-
O dwojgu takich, co nie powiedzieli prawdyStrażnica — 1974 | nr 22
-
-
Niejednokrotnie się zdarza, że tego, kto uczynił coś złego, nachodzi pokusa, aby zatuszować to kłamstwem. Załóżmy, że ci się coś rozbiło. Nie zamierzałeś tego zrobić, ale jednak się rozbiło. Jak powinieneś teraz postąpić? — Czy najlepiej spróbować to ukryć, w nadziei, że nikt sprawy nie odsłoni?
Nie zapominajmy o Ananiaszu i Safirze. Usiłowali oni zataić prawdę. Bóg jednak uśmiercając ich, pokazał dobitnie, jak niegodziwy był ten plan.
Zatem bez względu na to, co byśmy uczynili, nigdy nie powinniśmy kłamać. Biblia powiada: „Mówcie prawdę”; napomina też: „Nie okłamujcie się nawzajem”. Jehowa zawsze mówi prawdę i oczekuje od nas tego samego. — Efez. 4:25, NP; Kol. 3:9.
(Zawsze powinniśmy mówić prawdę. Przypominają to nam na przykład wersety z Księgi Wyjścia 20:16 oraz z Księgi Przysłów 6:16-19; 14:5; 12:19; 16:6).
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1974 | nr 22
-
-
Pytania czytelników
● Na ogół przyjmuje się, że podczas rzymskich prześladowań w kilku pierwszych wiekach naszej ery zadano śmierć wielkiej liczbie chrześcijan. Jak to więc możliwe, aby również w obecnym stuleciu tysiące osób powołano do ciała Chrystusowego, składającego się zaledwie ze 144 000 członków?
Istnieją historyczne świadectwa, z których wynika, że w kilku pierwszych stuleciach wielu chrześcijan surowo prześladowano, a nawet pozabijano. Należy jednak pamiętać, że śmierć męczeńska sama przez się nie zapewnia nikomu zasług w oczach Jehowy Boga ani nie gwarantuje członkostwa w niebiańskim Królestwie. Sporo ludzi nawet w niedawnych czasach było gotowych umrzeć za jakąś sprawę, religijną czy inną. Podawanie się za chrześcijanina, a nawet poniesienie śmierci za swą wiarę samo w sobie jeszcze nie znaczy, że się jest uznanym sługą Jehowy Boga. Apostoł Paweł wyraźnie pisał do Koryntian: „Choćbym rozdał całe mienie swoje i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże” (1 Kor. 13:3, NP). Nie śmierć, ale wierność aż do śmierci decyduje o tym, czy ktoś otrzyma „koronę życia”. — Apok. 2:10, NW.
Zatem fakt, że w dobie obecnej znajduje się jeszcze na ziemi ostatek wspomnianych 144 000, wskazywałby raczej, że do obecnego dwudziestego wieku mniej niż 144 000 osób dokonało swego ziemskiego biegu w wierności.
Niektórzy bywają skłonni mniemać, że na pewno więcej ludzi musiało zakończyć w ten sposób swoje życie już w pierwszych stuleciach naszej ery, ale na poparcie takiego przypuszczenia nie ma konkretnych dowodów. Dzisiaj nie da się nawet ustalić, ile osób poniosło śmierć, a tym bardziej nie można mówić o liczbie tych, którzy dochowali wierności do śmierci. „W gruncie rzeczy możemy się oprzeć zaledwie na kilku faktach” — pisze Frederick John Foakes-Jackson w książce „History of Christianity in the Light of Modern Knowledge” (Dzieje chrystianizmu w świetle współczesnej wiedzy). A dalej stwierdza: „Świadectwo o prześladowaniu za Nerona przekazali dwaj historycy rzymscy, Tacyt i Swetoniusz, obaj zaś byli jeszcze bardzo młodzi, kiedy to się rozegrało, a pisali w wieku dojrzałym. Nie ma żadnego współczesnego tym wydarzeniom dokumentu chrześcijańskiego, opisującego prześladowanie, chociaż może do niego nawiązywać Księga Objawienia. (...) Tertulian z końca drugiego stulecia jest dla nas autorytetem, na którym opieramy wiadomości co do tego, że chrześcijan prześladowali Neron i Domicjan, dwaj najgorsi cesarze pierwszych stuleci”. Na początku trzeciego wieku n.e. Orygenes (chrześcijański pisarz i nauczyciel)
-