-
Czy naprawdę można rozmawiać z umarłymi?Strażnica — 1988 | nr 11
-
-
zrobić ludziom, którzy porzucają praktyki spirytystyczne, ale raczej zaufaj Jehowie Bogu”.
Napełnianie umysłu prawdą ze Słowa Bożego oraz zgodne z nią postępowanie umożliwia nam ‛nałożenie pełnej zbroi [duchowej] od Boga’, abyśmy „zdołali stawić czoło machinacjom Diabła” i nie popadli w niewolę niegodziwych sił duchowych (Efez. 6:11). Skuteczną ochronę przed napastowaniem przez demony stanowi też regularne zanoszenie modlitw do Jehowy (Prz. 18:10).
Jakże pocieszająca jest znajomość rzeczywistego stanu umarłych! Śmierć jest podobna do głębokiego snu (Jana 11:11). Jezus Chrystus zaś zapewnił, że umarli zostaną wskrzeszeni (Jana 5:28, 29).
Pewien były spirytysta wraz z żoną i dziećmi doszedł na podstawie Pisma Świętego do przekonania, że nie ma żadnej potrzeby nawiązywania rozmów ze zmarłymi, a właściwie z bytami, które się za nich podają. Podobnie jak ta rodzina oraz wiele innych na całym świecie, również Ty możesz osiągnąć wolność pod względem duchowym (Jana 8:32). Zapoznaj się z prawdą o stanie umarłych oraz o zamierzeniu Bożym co do ludzkości. Pozwoli Ci to z radością oczekiwać utworzonego przez Jehowę nowego systemu rzeczy, w którym będziesz mógł rozmawiać ze zmartwychwstałymi i cieszyć się życiem wiecznym w pokojowych, rajskich warunkach (Izaj. 25:8).
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1988 | nr 11
-
-
Pytania czytelników
■ Czym jest Boża „księga życia”? Jak może zostać w niej zapisane i zachowane moje imię?
Z licznych wersetów biblijnych wynika jasno, że Jehowa Bóg ma jakąś „księgę”, inaczej mówiąc „zwój” z imionami wiernych osób, godnych otrzymania życia bez końca bądź to w niebie, bądź też na ziemi.
Prawdziwy Bóg dostrzega z nieba ludzi, którzy dają dowody wiary i dzięki temu zasługują na Jego uznanie i pamięć. O pewnych Żydach z czasów Malachiasza czytamy: „W tym czasie żyjący w bojaźni Jehowy rozmawiali między sobą (...), a Jehowa zwracał na to uwagę i słuchał. I zaczęto spisywać przed Nim księgę pamięci dla bojących się Jehowy i dla myślących o Jego imieniu” (Malach. 3:16).
Najwidoczniej już od dni Abla Bóg obserwował — jak gdyby zapisując w księdze — tych z mającego dostąpić zbawienia świata ludzkiego, którzy mają widoki na życie wieczne (Mat. 23:35; Łuk. 11:50, 51). Również imiona chrześcijan namaszczonych duchem są ‛zapisane w księdze życia’, to znaczy w księdze pamięci o osobach mających otrzymać życie wieczne, które w ich wypadku będzie życiem niebiańskim (Filip. 3:14, 20; 4:3). W przeciwieństwie do tego Księga Objawienia 17:8 tak informuje o losie ludzi, którzy „wpadną w podziw” nad dokonaniami „dzikiego zwierzęcia”: „Ale ich imiona nie są zapisane w zwoju życia od założenia świata”.
Okoliczność, że ktoś został zapamiętany i obdarzony uznaniem (a jego imię zapisane w „księdze życia”), jeszcze nie oznacza, iż ma zagwarantowane dostąpienie życia wiecznego, jak gdyby to było jakieś niezmienne przeznaczenie. Mając na myśli Izraelitów, Mojżesz prosił Jehowę: „A gdybyś jednak raczył darować im ten grzech? Jeżeli zaś nie, wymaż mnie raczej z księgi, którą napisałeś!” Bóg odrzekł: „Tylko tego wymażę z mojej księgi, kto zgrzeszył przeciwko mnie” (Wyjścia 32:32, 33, Biblia poznańska). A więc nawet jeśli Bóg w dowód uznania wpisze kogoś do swej „księgi”, człowiek taki może popaść w nieposłuszeństwo lub utracić wiarę. W takim wypadku Bóg może ‛wymazać jego imię z księgi życia’ (Obj. 3:5).
Z drugiej strony, jeśli nasze imiona znajdują się już w Bożej „księdze życia”, w „księdze pamięci”, to w dalszym ciągu powinniśmy okazywać wiarę. Wtedy będą mogły w niej pozostać. Również ci, którzy powrócą podczas ‛zmartwychwstania niesprawiedliwych’, otrzymają sposobność okazania wiary, aby ich imiona mogły być wpisane do tej księgi (Dzieje 24:15). Ostatecznie imiona zapisanych tam osób będą mogły pozostać na zawsze. Dotyczy to pomazańców, którzy się okazali „wierni nawet aż do śmierci” (Obj. 2:10; 3:5). Jeśli zaś chodzi o tych, którzy mają nadzieję ziemską, to gdy okażą się wierni teraz i podczas tysiącletniego królowania Chrystusa a potem, gdy wyjdą zwycięsko z końcowej próby — również ich imiona zostaną trwale ‛zapisane w księdze życia’ (Obj. 20:5-15).
■ Kto należał do „dwunastu”, którym ukazał się Jezus według 1 Koryntian 15:5?
Wzmianka z 1 Listu do Koryntian 15:5 najprawdopodobniej dotyczy wydarzenia opisanego w Jana 20:26-29, w którym uczestniczył Tomasz. Chodzi tu jednak o apostołów jako o grupę, i widocznie należał też do niej Maciej.
Omawiając sprawę zmartwychwstania, Paweł pisał o ukazywaniu się wskrzeszonego Jezusa wielu ludziom. Apostoł mówił, że Chrystus „ukazał się Kefasowi, potem dwunastu. Następnie ukazał się ponad pięciuset braciom jednocześnie” (1 Kor. 15:5, 6).
Spośród towarzyszących mu uczniów Jezus wybrał 12 apostołów (Mat. 10:2-5). Należał do nich Judasz Iskariot, który jednak stał się zdrajcą, wydał Jezusa i w końcu się powiesił (Mat. 26:20-25; 27:3-10). A zatem w czasie śmierci i zmartwychwstania Chrystusa z początkowej dwunastki pozostało tylko 11 wiernych apostołów. Po zmartwychwstaniu a przed wniebowstąpieniem Jezus ukazywał się różnym uczniom. Potem apostołowie dostrzegli potrzebę zastąpienia Judasza. Pod kierownictwem Bożym wybrano Macieja i „dołączono go do liczby jedenastu apostołów” (Dzieje 1:6-26).
W związku z tym niektórzy zastanawiają się, dlaczego Paweł napisał, że Jezus ukazał się „dwunastu” skoro w tym czasie Judasz już nie żył, a Macieja jeszcze nie wybrano. Ściśle biorąc, było wtedy tylko „jedenastu apostołów”, wybranych i wysłanych przez Jezusa (Łuk. 6:13-16).
Zwykło się mówić o jakiejś grupie w sensie kolektywnym, choćby kogoś z niej brakowało („Zarząd postanowił...”, „grono starszych się spotkało...”). Dlatego można było użyć określenia „dwunastu” w odniesieniu do całej grupy apostołów, mimo iż jednego czy dwóch z nich mogło czasem brakować (por. Dzieje 6:1-6). Kiedy Jezus po raz pierwszy ukazał się uczniom w zamkniętym pomieszczeniu „Tomasza, jednego z dwunastu, (...) nie było z nimi”. Osiem dni później był obecny i wtedy zostały rozwiane wszelkie wątpliwości (Jana 20:19-29). Macieja co prawda wówczas jeszcze nie powołano na miejsce Judasza, ale uczniem Jezusa był on już od dłuższego czasu (Dzieje 1:21, 22). Trzymał się blisko wybranych przez niego apostołów i wkrótce potem „dołączono go” do nich formalnie. Dlatego retrospektywna (sięgająca wstecz) wypowiedź o tym, że Jezus ukazał się „dwunastu”, mogła też dotyczyć Macieja.
-