NIEWOLA
Biblia w różnych kontekstach wspomina o wzięciu jeńców do niewoli (Lb 21:29; 2Kn 29:9; Iz 46:2; Eze 30:17, 18; Dn 11:33; Nah 3:10; Obj 13:10; zob. JENIEC). Najczęściej jednak określenie „niewola” odnosi się do wielkiej deportacji Żydów z Ziemi Obiecanej w VIII i VII w. p.n.e., dokonanej przez Asyrię i Babilon, a nazywanej też „Wygnaniem” i „zesłaniem” (Ezd 3:8; 6:21; Mt 1:17; zob. WYGNANIE).
Jeremiasz, Ezechiel i inni prorocy ostrzegali przed tym ogromnym nieszczęściem np. takimi słowami: „Kto (...) do niewoli, ten do niewoli!” „Ty zaś, Paszchurze, i wszyscy mieszkańcy twego domu, pójdziecie do niewoli; i przyjdziesz do Babilonu”. „Oto wypowiedź przeciwko Jerozolimie oraz całemu domowi Izraela (...) ‚Pójdą na wygnanie, w niewolę’” (Jer 15:2; 20:6; Eze 12:10, 11). Później Nehemiasz tak opisał powrót z niewoli babilońskiej: „Oto synowie z tej prowincji, którzy wyszli z niewoli, w jakiej byli wygnańcy uprowadzeni przez Nebukadneccara, króla Babilonu, i którzy później powrócili do Jerozolimy i do Judy” (Neh 7:6; zob. też Ezd 2:1; 3:8; 8:35; Neh 1:2, 3; 8:17).
Wiele przemawia za tym, że to Asyria zapoczątkowała politykę wysiedlania z podbitego kraju wszystkich mieszkańców i zaludniania go jeńcami z innych części imperium. Taką deportację zastosowano nie tylko wobec Żydów: kiedy pod naporem miażdżącej potęgi militarnej tego drugiego mocarstwa światowego upadł Damaszek, stolica Syrii, jego ludność została wypędzona do Kir, tak jak przepowiedział prorok Amos (2Kl 16:8, 9; Am 1:5). Praktyka ta miała dwojaki cel: nielicznych pozostawionych mieszkańców zniechęcała do działalności wywrotowej, a sąsiednie narody, które mogły być przyjaźnie nastawione do zesłanych, bywały mniej skłonne udzielać pomocy nowym osiedleńcom sprowadzonym z dalekich stron.
Zarówno dziesięcioplemienne północne królestwo Izraela, jak i dwuplemienne południowe królestwo Judy popadły w niewolę głównie z tej samej przyczyny: porzuciły czyste wielbienie Jehowy na rzecz kultu fałszywych bogów (Pwt 28:15, 62-68; 2Kl 17:7-18; 21:10-15). Jehowa ciągle posyłał proroków, by ostrzegali oba kraje, ale nie przynosiło to efektów (2Kl 17:13). Żaden z władców dziesięcioplemiennego królestwa Izraela nie wykorzenił do reszty bałwochwalstwa wprowadzonego przez pierwszego króla tego państwa, Jeroboama. Położona na pd. siostrzana Juda nie zareagowała ani na bezpośrednie przestrogi Jehowy, ani na ostrzegawczy przykład, jakim była niewola Izraela (Jer 3:6-10). Ostatecznie mieszkańcy obu królestw zostali uprowadzeni na wygnanie, przy czym w obu wypadkach nastąpiło to w kilku etapach.
Początek wygnania. Kiedy w Samarii panował izraelski król Pekach (ok. 778-759 p.n.e.), wyruszył przeciw niemu król Asyrii Pul (Tiglat-Pileser III) i podbił spory obszar na pn. kraju, a mieszkańców tych terenów zesłał do wsch. części swego imperium (2Kl 15:29). Ten sam władca zagarnął też ziemie leżące na wsch. od Jordanu i stamtąd „powiódł (...) na wygnanie Rubenitów i Gadytów, i połowę plemienia Manassesa, i zaprowadził ich do Chalach i Chabor, i Hara, i nad rzekę Gozan, by pozostali tam po dziś dzień” (1Kn 5:26).
W 742 r. p.n.e. wojska asyryjskie pod wodzą Salmanasara V obległy Samarię (2Kl 18:9, 10). Jej zdobycie w r. 740 oznaczało kres dziesięcioplemiennego królestwa, którego mieszkańców deportowano i osiedlono „w Chalach i w Chabor nad rzeką Gozan, i w miastach Medów”. Stało się tak, ponieważ jak mówi Pismo Święte, „nie słuchali głosu Jehowy, swego Boga, lecz wciąż naruszali jego przymierze — wszystko, co nakazał Mojżesz, sługa Jehowy. Nie słuchali ani nie spełniali” (2Kl 18:11, 12; 17:6; zob. SARGON).
W miastach Samarii osiedlono wtedy jeńców z innych odległych terenów. „Następnie król Asyrii sprowadził ludzi z Babilonu i Kuty, i Awwy, i Chamatu, i Sefarwaimu i osiedlił ich w miastach Samarii zamiast synów Izraela; i wzięli oni w posiadanie Samarię, i zamieszkali w jej miastach” (2Kl 17:24). Ci cudzoziemcy przynieśli ze sobą swoją pogańską religię: „Każdy z narodów uczynił sobie własnego boga”. Nie okazywali przy tym szacunku Jehowie, On „posłał więc między nich lwy i te ich zabijały”. Wtedy król Asyrii wyprawił tam jednego z kapłanów izraelskich, który „zaczął ich uczyć, jak mają się bać Jehowy”. W sprawozdaniu biblijnym czytamy, że potem „zaczęli odczuwać bojaźń przed Jehową, ale oddawali cześć własnym bogom, według religii narodów, spośród których zostali uprowadzeni na wygnanie” (2Kl 17:25-33).
W ciągu przeszło stu lat po upadku królestwa północnego kilkakrotnie deportowano też mieszkańców królestwa południowego. Zanim Sancherib w r. 732 p.n.e. doznał upokarzającej porażki z rąk Jehowy, atakował różne miejsca w Judzie. W swych kronikach chełpi się, że z jej miast i twierdz uprowadził 200 150 ludzi, choć sądząc z ogólnego tonu tych kronik, podana liczba zapewne jest przesadzona (2Kl 18:13). Jego następca, Asarhaddon, oraz kolejny władca Asyrii, Asenappar (Asurbanipal), także przesiedlali jeńców do obcych krajów (Ezd 4:2, 10).
W 628 r. p.n.e. egipski faraon Necho pojmał władcę południowego królestwa — Jehoachaza, syna Jozjasza — i zabrał go jako jeńca do Egiptu (2Kn 36:1-5). Dopiero ponad dziesięć lat późnej, w r. 617, pierwsi mieszkańcy Jerozolimy trafili na wygnanie do Babilonu. Nebukadneccar wyruszył przeciw temu zbuntowanemu miastu i deportował przedstawicieli wyższych klas społecznych, m.in. króla Jehojachina i jego matkę, jak również Ezechiela, Daniela, Chananiasza, Miszaela i Azariasza: „wszystkich książąt oraz wszystkich dzielnych mocarzy — uprowadził na wygnanie dziesięć tysięcy — a także każdego rzemieślnika i budowniczego wałów obronnych. Nie pozostawił nikogo oprócz niskiego stanem ludu (...) Dworzan, jak również najprzedniejsze osobistości kraju uprowadził jako wygnańców z Jerozolimy do Babilonu. Wszystkich dzielnych mężów, w liczbie siedmiu tysięcy, oraz rzemieślników i budowniczych wałów obronnych, w liczbie tysiąca, wszystkich mocarzy prowadzących wojnę, król Babilonu uprowadził jako wygnańców do Babilonu”. Zabrał też znaczną część skarbów świątyni (2Kl 24:12-16; Est 2:6; Eze 1:1-3; Dn 1:2, 6). Jako swego wasala osadził na tronie Sedekiasza, wuja Jehojachina. Prócz tego w Jerozolimie zostały inne ważne osoby, wśród nich prorok Jeremiasz. Jeżeli wziąć pod uwagę dużą liczbę jeńców wymienioną w 2 Królów 24:14, to liczba 3023 podana w Jeremiasza 52:28 musi się chyba odnosić do osób zajmujących jakieś stanowiska lub do głów rodzin — nie uwzględnia ich żon i dzieci, których było tysiące.
Nebukadneccar ostatecznie zdobył Jerozolimę w 607 r. p.n.e., po 18-miesięcznym oblężeniu (2Kl 25:1-4). Tym razem z miasta wysiedlono większość mieszkańców. Część „maluczkich tej ziemi” zostawiono „jako hodowców winorośli i jako przymusowych robotników”, a namiestnikiem nad nimi ustanowiono Gedaliasza, który urzędował w Micpie (Jer 52:16; 40:7-10; 2Kl 25:22). Do Babilonu zabrano „niektórych maluczkich spośród ludu oraz resztę ludu, która pozostała w mieście, a także zbiegów, (...) jak również resztę biegłych rzemieślników”. Słowa „reszta ludu, która pozostała w mieście” zapewne wskazują na to, że sporo osób zginęło wskutek głodu, chorób, od ognia albo w walkach (Jer 52:15; 2Kl 25:11). Na rozkaz króla babilońskiego zabito synów Sedekiasza, książąt Judy, dworzan, niektórych kapłanów i wielu innych wpływowych obywateli (2Kl 25:7, 18-21; Jer 52:10, 24-27). Wszystko to może wyjaśniać stosunkowo niedużą liczbę uprowadzonych na wygnanie — 832 osoby — przy czym zapewne znowu chodziło o głowy rodzin, bez uwzględnienia ich żon i dzieci (Jer 52:29).
Jakieś dwa miesiące później, po śmierci Gedaliasza, reszta Żydów pozostawionych w Judzie uciekła do Egiptu, zabierając ze sobą Jeremiasza i Barucha (2Kl 25:8-12, 25, 26; Jer 43:5-7). Niektórzy mogli też zbiec do innych ościennych krajów. Zapewne właśnie stamtąd pochodziło 745 jeńców (głów rodzin), pojmanych pięć lat później, gdy Nebukadneccar, występując w roli symbolicznej maczugi Jehowy, roztrzaskał narody sąsiadujące z Judą (Jer 51:20; 52:30). Józef Flawiusz donosi, że pięć lat po zdobyciu Jerozolimy Nebukadneccar najechał Ammon i Moab, a potem wyruszył dalej i wywarł zemstę na Egipcie (Dawne dzieje Izraela, X, IX, 7).
Stolicę Judy spotkał odmienny los niż inne podbite miasta, np. Samarię, do której przesiedlono jeńców z różnych zakątków imperium asyryjskiego. Babilończycy wbrew swym zwyczajom zostawili Jerozolimę i jej okolice wyludnione i spustoszone, tak jak to wcześniej postanowił Jehowa. Niektórzy krytycy Biblii kwestionują informację, iż kwitnąca niegdyś ziemia judzka nagle stała się „bezludnym pustkowiem, bez żadnego mieszkańca”, ale muszą przyznać, że nie ma świadectw ani relacji historycznych z tego okresu, które by temu przeczyły (Jer 9:11; 32:43). Archeolog G. E. Wright oznajmił: „O zniszczeniach dokonanych w Judzie wyraźnie świadczą (...) badania archeologiczne, które ukazują, że w tym czasie kolejne miasta całkowicie pustoszały i wielu z nich już nigdy nie zasiedlono na nowo” (Biblical Archaeology, 1962, s. 182). Potwierdza to W. F. Albright: „Nie znamy żadnego przypadku, aby jakiekolwiek miasto w Judzie właściwej zamieszkałe było nieprzerwanie przez cały okres Niewoli” (Archeologia Palestyny, tłum. S. Majchrzak, Warszawa 1964, s. 183).
Warunki życia wygnańców. Zesłanie powszechnie uznawano za okres ucisku i niewoli. Nawiązując do traktowania Izraelitów, Jehowa rzekł do „córy Chaldejczyków”: „Nie okazywałaś im zmiłowań. Sprawiłaś, że starcowi bardzo zaciążyło twoje jarzmo” (Iz 47:5, 6). Z pewnością nałożono na nich, podobnie jak na inne podbite ludy, określone opłaty (podatki, daniny, cła), w zależności od tego, co zdołali wyprodukować lub zarobić. Przykrą formą ucisku było już samo to, że wspaniała świątynia Jehowy w Jerozolimie została splądrowana i zniszczona, kapłanów zabito lub deportowano, a mieszkańców uprowadzono i poddano pod władzę obcego mocarstwa.
Wypędzenie do dalekiego kraju nie było jednak takim złem, jak sprzedanie w charakterze niewolnika okrutnemu panu albo sadystyczna egzekucja, w której lubowali się asyryjscy i babilońscy zdobywcy (Iz 14:4-6; Jer 50:17). Wydaje się, że Żydzi mieli na wygnaniu pewną swobodę poruszania się i w jakimś stopniu mogli sami zarządzać własnymi sprawami (Ezd 8:1, 16, 17; Eze 1:1; 14:1; 20:1). Jehowa powiedział ‛do wszystkich wygnańców, których posłał na wygnanie z Jerozolimy do Babilonu’: „Budujcie domy i mieszkajcie w nich, i zakładajcie sady, i spożywajcie ich owoc. Bierzcie sobie żony i miejcie synów oraz córki; i bierzcie żony dla swych synów, a swe córki wydawajcie za mąż, żeby rodziły synów i córki; i tam się mnóżcie, i niech was nie ubywa. Zabiegajcie też o pokój miasta, do którego was posłałem na wygnanie, i módlcie się za nie do Jehowy, bo w jego pokoju będzie pokój dla was” (Jer 29:4-7). Niektórzy z nich uczyli się różnych zawodów, mogących się przydać po powrocie z wygnania (Neh 3:8, 31, 32). Wyspecjalizowali się w prowadzeniu interesów, zwłaszcza w handlu. W zapiskach z działalności handlowej znaleziono wiele imion żydowskich. W wyniku kontaktów zawodowych i towarzyskich Żydów z nie-Żydami język hebrajski zaczął ulegać wpływom aramejskim.
Okres niewoli, trwający dla niektórych 80 lat, siłą rzeczy odbił się na wspólnym oddawaniu czci prawdziwemu Bogu, Jehowie. Bez świątyni, ołtarza i zorganizowanego kapłaństwa składanie codziennych ofiar nie było możliwe. Ale pomimo drwin i szykan ze strony otoczenia wierne jednostki mogły zachowywać zwyczaj obrzezania, powstrzymywać się od nieczystych pokarmów, przestrzegać sabatu i regularnie się modlić. Król Dariusz i inni dobrze wiedzieli, że należący do zesłańców Daniel ‛niezachwianie służy’ swemu Bogu. Nawet kiedy wprowadzono rozporządzenie zabraniające pod karą śmierci zanoszenia próśb do kogokolwiek poza królem, Daniel „trzy razy dziennie padał na kolana i się modlił, i zanosił wysławiania przed obliczem swego Boga, jak to regularnie czynił poprzednio” (Dn 6:4-23). Takie wierne praktykowanie religii prawdziwej, choć w ograniczonej mierze, pozwoliło wygnańcom zachować tożsamość narodową. Z pożytkiem dla siebie mogli również dostrzec różnicę między prostotą czystego wielbienia Jehowy a wystawnym, materialistycznym bałwochwalstwem Babilonu. Oczywiście korzystny wpływ wywierała też na nich obecność proroków Jehowy, Ezechiela i Daniela (Eze 8:1; Dn 1:6; 10:1, 2).
Kiedy w społecznościach Żydów zesłanych do Medii, Persji i Babilonii zaczęły powstawać synagogi, rosło zapotrzebowanie na odpisy świętych Pism. Ezdrasz był „biegłym przepisywaczem w dziedzinie Prawa Mojżeszowego”, z czego wynika, iż z Judy zabrano odpisy Prawa Jehowy, z których potem sporządzano kopie (Ezd 7:6). Zbiór tych cennych zwojów należących do wcześniejszych pokoleń niewątpliwie obejmował też Księgę Psalmów, chociaż zapewne Psalm 137, a być może także 126, powstał w okresie niewoli lub krótko po niej. Sześć tzw. psalmów Hallelu (Ps 113-118) śpiewano podczas wielkich obchodów Paschy po powrocie ostatka z Babilonu.
Odrodzenie i diaspora. Babilońska polityka bezpowrotnych deportacji nie dawała nadziei na wyzwolenie z niewoli. Egipt, od którego Izrael oczekiwał niegdyś wsparcia, nie mógł pomóc ani militarnie, ani w żaden inny sposób, a pozostałe narody były albo równie bezradne, albo wręcz wrogo nastawione do Żydów. Podstawę do nadziei mogły stanowić jedynie prorocze obietnice Jehowy. Setki lat wcześniej Mojżesz, a potem Salomon, mówili o odrodzeniu, które miało nastąpić po niewoli (Pwt 30:1-5; 1Kl 8:46-53). Inni prorocy również zapowiadali powrót z wygnania (Jer 30:10; 46:27; Eze 39:25-27; Am 9:13-15; Sof 2:7; 3:20). Izajasz w ostatnich 18 rozdziałach swego proroctwa (49-66) doprowadził temat odrodzenia aż do wspaniałego finału. Mylili się jednak fałszywi prorocy, którzy obiecywali rychłe uwolnienie, a każdy, kto im ufał, srodze się zawiódł (Jer 28:1-17).
Okazało się, że to wierny Jeremiasz podał rzeczywistą długość okresu spustoszenia Jerozolimy i Judy — 70 lat, po których miało nastąpić odrodzenie (Jer 25:11, 12; 29:10-14; 30:3, 18). Dzięki temu Daniel w pierwszym roku Dariusza Meda ‛rozpoznał na podstawie ksiąg liczbę lat — co do których słowo Jehowy doszło do proroka Jeremiasza — na dopełnienie się spustoszeń Jerozolimy, mianowicie lat siedemdziesiąt’ (Dn 9:1, 2).
Ilu wygnańców powróciło z Babilonu do Jerozolimy w 537 roku p.n.e.?
Na początku 537 r. p.n.e. perski król Cyrus II wydał dekret zezwalający jeńcom na powrót do Jerozolimy i odbudowę świątyni (2Kn 36:20, 21; Ezd 1:1-4). Wkrótce podjęto przygotowania. Pod przewodnictwem namiestnika Zerubbabela i arcykapłana Jeszui „synowie Wygnania” (Ezd 4:1) w liczbie 42 360 mężczyzn oraz 7537 niewolników i śpiewaków odbyli czteromiesięczną podróż. Przypis w szóstym wydaniu przekładu Biblii dokonanego przez I. Leesera sugeruje, że całkowita liczba powracających, razem z kobietami i dziećmi, sięgała ok. 200 000. W siódmym miesiącu, jesienią, repatrianci byli już osiedleni w swoich miastach (Ezd 1:5 do 3:1). Dzięki kierownictwu Bożemu została zachowana królewska linia rodowa, prowadząca od Dawida do Chrystusa przez Jehojachina (Jechoniasza) i Zerubbabela. A poprzez Jehocadaka i jego syna Jeszuę utrzymała się też ciągłość rodu arcykapłanów z plemienia Lewiego (1Kn 6:15; Ezd 3:2, 8; Mt 1:11-16).
Z czasem do Palestyny wrócili kolejni wygnańcy. W 468 r. p.n.e. Ezdraszowi towarzyszyło ponad 1750 osób, przy czym liczba ta najwyraźniej obejmowała tylko dorosłych mężczyzn (Ezd 7:1 do 8:32). Szereg lat później Nehemiasz przynajmniej dwa razy odbył podróż z Babilonu do Jerozolimy, ale nie wiadomo, ilu Żydów wtedy z nim wróciło (Neh 2:5, 6, 11; 13:6, 7).
Niewola położyła kres podziałowi na Judę i Izrael. Kiedy zdobywcy deportowali wygnańców, ich pochodzenie plemienne nie miało znaczenia. „Synowie Izraela i synowie Judy są razem ciemiężeni” — rzekł Jehowa (Jer 50:33). Gdy w 537 r. p.n.e. przybyła pierwsza grupa repatriantów, byli wśród nich przedstawiciele wszystkich plemion izraelskich. Później, z okazji zakończenia odbudowy świątyni, złożono ofiarę z 12 kozłów, „według liczby plemion Izraela” (Ezd 6:16, 17). Takie ponowne zjednoczenie po niewoli zapowiadały proroctwa. Jehowa obiecał m.in.: „Izraela zaś przyprowadzę z powrotem” (Jer 50:19). Poza tym oznajmił: „Przyprowadzę z powrotem jeńców judzkich i jeńców izraelskich i odbuduję ich, tak jak na początku” (Jer 33:7). Połączenie dwóch lasek w jedną, opisane w Księdze Ezechiela (37:15-28), wskazywało, że ludzie z obu królestw znowu staną się jednym narodem. Izajasz przepowiedział, że Jezus Chrystus będzie kamieniem potknięcia „dla obu domów Izraela”, co wcale nie oznaczało, że Jezus (albo 12 uczniów, których rozesłał podczas trzeciej podróży po Galilei) będzie musiał odwiedzać osiedla w dalekiej Medii, by głosić potomkom Izraelitów z północnego królestwa (Iz 8:14; Mt 10:5, 6; 1Pt 2:8). Prorokini Anna, działająca w Jerozolimie w okresie narodzin Jezusa, pochodziła z plemienia Aszera, które niegdyś należało do tamtego królestwa (Łk 2:36).
W drogę powrotną do Jerozolimy nie wyruszyli z Zerubbabelem wszyscy Żydzi, lecz „tylko ostatek” (Iz 10:21, 22). Spośród powracających mało kto widział poprzednią świątynię. Wielu mogło zrezygnować z trudnej podróży ze względu na podeszły wiek. Inni woleli zostać, mimo że warunki fizyczne nie stanowiły dla nich przeszkody. Niejeden zapewne przez te lata jakoś się urządził i nie chciał zmieniać miejsca zamieszkania. Ludzie, dla których odbudowa świątyni Jehowy nie stanowiła sprawy pierwszoplanowej, nie byli skłonni wybrać się w niebezpieczną podróż i narażać się na niepewną przyszłość. Jeszcze mniej powodów do powrotu mieli ci, którzy odstąpili od wiary.
Część narodu żydowskiego pozostała więc rozproszona i przylgnęło do niej określenie „diaspora” (gr. diasporá: „rozproszenie”). W V w. p.n.e. kolonie żydowskie istniały we wszystkich 127 prowincjach imperium perskiego (Est 1:1; 3:8). Niektórzy potomkowie wygnańców piastowali nawet wysokie urzędy, jak np. Mardocheusz i Estera za panowania perskiego króla Aswerusa (Kserksesa I) albo Nehemiasz, który był królewskim podczaszym Artakserksesa I (Neh 1:11; Est 9:29-31; 10:2, 3). Kiedy Ezdrasz zestawiał księgi Kronik (ok. 460 p.n.e.), napisał, że wielu żyjących w rozproszeniu po różnych miastach na Wschodzie ‛pozostaje tam po dziś dzień’ (1Kn 5:26). Gdy wyłoniło się imperium greckie, Aleksander Wielki sprowadził Żydów do Aleksandrii, nowo założonego miasta w Egipcie, gdzie nauczyli się mówić po grecku. Właśnie tam w III w. p.n.e. rozpoczęto tłumaczenie Pism Hebrajskich na język grecki i tak powstał przekład zwany Septuagintą. Wojny między Syrią a Egiptem sprawiły, że sporo Żydów przeniosło się do Azji Mniejszej lub do Egiptu. Po zdobyciu Jerozolimy w 63 r. p.n.e. Pompejusz uprowadził pewną liczbę Żydów do Rzymu w charakterze niewolników.
Znaczne rozproszenie Żydów po całym imperium rzymskim przyczyniło się do szybkiego rozprzestrzenienia chrystianizmu. Jezus Chrystus ograniczył swą służbę kaznodziejską do terenu Izraela, ale uczniom polecił, by rozszerzyli swą działalność i dotarli „aż do najodleglejszego miejsca na ziemi” (Dz 1:8). W 33 r. n.e. na święto Pięćdziesiątnicy przybyli do Jerozolimy Żydzi z różnych stron imperium rzymskiego — Partii, Medii, Elamu, Mezopotamii, Kapadocji, Pontu, okręgu Azji, Frygii, Pamfilii, Egiptu, Libii, Krety, Arabii i Rzymu — a chrześcijanie zrodzeni z ducha opowiadali im o Jezusie w ich własnych językach. Tysiące przyjęło nową wiarę i potem wróciło do swych krajów (Dz 2:1-11). W większości miast odwiedzanych przez Pawła znajdowały się synagogi, gdzie mógł swobodnie przemawiać do Żydów żyjących w diasporze. W Listrze spotkał Tymoteusza, którego matka była Żydówką. Kiedy ok. 50 r. n.e. dotarł do Koryntu, poznał tam Akwilasa i Pryscyllę, którzy niedawno sprowadzili się z Rzymu (Dz 13:14; 14:1; 16:1; 17:1, 2; 18:1, 2, 7; 19:8). Ponieważ dużo Żydów mieszkało w Babilonie i jego okolicach, Piotr udał się tam w celu kontynuowania służby „na rzecz obrzezanych” (Gal 2:8; 1Pt 5:13). Ta społeczność żydowska w rejonie Babilonu stanowiła główny ośrodek judaizmu jeszcze długo po zburzeniu Jerozolimy w r. 70 n.e.