Co oznacza wykluczenie ze społeczności?
KOCHAJĄCY ojciec bardzo interesuje się swymi dziećmi. On prowadzi je właściwą drogą i jeśli zachodzi potrzeba, to przy pomocy karcenia pomaga im uniknąć błędów.
Jehowa Bóg okazuje wiele miłości swoim dzieciom, swoim sługom. On prowadzi ich drogą swego upodobania, drogą, która przynosi im największą radość. Jehowa, jako nasz Wielki Ojciec troszczy się także o to, aby Jego słudzy, którzy dopuszczają się uchybień, zostali skarceni. Czyni On to nie dlatego, że może nienawidzi swoich sług, lecz dlatego, że ich miłuje i chciałby ich utrzymać na drodze do życia wiecznego. „Synu mój, nie lekceważ upomnień Pańskich, ani nie upadaj na duchu, gdy cię strofuje, Pan [Jehowa, NW] bowiem karci tego, kogo miłuje.” — Hebr. 12:5, 6, NDą.
Oczywiście lżejsze wykroczenia poszczególnych osób w stosunku do ich bliźnich mogą często zostać wspaniałomyślnie przebaczone. Apostoł Piotr powiedział: „Miłość osłania mnóstwo grzechów”. (1 Piotra 4:8, NDą) Z powodu naszej ludzkiej niedoskonałości jest konieczne, abyśmy sobie zawsze przebaczali. Jezus poruszył tę sprawę, gdy na pytanie Piotra, jak często powinno się przebaczać swemu bratu odpowiedział słowami: „Nie powiadam Ci aż do siedmiukroć, ale aż do siedemdziesięciu siedmiukroć.” — Mat. 18:22, NDą.
Jeśli ktoś sadzi, że nie może przejść obojętnie obok trudności, jakie sprawia czyjeś uchybienie, to może je usunąć, gdy pomówi serdecznie z osobą, która go zgorszyła. Jest to pierwszy nieodzowny krok. Jezus powiedział: „Jeśliby zaś zgrzeszył przeciwko tobie brat twój, idź, a upomnij go w cztery oczy. A gdyby cię usłuchał, pozyskałeś brata twego.” (Mat. 18:15, NDą) Jeśliby trudności nie zostały w ten sposób usunięte, to można prosić innych dojrzałych sług Bożych o pomoc. Jezus opisał ten drugi krok słowami: „Weź z sobą jeszcze jednego, albo dwóch aby na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierała się wszelka sprawa.” (Mat. 18:16, NDą) Jeżeli w ten sposób problem jeszcze nie zostanie rozwiązany, lub grzech jest bardzo poważny, to należy usłuchać rady Jezusa i powiedzieć „zborowi”, tzn. przedstawić sprawę tym, którzy ponoszą odpowiedzialność za zbór. — Mat. 18:17.
Jeśli błądzący z całego serca żałuje, Jehowa użycza mu miłosierdzia i to nawet wtedy, gdy sprawiedliwe zasady do tego stopnia zostały naruszone, że został o tym powiadomiony zbór. Jeden błędny krok, jedna nierozwaga, która zdarzy się w godzinie osłabienia, jest wprawdzie godna nagany, nie czyni jednak nikogo wyrafinowanym grzesznikiem. Ci, którzy są winni poważnych uchybień, jednak rzeczywiście żałują i są gotowi wyznać swoje grzechy, mogą doświadczyć łaski Organizacji Jehowy i otrzymać od Niej miłującą pomoc. Piotr oświadczył przed grupą Izraelitów: „Pokutujcie przeto i nawróćcie się, aby grzechy wasze były zgładzone, aby nadeszły od Pana [Jehowy, NW] czasy ochłody.” (Dzieje 3:19, 20, NDą) Jeżeli więc jakaś osoba dzisiaj popełnia uchybienie, jednak nie obstaje przy swoim grzesznym sposobie postępowania, lecz okazuje, że to rani jej serce i jest zdecydowana zmienić swój grzeszny bieg, to zostanie przez Jehowę potraktowana dobrotliwie i nie musi być odcięta od zboru. Jeżeli właściwy grzech nie jest publicznie znany i nie zagraża zborowi, to może być celowe wyznaczenie złoczyńcy okresu próbnego. Warunki ograniczenia muszą być wtedy jasno przedstawione. On znajduje się potem pod obserwacją i przez określony czas raz w miesiącu składa nadzorcy sprawozdanie ze swego postępowania. Są to serdeczne środki, które przedsięwzięto, aby mu pomóc stanąć na nogi.
WYKLUCZENIE ZE SPOŁECZNOŚCI
Często jednak zdarza się, że wykroczenie przeciw Bogu i bliźniemu nie może być przebaczone ani na podstawie prośby o radę, ani nie może zostać potraktowane jako zakończone przez nałożenie ograniczeń. Takie wykroczenia wymagają ze strony widzialnej Organizacji Bożej surowych przedsięwzięć.
W Izraelu wszystkie przedsięwzięcia karcące były dokonywane w oparciu o prawo Boże. Kto przekraczał zarządzenia prawa o pokucie za grzechy, bywał odcięty od zboru Izraela. Jak? Poprzez zabicie go. Później, w zborze chrześcijańskim, kto trwał w grzechu przeciw miłosiernym zarządzeniom Jehowy i nie objawiał niezbędnych oznak żalu, bywał również odcięty. On nie był zabijany. Taki człowiek był oddzielany od chrześcijańskiego zboru przez wykluczenie go ze społeczności, czyli ekskomunikę. Tak w Izraelu, jak również potem w zborze wczesnochrześcijańskim, podstawowym wymogiem było przestrzeganie sprawiedliwości. Izraelowi było przykazane: „A tak odejmiesz złe z pośrodku siebie.” (5 Mojż. 17:7) Ta zasada została powtórzona w zborze chrześcijańskim słowami: „Usuńcie zło pośród was”. — 1 Kor. 5:13, NDą.
Kto zatem obstaje przy czynieniu zła, ten zostanie wykluczony ze społeczności. Kto ustawicznie czyni siebie winnym ciężkich uchybień przeciw sprawiedliwym wymogom Jehowy, musi liczyć się z takimi środkami. W 1 Jana 3:4 jest powiedziane: „Każdy, który się dopuszcza grzechu, nieprawość czyni.” (NDą) Oddanych Bogu chrześcijan, którzy obierają drogę nieprawości, dzisiejszy zbór chrześcijański wyklucza ze społeczności.
Jakie uchybienia, gdy się przy nich trwa, mogą prowadzić do wykluczenia ze społeczności? Niemoralność, kradzieże, kłamstwo, nieuczciwość w interesach, bunt przeciw Organizacji Jehowy, oszczerstwo, pijaństwo, przejście do innej religii, rozpowszechnianie fałszywych nauk itd. Apostoł Paweł ostrzegał: „Nie łudźcie się: ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwieźli, ani sodomici, ani złodzieje, ani skąpcy, ani opoje, ani oszczercy, ani grabieżcy nie posiądą królestwa Bożego.” — 1 Kor. 6:9, 10, NDą.
CEL
Co jest celem takiego oddzielenia od zboru Bożego? Najważniejszym celem jest utrzymanie w czystości wielbienia Jehowy. Nie może być tolerowany żaden zgubny wpływ w zborze. Kto obstaje przy czynieniu niesprawiedliwości, ten w interesie ochrony i zachowania czystości zboru musi być z niego wyłączony, ponieważ „trochę kwasu wszystko zakwasza”. (Gal. 5:9, NDą) To zepsucie, gdyby nie zostało usunięte, mogłoby przeszkodzić oddziaływaniu ducha Jehowy na cały zbór. Jehowa nie błogosławi nieczystości. Wynika to jasno z przypadku Achana. (Joz. 7:1-26) Ciężkie grzechy mogą być przyrównane do nowotworu rakowego. Jeżeli jakiś członek ciała chory jest na raka, wówczas całe ciało znajduje się w niebezpieczeństwie. Gdy zachodzi potrzeba ratowania ciała, chora część musi być usunięta.
Dalszą korzyścią wykluczenia ze społeczności jest wzmocnienie zaufania innych członków zboru do widzialnej organizacji Bożej, które zostanie spowodowane przez konsekwentne zajęcie stanowiska na rzecz sprawiedliwych zasad. Prócz tego wykluczenie ze społeczności jest dla wszystkich w zborze ostrzegawczym przykładem, na którym mogą poznać przykre następstwa nieposzanowania praw Jehowy. Paweł powiedział: „Grzeszników napominaj wobec wszystkich, aby inni się lękali.” — 1 Tym. 5:20.
Poza tym wykluczenie ze społeczności zboru korzystne jest też dlatego, że może ono pomóc również samemu błądzącemu. Kto grzeszy w chrześcijańskim systemie rzeczy, nie zostaje ukamienowany. Jednak może on być wstrząśnięty i pobudzony surowym krokiem wykluczenia ze społeczności, aby się wstydził swego złego postępowania. Jeżeli on potem żałuje naprawdę, to poczyni kroki, aby zmienić swoje niewłaściwe postępowanie i żyć w łasce Jehowy. „Bo smutek według Boga sprawuje zbawienną pokutę.” (2 Kor. 7:10, NDą) Wyłączony ma więc możliwość z biegiem czasu pojednać się z Bogiem i Jego widzialną organizacją i otrzymać przebaczenie. Apostoł Paweł udzielił rady: „Niech mu wystarczy to upomnienie jakie otrzymał od wielu, tak że raczej powinniście mu darować i pocieszyć, aby nie pogrążył się w smutku bez miary.” — 2 Kor. 2:6, 7, NDą.
Jest to rzeczywiście wspaniały przykład łaski Bożej w chrześcijańskim systemie rzeczy. — Rzym. 6:14.
ZNACZENIE DLA ODŁĄCZONEGO
Odłączenie od organizacji oznacza wielkie nieszczęście. Wykluczenie ze społeczności oznacza oddzielenie zarówno od widzialnej organizacji Bożej na ziemi, jak również od Jehowy i Jego życzliwości. Wykluczenie ze społeczności, którego zbór dokonuje, potwierdza tylko to, co się już odbyło w niebie. Widzialni słudzy Boży przez to zarządzenie pokazują, że uznają to, co uczynił Jehowa z nieba. Jezus oświadczył: „Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie przedtem związane w niebie.” — Mat. 18:18, NW.
Jeśli ktoś jest wykluczony ze społeczności, jest on odłączony od zboru. Zbór nie ma z nim nic wspólnego. Członkowie zboru nie podają jemu ręki jako oznaki społeczności. Nie mówią mu nawet „dzień dobry” lub „do widzenia”. On również nie jest mile widziany w ich mieszkaniach prywatnych, a także w mieszkaniach, które służą jako ośrodki wielbienia dla miejscowych świadków Jehowy. To postępowanie jest zgodne z zasadami Biblii. W 2 Jana 9, 10 czytamy: „Każdy, kto odstępuje i nie trwa w nauce Chrystusowej, nie ma Boga, a kto trwa w nauce, ten ma i Ojca i Syna. Jeżeli kto przychodzi do was, a nauki tej nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu, nawet nie pozdrawiajcie.” (NDą) W Rzymian 16:17 można znaleźć radę: „Otóż napominam was, bracia, abyście mieli na oku tych, którzy wywołują rozdziały i powodują potknięcia wbrew nauce, którą poznaliście i strońcie od nich.” (NW) Złoczyńca traci także inne przywileje. Zostaną mu odebrane w zborze wszystkie stanowiska służbowe, które być może zajmuje. On może wprawdzie uczęszczać na wszystkie publiczne zebrania w Sali Królestwa, jednak nie zezwala mu się tam rozmawiać z poszczególnymi uczestnikami, przemawiać do zboru z podium lub ze swego miejsca brać udział w ogólnych dyskusjach. Jak długo zachowuje się porządnie, może wchodzić na salę, siedzieć tam i przysłuchiwać się. Jeśli jednak spowoduje przeszkody, to zostanie poproszony do opuszczenia sali. Jak długo jest wykluczony ze społeczności, tak długo, nie może reprezentować organizacji Jehowy w służbie polowej. Jego działalność nie będzie uznawana przez zbór. Jeśli nawet odda sprawozdanie ze swej służby, to wyniki jego nie zostaną ani przyjęte, ani zapisane.
Podobnie jak publiczność, wyłączony może otrzymywać literaturę za zapłatą. Nie otrzymuje jednak żadnego miesięcznego egzemplarza Służby Królestwa, ponieważ nie jest on już kaznodzieją dobrej nowiny o Królestwie. On nie powinien także myśleć, że może uwolnić się z nałożonych na niego ograniczeń przez przeprowadzenie się na teren innego zboru. Tamten zbór zostanie o nim powiadomiony. Dla ochrony zboru także tam zostanie publicznie ogłoszone wykluczenie ze społeczności.
Wykluczony ze społeczności może się jednak pojednać z Jehową i Jego organizacją, i z biegiem czasu ponownie zostać przyjętym jako brat, jeżeli żałuje, zmieni swój sposób postępowania i objawi pokorne nastawienie, i przez dość długi czas udowodni, że chce żyć w zgodzie ze Słowem Bożym. Jednak po ponownym przyjęciu jego stanowisko nigdy nie będzie takie samo jak przed wykluczeniem ze społeczności. Ponieważ on naruszył zaufanie zboru, nie może prowadzić nadzoru w zborze. Dlatego traci on nieodmiennie wszelką odpowiedzialność służbową tu na ziemi.
Zasadę, która w danym wypadku zostanie zastosowana, można rozpoznać w przypadku Rubena, pierworodnego syna Jakuba. Ponieważ Ruben dopuścił się hańbiącej krew niemoralności z nałożnicą swego ojca, utracił on swoje prawo pierworodztwa. Dlatego nie mógł zgodnie z prawem pierworodztwa zostać zapisanym w rejestrze rodowym i jego ród nie miał posiadać w narodzie Izraela żadnej przodującej odpowiedzialności, np. jako władcy lub kapłani. — 1 Mojż. 49:3, 4; 1 Kroniki 5:1.
Podobnie osoby, które w obecnych czasach musiały być usunięte z widzialnej organizacji Jehowy, nie są odpowiednie do pełnienia kiedykolwiek stanowiska nadzorcy wśród ludu Jehowy. Jeżeli ponownie przyjęta osoba przeprowadza studium Biblii z oddaloną grupą osób i ta grupa może zostać zorganizowana w zbór, to na stanowisko nadzorcy zostanie wyznaczony inny oddany Bogu brat. Zanim jednak zbór zostanie założony i będą potrzebni słudzy, ponownie przyjęty brat może kierować studiami, ponieważ wolno mu brać udział w służbie polowej i głosić dobrą nowinę o Królestwie.
ZACHOWANIE SIĘ CZŁONKÓW ZBORU
W świetle prawnych zarządzeń Jehowy dla Izraela, naród albo zbór wykonywał wyroki śmierci na tych, którzy na to zasłużyli. Według 5 Mojżeszowej 17:6, 7 czytamy: „W uściech dwóch świadków, albo trzech świadków zabity będzie, kto umrzeć ma; niech nie umiera na słowo świadka jednego. Ręka świadków będzie na nim najpierwsza, na zabicie jego, a ręka wszystkiego ludu potem; a tak odejmiesz złe z pośrodku siebie.”
W zborze chrześcijańskim w podobny sposób przestrzegana jest zasada współpracy i pomocy. Błądzący wprawdzie nie zostanie zabity, jednak wykluczenie go ze społeczności jest przez wszystkich w zborze respektowane. Takie zgodne z Pismem zachowanie się jest podkreślone w 1 Koryntian 5:11 następującymi słowami: „Lecz napisałem wam, abyście nie przestawali z takim, [w tym znaczeniu, że jeśli] który się bratem waszym mieni, a jest rozpustnikiem albo skąpcem, bałwochwalcą, oszczercą, opojem lub grabieżcą, abyście z takim nawet pokarmu nie spożywali.”
Dlatego członkowie zboru nie powinni utrzymywać stosunków z osobami, które trzeba było wykluczyć ze społeczności ani na Sali Królestwa, ani gdzie indziej. Nie prowadzą z nimi żadnych rozmów; w żaden sposób nie zwracają na nich uwagi. Jeżeli osoba, którą wykluczono ze społeczności, próbuje rozmawiać z innymi osobami ze zboru, powinny one po prostu pozostawić ją i odejść. W ten sposób dana osoba odczuje powagę swego grzechu. Gdyby wszyscy utrzymywali z nią swobodnie stosunki, mogłaby niebezpiecznie myśleć, że jej uchybienie nie jest niczym złym. Gdyby ktoś w zborze lub podczas jakiegoś większego spotkania rozpoczął z taką osobą rozmowę, nie wiedząc, że wykluczono ją ze społeczności, wówczas bracia, którzy to zauważą, taktownie go pouczą. Osoba, którą wykluczono ze społeczności, uczyni dobrze, gdy zaraz sama zwróci uwagę takiemu niepoinformowanemu, że rozmowa nie byłaby na miejscu.
Z wielu innych względów ważne jest, aby członkowie zboru współpracowali z komitetem, który zmuszony był zastosować środek wykluczenia ze społeczności. W 2 Jana 11 powód ten jest jasno podkreślony: „Bo kto go pozdrawia, uczestniczy w złych uczynkach jego.” (NDą) Tak, nasze nastawienie do osoby, która musiała zostać odłączona od zboru, objawia jakie jest nasze nastawienie do sprawiedliwych zasad Jehowy. Jeżeli ktoś nie zwraca uwagi na wykluczenie ze społeczności i utrzymuje nadal stosunki z osobą wykluczoną, to ujawnia swą złą postawę w odniesieniu do praw Jehowy. Swym zachowaniem on wyjawia, że duchowo popiera błądzącego i że prawa Jehowy nie traktuje poważnie. Powaga nieposzanowania wykluczenia ze społeczności wynika z wyrażenia, że przez to się uczestniczy w złych uczynkach danej osoby. W rzeczywistości osoba, która nie podporządkuje się decyzji zboru i z wyłączonym w dalszym ciągu utrzymuje stosunki, kroczy drogą, na której sama może zostać wykluczona ze społeczności. Ją należy ocenić tak samo jak osobę, którą już wykluczono ze społeczności, ponieważ ona jest uczestnikiem jej uczynków. Dlatego jest logiczne, gdy w stosunku do buntownika zastosowane zostaną te same środki. On także może zostać odłączony od łaski Jehowy i organizacji Bożej.
Lecz jak przedstawia się sprawa wtedy, gdy osoba, którą wykluczono ze społeczności oraz jakiś inny członek zboru, przychodzą na to samo światowe miejsce pracy? Czy mogą tam ze sobą rozmawiać? Może z powodu ich pracy jest konieczne, aby mieli ze sobą styczność? Co wtedy? Także i w tym wypadku należy się przystosować do zmienionego stanowiska wyłączonego. Nie można temu nic zarzucić, gdy będzie się z nim rozmawiać tylko tyle, ile tego wymaga przeprowadzanie pracy. Byłoby jednak nie na miejscu, przeprowadzać z nim rozmowy swobodnie i bez żadnych względów. Tylko niezbędne służbowe rzeczy mogę wejść do rozmowy, a więc w żadnym wypadku tematy duchowe lub inne sprawy, które nie są bezpośrednio związane ze światową pracą. Jeżeli wymagany kontakt jest zbyt rozciągnięty i intymny, to wierny chrześcijanin może rozważyć możliwość zmiany miejsca pracy, aby nie obciążać swego sumienia.
Jak powinni się jednak zachować ci, którzy są krewnymi osoby, która została wykluczona ze społeczności? Jakie zasady muszą być wzięte pod uwagę w związku ze stanowiskiem głowy rodziny? W związku z wychowaniem dzieci? Jak może nastąpić ponowne przyjęcie? Nader doniosłe mogą być skutki wykluczenia ze społeczności. Czy z tego powodu powinno się ulec pokusie nie ujawniania czyjegoś błędnego kroku, gdy o nim nikt nie wiedział? W końcu: Jak należy się wystrzegać kroczenia drogą, która kończy się wykluczeniem ze społeczności? Bliższe szczegóły na te ważne pytania ukażą się w jednym z następnych wydań Strażnicy.