-
Dotrzymywanie kroku objawionej prawdzieStrażnica — 1965 | nr 10
-
-
cię na utratę cielesnego zdrowia i życia, a lekarz kazałby ją zmienić, bo inaczej grozi ci śmierć, czy nie zareagowałbyś na to? Jezus obiecał, że Jehowa będzie się troszczył o nasze potrzeby, jeśli my ze swej strony zrobimy, co do nas należy. Zwróć się do Niego w modlitwie i proś go szczerze o umożliwienie takiej pracy‚ która by ci nie utrudniała służby Bożej. — Mat. 6:33.
27. Jak obecne dotrzymywanie kroku objawionej prawdzie pomoże nam w przyszłości?
27 Prawda, że to wszystko wymaga wysiłku, ale wynikają z tego rozliczne dobrodziejstwa. Udziałem tych, którzy kroczą ramię w ramię z objawioną prawdą, staje się wielkie szczęście. Wyrabia to w nich właściwą postawę umysłu, co z kolei uzdolni ich do szybszego pojmowania przyszłych objawień woli Jehowy. Ponadto wzmaga się wpływ, jaki na nich wywiera święty duch Boży, i pomnażają się u nich owoce ducha. Im więcej się teraz uczą i ćwiczą, tym bardziej przydatni będą w nowym, sprawiedliwym porządku Bożym. Będzie tam dużo do zrobienia. Poza ogólnoświatowym dziełem odbudowy ci, którzy dotrzymują kroku prawdzie, będą mieli przywilej uczenia nie tylko tych, co przeżyją Armagedon, ale także wielkich rzesz zmartwychwstałych. Jakaż to będzie ogromna praca wychowawcza! Jaką radością i jak wielkim przywilejem jest teraz przygotowywanie się do tego cudownego, a już bliskiego dzieła! Dotrzymuj więc kroku prawdom stopniowo objawianym przez Jehowę i udostępnianym przez klasę „niewolnika wiernego i rozumnego”, gdyż „błogosławiony [szczęśliwy, NW] człowiek, który znajduje mądrość, i człowiek, który dostanie roztropności. (...) Którzy się jej trzymają, są błogosławionymi.” — Przyp. 3:13, 18.
-
-
Zaskarbianie sobie należnego szacunkuStrażnica — 1965 | nr 10
-
-
Zaskarbianie sobie należnego szacunku
MŁODZIK stojący na podium dyrygenckim miał zaledwie dziesięć lat, a przed nim było zgromadzonych około stu wyćwiczonych muzyków, spośród których każdy był wirtuozem. Czuli się dotknięci tym, że kierownictwo pozwoliło sobie na to, by jednej z najlepszych orkiestr świata przewodziło prawie dziecko! Okazywali to przez pogardliwe, wyzywające miny; niektórzy dla okazania pogardy nawet ssali lizaki.
Ale nie trwało to długo. Gdy młodzieniec ujął batutę i rozpoczął próbę, w ciągu kilka minut ci muzycy-wirtuozi poważnie przyłożyli się do pracy. Zapomniano teraz, że jest to prawie dziecko. Co spowodowało zmianę z pogardliwego lekceważenia na pełną uznania przychylność, poważanie, szacunek? Talent chłopca, bo był on rzeczywiście cudownym dzieckiem. Znał na pamięć całą partyturę. Co więcej — wiedział, czego się spodziewać od każdego instrumentalisty, gdyż potrafił zaraz wykryć uchybienia każdego z nich. Mimo swego wieku posiadał dar prawdziwego dyrygenta. Nawiasem mówiąc, wydarzyło się to dwadzieścia lat temu. Obecnie tenże Maazel jest nadal dyrygentem.
W codziennym życiu nie tylko dyrygenci orkiestr, ale wiele osób ze względu na zajmowane stanowisko zasługuje na szacunek, i to na specjalny szacunek, bo pewna miara poważania należy się przecież każdemu uczciwemu człowiekowi. Prawo do szacunku mają między innymi zwłaszcza rodzice i nauczyciele szkolni, nadzorcy i kaznodzieje. Jednak chociaż ci ludzie mogliby go oczekiwać z racji samego stanowiska czy urzędu, to daleko lepiej będzie dla nich i wszystkich innych, gdy należny szacunek rzeczywiście sobie wypracują.
Słowo Boże, Biblia, odpowiednio naświetla sprawę zasługiwania na szacunek, jak zresztą każdą inną sytuację życiową. Na przykład mówi nam o aniołach, którzy się wstrzymują od pewnego sposobu postępowania właśnie ze względu na szacunek wobec Jehowy Boga. Bez wątpienia Jehowie, Stwórcy wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych, należy się największy szacunek wszystkich Jego stworzeń. — 2 Piotra 2:11.
W Biblii czytamy również o jednym ze stworzeń Bożych, które w swoim czasie cieszyło się wielkim szacunkiem, mianowicie o Ijobie; on sam mówi o sobie: „Gdym wychodził do bramy przez miasto (...) [nawet] starcy powstawszy stali. Przełożeni przestawali mówić (...) głos książąt ucichał, (...) siadałem na przedniejszym miejscu, i mieszkałem jako król.” — Ijoba 29:7-10, 25.
A dlaczego Ijobowi okazywano tak wielki szacunek? Sam Ijob odpowiada: „Żem wybawiał ubogiego, wołającego i sierotkę, i tego, który nie miał pomocnika. W sprawiedliwość obłóczyłem się, a ona zdobiła mię; sąd mój był jako (...) korona. I kruszyłem szczęki złośnika, a z zębów jego wydzierałem łup.” Ponadto Ijob wymienia wszystkie samolubne lub złe czyny, których nie popełniał. Krótko mówiąc był „najmożniejszy nad wszystkich ludzi na wschód słońca”, „był doskonały, i szczery, i bojący się Boga, a odstępujący od złego”. Ijob niewątpliwie zasługiwał na wielki szacunek, jaki mu okazywano. — Ijoba 29:12, 14, 17; 1:1, 3; 31:5-40.
Według Słowa Bożego mężowie zasługują na szacunek: „Żona powinna mieć głęboki szacunek dla swego męża.” Hebrajski patriarcha Abraham był takim mężem, który sobie zaskarbił szacunek żony, bo inaczej nie mówiłaby o nim — nawet poza plecami — „pan mój”. Czy twoja żona podobnie ciebie poważa? Jak można zdobyć szacunek swej żony? Przez okazanie się godnym zaufania, przez stanowczość, gdy tego potrzeba, uczciwość w sprawach pieniężnych, gospodarowaniu czasem i w sprawach seksulanych, przez szczodrobliwość, a szczególnie przez miłującą, troskliwą rozwagę w sprawach małych i wielkich; słowem przez zwracanie uwagi na radę: „Mężowie, żyjcie z nimi rozsądnie, okazując poszanowanie, jako słabszemu naczyniu niewieściemu.” — Efez. 5:33, NW; 1 Mojż. 18:12; 1 Piotra 3:7, NT.
Szacunek należy się również rodzicom od dzieci. „Ojcowie karcili nas, a szanowaliśmy ich”, pisze chrześcijański apostoł Paweł. (Hebr. 12:9, NDb) Czy twoje dzieci okazują ci taki szacunek? Czy słuchają, gdy mówisz do nich, i nie przerywają ci? Czy i wtedy, gdy myślą, że ich nie obserwujesz, rozmawiają i postępują w sposób wyrażający szacunek? Jeżeli nawet uczysz swe dzieci szacunku, to koniecznie musisz z wytrwałą pilnością przeciwdziałać wpływowi takich, z którymi może się spotykają w szkole, a którzy nie są nauczeni szacunku wobec swych rodziców i innych ludzi. Jasne, że sprawa nie polega po prostu na żądaniu szacunku od swych dzieci; musisz również postępować tak, by zdobyć należny szacunek. Chcąc to osiągnąć, musisz być konsekwentny w postępowaniu z nimi, bezstronny i rozsądny, pomagając im docenić fakt, że stawiane im wymagania mają słuszne podstawy. Bądź wytrwały w stosowaniu karności. Ważne jest także opanowanie, ponieważ utrata panowania nad sobą oznacza utratę szacunku.
Zalety takie, jak wymienione powyżej, wymagane są również od tych, którzy pouczają innych, a więc od nauczycieli szkolnych i od profesorów wyższych uczelni. Jeśli jednak ci chcą się cieszyć szacunkiem uczniów muszą poza tym posiadać dostateczną znajomość przedmiotów, których uczą. Szacunek rozwieje się, gdy studenci wyczują, że profesor nie zna się na rzeczy.
Między innymi należy też rozważyć sprawę szacunku wobec chrześcijańskiego kaznodziei. Jeżeli jesteś sługą Bożym, to powinieneś bardziej niż wszyscy inni czuwać nad swoim postępowaniem; powinieneś „mieć dobre świadectwo od ludzi postronnych”. Chcąc głosić i nauczać autorytatywnie i przekonująco, musisz podobnie jak inni wychowawcy mieć odpowiedni zasób dokładnej wiedzy. Tylko pod tym warunkiem możesz spodziewać się należnego szacunku. — 1 Tym. 3:7; 4:16, NW.
Chociaż z racji twego stanowiska może ci się należeć szacunek, to jednak na pewno lepiej będzie tak dla ciebie, jak i dla innych, jeśli zaskarbisz go sobie swymi zaletami, osiągnięciami i całym sposobem postępowania.
-