-
Pokój z Bogiem pośród „wielkiego ucisku”Strażnica — 1970 | nr 12
-
-
drogi wszystko, co by się mogło przyczynić do jego przedłużenia. Tak też właśnie zamierza postąpić. — Mat. 24:21, 22, 36.
21. (a) Czyje „ciało” będzie ocalone z „wielkiego ucisku”? (b) Czym ich stan będzie się różnił od położenia, w jakim się znajdowało „ciało” Żydów ocalonych przy klęsce Jeruzalem?
21 Czy w owym czasie będzie ocalone jakieś „ciało”? Tak, nawet ludzie nie należący do ostatka „wybranych”. W pierwszym stuleciu, za dni apostołów, żadnemu z „wybranych” — czy to pochodzenia żydowskiego, czy pogańskiego — nie groziło niebezpieczeństwo podczas burzenia Jeruzalem i pustoszenia Judei. Wszyscy byli poza zagrożoną strefą, nie narażeni na napaści ani na pojmanie przez wojska rzymskie pod dowództwem Tytusa. Jedynie Żydzi stłoczeni w Jeruzalem byli wystawieni na śmierć wśród „wielkiego ucisku”. Dzięki krótkotrwałości oblężenia przez Rzymian mimo wszystko 97 000 Żydów uratowało sobie życie i to bez specjalnej ochrony Bożej. Ale jaki ich czekał los? Upodlenie w niewoli u narodów pogańskich. Tymczasem w nadciągającym pozaobrazowym „wielkim ucisku” żaden w tych religiantów, którzy pozostaną w odpowiedniku niewiernego Jeruzalem i będą współdziałać z jego politycznymi sprzymierzeńcami, nie ocali życia bez względu na to, jak krótki okaże się ów „wielki ucisk”. Zginą oni wraz z teraźniejszym „systemem rzeczy”, którego są częścią składową. W imię czego zresztą mieliby ocaleć, skoro nie nawiązali pokojowych stosunków z Bogiem?
22. (a) Skąd przeważnie pochodzą ci, których „ciało” zostanie uratowane? Dzięki czemu przeżyją ucisk? (b) Co ujrzą na własne oczy?
22 Dzisiaj na ziemi jest wszakże wiele ludzi, którzy — choć nie należą do ostatka „wybranych” — żyją w stosunkach pokojowych z Bogiem. Są to całkowicie oddani Bogu i ochrzczeni chrześcijanie, tyle tylko, że nie mają nadziei na życie w niebie ani na dziedzictwo podobne do tego, jakie czeka zrodzonych z ducha „wybranych”. Według dostępnych danych większość z nich uciekła ze skazanego na zagładę pozaobrazowego Jeruzalem, bo nie chciała zostać osaczona w nim i razem z nim ginąć. Ludzie ci właśnie stanowią „ciało”, które według wypowiedzi Jezusa ma być „ocalone”. Przeżyją jednak nie wskutek skrócenia „owych dni”, ale dzięki rozciągniętej nad nimi ochronie Bożej. Przeżycie bliskiego już „wielkiego ucisku” nie będzie dla nich oznaczało uprowadzenia w niewolę przez tych, którzy tworzą współczesną „obrzydliwość spustoszenia”, jak to się stało z 97 000 Żydów ocalonych podczas zagłady Jeruzalem. Przeciwnie, będą oni naocznymi świadkami zniszczenia tego obrzydliwego pustoszyciela, przeżyją go i staną się wolnymi mieszkańcami ziemi w nowym porządku Bożym. — Obj. 17:1-14; 19:11-21.
23, 24. (a) Jak w odróżnieniu od ostatka „wybranych” nazwani są ci, którzy przeżyją „wielki ucisk”? Ilu ich będzie do czasu wystąpienia „ucisku”? (b) W jakich stosunkach z Bogiem pozostają? Dlaczego?
23 Księga Objawienia 7:9-17 (NW) podaje o nich, że będą to ci, którzy ‚wyszli z wielkiego ucisku’. W porównaniu z liczbą ostatka „wybranych” Bożych oddani i ochrzczeni chrześcijanie mający nadzieję ziemską stanowią istotnie „wielką rzeszę”. Żaden człowiek nie wie dzisiaj, ile osób znajdzie się w tej „wielkiej rzeszy” do czasu nastania „wielkiego ucisku”. Jeżeli chodzi o stronę cielesną, to pochodzą ze wszystkich narodów, plemion, ludów i języków. Wprawdzie nie są duchowymi Izraelitami, jak „wybrani”, niemniej jednak pozostają w pokojowych stosunkach z Jehową Bogiem. Porzucili obóz nieprzyjaciół Bożych, zarówno tych z symbolicznego niewiernego Jeruzalem, jak i tych spoza niego, a stanęli po stronie uratowanych „wybranych”. Dlatego zajmują uprzywilejowane stanowisko przed tronem Bożym i przed Jego Barankiem, Jezusem Chrystusem, radośnie wychwalając Ich jakby gałązkami palmowymi. Doceniają swój obecny stan, wskazujący na ocalenie, i spodziewają się przeżyć nadciągający „wielki ucisk”, toteż oświadczają publicznie:
24 „Zbawienie zawdzięczamy naszemu Bogu, który zasiada na tronie, oraz Barankowi”. — Obj. 7:9, 10, NW.
25. (a) Czego dozna „wielka rzesza” pomimo niszczycielskiego charakteru tego „ucisku”? (b) Czego będzie się starała dowieść po Armagedonie?
25 Bez względu na to, jak dotkliwy będzie „wielki ucisk”, bez względu na to, jak straszne siły niszczycielskie będą w nim uruchomione z racji skoncentrowania go w krótkim przeciągu czasu — ta niezliczona „wielka rzesza” przeżyje w „ciele” i wejdzie do nowego systemu rzeczy, jaki utworzy Bóg po walce Armagedonu. Stanie się tak dlatego, że razem z ostatkiem „wybranych” utrzymywać będzie pokojowe, przyjazne stosunki z Bogiem i Jego Barankiem, Jezusem Chrystusem, aż do samego „wielkiego ucisku”, a także przez cały czas jego trwania, służąc Bogu w towarzystwie wybranego ostatka „we dnie i w nocy w świątyni jego” (Obj. 7:14-17). Jako owce po prawicy Króla i Pasterza, Jezusa Chrystusa, członkowie tej rzeszy będą w dalszym ciągu wyświadczać dobro ostatkowi jego duchowych „braci”, dopóki ci będą z nimi w „ciele”. W porządku Bożym, jaki nastanie na ziemi po Armagedonie, owi ludzie o usposobieniu owiec z wdzięcznością będą się starać o to, by się okazać godnymi wiekuistego zbawienia ku chwale Boga.
-
-
Postawa chrześcijanina w obliczu przemocyStrażnica — 1970 | nr 12
-
-
Postawa chrześcijanina w obliczu przemocy
Mnożą się wypadki stosowania przemocy. Jak się wobec nich zachować?
NA CAŁYM świecie coraz częściej powtarza się stosowanie w tej czy innej formie brutalnej przemocy. Wzrost liczby takich wypadków w skali międzynarodowej już parę lat temu skłonił sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, U Thanta, do wyrażenia obawy, czy nie „jesteśmy świadkami fazy trzeciej wojny światowej”.a
W skali poszczególnych państw gwałtowne przewroty wewnętrzne w ostatnich latach obaliły liczne rządy. W niektórych dalszych krajach stronnictwa opozycyjne grożą wtrąceniem całego narodu w krwawe rozgrywki.
Ponadto prawie w każdym kraju na ziemi szybko potęguje się przemoc w formie przestępstw i rozruchów. W pewnym sprawozdaniu dotyczącym Stanów Zjednoczonych powiedziano: „Przestępczość wzrasta w tym kraju cztero- lub pięciokrotnie prędzej niż liczba ludności. Jeżeli nie zajdzie w tym jakaś zmiana, nieuchronnie dojdzie z czasem do anarchii”.b A pewne nieco późniejsze sprawozdanie wykazało, że na przykład w pierwszym kwartale roku 1967 ilość poważnych przestępstw podskoczyła o 20 procent w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, co oznaczało piętnastokrotnie wyższy przyrost niż tempo przyrostu ludności!
Skąd tyle przemocy na całym świecie? Czy należy się spodziewać
-