BOJAŹŃ, STRACH
Niepokój wywołany oczekiwaniem czegoś przykrego lub grożącym niebezpieczeństwem; lęk, obawa. Na ogół jest to nieprzyjemne uczucie, ale może też chodzić o spokojne uświadomienie sobie jakiegoś zagrożenia, skłaniające do zachowywania rozsądku i należytej ostrożności.
Na „strach”, „lęk” czy nawet „grozę” i „trwogę” bywa tłumaczony hebrajski rzeczownik páchad (pokrewny czasownik — pachád). Zasadniczo oznacza on coś, co wywołuje drżenie (por. Mi 7:17). Występuje np. w sformułowaniu „to, co grozi nocami”, gdzie może odnosić się chociażby do nieoczekiwanego napadu rabusiów albo ataku potężnego drapieżnika (PnP 3:8).
Jakub nazwał Wszechmocnego „Tym, który wzbudzał grozę u Izaaka”. Izaak odczuwał zbożną bojaźń, obawę przed wywołaniem niezadowolenia Bożego. Jakub żywił podobne uczucia, o czym świadczy fakt, że „przysiągł na Tego, który wzbudzał grozę u jego ojca, Izaaka” (Rdz 31:42, 53).
Zdrowy strach przed Jehową — znajdujący wyraz w pragnieniu wystrzegania się wszystkiego, czego On nie aprobuje — jest niezbędny, jeśli ktoś chce pozostać Jego sługą. To dzięki temu uczuciu Hiob zachowywał nienaganność i prostolinijność (Hi 1:1; 23:15; 31:23), a psalmista trwał w zbożnym postępowaniu pomimo prześladowań ze strony książąt (Ps 119:120, 161). Jehoszafat zachęcał ustanowionych sędziów, by stosowny strach przed Jehową pobudzał ich do bezstronności i sprawiedliwości w wydawaniu wyroków (2Kn 19:5-7).
Jehowa chroni i wspiera swych sług. Nie muszą więc bać się innych ludzi i ze strachu przed krzywdą ulegać ich nieuzasadnionym żądaniom (Ps 27:1; 78:53; 91:2-5; Iz 12:2). Oczywiście nie oznacza to, że w obecnym świecie nigdy nie zaznają cierpień. Czasami znajdują się w ciężkim, wręcz rozpaczliwym położeniu. Komu brakuje wiary i kto nie dostrzega, że Jehowa dalej się o nich troszczy, ten odsuwa się od nich ze strachu, że mógłby razem z nimi być w takiej pozornie beznadziejnej sytuacji (Ps 31:11). Ale Jehowa nigdy nie opuści swych sług (Ps 27:10; 94:14).
Niegodziwcy nie odczuwają lęku przed Bogiem i właśnie dlatego trwają w złym postępowaniu (Ps 36:1-4). Nie unikną jednak trwogi, gdy wskutek lekceważenia mądrości Bożej ściągną na siebie klęskę (Prz 1:26, 27).
Kiedy niewierni Izraelici przestali korzystać z ochrony Bożej, w dzień i w nocy odczuwali strach o własne życie. Nie mieli gdzie się ukryć przed nieszczęściem (Pwt 28:66, 67; Iz 24:17-20; 33:14; Jer 30:5; Lam 3:47). Taki strach nie dręczy tych, którzy kierują się zbożną mądrością i zawsze żywią pełną szacunku bojaźń przed Stwórcą (Prz 1:33; 3:24, 25; 28:14).
Strach mogą też budzić przejawy niezrównanej mocy Jehowy, a także Jego wsparcia i łaski (2Kn 17:10; Ps 53:5; 105:38; Iz 19:16, 17; Jer 33:9). Na przykład Izraelici dzięki pomocy Bożej odnosili nad wrogami niezwykłe zwycięstwa, które naprawdę napawały lękiem (Pwt 11:25; 1Kn 14:17; 2Kn 14:12-14; 20:29). W czasach Mardocheusza i Estery niespodziewany i korzystny dla Żydów rozwój wydarzeń sprawił, że na ich nieprzyjaciół padł strach (Est 8:17; 9:2, 3). Również odwaga i siła, których źródłem jest Bóg, mogą wywołać zdrowy strach i skłonić do posłuszeństwa. Gdy król Saul śmiało wezwał Izraelitów do obrony Jabesz-Gilead, ogarnął ich „strach przed Jehową”, tak iż „wyruszyli jak jeden mąż” (1Sm 11:7).
Ponieważ Jehowa przepowiedział zdobycie Babilonu przez Cyrusa, Izraelici nie mieli powodów, by obawiać się tego doniosłego wydarzenia. Dla nich oznaczało ono uwolnienie od lęku przed gniewem Babilończyków. Natomiast wytwórcy bożków mieli odczuwać strach, bo żaden ze zrobionych przez nich bogów nie mógł ocalić Babilonu (Iz 44:8-11, 24-28; 51:12, 13).
Zwrot „odczuwać okropny strach” jest tłumaczeniem pewnej formy słowa kuc (Wj 1:12; Lb 22:3; Iz 7:16), nieraz odnoszącego się do odczuwania wstrętu (zob. OBRZYDLIWOŚĆ [Wstręt, odraza]).
Hebrajskie czasowniki jaréʼ (Kpł 19:30; 26:2) i ʽarác (Ps 89:7; Iz 29:23; 47:12) zawierają myśl o lęku czy „bojaźni nacechowanej szacunkiem”. Wyraz ʽarác często wskazuje też na drżenie ze strachu albo na wzbudzanie takiego drżenia (Ps 10:18; Iz 8:12).
Bojaźnią nacechowaną szacunkiem napawały ludzi widzialne dowody obecności Jehowy. Gdy Izraelici zgromadzili się przy górze Synaj, ujrzeli zstępujący ciemny obłok, czemu towarzyszyły grzmoty, błyskawice i coraz donośniejszy głos rogu. Cała góra drżała i dymiła. Te przejawy mocy i chwały Jehowy przestraszyły lud; nawet Mojżesz drżał ze strachu. Taki też miały cel: chodziło o przejęcie Izraelitów zdrową bojaźnią, powstrzymującą ich od grzechu (Wj 19:9, 16-19; 20:18, 20; Heb 12:21).
Lęk budziły również ukazywane w wizjach obrazy chwały Jehowy. Gdy prorok Ezechiel oglądał niebiański rydwan, ujrzał wysoko nad głowami żywych stworzeń (stanowiących wyobrażenie cherubów) przejrzyste przestworze, a nad nim chwałę Jehowy. Skrzyło się ono niczym „napawający lękiem lód”. Ponad tym przestworzem, którego wygląd i rozmiary budziły lęk, można było dostrzec coś, co przypominało tron z kamienia szafirowego. Zasiadająca na nim postać jaśniała żółtym blaskiem jak elektrum w ogniu rafinera. Podobna jasność panowała też wokoło. Pod wpływem tej wizji chwały Jehowy Ezechiel padł na twarz, przejęty szacunkiem i czcią (Eze 1:15-22, 25-28).
Zbożną bojaźń należy odczuwać tylko przed Jehową; pobudza ona do oddawania Mu czci (Ps 89:7; Iz 29:23). Chrześcijan zachęcono, by pełnili dla Boga „świętą służbę ze zbożną bojaźnią i lękiem [forma gr. słowa déos]” (Heb 12:28). Słudzy Boga przejawiają taką bojaźń, usilnie zabiegając o Jego uznanie, gdyż wiedzą, że każdy będzie musiał zdać przed Nim sprawę i zostanie bezstronnie osądzony (1Pt 1:17; Obj 14:7).
Poszczególni ludzie lub narody również mogą niekiedy — świadomie lub nieświadomie — napawać innych lękiem. Na przykład Szulamitka zrobiła tak wielkie wrażenie na królu Salomonie, że powiedział o niej, iż ‛budzi lęk niczym oddziały zgromadzone wokół sztandarów’, gotowe do bitwy. W Pieśni nad Pieśniami 6:4, 10 występuje w tym miejscu hebrajskie słowo ʼajòm. Straszni wydawali się też Chaldejczycy wyruszający do walki (Hab 1:6, 7). Za pośrednictwem proroka Izajasza naród ten usłyszał wezwanie, by ratował się przed nieszczęściem, ‛porażając strachem’ (hebr. ʽarác) przeciwników za pomocą swych zaklęć i czarów. Ale z góry było wiadomo, że wszelkie próby uniknięcia klęski okażą się nieskuteczne (Iz 47:12-15). Babilon miał zostać zdobyty przez wojska pod wodzą Cyrusa Persa (Iz 44:24 do 45:2).
Inne hebrajskie słowo, moráʼ, odnosi się m.in. do lęku, który wśród ludu Bożego wzbudzał Mojżesz ze względu na sposób, w jaki Jehowa go używał i traktował (Pwt 34:10, 12; Wj 19:9). Wierni Izraelici żywili zdrową bojaźń przed władzą Mojżesza. Rozumieli, że za jego pośrednictwem przemawia sam Bóg. Także do sanktuarium Jehowy mieli się odnosić ze wspomnianą już „bojaźnią nacechowaną szacunkiem” (hebr. jaréʼ) (Kpł 19:30; 26:2). Oznaczało to, że mieli otaczać to miejsce głębokim szacunkiem, oddawać Bogu cześć tak, jak On sobie życzył, oraz przestrzegać wszystkich Jego przykazań.
Na czym polega stosowna bojaźń przed Jehową?
Biblia wskazuje, że istnieje bojaźń stosowna i niestosowna. Zdrowa bojaźń sprawia, że w obliczu zagrożenia człowiek zachowuje się ostrożnie, co pozwala mu uniknąć nieszczęścia. Natomiast chorobliwa odbiera nadzieję, osłabia odporność psychiczną i może nawet doprowadzić do śmierci. Bojaźń przed Bogiem należy do tej pierwszej kategorii — jest to głęboki szacunek dla Stwórcy, połączony ze zdrowym lękiem przed wywołaniem Jego niezadowolenia. Lęk ten wynika z wdzięczności za lojalną życzliwość i dobroć Jehowy oraz ze świadomości, że jako Najwyższy Sędzia i Bóg Wszechmocny może On ukarać, a nawet uśmiercić tych, którzy nie są Mu posłuszni.
Kto chce służyć Jehowie Bogu, po prostu musi odczuwać przed Nim stosowną bojaźń. Jest ona „początkiem mądrości” (Ps 111:10; Prz 9:10). Nie ma nic wspólnego z chorobliwym, destruktywnym strachem; „bojaźń przed Jehową jest czysta” (Ps 19:9). Według definicji z Przysłów 8:13 „oznacza nienawidzenie zła”. Powstrzymuje więc przed niewłaściwym postępowaniem — „z bojaźni przed Jehową człowiek odwraca się od złego” (Prz 16:6).
Adamowi i Ewie brakowało stosownej, zdrowej bojaźni przed Bogiem i dlatego okazali się nieposłuszni. Dopiero po buncie poczuli strach i próbowali ukryć się przed Bogiem. Adam powiedział: „Usłyszałem twój głos w ogrodzie, lecz się zląkłem” (Rdz 3:10). Podobny lęk ogarnął Kaina, syna Adama, gdy zamordował swego brata Abla, i być może m.in. to uczucie skłoniło go do budowy miasta (Rdz 4:13-17).
W Hebrajczyków 12:28 chrześcijanom zwrócono uwagę na potrzebę okazywania zbożnej bojaźni: „Trwajmy w życzliwości niezasłużonej, dzięki której możemy w sposób godny przyjęcia pełnić dla Boga świętą służbę ze zbożną bojaźnią i lękiem”. Anioł lecący z dobrą nowiną środkiem nieba oświadczył na początek: „Boga się bójcie i dajcie mu chwałę” (Obj 14:6, 7). Jezus przeciwstawił zdrowej bojaźni przed Bogiem lęk przed człowiekiem, o czym donosi Mateusza 10:28: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy, ale raczej bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić w Gehennie”. A w Objawieniu 2:10 udzielił rady: „Nie lękaj się tego, co właśnie masz wycierpieć”. Prawdziwa miłość do Jehowy pozwala wyzbyć się bojaźni przed człowiekiem, prowadzącej do zgubnych kompromisów.
Stosowna bojaźń obejmuje również okazywanie należnego szacunku władzom świeckim, ponieważ chrześcijanie rozumieją, że gdyby popełnili przestępstwo, sprawiedliwa kara ze strony władz pośrednio byłaby wyrazem gniewu Bożego (Rz 13:3-7).
W proroctwie dotyczącym zakończenia systemu rzeczy Jezus przepowiedział, iż na ziemi zapanuje atmosfera strachu. Oznajmił, że „będą straszne widoki”, a „ludzie będą mdleć ze strachu i w oczekiwaniu rzeczy przychodzących na zamieszkaną ziemię” (Łk 21:11, 26). Miało to dotyczyć ogółu ludzi, ale słudzy Boży powinni kierować się zasadą z Izajasza 8:12: „Tego, co wzbudza ich bojaźń, nie bójcie się”. Apostoł Paweł wyjaśnił: „Albowiem Bóg nie dał nam ducha tchórzostwa, lecz mocy i miłości, i trzeźwości umysłu” (2Tm 1:7).
Biblijny mędrzec wnikliwie przeanalizował życie ludzi, ich zajęcia i spadające na nich nieszczęścia, po czym oznajmił: „Konkluzja sprawy, po wysłuchaniu wszystkiego, jest następująca: Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka” (Kzn 12:13).
Zwierzęta a ludzie. W Rodzaju 9:2 słowa „bojaźń” użyto na określenie stosunku zwierząt do ludzi. Bóg powiedział do Noego i jego synów: „Bojaźń przed wami i trwoga przed wami będzie nad wszelkim żywym stworzeniem na ziemi”. Ponieważ zwierzęta przebywające przez rok w arce odczuwały bojaźń przed Noem i jego rodziną, łatwiej było nad nimi zapanować. Po potopie Jehowa zapewnił Noego, że ta bojaźń będzie się utrzymywać. Potwierdzają to ludzkie doświadczenia. Doktor G. G. Goodwin, kustosz działu ssaków w Amerykańskim Muzeum Przyrodniczym, nadmienił: „W normalnych warunkach lampart nie rzuca się na ludzi. Może to jednak zrobić, gdy zostanie sprowokowany lub zraniony”. Nawet jadowite węże znane z agresywności, takie jak mamby czy kobra królewska, jeśli tylko mają możliwość, wolą ostrożnie się wycofać, niż atakować człowieka. Chociaż ludzie źle traktują zwierzęta i niekiedy wyzwalają w nich dzikie instynkty, wciąż daje się zaobserwować wspomnianą bojaźń. Harmonizuje to z wypowiedzią Boga z Rodzaju 1:26-28, według której od czasu stworzenia człowieka zwierzęta miały być mu podporządkowane.