, i zupełną wolą Bożą.” (Rzym. 12:2, NW) Aby to osiągnąć, powinniśmy myśleć „O tem co jest w górze” jak mówił apostoł Paweł: a „nie o tem, co jest na ziemi”. (Kol. 3:2) „Duchem postępujcie”, mówi on dalej, „a pożądliwości ciała nie wykonacie.” (Gal. 5:16, NT) On też napomina chrześcijan, aby się zastanawiali nad wszystkim, co cnotliwe i godne pochwały: „Czegoście się też nauczyli, i coście przyjęli i słyszeli, i widzieli przy mnie, to czyńcie, a Bóg pokoju będzie z wami.” — Fil. 4:8, 9.
Jeżeli nasze myśli i słowa mają być czyste, to powinniśmy przede wszystkim żywić nasz umysł prawdą. W zależności od tego, co czytamy, oglądamy, czemu się przysłuchujemy i nad czym się zastanawiamy, nasz sposób myślenia będzie się skłaniał ku dobremu lub ku złemu. Gdy zatrzymujemy w swej pamięci myśli, które odpowiadają wzorowi zdrowej nauki Słowa Bożego, wówczas wychodzą z naszych ust słowa życia. — Jak. 3:1-18.
Musimy jednak również zważać na swe otoczenie. Powinniśmy zawsze obcować z ludźmi dobrymi i czystymi. Chodzi przy tym zarówno o obcowanie bezpośrednie z przyjaciółmi, jak również pośrednie z postaciami z filmu lub książki, albo z postaciami, które żyją w naszej fantazji, bo one mogą silnie oddziaływać na nasz sposób myślenia. Złe towarzystwo psuje nie tylko pożyteczne zwyczaje, lecz również naszą mowę. — 1 Kor. 15:33, NW.
Najlepsze stosunki utrzymujemy wtedy, gdy się zwracamy w modlitwie do Boga. Jeżeli odczuwasz pokusę do niewłaściwego użycia języka, to się módl. Jest nie do pomyślenia, żeby w czasie modlitwy używać złych słów. Jezus pewnego razu udzielił swoim uczniom rady: „Módlcie się, byście nie weszli w pokuszenie.” (Łuk. 22:40, 46) Módl się i ty, gdy napada cię pokusa, żeby jej nie ulec. Niechaj twe chrześcijańskie sumienie zawsze tak żywo odczuwa obecność Boga, abyś nigdy nie powiedział lub nie uczynił czegoś, co by mogło Mu się nie podobać. — 1 Piotra 3:10-12.
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1964 | nr 11
-
-
Pytania czytelników
● W Dziejach Apostolskich 11:8 znajdujemy wypowiedź apostoła Piotra: „Żadną miarą Panie! albowiem nigdy nic pospolitego albo nieczystego nie wchodziło w usta moje.” Czy to znaczy, że w tym czasie apostoł Piotr ciągle jeszcze przestrzegał przepisów Prawa Mojżeszowego co do spożywania pokarmów?
Z Biblii jasno wynika, że Prawo Mojżeszowe, które uznawało pewne zwierzęta za czyste a inne za nieczyste, zostało zniesione dzięki śmierci Jezusa Chrystusa. „[Jehowa] łaskawie przebaczył nam wszystkie nasze wykroczenia i wymazał odręcznie spisany przeciwko nam dokument, który się składał z dekretów i który przeciwstawiał się nam, i usunął go z drogi przez przybicie go do pala tortur.” — Kol. 2:13, 14, NW.
Jeśli wziąć pod uwagę, jak wielkie zmiany wywołało dla naśladowców Chrystusa zniesienie Prawa, to nie można się dziwić, że ten fakt stał się im w pełni zrozumiały dopiero po upływie pewnego czasu. Dlatego widocznie apostoł Piotr wówczas ciągle jeszcze nie jadł niczego, co w myśl Prawa było nieczyste, mimo że od śmierci Chrystusa upłynęło już ponad 3 lata. Nie wolno nam też zapominać, że on żył wśród Żydów. Gdyby po prostu nie zawracał uwagi na przepisy Prawa dotyczące pokarmów, wówczas być może wywołało by to wzburzenie, podobnie jak wtedy, gdy kilku Żydów powiedziało o Pawle, że zbezcześcił świątynię wprowadzając do niej człowieka nieobrzezanego. — Dzieje 21:27-32.
Gdy apostoł Piotr dowiedział się od Jehowy, że również poganie zostali przyjęci do duchowego ciała Chrystusa, wówczas z pewnością wywnioskował, że teraz już nie będzie pokarmów nieczystych. Pierwsi chrześcijanie stopniowo pojmowali te prawdy, co wynika także z 15 rozdziału Dziejów Apostolskich, skąd się dowiadujemy, że apostołowie i starsi mężowie w Jeruzalem zgromadzili się, aby zadecydować w kwestii obrzezania, spożywania mięsa ofiarowanego bałwanom itp. Nie od rzeczy będzie też wspomnieć, że skoro Bóg stopniowo pozwalał zrozumieć swą wolę sługom wtedy, gdy w zborze chrześcijańskim byli jeszcze natchnieni apostołowie, to również obecnie stopniowo czyni ją zrozumiałą swym sługom na ziemi, swej klasie „niewolnika wiernego i rozumnego” i jej towarzyszom, „drugim owcom”. — Mat. 24:45-47; Jana 10:16; Przyp. 4:18.
● Czy psychiatra powinien zaniechać wykonywania swego zawodu zanim mógłby być dopuszczony do chrztu i uznanym za świadka Jehowy?
Nie, wydaje się, że to nie jest konieczne. Chociaż publikacje Strażnicy odradzały już oddanym Bogu chrześcijanom udawanie się do psychiatry — z wyjątkiem przypadków bardzo pilnych — nie znaczy to jednak wcale, żeby psychiatra nie mógł pomóc swym pacjentom. Czy psychiatra po dodaniu się Bogu nadal będzie chciał wykonywać swój zawód, czy nie, to jego rzecz. Być może znajomość zasad biblijnych i jego wiara w Jehowę oraz decyzja spełniania woli Bożej mogą mu niekiedy pomóc jeszcze lepiej wykonywać jego zawód. Patrz: „Leczenie psychosomatyczne rozpatrywane z biblijnego punktu widzenia” w Strażnicy sprzed dziesięciu laty.
Po oddaniu się Bogu chrześcijanin psychiatra musiałby się jednak bardzo wystrzegać wpływania na swych chrześcijańskich braci, aby tylko u niego szukali rady, mającej za podstawę mądrość światową, zamiast u nadzorców, którzy by im powiedzieli, co jest stosowne według mądrości niebiańskiej. On powinien szczególnie wystrzegać się wywoływania wrażenia, jakoby jego wiedza psychiatryczna była cenniejsza od mądrości biblijnej. Biblia podaje znacznie lepsze rady co do odnowienia osobowości niż psychiatria lub psychoanaliza. Tylko jej mądrość prowadzi do życia wiecznego. — 1 Kor. 13:1-13; Gal. 5:19-23; Kol. 3:1-25.
● Dlaczego na pytanie Piłata Jezus odpowiedział słowami, które czytamy w Jana 18:37?
Jana 18:37 brzmi następująco: „Rzekł mu tedy Piłat: ‚Więc ty jesteś królem’? Odpowiedział Jezus: ‚Sam mówisz jestem królem. Jam się na to narodził, i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego.’” Piłat, któremu powiedziano, że Jezus jest królem Żydów, już uprzednio go zapytał: „Czy jesteś król żydowski?”, a teraz spytał go powtórnie, „Więc ty jesteś królem?” Na jego pierwsze pytanie Jezus odpowiedział: „Czy sam od siebie to mówisz, czy inni ci o mnie powiedzieli?” Tym razem odpowiedział: „Sam mówisz, że jestem królem.” — Jana 18:33-37, NDą.
Widzimy z tego, że Jezus ani nie przyznał, że jest królem, ani nie zaprzeczył. Dlaczego? Aby nie dać podstawy do obwinienia go o bunt przeciwko cesarzowi. Niebezpieczeństwo takie istniało. Potwierdzają to słowa Żydów nalegających na Piłata, aby stracił Jezusa. „Jeśli go wypuścisz”, mówili, to „nie jesteś przyjacielem cesarskim. Bo każdy, kto się królem ogłasza [za króla podaje, NW], sprzeciwia się cesarzowi.” — Jana 19:12, NDą.
Tak więc Jezus sam zastosował radę, której udzielił apostołom, gdy ich rozsyłał, mówiąc, że mają być roztropni jak węże, szczególnie gdy zostaną zaprowadzeni przed starszych ludu. — Mat. 10:16-18.
-