-
„Wpierw dobra nowina musi być głoszona”Strażnica — 1988 | nr 3
-
-
GŁOSZENIE KRÓLESTWA W NASZYCH CZASACH
7. Co powiedział Jezus o dziele ewangelizacyjnym, które miało być przeprowadzone przy „zakończeniu systemu rzeczy”?
7 Przepowiadając wydarzenia, jakie miały nastąpić przy „zakończeniu systemu rzeczy”, Jezus rzekł proroczo: „I ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a wtedy nadejdzie koniec” (Mat. 24:3, 14). W Ewangelii według Marka 13:10 znajdujemy takie sformułowanie: „Wpierw dobra nowina musi być głoszona wśród wszystkich narodów” (zob. też Objawienie 14:6, 7).
8. (a) Czego dotyczyła dobra nowina za dni apostołów? (b) Co jeszcze dochodzi obecnie do treści tego orędzia?
8 W obecnych „dniach ostatnich” dobra nowina o Królestwie obejmuje więcej zagadnień niż podczas pobytu Jezusa na ziemi. Głosił on, że Królestwo to się przybliżyło, kierując uwagę słuchaczy na fakt, iż osobiście przebywał wśród ludzi jako Mesjasz i Król (2 Tym. 3:1; Mat. 4:17; Łuk. 17:21). Dobra nowina głoszona przez pierwszych chrześcijan obejmowała też sprawę zmartwychwstania, i wniebowstąpienia Jezusa, a przy tym zachęcała pokornych do pokładania wiary w nadchodzącym Królestwie (Dzieje 2:22-24, 32; 3:19-21; 17:2, 3; 26:23; 28:23, 31). Teraz, kiedy doczekaliśmy „zakończenia systemu rzeczy”, głoszona dobra nowina zawiera ponadto elektryzującą wieść o tym, iż Królestwo już zostało ustanowione w niebiosach (Obj. 11:15-18; 12:10).
KTO MA GŁOSIĆ DOBRĄ NOWINĘ?
9. (a) Jak ten i ów może uzasadniać twierdzenie, iż głoszenie dobrej nowiny nie obowiązuje dziś wszystkich chrześcijan? (b) Kim w przeszłości Jehowa się posługiwał do głoszenia swego słowa? Jakie znaczenie ma to dziś dla nas?
9 Kto powinien dziś uczestniczyć w działalności kaznodziejskiej? W chrześcijaństwie najwyraźniej panuje pogląd, że obowiązek ten nie dotyczy wszystkich. Co prawda gdy Jezus przepowiadał głoszenie dobrej nowiny, nie wskazał konkretnie, kto wykona tę pracę. Kim jednak Jehowa miał się do tego posłużyć, jeśli nie osobami, które dały wiarę Jego Słowu i zaczęły je stosować w życiu? Kiedy za dni Noego postanowił ostrzec niegodziwy świat ludzki przed nadciągającą zagładą, uczynił to za pośrednictwem człowieka, który „chodził z prawdziwym Bogiem” (Rodz. 6:9, 13, 14; 2 Piotra 2:5). Gdy chciał Izraelitom przekazać jakieś prorocze orędzia, ‛posyłał do nich swoje sługi, proroków’ (Jer. 7:25, Biblia warszawska; Amosa 3:7, 8). Oddany Bogu naród izraelski był narodem Jego świadków (Wyjścia 19:5, 6; Izaj. 43:10-12). Z tego wynika, że do występowania w charakterze swych świadków Jehowa powołuje oddanych Mu sług.
10. Dlaczego wypowiedź z Ewangelii według Mateusza 28:19, 20 świadczy o tym, że wychowywaniem uczniów mieli się zajmować wszyscy chrześcijanie?
10 Niektórzy utrzymują, jakoby nakaz pozyskiwania uczniów, zawarty w Ewangelii według Mateusza 28:19, 20 był skierowany tylko do apostołów, wobec czego nie odnosiłby się do ogółu chrześcijan. Zobaczmy jednak dokładnie, co Jezus powiedział: „Idźcie więc i pozyskujcie uczniów wśród ludzi ze wszystkich narodów (...), ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem”. Naśladowcy Jezusa mieli uczyć nowych współwyznawców zachowywania wszystkich nakazów Mistrza, a przecież należało do nich wymaganie, by ‛iść i pozyskiwać uczniów’. Z całą pewnością wszystkich nowych trzeba było też uczyć spełniania tego szczególnego polecenia.
11. (a) Jaka powinność ciążyła na zborze wczesnochrześcijańskim? (b) Co musi czynić każdy, kto chce być wybawiony? Co wchodzi w zakres tego pojęcia?
11 Zbór chrześcijan z I wieku nazwano ‛ludem Bożym do szczególnego posiadania, mającym szeroko rozgłaszać zalety Tego, który go powołał z ciemności do swego cudownego światła’ (1 Piotra 2:9). Jego członkowie gorliwie dawali świadectwo o Królestwie Bożym (Dzieje 8:4, 12). Wszystkim „świętym” w Rzymie, to znaczy tamtejszym chrześcijanom namaszczonym duchem, powiedziano, że „ustami składa się publiczne wyznanie ku wybawieniu” i że „wybawiony będzie każdy, kto wzywa imienia Jehowy” (Rzym. 1:7; 10:9, 10, 13). Takie publiczne wyznawanie służące zbawieniu odbywa się nie tylko podczas chrztu, ale obejmuje także głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Jehowy.
12, 13. (a) Co należy do „publicznego wyznawania naszej nadziei”, o którym mowa w Liście do Hebrajczyków 10:23? (b) Jak w Psalmie 96 uwypuklono potrzebę publicznego głoszenia poza zborem? Jak potwierdzają to słowa z Księgi Objawienia 7:9, 10?
12 W liście do chrześcijan pochodzenia hebrajskiego apostoł Paweł napisał: „Trzymajmy się mocno publicznego wyznawania naszej nadziei, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę” (Hebr. 10:23). Owo publiczne wyznawanie nie ogranicza się do zebrań zborowych (Ps. 40:10, 11, Bw). W Psalmie 96:2, 3, 10 zawarte jest wyraźne, prorocze polecenie głoszenia narodom, ludziom spoza zboru; czytamy tam bowiem: „Dzień w dzień opowiadajcie dobrą nowinę o wybawieniu sprawionym przez Niego. Obwieszczajcie między narodami Jego chwałę, między wszystkimi ludami Jego cudowne dzieła. (...) Mówcie wśród narodów: ‛Sam Jehowa został królem’”. I rzeczywiście, zarówno z Ewangelii według Mateusza 28:19, 20, jak i z Dziejów Apostolskich 1:8 wynika, że Jezus nakazał chrześcijanom, by głosili narodom.
13 W dalszych słowach skierowanych do namaszczonych chrześcijan pochodzenia hebrajskiego Paweł nawiązał właśnie do takiego publicznego głoszenia: „Przez niego stale składajmy Bogu ofiarę wysławiania, to jest owoc warg publicznie wyznawających Jego imię” (Hebr. 13:15). W Księdze Objawienia przedstawiono „wielką rzeszę” ludzi zebranych ze wszystkich narodów także wołającą donośnym głosem: „Zbawienie zawdzięczamy naszemu Bogu, który zasiada na tronie, oraz Barankowi” (Obj. 7:9, 10). A zatem w obecnym okresie zakończenia systemu rzeczy głoszeniem tej dobrej nowiny zajmują się oddani świadkowie na rzecz Jehowy — ostatek duchowych braci Chrystusa oraz ich przyrównani do owiec współtowarzysze, wchodzący w skład „wielkiej rzeszy”. Ale jaką metodą powinni wykonywać dziś to zadanie?
„PUBLICZNIE I OD DOMU DO DOMU”
14. Gdzie głosił Jezus? Czego można się z tego nauczyć?
14 Jezus głosił bezpośrednio ludziom. Czytamy na przykład, że robił to w synagogach. Dlaczego? Otóż w sabat gromadzili się tam ludzie, aby słuchać, jak czytano i omawiano Pisma (Mat. 4:23; Łuk. 4:15-21). Jezus nauczał też idąc drogą, nad brzegiem morza, na zboczu góry, przy studni poza miastem oraz w domach prywatnych. Głosił wszędzie, gdzie byli ludzie (Mat. 5:1, 2; Marka 1:29-34; 2:1-4, 13; 3:20; 4:1, 2, Bw; Łuk. 5:1-3; 9:57-60; Jana 4:4-26).
15. (a) Jakich rad Jezus udzielił uczniom, gdy ich wysyłał do głoszenia? (b) Jak niektórzy to tłumaczą?
15 Kiedy Jezus wysyłał uczniów do służby kaznodziejskiej, również im polecił iść bezpośrednio do ludzi. Wynika to z jego wskazówek zapisanych w Ewangelii według Mateusza 10:1-15 i 40-42. W wersecie 11 czytamy: „Kiedy wejdziecie do jakiegoś miasta lub jakiejś wioski, wybadajcie, kto w nich na to zasługuje, i tam się zatrzymajcie aż do odejścia”. W Biblii Tysiąclecia (wyd. II) oddano ten tekst następująco: „Wywiedzcie się, kto tam jest godny” — jak gdyby uczniowie mieli wypytać w danej wiosce jakąś wybitną lub dobrze zorientowaną osobę i w ten sposób się dowiedzieć, kto cieszy się dobrą opinią i tym samym zasługuje na ich orędzie (zob. też Biblię warszawską). W taki zresztą sposób objaśniają werset 11 niektórzy komentatorzy Pisma Świętego.
16. Co wynika z wnikliwszego rozważenia słów Jezusa (Mat. 10:11), jeśli chodzi o sposób, w jaki apostołowie mieli odszukiwać wartościowe jednostki?
16 Należy jednak pamiętać, że teolodzy chrześcijaństwa przeważnie nie chodzą od domu do domu i że wielu komentatorów Biblii skłania się do interpretowania tekstów pod kątem własnych doświadczeń. Bardziej obiektywne rozpatrzenie instrukcji Jezusa wyjawia, że chodziło mu o to, by uczniowie docierali do poszczególnych osób, czy to po domach, czy w miejscach publicznych, i przedstawiali im orędzie Królestwa (Mat. 10:7). Reakcja słuchaczy miała świadczyć o tym, czy są jego godni (Mat. 10:12-15).
17. Z czego wynika, że uczniowie Jezusa nie ograniczali się tylko do odwiedzania osób, które im polecono lub z którymi się umówili?
17 Potwierdza to chociażby wypowiedź Jezusa, zanotowana w Ewangelii według Mateusza 10:14: „A gdzie was nikt nie przyjmie ani nie posłucha waszych słów, wychodząc z tego domu lub miasta otrząśnijcie proch ze swoich stóp”. Jezus mówił o składaniu przez uczniów niezapowiedzianych wizyt ludziom, którym chcieli głosić. Owszem, mogli przy tym skorzystać z gościny u kogoś, kto pozytywnie zareagował na orędzie (Mat. 10:11). Jednakże najważniejsza była praca kaznodziejska. W Ewangelii według Łukasza 9:6 (Bw) czytamy: „Wyszedłszy więc, obchodzili wioski, zwiastując dobrą nowinę i wszędzie uzdrawiając” (zob. też Łuk. 10:8, 9). Ludzi godnych, którzy przyjmowali do swego domu uczniów jako proroków i może podawali im „kubek zimnej wody” lub nawet udostępniali kwaterę, nie miała ominąć nagroda. Mogli wysłuchać orędzia Królestwa (Mat. 10:40-42).
18, 19. (a) Jak według Dziejów Apostolskich 5:42 pierwsi chrześcijanie prowadzili działalność ewangelizacyjną? (b) Z jakiego względu wypowiedź Pawła z Dziejów 20:20, 21 wskazuje na to, że mówił o świadczeniu niewierzącym, a nie o pracy pasterskiej w obrębie zboru?
18 Kiedy już powstał zbór chrześcijański, apostołowie — jak czytamy — „codziennie też w świątyni oraz od domu do domu bezustannie nauczali i opowiadali dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie” (Dzieje 5:42). Wyrażenie greckie, przetłumaczone tu na „od domu do domu” brzmi w oryginale kat’oikon. W tym wypadku przyimek kata występuje w funkcji dystrybutywnej, czyli wskazuje na rozdzielanie. Można więc powiedzieć, że uczniowie rozprowadzali, rozpowszechniali dobrą nowinę od domu do domu. Nie miały to być z góry umówione wizyty towarzyskie. Wyraz kata został użyty w takim znaczeniu również w Ewangelii według Łukasza 8:1, gdzie jest mowa o chodzeniu „od miasta do miasta i od wsi do wsi”.
19 Identycznego sformułowania w liczbie mnogiej, kat’oikous, użył apostoł Paweł w Dziejach Apostolskich 20:20. Czytamy tam: „Nie wstrzymywałem się (...) od nauczania was publicznie i od domu do domu”. Określenie „od domu do domu” oddano w niektórych przekładach słowami: „w waszych domach”. Dlatego pewni komentatorzy biblijni z chrześcijaństwa są zdania, iż Paweł miał tu na myśli składanie wizyt pasterskich w domach osób wierzących. Zaraz jednak z następnych jego słów wynika jasno, że mówił o służbie kaznodziejskiej wśród niewierzących, rzekł bowiem: „Wszak dokładnie dawałem świadectwo zarówno Żydom, jak i Grekom, co do skruchy wobec Boga i wiary w naszego Pana Jezusa” (Dzieje 20:21).
20. (a) W jakiej mierze Świadkowie Jehowy ogłosili w naszych czasach dobrą nowinę o Królestwie? (b) Jak niektórzy mogą się zapatrywać na takie ciągłe głoszenie?
20 A zatem właśnie taką metodą docierania do ludzi należy się posługiwać w naszych czasach, gdy „dobra nowina o Królestwie” musi być „głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom” (Mat. 24:14). Od ponad 65 lat Świadkowie Jehowy publicznie i od domu do domu gorliwie obwieszczają dobrą nowinę o ustanowionym Królestwie Bożym, przy czym obecnie czynią to w 210 krajach. Jakże wielkie świadectwo jest dawane! Dzieje się tak pomimo faktu, iż większość ludzi słucha tego orędzia „bez skutku”, a niektórzy wręcz z rozdrażnieniem (Mat. 13:15).
-
-
Stale głośmy o KrólestwieStrażnica — 1988 | nr 3
-
-
Stale głośmy o Królestwie
„Ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a wtedy nadejdzie koniec” (Mat. 24:14).
1, 2. (a) Na czym polega najdonioślejsza działalność w obecnym stuleciu? Jaki osiągnęła rozmach? (b) Co dowodzi, iż Jehowa błogosławi tej pracy?
GŁOSZENIE dobrej nowiny o Królestwie Bożym jest najważniejszą działalnością w tym stuleciu. Wszechmocny Bóg życzy sobie, by to zadanie wykonywano właśnie dziś, i rzeczywiście tak się dzieje na dowód prawdziwości Jego proroczego Słowa. Ze sposobem, w jaki odnosisz się do tej pracy, mają ścisły związek twoje widoki na bezkresną przyszłość (1 Kor. 9:16, 23).
2 Jakże zachęcający jest ciągły wzrost liczby tych, którzy dokładają ręki do dzieła ewangelizacyjnego, a których jest obecnie już wiele ponad trzy miliony! Więcej osób niż kiedykolwiek przedtem podejmuje służbę pełnoczasową. Znacznie więcej zainteresowanych korzysta ze studiów biblijnych i dokłada starań, by się uczyć spełniania woli Bożej.
3. Jak niektórzy mogą się zapatrywać na potrzebę dalszego głoszenia dobrej nowiny?
3 Zdarza się jednak, że niektórzy ‛ustają w czynieniu dobrze’ i ogarnia ich „znużenie”, gdy chodzi o kontynuowanie służby kaznodziejskiej (Gal. 6:9, Biblia warszawska; Hebr. 12:3). Tacy mogą twierdzić, że na ich terenie dobra nowina została już dostatecznie ogłoszona i wszyscy ludzie zajęli wobec niej określone stanowisko, a teraz naszymi wizytami tylko im się naprzykrzamy. Kto mimo wszystko wyrusza tam do służby osiąga słabe lub wręcz nikłe wyniki. Dochodzą więc do wniosku, że widocznie praca została już w zasadzie wykonana i nie trzeba jej dalej ciągnąć. Na czym polega błąd w takim rozumowaniu?
DLACZEGO NIE MOŻNA REZYGNOWAĆ?
4. Co powinno nas pobudzać do wytrwałego głoszenia nawet tam, gdzie posłuch jest niewielki?
4 Po pierwsze nasze wierne trwanie w dziele głoszenia nie powinno zależeć od tego, czy ludzie nas słuchają. Jeremiasz głosił w Jeruzalem przez 40 lat, mimo iż słuchali go tylko nieliczni, większość natomiast gwałtownie mu się sprzeciwiała. Co pomogło mu wytrwać? Otóż wykonywał zadanie zlecone przez samego Jehowę, a prorocza wiedza o tym, co miało spotkać Jeruzalem, zmuszała go do bezustannego mówienia (Jer. 1:17-19). Oświadczył on: „Stało się to w moim sercu jak ogień płonący, zamknięty w moich kościach. Mozoliłem się, by go znieść, lecz nie zdołałem” (Jer. 20:7-10, Bw). Jesteśmy w analogicznej sytuacji. To właśnie Jehowa za pośrednictwem Jezusa Chrystusa nakazał, by „dobra nowina” była głoszona po całej zamieszkanej ziemi (Mat. 24:14). Kiedy ludzie nie chcą jej słuchać, mamy sposobność wykazania głębi swojej miłości i swego oddania dla Jehowy przez wytrwałe czynienie tego, co słuszne (1 Jana 5:3). A na samą myśl o tym, co przyniesie bliska przyszłość, czy moglibyśmy się powstrzymywać od prób ostrzeżenia naszych bliźnich? (2 Tym. 4:2).
5. (a) Z jakiego jeszcze powodu powinniśmy dalej głosić? (b) Dlaczego stanowi to podstawę sądu?
5 W dodatku to, co głosił Jeremiasz, było w gruncie rzeczy orzeczeniem sądowym. Nikt z tych, którzy w wyniku zagłady Jeruzalem w 607 roku p.n.e. zginęli lub zostali uprowadzeni do niewoli, nie mógł twierdzić, iż nie wie, dlaczego spotyka go taki los. Przez 40 lat Jeremiasz ostrzegał Izraelitów, że dojdzie do czegoś takiego, jeśli w dalszym ciągu będą się buntować przeciw Jehowie (por. Ezech. 2:5). Podobnie dzisiaj głoszenie dobrej nowiny „na świadectwo wszystkim narodom” stanowi podstawę ich osądzenia. Wyjaśnia to apostoł Paweł, pisząc, że Chrystus Jezus wymierzy należną karę tym, „którzy nie znają Boga i którzy nie są posłuszni dobrej nowinie o naszym Panu, Jezusie” (2 Tes. 1:8, 9). Ludzie zostaną potraktowani w zależności od tego, jak zareagują na dobrą nowinę. Dlatego też do samego końca musi ona być obwieszczana głośno i wyraźnie (Obj. 14:6, 7). Nic nie powinno powstrzymywać od przekazywania im tego ważkiego orędzia tak często, jak tylko jest to możliwe. W tej sytuacji na wszystkich oddanych sługach Jehowy spoczywa wielka odpowiedzialność.
6. Dlaczego musimy nieustannie głosić, choćby nasze orędzie było już szeroko znane?
6 Owszem, może już dość dokładnie ogłosiliśmy tę dobrą nowinę na swoim terenie. Na świecie jednak dzieje się tyle spraw, że nawet jeśli niejeden posłyszał nasze orędzie, to gdybyśmy przestali głosić, mógłby je szybko zapomnieć. Pomyślmy o przewrotach, akcjach terrorystycznych, strajkach, aferach i innych wydarzeniach, którym nadaje się szeroki rozgłos. Ponadto istnieje wiele popularnych form zabawy i rozrywki. Musimy stale głosić, by ludzie pamiętali o naszym orędziu pomimo tego wszystkiego, co absorbuje ich uwagę.
7. W czym wiele osób reaguje dziś podobnie jak Izraelici za czasów proroka Izajasza? Dlaczego jednak nie powinno nas to powstrzymać od głoszenia?
7 W sytuacji, gdy wielu stara się nas zlekceważyć, pamiętajmy o tym, jakiego typu ludziom musiał głosić prorok Izajasz. Stwórca powiedział mu: „Jest to naród buntowniczy, synowie kłamliwi, synowie, którzy nie chcą słuchać Prawa Jahwe. Tacy, którzy mówią do jasnowidzów: ‛Nie miejcie widzeń!’ i do proroków: ‛Nie prorokujcie nam nagiej prawdy! Mówcie nam pochlebstwa, prorokujcie złudzenia! Ustąpcie z drogi, zboczcie ze ścieżki, oddalcie sprzed nas Świętego Izraela!’” Niemniej Izajasz wiernie mówił temu ludowi: „Jahwe jest sprawiedliwym Bogiem. Szczęśliwi wszyscy, którzy w Nim ufają!” (Izaj. 30:9-11, 18, Biblia Tysiąclecia, wyd. II). Powinniśmy się trzymać tego samego. Dopóki wytrwale głosimy, orędzie nasze może w jakimś stopniu oddziaływać na słuchaczy. Jedni zaczną na nie zważać, a drudzy nie. Wszyscy jednak będą je mogli usłyszeć.
‛JAK MAJĄ USŁYSZEĆ?’
8. Jakie czynniki mogą zmienić ludzi, nawet jeśli się wydaje, że już na stałe opowiedzieli się przeciw prawdzie?
8 Być może uważamy, że mieszkańcy danego terenu mają już ustalony pogląd i zdecydowanie odrzucą przyniesione przez nas orędzie lub nawet mu się ostro sprzeciwią. Nie zapominajmy jednak, że sytuacja życiowa ludzi ciągle podlega zmianom. Jutro, za tydzień lub za miesiąc mogą wyniknąć nowe problemy i okoliczności, które usposobią ich bardziej przychylnie do głosu prawdy. Usłyszą na przykład o wstrząsających wydarzeniach światowych albo spotka ich niepowodzenie finansowe, choroba lub śmierć kogoś z rodziny. Wszystko to może spowodować, że się przebudzą i zechcą poznać przyczyny swych udręk. Dzięki wytrwałemu głoszeniu osoby takie będą wiedziały, do kogo się zwrócić.
9. Dlaczego naszą działalność można przyrównać do pracy ratowników na terenie dotkniętym klęską żywiołową?
9 Sytuację naszą można porównać z tą, w której pracują drużyny ratowników na terenie dotkniętym jakimś kataklizmem, na przykład trzęsieniem ziemi. Niektórzy mogą działać w miejscu, gdzie znajduje się mniej ocalałych, fakt jednak, że ich współpracownikom w innych sektorach udaje się dotrzeć do większej liczby zaginionych, bynajmniej ich nie zniechęca ani nie skłania do rezygnacji. Przeciwnie, wszyscy ratownicy niestrudzenie pracują dalej, choćby im się zdawało, że w wyznaczonej im strefie nie ma już nikogo, kto by został przy życiu. I czasem się zdarza, że jeszcze kogoś odnajdują. Akcję przerywa się dopiero wtedy, gdy upływ czasu wskaże, iż naprawdę nie ma żadnej nadziei. Ale nasze poszukiwania jeszcze nie zostały odwołane i w dalszym ciągu znajdujemy tysięczne rzesze ludzi, którzy pragną być wyratowani ze starego świata oraz przeżyć „wielki ucisk” (Obj. 7:9, 14). Nawet na terenach dokładnie opracowanych, gdzie stwierdzono, że większość mieszkańców nie chce słuchać, wciąż notuje się pewne wyniki. Ale są jeszcze inne powody, by nie zaprzestawać głoszenia.
10. Skąd według Listu do Rzymian 10:13, 14 ludzie będą wiedzieć, gdzie się zwrócić, gdy zechcą szukać prawdy?
10 Ludziom trzeba ciągle przypominać, że „wybawiony będzie każdy, kto wzywa imienia Jehowy”. Jak to jednak apostoł Paweł dalej pisze w Liście do Rzymian, „jakże (...) będą wzywać Tego, w kogo nie uwierzyli? A jak uwierzą w Tego, o kim nie słyszeli? I jak usłyszą bez ogłaszającego?” (Rzym. 10:13, 14). Słowa te powinny każdemu z nas uprzytomnić potrzebę wytrwałości w głoszeniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym.
11. Jaki mamy obowiązek wobec dorastającej młodzieży?
11 W miarę tego, jak płynie czas końca, rodzą się i dorastają dzieci, które dochodzą do wieku, gdy już odpowiadają za siebie, a potem osiągają pełnoletność. Tacy młodzi ludzie dotąd nierzadko w ogóle nie interesowali się prawdą. Rodzice ich może odrzucali orędzie biblijne lub nawet wrogo się o nim wypowiadali. Teraz jednak młodzież ta zaczyna samodzielnie zastanawiać się głębiej nad sytuacją światową, nad własną przyszłością oraz swoim celem w życiu. Młodzi także muszą wzywać imienia Jehowy, jeśli mają być uratowani. Ale „jak uwierzą w Tego, o kim nie słyszeli?” (Rzym. 10:14). Często tacy młodociani albo młodzi wiekiem dorośli pozytywnie reagują na prawdę, toteż musimy do nich docierać i im głosić.
12. Z jakiego względu nasze wytrwałe głoszenie stanowi wyraz miłosierdzia Jehowy?
12 Okoliczność, że w dalszym ciągu można głosić, stanowi przejaw miłosierdzia Jehowy. Apostoł Piotr pisze: „Jehowa nie jest opieszały względem swej obietnicy, jak to niektórzy uważają za opieszałość, tylko jest cierpliwy wobec was, ponieważ nie pragnie, żeby ktokolwiek uległ zagładzie, ale by wszyscy zdobyli się na skruchę”. „Ponadto cierpliwość naszego Pana uważajcie za wybawienie” (2 Piotra 3:9, 15). Pragnienie Jehowy, by wybawić ludzi wszelkiego pokroju, znajduje wyraz nie tylko w tym, iż cierpliwie czeka z wykonaniem wyroku, ale też w tym, że bezustannie wzywa ich, aby zwrócili się do Niego i zostali ocaleni (1 Tym. 2:4). Jeżeli stale głosimy dobrą nowinę, podkreślamy przez to miłosierdzie Boże i w ten sposób Go wysławiamy.
BEZ OBCIĄŻENIA WINĄ KRWI
13, 14. (a) Dlaczego naszą służbę kaznodziejską można przyrównać do pracy strażnika opisanego w proroctwie Ezechiela? (b) Na jakiej podstawie Paweł mógł twierdzić, że jest „czysty od krwi wszystkich ludzi”? Jedynie co pozwala dziś Świadkom Jehowy powtórzyć te słowa?
13 Ciążący na oddanych świadkach Boga Jehowy obowiązek ostrzegania ludzi przed nadchodzącym wykonaniem wyroku Bożego daje się zestawić z odpowiedzialnością spoczywającą niegdyś na Ezechielu. Powierzono mu wtedy rolę stróża bądź też strażnika domu Izraela. Zadanie jego polegało na ostrzeganiu Izraelitów, że jeśli nie zawrócą ze złych dróg, to spotka ich zagłada. Gdyby on sam jako stróż nie dopisał w ogłaszaniu przestrogi, niegodziwcy i tak by zginęli, ale odpowiedzialność za ich krew spadłaby na głowę niedbałego stróża. Ukazany jest tu stosunek Jehowy do wykonywania Jego wyroku; powiedział On bowiem: „Nie mam upodobania w śmierci niegodziwca, lecz w tym, żeby niegodziwy zawrócił ze swojej drogi i naprawdę pozostał przy życiu. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg, bo po cóż mielibyście umrzeć, domu Izraela?” (Ezech. 33:1-11).
14 Apostoł Paweł poczuwał się do takiego obowiązku strażnika, gdyż wobec starszych zboru efeskiego wypowiedział się w ten sposób: „Dlatego wzywam was, abyście w dniu dzisiejszym poświadczyli, że jestem czysty od krwi wszystkich ludzi”. Z jakiej racji mógł tak twierdzić? Oto dalsze jego słowa: „Bo nie uchylałem się od opowiedzenia wam wszelkich rad Bożych” (Dzieje 20:26, 27). Podobnie jest z dzisiejszą klasą stróża, z ostatkiem namaszczonych naśladowców Jezusa Chrystusa. Wszyscy oni razem z ponad trzymilionową rzeszą współpracowników, którym przyświeca nadzieja życia wiecznego na ziemi po zakończeniu tego systemu rzeczy, muszą niezachwianie głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym oraz ostrzegać przed zbliżającym się wykonaniem Jego wyroku. Dzięki temu zdołają uniknąć obciążenia się winą krwi.
15. Na kim według 9 rozdziału Księgi Ezechiela był kreślony znak i kto tego dokonywał?
15 Nowożytną działalność ewangelizacyjną zobrazowano proroczo w 9 rozdziale Księgi Ezechiela. Mowa tam o karze, jaka z woli Jehowy miała spaść na Jeruzalem. Zanim ten wyrok wykonano, pewien człowiek ubrany w lnianą szatę, mający u boku kałamarz pisarski, otrzymał polecenie przejścia przez miasto i położenie znaku na czołach tych, którzy wzdychali nad obrzydliwościami, jakie się tam działy. Po ukończeniu owego zadania mieli zostać zgładzeni wszyscy mieszkańcy miasta z wyjątkiem tych, których poznaczono ku ocaleniu. Pomyślnie spełniwszy swą misję kreślenia znaku na czołach, wspomniany mąż oświadczył: „Uczyniłem, jak mi rozkazałeś” (Ezech. 9:11, BT). Wiernie i do końca wywiązał się ze swego posłannictwa.
16. (a) Kogo na dziś wyobraża mąż odziany w lnianą szatę? (b) Jaki wpływ na nasze dalsze głoszenie ma kwestia usprawiedliwienia zwierzchniej władzy Jehowy?
16 Człowiek odziany w lnianą szatę wyobraża namaszczony ostatek naśladowców Chrystusa, do których przyłącza się „wielka rzesza” tak zwanych „drugich owiec”. Kwestią o najbardziej podstawowym znaczeniu jest dziś podobnie jak za czasów Ezechiela usprawiedliwienie zwierzchnictwa Jehowy. W nawiązaniu do kresu teraźniejszego złego systemu rzeczy w wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego sam Jehowa zapewnia: „I narody będą zmuszone poznać, że ja jestem Jehowa” (Obj. 7:9; Jana 10:16; Ezech. 39:7). Jeżeli więc mają się o tym dowiedzieć, to ziemscy słudzy Jehowy koniecznie muszą dalej rozgłaszać Jego imię i zamierzenia na świadectwo wszystkim narodom.
17, 18. (a) Dlaczego trwanie w służbie kaznodziejskiej pomaga nam samym w czuwaniu? (b) Jakie sprawozdanie każdy z nas chciałby złożyć Jehowie, gdy doprowadzi On działalność ewangelizacyjną do końca? Jedynie pod jakim warunkiem będziemy mogli tak powiedzieć?
17 Stale głosząc dobrą nowinę o Królestwie, samych siebie pobudzamy do czuwania. Nie spuszczamy z uwagi doniosłego znaczenia imienia i zamysłu Jehowy. Gdybyśmy zaniedbali się w tej pracy, nasza nadzieja Królestwa mogłaby osłabnąć, po czym prawdopodobnie pochłonęłyby nas „troski i bogactwa, i przyjemności tego życia”, tak iż ‛niczego byśmy nie doprowadzili do doskonałości’ (Łuk. 8:14). Gorliwie i wytrwale zwiastując tę „dobrą nowinę”, wiernie spełniamy polecenie naszego Mistrza, Jezusa Chrystusa: „Stale wypatrujcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy nadejdzie czas wyznaczony (...). A mówię do was to, co mówię do wszystkich: Stójcie na straży” (Marka 13:10, 33, 37).
18 Dopóki więc Jehowa rezerwuje na to czas, trwajmy wszyscy w odszukiwaniu ‛tych, którzy wzdychają’. Niech każdy z nas, czy to członek namaszczonego ostatka, czy przedstawiciel „drugich owiec”, wiernie pełni swe zadanie głoszenia dobrej nowiny o Królestwie po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom (Mat. 24:14). A gdy sam Jehowa zakończy to dzieło przez rozpoczęcie „wielkiego ucisku”, obyśmy wszyscy mogli Mu powiedzieć: ‛Uczyniliśmy, jak nam rozkazałeś’.
-