Pytania czytelników
● Na stronie 52 książki „Święć się imię twoje” (w jęz. polskim brak) powiedziano: „Będąc w stanie ekstazy Enoch miał wizję przyszłego, nowego świata, w którym ‚śmierci nie będzie’. W czasie tej wizji Bóg skrócił życie Enocha i zabrał jego martwe ciało, tak że jego przeciwnicy religijni nie mogli go znaleźć.” Jak można to uzasadnić na podstawie Biblii?
Enoch nieustraszenie ogłaszał wyroki Jehowy współczesnym mu, bezbożnym ludziom. „A prorokował też o nich Enoch, siódmy od Adama, mówiąc: Oto przyszedł Pan [Jehowa] z tysiącami świętych swoich, aby uczynić sąd nad wszystkimi i karać wszystkich bezbożników między nimi za wszystkie bezbożności ich, które płodzili, i za wszystkie niecne słowa, które mówili przeciwko niemu bezbożni grzesznicy.” (Judy 14, 15) Ludzie, którzy mówią przeciw Bogu, także nienawidzą i prześladują sług Bożych. Ponieważ przez głoszenie wyroków Jehowy bezbożni zostają potępieni, więc starają się położyć rękę na głosicielach tego poselstwa sądu i usunąć ich. Prześladowanie tego rodzaju nie nastąpiło dopiero z biegiem czasu. Według słów Jezusa rozpoczęło się już za dni Abla, syna Adama. (Mat. 23:34, 35) W wypadku Enocha Jehowa nie dopuścił jednak, aby jego religijni przeciwnicy go zabili. W 1 Mojżeszowej 5:24 czytamy: „I chodził Enoch z Bogiem, a nie było go więcej, bo go wziął Bóg.” Niewątpliwie nie można było znaleźć nawet jego ciała. Bóg nie dopuścił, aby jego religijni przeciwnicy go znieważyli. „Bóg go wziął.” Prawdopodobnie Bóg rozporządził ciałem Enocha, podobnie jak to uczynił z Mojżeszem, o którego ciało doszło do wymiany zdań wiedzy Michałem a Szatanem. — 5 Mojż. 34:5, 6; Judy 9.
Wyjaśnienie, że życie Enocha zostało skrócone w czasie gdy on miał wizję, jest oparte na słowach Apostoła Pawła do Hebrajczyków 11:5 (NT): „Wiarą Enoch przeniesiony został, aby nie oglądał śmierci; i nie był znaleziony, dlatego że go Bóg przyniósł; albowiem przed przeniesieniem swoim otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu.” Te słowa nie mówią, że Enoch został wzięty do nieba, jak to się ogólnie przyjmuje w nominalnym chrześcijaństwie. Wynika to wyraźnie z następujących tekstów Pisma:
Według Mateusza 11:11 Jezus powiedział, że nie powstał nikt większy nad Jana Chrzciciela, jednakże najmniejszy w Królestwie jest większy niż on, dając przez to do zrozumienia, że Jan nie poszedł do nieba. Jeżeli Jan nie poszedł do nieba, to Enoch na pewno także nie. Według Jana 3:13 Jezus powiedział wyraźnie, że do tego czasu nikt nie poszedł do nieba. Zatem także Enoch nie mógł tam być. Dopiero dzięki śmierci Jezusa została otwarta „nowa” i „żywa droga”, droga do nieba. Dlatego Jezus jest „pierwszy we wszystkim”. On był też pierwszym, który poszedł do nieba. — Kol. 1:18; Hebr. 10:20, NW.
Poza tym apostoł Paweł w swoim Liście do Hebrajczyków (rozdział 11) wymienia takich wiernych mężów, jak Enocha, Noego, Abrahama itd., a potem przeciwstawia tych mężów wiary, którzy żyli przed ustanowieniem zboru chrześcijańskiego, chrześcijanom, którzy podobnie jak on sam byli członkami tego zboru: „A ci wszyscy, świadectwo otrzymawszy przez wiarę, nie dostąpili obietnicy, dlatego że Bóg przeznaczył co do nas coś lepszego, aby oni nie bez nas stali się doskonałymi.” (Hebr. 11:39, 40, NT) Innymi słowy: Ci wierni z czasów starożytnych otrzymają swoją nagrodę dopiero po nagrodzeniu członków zboru chrześcijańskiego.
Jak należy wobec tego rozumieć „przeniesienie” Enocha, skoro to nie może oznaczać, że został zabrany do nieba? Widocznie umarł inaczej niż inni ludzie. Dlatego powiedziano o nim, że „przeniesiony został aby nie oglądał śmierci.”
Greckie słowo, które w Hebrajczyków 11:5 przetłumaczono na „przeniesiony”, oznacza „przesunąć”, „zanieść” albo „zmienić”. Przeniesienie apostoła Pawła, w czasie którego był on w trzecim niebie [czy z ciałem, czy też bez ciała, tego nie mógł powiedzieć], prawdopodobnie pomoże nam wyjaśnić sprawę. Paweł miał przy tej okazji wizję przyszłego duchowego raju zboru chrześcijańskiego. (2 Kor. 12:1-4) W podobnym stanie duchowego zachwytu, czyli ekstazy Enoch miał wizję raju ziemskiego [o duchowym nie mógł jeszcze wiedzieć] i przy tej okazji Bóg prawdopodobnie go zabrał, to znaczy, zapewne go uśpił. Enoch nie widział śmierci w tym sensie, że jej nie czuł, gdy się zbliżyła i nie przeżywał walki ze śmiercią. Zmartwychwstanie będzie dla niego jakby przejściem z jego wizji do urzeczywistnienia się życia w nowym świecie, które miał przywilej oglądać.
● W jakiej postaci lub w jaki sposób Szatan przystąpił do Jezusa, aby go kusić? Czy zjawił się w postaci ludzkiej, czy Jezus słyszał tylko jakiś głos? Poza tym jak należy to rozumieć, że Jezus pozwolił się zabrać z pustyni i poprowadzić wprost przez miasto na blanki świątyni? Czy Jezus znalazł się cieleśnie na krużganku świątyni?
W 6 wierszu listu Judy (NW) czytamy o aniołach, którzy „opuścili swe właściwe miejsce zamieszkania”, że Bóg ich „zatrzymał wieczystymi więzami w gęstej ciemności na sąd wielkiego dnia”. Już dawno temu w jednej ze „Strażnic” wskazano, że chodzi tu o ciemność duchową, a nie literalną i następnie powiedziano: „Fakt, że są ‚zatrzymani wieczystymi więzami’ oznacza też niewątpliwie, że nie wolno im się już materializować, tak jak przed potopem. Z tej mocy materializowania się korzystali zgodnie z wolą Bożą oraz dla Jego świętych celów wierni aniołowie Boży przez tysiące lat po potopie aż do czasów wiernych apostołów Chrystusa; między innymi korzystał też z niej Jezus Chrystus.” Lecz grzesznym aniołom nie dozwolono dalej korzystać z tej mocy, ponieważ oni jej nadużyli. Z tego można wnioskować, że Szatanowi Diabłu, również nie było wolno się zmaterializować w celu kuszenia Jezusa.
Jeśli chodzi o myśl, że Jezus pozwolił Szatanowi, aby go zawiódł na krużganek świątyni, to nie wydaje się rzeczą rozsądną wnioskować, że wszystko, co opisano w sprawozdaniu o kuszeniu Jezusa, należy pojmować dosłownie. Z pewnością nie ma góry, z której można by komuś pokazać „wszystkie królestwa świata i chwałę ich”. Stąd wypływa rozsądny wniosek, że Szatan nie wziął Jezusa literalnie, cieleśnie „ze sobą do miasta świętego i postawił go na blankach świątyni”. To wcale nie było konieczne, aby pokuszenie rzeczywiście skutkowało. — Mat. 4:3-10, NW.
● Dlaczego w Biblii Króla Jakuba w 1 Tymoteusza 3:1, 2 jest mowa o „biskupach”, a w 1 Tymoteusza 3:8, 10, 12, 13 o „diakonach”, podczas gdy Przekład Nowego Świata nazywa jednych „nadzorcami” a drugich „sługami pomocniczymi”?
Kościelne określenia czy tytuły „biskup” oraz „diakon” nie są żadnymi tłumaczeniami, lecz raczej stanowią mniej lub więcej dokładne przepisanie greckich słów episkopos i diakonos. Dla uzmysłowienia sobie tego można przytoczyć słowa „Logos” i „Chrystus”, które pojmowane jako tytuły są także tylko słowami przepisanymi. Nie używane jako tytuły oznaczają „słowo” i „pomazaniec”.
Za czasów apostolskich słudzy zboru chrześcijańskiego nie mieli żadnych tytułów, zatem wspomniane słowa w listach apostoła Pawła powinny być przetłumaczone. Jednakże kościół odszczepieńczy rychło uczynił z tych określeń tytuły i zastosował je do ludzi zajmujących stanowiska, które odpowiadały rodzajom służby lub urzędu oznaczonym przez te greckie słowa. Według Dziejów Apostolskich 20:29, 30 to odstępstwo zostało przepowiedziane przez apostoła Pawła.
Przekład Króla Jakuba ukazał się na zlecenie króla Anglii. Jego tłumacze należeli do kościoła anglikańskiego, a w tym kościele istnieli urzędnicy znani jako „biskupi” i „diakoni”. Zamiast więc przetłumaczyć greckie słowa episkopos i diakonos zgodnie z ich literalnym znaczeniem, tłumacze oddali je jako tytuły. (W powszechnie używanym u nas przekładzie znanym pod nazwą Biblii gdańskiej rzecz ma się podobnie.)
Przekład Nowego Świata jak również jeszcze inne przekłady oddają słowa episkopos i diakonos nie jako tytuły, lecz zgodnie z ich znaczeniem. Unikanie tytułów wymyślonych przez ludzi jest zgodne z uczuciami, które wierny Elihu wyraził w słowach: „Nie będę teraz miał względu na żadną osobę, a z człowiekiem bez tytułów mówić będę. Bo nie umiem tytułować, by mię w rychle nie porwał stworzyciel mój.” — Ijob. 32:21, 22.