-
Podjęcie twardego boju o wiaręStrażnica — 1966 | nr 12
-
-
właściwe miejsce pobytu, zatrzymał wieczystymi więzami w gęstej ciemności na sąd wielkiego dnia. Podobnie też Sodoma i Gomora oraz okoliczne miasta, gdy tak samo jak wyżej wymienieni oddały się rozpasanemu nierządowi i poszły za ciałem w użyciu przeciwnym naturze, posłużyły nam za ostrzegawczy przykład, ponosząc przysądzoną im karę ognia wiecznego.” — Judy 6, 7, NW.
19, 20. (a) Na czym polegał grzech aniołów, o którym mówił Juda, i jaka wynikła stąd kara? (b) Jaką naukę stanowi dla nas przykład aniołów, którzy zgrzeszyli?
19 Tych niezbożnych ludzi, którzy chcieliby skazić innych w organizacji Bożej, uczeń Juda przyrównuje więc teraz do upadłych aniołów z czasów Noego. Niewątpliwie zmaterializowali się oni, przybrawszy wygląd doskonałych stworzeń ludzkich. Dzięki temu ich powierzchowność musiała być nader pociągająca. Ale czy przyszli na ziemię po to, aby przywieść ludzi z powrotem do Boga? Nie, kierowali się złą pobudką! Mieli oczy pełne namiętnych pożądań. Zwrócili je na piękne córki ludzkie. Wywierając korzystne wrażenie swoim wyglądem, ci zmaterializowani aniołowie z powodzeniem uwodzili przystojne dziewczyny. Najwidoczniej nie zastanawiając się nad tym, czy w ogóle mają do tego prawo, po prostu brali sobie za żonę każdą niewiastę, którą zechcieli, i ile chcieli, raczej prześcigając w tym Lamecha, który już poprzednio pojął dwie żony. (1 Mojż. 4:19) Dorodny wygląd zewnętrzny pomagał im wkraść się między rodzaj ludzki i skazić go swoimi poczynaniami. Juda wskazuje tym, że również teraz niejedni z tych, którzy się wślizgują, mogą wyglądać przystojnie. Starają się bliżej zapoznać zwłaszcza z osobami odmiennej płci, aby je zdeprawować i zhańbić przez niestosowne obcowanie cielesne. Podczas potopu ci aniołowie zdematerializowali się, ale nie mogli już powrócić do świętej organizacji Bożej. Bóg ich „zatrzymał wieczystymi więzami w gęstej ciemności na sąd wielkiego dnia”. Są teraz w stanie ciemności duchowej, nie mając żadnego światła od Boga. Złe pobudki postępowania doprowadziły ich do tego, że stali się demonami. (1 Mojż. 6:1-5) Jakież to wymowne ostrzeżenie dla nas!
20 Okazuje się, że nawet aniołowie, którzy oglądają oblicze Boga, mogą popaść w grzech i ściągnąć na siebie wyrok zagłady. Bóg nigdy nie miał zamiaru udzielić aniołom podwójnej natury, dzięki której żyliby częściowo w niebie jako duchy, a częściowo na ziemi w postaci ludzkiej, aby współżyć z kobietami. Ale ci aniołowie opuścili wyznaczone im miejsce pobytu. Jeżeli więc nawet aniołom zagraża ściągnięcie na siebie zagłady, to niedoskonali ludzie nie powinni mniemać, że ich zbawienie jest już zabezpieczone, a utracenie go niemożliwe. Tylko podjąwszy twardy bój o wiarę zdołasz się utrzymać w stanie zbawienia. Nie chcesz chyba być podobny aniołom, którzy stracili swój tak wzniosły stan. Dlatego przeciwstawiaj się ludziom, którzy chcieliby wyjść poza granice zakreślone przez Boga i plugawić ciało.
21. (a) Szczególnie za jaki grzech Sodomę i Gomorę spotkała zagłada? (b) Dlaczego zniszczenie tych miast jest ostrzeżeniem, a jednocześnie dla ludzi pobożnych zachętą?
21 Poza grzesznymi aniołami Juda w formie ostrzeżenia wspomina to zniszczenie, które Bóg spowodował z górą 450 lat po potopie, gdy ukarał ognistą zagładą miasta Sodomę i Gomorę. Miasta owe „oddały się rozpasanemu nierządowi i poszły za ciałem w użyciu przeciwnym naturze”. Mieszkańcy ich uprawiali nierząd nie tylko z kobietami, ale też pożądali ciała mężczyzn, a być może również bydląt. (3 Mojż. 18:22-25) Biblia donosi nam, że Jehowa wysłał do Sodomy dwóch aniołów, aby zlustrowali istniejący tam upadek moralny i wyratowali Lota od wiszącej nad miastem zagłady. Lot gościnnie przyjął aniołów do domu, natomiast niezbożni mieszkańcy Sodomy, motłoch złożony zarówno z młodych, jak i starszych mężczyzn, domagał się wydania obu aniołów dla niestosownego obcowania cielesnego. Nawet gdy aniołowie porazili ten tłum ślepotą, uniesieni namiętnością sodomici nadal starali się dostać aniołów w swoje ręce. Następnego dnia rano Jehowa Bóg spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz ognia z siarką. Lot i jego córki uniknęli zguby, jaka spotkała sodomitów. Ta zagłada służyć ma „za ostrzegawczy przykład”. Dla kogo? Piotr odpowiada: „Obróciwszy w popiół miasta Sodomę i Gomorę, [Bóg] potępił je, stawiając ludziom niezbożnym za przykład tego, co nadchodzi, a wyzwolił sprawiedliwego Lota, który był wielce strapiony tym, że urągający prawu pozwalają sobie na wyuzdanie (...) Jehowa wie, jak ludzi zbożnie oddanych wyzwolić z próby, a niesprawiedliwych zachować na dzień sądu, aby zostali odcięci, zwłaszcza jednak tych, którzy chodzą za ciałem, pragnąc je splugawić.” — 2 Piotra 2:6-10, NW.
22. (a) Jakie więc ostrzeżenie powinniśmy wziąć sobie do serca? (b) Jak Bóg wyzwala sprawiedliwych z próby?
22 Niech się więc mają na baczności wszyscy, którzy by w organizacji Bożej chcieli plugawić ciało! Takich czeka wyrok wiecznej zagłady. Obyż wszyscy prawdziwi wielbiciele Boga wzięli sobie do serca to ostrzeżenie i ani nawet na chwilę nie pomyśleli, żeby może chwycić przynętę tych straceńców. Przeciwstawcie się im. ‚Podejmijcie twardy bój o wiarę.’ Możemy być pewni, że Bóg wie, jak wyzwolić z próby ludzi zbożnie oddanych. Niekoniecznie jednak będzie oddalać od nas krytyczne okoliczności, które się składają na próbę. Bóg oswobadza sprawiedliwych z doświadczenia przez odcięcie ludzi niezbożnych w słusznym, przez Niego ustalonym czasie. Tych, którzy sprowadzają wypróbowanie, w końcu usuwa ze sceny wydarzeń.
23. Czym nie wolno nam się nigdy znużyć, lecz jakiej nagrody możemy się wtedy spodziewać?
23 Nie wiemy, jak długo jeszcze źli będą ściągać na nas doświadczenia, ale nigdy nie wolno nam się znużyć głoszeniem „dobrej nowiny o Królestwie”; nie słabiejmy też w bezustannym przeciwstawianiu się niezbożnym. Wtedy dostąpimy błogosławionego wyzwolenia, gdy Bóg wytraci bezbożników, a my pozostaniemy w oczyszczonym nowym porządku rzeczy. Do tego czasu nie wolno nam jednak rezygnować z czujności, lecz musimy stale toczyć twardy bój w obronie wiary.
-
-
Wyszkolone od dzieciństwaStrażnica — 1966 | nr 12
-
-
Wyszkolone od dzieciństwa
◆ Z Brazylii pewna niewiasta — świadek Jehowy, a zarazem matka dziesięciorga dzieci, której mąż nie jest wierzącym — donosi o tym, jak pobłogosławione zostały jej wysiłki wychowawcze nad dziećmi: „Niektóre z moich dzieci są gorliwymi, regularnymi głosicielami, a inne są jeszcze całkiem małe; pomimo tego zawsze przed jedzeniem proszę o błogosławieństwo i rozpatruję z nimi tekst dzienny. Studiuję też z nimi co tydzień. Jedna z największych radości, jakich mi udzielił Jehowa, polega na tym, że moje dzieci już mają prawdę ugruntowaną w swoich sercach. Pewnego dnia mąż, udając się na targ do miasta Cabo, zabrał ze sobą jedną z naszych córek. W porze południowej postanowił, że zjedzą pewien przysmak, dobrze u nas znany haggis. (Jest to potrawa z podróbek baranich i krwi). Dziewczynka, która z nim była, jest bardzo rozgarnięta i wie, że haggis zawiera krew. A wiecie, co było dalej? Gdy ojciec podał jej pełen talerz haggisu, powiedziała: ‚Tatusiu, to jest z krwią, ja nie mogę tego jeść, bo Jehowa nie chce, żeby ludzie jedli krew.’ Dziecko to liczy sobie dopiero cztery latka.” Taka matka rzeczywiście szkoli dzieci ‚według potrzeby drogi ich’. — Przyp. 22:6; Dzieje 15:20, 28, 29.
-