-
Nigdy nie zapomniałam prawdy Bożej!Strażnica — 1972 | nr 22
-
-
Kiedy zaczęłam chodzić do szkoły średniej, mogłam wreszcie znowu utrzymywać łączność ze sługami Jehowy, choć w ograniczonej mierze. Uczestniczyłam w niektórych zebraniach, a nawet bywałam na kongresach. Po skończeniu szesnastu lat powiedziałam ojcu, że na najbliższym zgromadzeniu chcę dać się ochrzcić. Wyjaśniłam, iż starałam się zrozumieć, dlaczego mi tego zabraniał, dopóki mieszkałam w jego domu, i że wtedy respektowałam jego życzenia, lecz osiągnąwszy ten wiek chciałabym się ochrzcić. Ojciec razem z matką zadecydowali, że jestem dostatecznie dorosła, by wiedzieć, czego chcę, i wobec tego udzielili mi swojej zgody. Zostałam ochrzczona w dniu 20 marca 1965 roku.
Sprawy toczyły się zupełnie gładko aż do ukończenia szkoły. Kiedy odmówiłam podjęcia pracy, przez którą naruszyłabym swą chrześcijańską neutralność, ojciec znów wybuchnął wściekłym gniewem. Powiedział, że przestaję być jego córką. Całkowicie się mnie wyrzekł. Przeklinał mnie aż do utraty tchu i zabronił mi w ogóle pokazywać się w domu.
W tych przykrych chwilach świadkowie Jehowy przyszli mi z pomocą i zawsze, tak, zawsze krzepił mnie Jehowa Bóg. Wciąż wierny, wciąż życzliwy, nigdy mnie nie opuścił. W końcu zostały wysłuchane moje modlitwy o zaszczyt służenia Mu w jeszcze większej mierze. Jeden z urlopów spędziłam na pełnoczasowym głoszeniu o Jego Królestwie. Było to zbyt cudowne przeżycie, żeby je można było opisać! Wkrótce potem zostałam na stałe pełnoczasową głosicielką Słowa Bożego; do tej pory zajmuję się tą radosną działalnością.
Spoglądając wstecz na minione lata widzę, że naprawdę Jehowa był moim pasterzem i że mi niczego nie brakowało. Chociaż mogą mnie czekać dalsze prześladowania, wiem, że póki zachowam prawość, On zawsze będzie ze mną, aby mnie pocieszać i błogosławić. Przekonałam się, że dobroć Jehowy Boga jest niezrównana. — Nadesłane.
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1972 | nr 22
-
-
Pytania czytelników
● W jakim sensie prawdziwe są słowa z Listu 1 Jana 5:18: „Każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka”? — N.B.
Chcąc zrozumieć ten werset biblijny, musimy najpierw zdać sobie sprawę z tego, na co apostoł Jan kilkakrotnie w swym liście zwraca uwagę, mianowicie: że istnieje różnica pomiędzy popełnieniem grzechu a rozmyślnym praktykowaniem grzechu. Apostoł nie twierdzi tutaj, że chrześcijanin zrodzony z Boga nigdy nie popełnia grzechu. Już wcześniej wyjaśnił przecież, że chrześcijanom przytrafiają się grzechy: „Piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca — Jezusa Chrystusa sprawiedliwego.” — 1 Jana 2:1.
Ale prawdziwi chrześcijanie nie czynią z grzechu stałej praktyki, jak to wynika z dalszych słów apostoła Jana: „Każdy, kto uprawia grzech, ten uprawia także bezprawie; stąd grzech jest bezprawiem. Wiecie również, że on się ujawnił, aby usunąć nasze grzechy, a w nim nie ma grzechu. Każdy, kto pozostaje w jedności z nim, nie uprawia grzechu; nikt z uprawiających grzech nie widział go ani go jeszcze nie poznał. Dzieciątka, niech was nikt nie zwodzi; kto trwa w sprawiedliwości, jest sprawiedliwy, jak on jest sprawiedliwy. Kto trwa w grzechu, pochodzi od Diabła.” — 1 Jana 3:4-8, NW.
Zatem apostoł Jan w 1 Liście Jana 5:18 podkreśla, że ci, którzy są narodzeni z Boga, nie uprawiają grzechu. Zwróćmy jednak uwagę, że apostoł nie powiada, jakoby zrodzony z Boga nie mógł praktykować grzechu. Fakty dowodzą, że niektórzy zrodzeni z Boga utkwili w grzechu. Na przykład w zborze korynckim znalazł się taki człowiek i apostoł Paweł polecił tamtejszemu zborowi wykluczyć go ze społeczności, co też zbór uczynił. Kto uprawia grzech, ten nie może być uznawany za chrześcijanina. — 1 Kor. 5:1-13; 2 Kor. 2:5-11.
Przy rozpatrywaniu tego tematu dobrze będzie zwrócić uwagę na okoliczność, że pisarze biblijni często uznawali pewne rzeczy za oczywiste, za samo przez się dobrze zrozumiałe, podobnie jak to również czynią dzisiejsi pisarze. Na przykład apostoł Paweł pisze w Liście do Kolosan 1:16, że za pośrednictwem Jezusa Chrystusa zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi. Ponieważ jednak wiemy z księgi Apokalipsy 3:14, że sam Jezus również został stworzony, więc „Przekład Nowego świata” dodaje słowo „inne”, gdyż taką właśnie myśl najpewniej zamierzał wyrazić apostoł. Nawet i w tym wypadku nie byłoby potrzeby dodawania wyrazu „inne”, gdyby nie była tak rozpowszechniona nauka trynitarian o tym, jakoby Jezus nie został stworzony.
Podobnie apostoł Piotr zacytował w dniu Pięćdziesiątnicy proroctwo Joela 2:28: „Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało” (Gd), i zastosował je do ówczesnego wydarzenia. My jednak wiemy, że wtedy duch Boży nie został wylany dosłownie na wszelkie ciało. Wylany był natomiast na ‚ciała wszelkiego rodzaju’, to znaczy nie tak, jak w przeszłości: na kilka wybranych osób, ale na synów i córki, na sług i służebnice. Dlatego w „Przekładzie Nowego Świata” czytamy, iż duch został wylany „na ciało wszelkiego rodzaju”, gdyż oczywiście werset ten ma takie znaczenie. — Dzieje 2:17, 18.
Tak samo przedstawia się sprawa z tekstem Pierwszego listu Jana 5:18, gdzie apostoł Jan podaje, że narodzony z Boga nie grzeszy. Jak już zaznaczono, nie chciał przez to powiedzieć, iż zrodzony z Boga nie jest w stanie praktykować grzechu. To, co właściwie miał na myśli, wynika z poprzednich, zupełnie jednoznacznych słów: „Każdy, kto pozostaje w jedności z nim [z Jezusem Chrystusem], nie uprawia grzechu” (1 Jana 3:6, NW). Rzeczywiście, żaden człowiek zrodzony z Boga, żaden prawdziwy chrześcijanin, nie będzie się trzymał grzesznych praktyk. Niczego takiego nie oczekuje się po nim ani też on do tego nie dąży. Z myślą tą harmonizują słowa skierowane przez apostoła Pawła do chrześcijan w zborze korynckim bezpośrednio po nakazaniu im, by wykluczyli człowieka, który praktykował grzech: „A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego”. Zatem Paweł w tym miejscu wypowiada zasadniczo to samo, co pisał apostoł Jan w Liście 1 Jana 5:18, mianowicie: ‚Jesteście teraz chrześcijanami i dlatego już nie uprawiacie grzechu’. — 1 Kor. 6:9-11.
Apostoł Jan ciągnie temat dalej: „Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka [nie zawładnie nim, NW]”. „Narodzony z Boga” to Jezus Chrystus. Po zmartwychwstaniu i wstąpieniu do nieba jako żywy, potężny duch może on teraz strzec zrodzonych z Boga, aby ów Zły, Szatan Diabeł, ‚nimi nie zawładnął’. Jezus sam oświadczył, że będzie strzegł swych naśladowców, gdy krótko przed powrotem do swego Ojca mówił: „Oto jestem z wami po wszystkie dni, aż do zakończenia systemu rzeczy”. Służył swym naśladowcom i nadal służy im między innymi w funkcji „Rzecznika wobec Ojca”, który wstawia się za nimi, gdy im się zdarzy popełnić grzech. Pełni zresztą także rolę „ofiary przebłagalnej”, i to nie tylko za ich grzechy, ale również za grzechy wszystkich „drugich owiec” mających nadzieję życia na ziemi. Na nich tak samo sprawdza się stwierdzenie, że nie praktykują grzechu. — Mat. 28:20, NW; 1 Jana 2:1, 2; Jana 10:16, NW.
Widzimy więc, że wszyscy „zrodzeni z Boga”, którzy pozostają w jedności z Jezusem Chrystusem, jak również towarzyszące im „drugie owce” — nie trwają w grzechu; nie znaczy to jednak, iż żadna jednostka spośród nich nigdy się go nie dopuści. A w wystrzeganiu się zawładnięcia przez Szatana Diabła pomaga im Jezus Chrystus, „Narodzony z Boga”.
-