PAWEŁ
(z łac.: „mały”).
1. Izraelita z plemienia Beniamina, apostoł Jezusa Chrystusa (Ef 1:1; Flp 3:5). Chociaż prawdopodobnie od dzieciństwa nosił dwa imiona: hebrajskie Saul i rzymskie Paweł (Dz 9:17; 2Pt 3:15), zapewne postanowił posługiwać się rzymskim imieniem ze względu na powierzone mu zadanie głoszenia dobrej nowiny nie-Żydom (Dz 9:15; Gal 2:7, 8).
Paweł urodził się w Tarsie, ważnym mieście w Cylicji (Dz 21:39; 22:3). Jego rodzice byli Hebrajczykami i najwyraźniej wyznawali judaizm faryzejski (Dz 23:6; Flp 3:5). Paweł od urodzenia był obywatelem rzymskim (Dz 22:28); jego ojciec mógł otrzymać obywatelstwo za jakieś zasługi. Być może od niego Paweł nauczył się wyrabiania namiotów (Dz 18:3). Ale w Jerozolimie kształcił się u uczonego faryzeusza Gamaliela, co sugeruje, że pochodził ze znamienitej rodziny (Dz 5:34; 22:3). Znał co najmniej dwa języki, grecki i hebrajski (Dz 21:37-40). W czasie pełnienia służby misjonarskiej nie był żonaty (1Ko 7:8). Mniej więcej w tym okresie, a może też wcześniej, siostra Pawła i jej syn mieszkali w Jerozolimie (Dz 23:16-22).
Apostoł Paweł miał zaszczyt napisać więcej ksiąg (a dokładniej listów) wchodzących w skład Chrześcijańskich Pism Greckich niż ktokolwiek inny. Otrzymał też nadprzyrodzone wizje (2Ko 12:1-5) i za sprawą ducha świętego mówił wieloma językami obcymi(1Ko 14:18).
Prześladowanie chrześcijan, nawrócenie i początki służby. Biblia po raz pierwszy wspomina o Pawle (Saulu) jako o „młodym mężczyźnie”, u którego stóp złożyli szaty wierzchnie fałszywi świadkowie biorący udział w kamienowaniu Szczepana, ucznia Chrystusa (Dz 6:13; 7:58). Paweł pochwalał zamordowanie Szczepana i powodowany źle ukierunkowaną gorliwością dla tradycji żydowskiej, zaczął gnębić innych chrześcijan. Gdy mieli zostać straceni, głosował przeciwko nim. Podczas sądów w synagogach usiłował zmusić ich do wyparcia się wiary. Prześladował ich także poza Jerozolimą, a nawet postarał się o pisemne pełnomocnictwo od arcykapłana, by udać się na pn. aż do Damaszku w Syrii, tam wyszukać uczniów Chrystusa i związanych przyprowadzić do Jerozolimy, prawdopodobnie w celu postawienia ich przed Sanhedrynem (Dz 8:1, 3; 9:1, 2; 26:10, 11; Gal 1:13, 14).
Kiedy Paweł zbliżał się do Damaszku, w strudze jasnego światła ukazał mu się Chrystus Jezus i wyznaczył go na ‛sługę i świadka tego, co widział’, oraz tego, co jeszcze miał zobaczyć. Pod wpływem tego nadprzyrodzonego zjawiska towarzysze Pawła razem z nim padli na ziemię, słyszeli też brzmienie czyjegoś głosu, ale tylko Paweł zrozumiał słowa i stracił wzrok, tak iż musiał być prowadzony do Damaszku za rękę (Dz 9:3-8; 22:6-11; 26:12-18). Przez trzy dni nic nie jadł ani nie pił. Po tym czasie, modląc się w domu niejakiego Judasa z Damaszku, ujrzał w wizji, jak przychodzi do niego uczeń Chrystusa imieniem Ananiasz i przywraca mu wzrok. Kiedy ta wizja się urzeczywistniła, Paweł dał się ochrzcić, otrzymał ducha świętego i pokrzepił się posiłkiem (Dz 9:9-19).
Według relacji z Dziejów 9:20-25 Paweł przebywał z uczniami w Damaszku i „natychmiast” zaczął głosić w tamtejszych synagogach. We fragmencie tym opisano jego działalność aż do momentu, gdy był zmuszony opuścić miasto, ponieważ uknuto spisek na jego życie. Z drugiej strony w Liście do Galatów Paweł pisze, że po nawróceniu udał się do Arabii i potem wrócił do Damaszku (Gal 1:15-17). Nie jest możliwe ustalenie, kiedy dokładnie odbyła się ta podróż do Arabii.
Być może Paweł udał się do Arabii zaraz po nawróceniu, by rozmyślać nad tym, jaka jest wola Boża co do jego osoby. W takim wypadku relacja Łukasza znaczyłaby, że Paweł zaczął głosić „natychmiast” po powrocie do Damaszku i nawiązaniu kontaktu z tamtejszymi uczniami. Jednakże w Galatów 1:17 Paweł najwyraźniej uwypukla fakt, że nie poszedł od razu do Jerozolimy i że jedynym miejscem poza Damaszkiem, które odwiedził w tym początkowym okresie, była Arabia. A zatem podróży do Arabii nie musiał odbyć natychmiast po swym nawróceniu. Niewykluczone, że najpierw spędził jakiś czas w Damaszku i szybko dał publiczny dowód zmiany dotychczasowego stanowiska, wyznając w synagogach wiarę w Chrystusa. Następnie mógł udać się do Arabii (w niewyjawionym celu), a po powrocie do Damaszku jeszcze skuteczniej głosił, co skłoniło przeciwników do uknucia spisku na jego życie. Te dwie relacje sobie nie przeczą, lecz raczej się uzupełniają, pozostawiając jedynie wątpliwość co do kolejności zdarzeń, która po prostu nie została podana.
Kiedy Paweł przybył do Jerozolimy (prawdopodobnie w 36 r. n.e.; mówiąc w Gal 1:18 o trzech latach, mógł mieć na myśli trzy kolejne — choć niepełne — lata), okazało się, że bracia nie wierzą w jego nawrócenie. Niemniej „Barnabas przyszedł mu z pomocą, zaprowadził go do apostołów” — najwyraźniej do Piotra i do „Jakuba, brata Pana”. (Chociaż Jakub nie był jednym z dwunastu, mógł zostać nazwany apostołem, gdyż był nim dla zboru jerozolimskiego). Przez 15 dni Paweł mieszkał u Kefasa (Piotra). Również w Jerozolimie śmiało głosił o Jezusie. Gdy bracia się dowiedzieli, że z tego powodu Żydzi mówiący po grecku zamierzają go zabić, „poprowadzili go do Cezarei i odesłali do Tarsu” (Dz 9:26-30; Gal 1:18-21).
Jak się wydaje, Paweł otrzymał (ok. 41 n.e.) nadprzyrodzoną wizję — tak realistyczną, że nie był pewien, czy został porwany do „trzeciego nieba” w ciele, czy poza ciałem. Określenie „trzecie niebo” może wskazywać na stan wyjątkowego uniesienia, w jaki popadł podczas tej wizji (2Ko 12:1-4).
Później po Pawła do Tarsu udał się Barnabas i przyprowadził go do Antiochii, by pomógł tam nauczać ludność greckojęzyczną. Około r. 46 n.e., po roku służby w Antiochii, Paweł z Barnabasem zostali wysłani przez zbór do Jerozolimy z doraźną pomocą dla tamtejszych braci (Dz 11:22-30). Wrócili do Antiochii razem z Janem Markiem (Dz 12:25). Następnie duch święty polecił oddzielić Pawła i Barnabasa do szczególnego dzieła (Dz 13:1, 2).
Pierwsza podróż misjonarska (MAPA, t. 2, s. 747). Zgodnie z poleceniem ducha Bożego Paweł z Barnabasem oraz Janem Markiem jako pomocnikiem rozpoczął swą pierwszą podróż misjonarską (ok. 47-48 n.e.). Z Seleucji, morskiego portu Antiochii, odpłynęli na Cypr. W synagogach Salaminy, leżącej na wsch. wybrzeżu Cypru, „zaczęli ogłaszać słowo Boże”. Idąc przez wyspę, dotarli do Pafos na zach. wybrzeżu. Kiedy głosili mieszkającemu tam prokonsulowi Sergiuszowi Pawłowi, próbował im przeszkodzić czarnoksiężnik Elimas, ale za sprawą apostoła Pawła na jakiś czas stracił wzrok. Zdumiony tym Sergiusz Paweł uwierzył w dobrą nowinę (Dz 13:4-12).
Z Pafos apostoł i jego towarzysze odpłynęli do Azji Mniejszej. Gdy przybyli do Perge w rzymskiej prowincji Pamfilia, Jan Marek odłączył się od nich i wrócił do Jerozolimy. Tymczasem Paweł i Barnabas skierowali się na pn. do Antiochii w Pizydii. Ich działalność spotkała się tam z ogromnym zainteresowaniem, ale w końcu z poduszczenia Żydów zostali wyrzuceni z miasta (Dz 13:13-50). Niezrażeni tym, wyruszyli na pd. wsch. do Ikonium, jednak i tu Żydzi podjudzili przeciwko nim tłumy. Dowiedziawszy się, że ludzie zamierzają ich ukamienować, Paweł z Barnabasem uciekli do Listry, leżącej w Likaonii. Kiedy Paweł uzdrowił tam człowieka ułomnego od urodzenia, mieszkańcy miasta uznali Pawła i Barnabasa za wcielonych bogów. Ale później Żydzi z Ikonium i Antiochii Pizydyjskiej podburzyli ludzi przeciwko Pawłowi, toteż ci go ukamienowali i wywlekli poza miasto, mniemając, że umarł. Jednak gdy otoczyli go uczniowie, wstał i wszedł do Listry. Następnego dnia on i Barnabas odeszli do Derbe. Pozyskali tam wielu uczniów, a w drodze powrotnej przeszli przez Listrę, Ikonium i Antiochię (Pizydyjską), umacniając i zachęcając braci oraz ustanawiając starszych w zborach założonych w tych miastach. Potem dali świadectwo w Perge i odpłynęli z nadmorskiej Attalii do Antiochii Syryjskiej (Dz 13:51 do 14:28).
Kwestia obrzezania. Z Judei przybyli do Antiochii pewni ludzie (ok. 49 n.e.), którzy nauczali, że jeśli nie-Żydzi chcą być wybawieni, to muszą dać się obrzezać zgodnie z wymogami Prawa Mojżeszowego. Paweł i Barnabas się z tym nie zgadzali. Ale chociaż Paweł był apostołem, nie rozstrzygnął tej sprawy sam. Razem z Barnabasem, Tytusem i innymi braćmi udał się do Jerozolimy, by przedstawić tę kwestię apostołom i starszym tamtejszego zboru. Podjęto decyzję, że uczniowie pochodzenia pogańskiego nie są zobowiązani do obrzezania, ale mają się wystrzegać bałwochwalstwa, spożywania i picia krwi oraz niemoralności. Bracia ze zboru jerozolimskiego napisali list przedstawiający tę decyzję, a ponadto wysłali Judasa i Sylasa, by w imieniu całego grona wyjaśnili sprawę w Antiochii. Poza tym w rozmowie z udziałem Piotra (Kefasa), Jana i ucznia Jakuba uzgodniono, że Paweł i Barnabas powinni dalej głosić nieobrzezanym poganom (Dz 15:1-29; Gal 2:1-10).
Po jakimś czasie Piotr sam przyszedł do Antiochii Syryjskiej i przebywał w towarzystwie chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Ale gdy przybyli pewni Żydzi z Jerozolimy, Piotr, najwidoczniej ze strachu przed człowiekiem, zaczął się odsuwać od nie-Żydów, mimo iż duch święty wyraźnie wskazał, że Bóg nie ocenia nikogo według pochodzenia. Nawet Barnabas dał się zwieść. Kiedy Paweł to zauważył, odważnie zganił Piotra wobec wszystkich, gdyż jego zachowanie mogło zaszkodzić rozwojowi chrystianizmu (Gal 2:11-14).
Druga podróż misjonarska (MAPA, t. 2, s. 747). Później Paweł i Barnabas postanowili odwiedzić braci w miastach, w których głosili podczas pierwszej podróży misjonarskiej. Ale pokłócili się o to, czy mają wziąć ze sobą Jana Marka, który za pierwszym razem ich opuścił, i się rozdzielili. Paweł wybrał Sylasa (Sylwana) i wyruszył przez Syrię do Azji Mniejszej (ok. 49-52 n.e.). Prawdopodobnie w Listrze zaprosił do współpracy młodego Tymoteusza i go obrzezał (Dz 15:36 do 16:3). Co prawda obrzezanie nie należało do wymagań stawianych chrześcijanom, ale gdyby Tymoteusz, będący pół-Żydem, pozostał nieobrzezany, z pewnością zraziłoby to Żydów do działalności Pawła. Tak więc usuwając tę ewentualną przeszkodę, Paweł postąpił zgodnie z tym, co potem napisał do Koryntian: „Dla Żydów stałem się jakby Żydem” (1Ko 9:20).
Pewnej nocy w Troadzie nad Morzem Egejskim Paweł miał wizję, w której jakiś Macedończyk błagał go: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam”. Paweł i jego towarzysze, do których przyłączył się lekarz Łukasz, doszli do wniosku, że taka jest wola Boża, i popłynęli do Macedonii, leżącej w Europie. W Filippi, głównym mieście macedońskim, chrystianizm przyjęła Lidia i jej domownicy. Kiedy Paweł wypędził demona z pewnej dziewczyny, skutkiem czego straciła zdolność przepowiadania przyszłości, został uwięziony razem z Sylasem. Trzęsienie ziemi uwolniło ich jednak z więzów, a dozorca więzienny i jego rodzina zostali chrześcijanami. Paweł, mający obywatelstwo rzymskie, zażądał, by urzędnicy miejscy osobiście przyszli i wyprowadzili z więzienia jego oraz Sylasa. Po udzieleniu braciom zachęt Paweł z towarzyszami udał się przez Amfipolis i Apollonię do Tesaloniki. Niektórzy mieszkańcy tego miasta uwierzyli i powstał tam zbór. Jednakże zazdrośni Żydzi podburzyli motłoch przeciwko Pawłowi. Dlatego bracia odesłali go z Sylasem do Berei. Również tam wielu uwierzyło, ale rozruchy wywołane przez Żydów z Tesaloniki zmusiły Pawła do odejścia (Dz 16:8 do 17:14).
Bracia odprowadzili apostoła do Aten. Ponieważ głosił na tamtejszym rynku, zaprowadzono go na Areopag. Po wysłuchaniu jego mowy obrończej Dionizy, sędzia obradującego tam sądu, oraz inni słuchacze przyjęli chrystianizm (Dz 17:15-34). Następnie Paweł przybył do Koryntu, gdzie zamieszkał z żydowskim małżeństwem Akwilasem i Pryscyllą i część czasu poświęcał na wytwarzanie z nimi namiotów. Najprawdopodobniej właśnie z Koryntu napisał dwa listy do Tesaloniczan. W Koryncie nauczał półtora roku i założył zbór, gdy Żydzi oskarżyli go przed prokonsulem Gallionem, który jednak nawet nie zajął się tą sprawą (Dz 18:1-17). Później Paweł odpłynął do Cezarei, a po drodze jeszcze zatrzymał się i głosił w Efezie. Z Cezarei ‛wyruszył w górę i pozdrowił zbór’ — zapewne jerozolimski — po czym udał się do Antiochii Syryjskiej (Dz 18:18-22). Być może wcześniej z Koryntu albo teraz z Antiochii napisał List do Galatów.
Trzecia podróż misjonarska (MAPA, t. 2, s. 747). Podczas trzeciej podróży misjonarskiej (ok. 52-56 n.e.) Paweł ponownie odwiedził Efez i działał tam mniej więcej trzy lata. Stamtąd napisał pierwszy list do chrześcijan w Koryncie i prawdopodobnie stamtąd wysłał Tytusa, by udzielił im wsparcia. Kiedy rzemieślnik Demetriusz wzniecił przeciwko Pawłowi rozruchy, apostoł wyruszył z Efezu do Macedonii. Otrzymawszy za pośrednictwem Tytusa wieści z Koryntu, napisał w Macedonii drugi list do Koryntian. Zanim opuścił Europę z darem od braci z Macedonii i Achai dla potrzebujących chrześcijan w Jerozolimie, napisał List do Rzymian, najwidoczniej podczas pobytu w Koryncie (Dz 19:1 do 20:4; Rz 15:25, 26; 2Ko 2:12, 13; 7:5-7).
W drodze do Jerozolimy Paweł wygłosił przemówienie w Troadzie i wskrzesił Eutychusa, który wypadł z okna i poniósł śmierć. Apostoł zatrzymał się też w Milecie, gdzie na spotkaniu z nadzorcami z Efezu przypomniał im swą działalność w okręgu Azji i zachęcił ich, by naśladowali jego przykład (Dz 20:6-38).
Aresztowanie. W trakcie dalszej podróży Paweł spotykał proroków chrześcijańskich, którzy zapowiadali, że w Jerozolimie czeka go uwięzienie (Dz 21:4-14; por. 20:22, 23). Proroctwa te się spełniły. Kiedy Paweł udał się do świątyni, by się oczyścić ceremonialnie, został zaatakowany przez tłum podburzony przez Żydów z Azji, ale wyratowali go żołnierze rzymscy (Dz 21:26-33). Gdy był na schodach prowadzących do kwater żołnierskich, otrzymał pozwolenie na wygłoszenie mowy do Żydów. Ledwie jednak wspomniał o zadaniu głoszenia poganom, a tłum ponownie się wzburzył (Dz 21:34 do 22:22). Na terenie kwater żołnierskich rozciągnięto Pawła do biczowania, by się dowiedzieć, co złego uczynił. Apostoł zapobiegł chłoście, informując, że jest obywatelem rzymskim. Następnego dnia stanął przed Sanhedrynem. Najwyraźniej spodziewał się niesprawiedliwego potraktowania i dlatego spróbował wywołać rozdźwięk między faryzeuszami a saduceuszami, mówiąc, iż jest sądzony z powodu zmartwychwstania. Ponieważ wierzył w zmartwychwstanie i był „synem faryzeuszy”, nazwał siebie faryzeuszem i w rezultacie skłócił faryzeuszy z saduceuszami, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie (Dz 22:23 do 23:10).
Przeciwko uwięzionemu Pawłowi uknuto spisek, trzeba więc go było przewieźć z Jerozolimy do Cezarei. Kilka dni później do Cezarei przybyli arcykapłan Ananiasz, niektórzy starsi spośród Żydów oraz mówca publiczny Tertullus, by przedstawić przed namiestnikiem Feliksem zarzuty przeciwko Pawłowi; oskarżyli go o wzniecanie rebelii i próbę sprofanowania świątyni. Paweł wykazał, że żadne dowody nie potwierdzają tych oskarżeń. Ale Feliks, licząc na łapówkę, trzymał go w areszcie dwa lata. Kiedy Feliksa zastąpił Festus, Żydzi ponowili swe oskarżenia. Odbyło się przesłuchanie w Cezarei, a Paweł, chcąc zapobiec odesłaniu go do Jerozolimy, odwołał się do Cezara. Po przedstawieniu swej sprawy jeszcze przed królem Herodem Agryppą II został razem z innymi więźniami wyprawiony do Rzymu ok. 58 r. (Dz 23:12 do 27:1).
Pierwsze i drugie uwięzienie w Rzymie. W drodze do Rzymu statek, którym podróżowali Paweł i jego towarzysze, rozbił się u wybrzeży Malty. Po przezimowaniu na wyspie dotarli w końcu do Rzymu (MAPA, t. 2, s. 750). Paweł mógł tam przebywać w wynajętym przez siebie domu, choć był pilnowany przez żołnierzy. Wkrótce po przyjeździe zaprosił na spotkanie znamienitszych Żydów. Ale tylko niektórzy uwierzyli. Przez dwa lata, od ok. 59 do 61 r., Paweł głosił wszystkim, którzy go odwiedzali (Dz 27:2 do 28:31). Ponadto w okresie tym napisał listy: do Efezjan (4:1; 6:20), Filipian (1:7, 12-14), Kolosan (4:18), do Filemona (w. 9) i najprawdopodobniej także do Hebrajczyków (ILUSTRACJA, t. 2, s. 750). Wszystko przemawia za tym, iż cesarz Neron uznał Pawła za niewinnego i uwolnił. Apostoł najwyraźniej wznowił swą działalność misjonarską w towarzystwie Tymoteusza i Tytusa. Pozostawiwszy Tymoteusza w Efezie, a Tytusa na Krecie, napisał do nich — zapewne z Macedonii — w sprawie ich zadań (1Tm 1:3; Tyt 1:5). Nie wiadomo, czy udało mu się dotrzeć do Hiszpanii przed ostatecznym uwięzieniem w Rzymie (Rz 15:24). Podczas tego uwięzienia (ok. 65 n.e.) Paweł napisał swój drugi list do Tymoteusza, w którym dał do zrozumienia, że spodziewa się rychłej śmierci (2Tm 4:6-8). Prawdopodobnie wkrótce potem zginął śmiercią męczeńską z rozkazu Nerona.
Przykład godny naśladowania. Ponieważ Paweł wiernie wzorował się na Chrystusie, mógł powiedzieć: „Stańcie się moimi naśladowcami” (1Ko 4:16; 11:1; Flp 3:17). Chętnie podporządkowywał się kierownictwu ducha świętego (Dz 13:2-5; 16:9, 10). Nie był wędrownym handlarzem Słowa Bożego, ale ‛mówił ze szczerości’ (2Ko 2:17). Chociaż był wykształcony, nie próbował zrobić na drugich wrażenia swymi wypowiedziami (1Ko 2:1-5) ani nie starał się przypodobać ludziom (Gal 1:10). Nie upierał się przy tym, do czego miał prawo, lecz dostosowywał się do ludzi, którym głosił, i starał się nikogo nie gorszyć (1Ko 9:19-26; 2Ko 6:3).
Apostoł Paweł gorliwie wysilał się w służbie, przemierzając tysiące kilometrów morzem i lądem; założył wiele zborów w Europie i Azji Mniejszej. Dlatego nie potrzebował listów polecających pisanych atramentem, gdyż mógł wskazać na żywe listy — osoby, które uwierzyły dzięki jego staraniom (2Ko 3:1-3). Mimo to pokornie przyznawał, że jest niewolnikiem (Flp 1:1) i że głoszenie dobrej nowiny jest jego obowiązkiem (1Ko 9:16). Nie przypisywał żadnych zasług sobie, lecz całą chwałę oddawał Bogu jako Temu, który daje wzrost (1Ko 3:5-9) i który go odpowiednio wykwalifikował do służby (2Ko 3:5, 6). Ogromnie cenił swą służbę, przysparzał jej chwały i uważał, że został do niej wyznaczony dzięki miłosierdziu Boga i Jego Syna (Rz 11:13; 2Ko 4:1; 1Tm 1:12, 13). Do Tymoteusza napisał: „Po to jednak okazano mi miłosierdzie, by przede wszystkim na mnie Chrystus Jezus pokazał całą swą wielkoduszną cierpliwość jako przykład dla tych, którzy mają na nim oprzeć swą wiarę ku życiu wiecznemu” (1Tm 1:16).
Paweł wcześniej prześladował chrześcijan, więc nie uważał siebie za godnego miana apostoła i przyznawał, że jest nim tylko dzięki niezasłużonej życzliwości Bożej. A ponieważ nie chciał, by ta niezasłużona życzliwość okazała się w jego wypadku daremna, wysilał się bardziej niż inni apostołowie. Był jednak świadomy, że jest w stanie pełnić swą służbę tylko za sprawą niezasłużonej życzliwości Boga (1Ko 15:9, 10). Oświadczył: „Do wszystkiego mam siłę dzięki temu, który mi udziela mocy” (Flp 4:13). Wiele wycierpiał, ale się nie uskarżał. Porównując swoje przeżycia z przeżyciami drugich, napisał (ok. 55 n.e.): „W trudach częściej, w więzieniach częściej, w razach nad miarę, często bliski śmierci. Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego, trzy razy byłem bity rózgami, raz kamienowany, trzy razy przeżyłem rozbicie się statku, noc i dzień spędziłem na głębinie; często w wędrówkach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach ze strony rozbójników na drogach, w niebezpieczeństwach ze strony własnego rodu, w niebezpieczeństwach ze strony narodów, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustkowiu, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi, w trudzie i mozole, często w bezsennych nocach, w głodzie i pragnieniu, wielekroć w powstrzymywaniu się od pokarmu, w zimnie i nagości. Oprócz tych rzeczy zewnętrznych jest też coś, co mnie dzień w dzień nurtuje — troska o wszystkie zbory” (2Ko 6:4-10; 7:5; 11:23-28). W kolejnych latach Paweł przeżył jeszcze więcej, a dodatkowo musiał się zmagać z ‛cierniem w ciele’ (2Ko 12:7), którym mogła być choroba oczu lub jakaś inna dolegliwość (por. Dz 23:1-5; Gal 4:15; 6:11).
Z racji swej niedoskonałości Paweł nieustannie odczuwał konflikt między umysłem a grzesznym ciałem (Rz 7:21-24). Ale się nie poddawał. Napisał: „Biję pięściami moje ciało i wiodę je jak niewolnika, abym — choć głosiłem drugim — sam w jakiś sposób nie stał się niegodny uznania” (1Ko 9:27). Zawsze miał przed oczami chwalebną nagrodę: nieśmiertelne życie w niebie. Uważał, że wszystkie cierpienia są niczym w porównaniu z nagrodą za wierność (Rz 8:18; Flp 3:6-14). Dlatego prawdopodobnie krótko przed swą śmiercią mógł napisać: „Walczyłem w szlachetnej walce, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem. Odtąd jest dla mnie odłożona korona prawości” (2Tm 4:7, 8).
Jako apostoł pozostający pod wpływem ducha świętego, Paweł miał prawo dawać nakazy i niekiedy to czynił (1Ko 14:37; 16:1; Kol 4:10; 1Ts 4:2, 11; por. 1Tm 4:11), choć wolał apelować do braci w imię miłości, upraszając ich przez „przejawy współczucia Bożego” oraz przez „łagodność i życzliwość Chrystusową” (Rz 12:1; 2Ko 6:11-13; 8:8; 10:1; Flm 8, 9). Był wobec nich delikatny i darzył ich tkliwym uczuciem, zachęcając ich i pocieszając jak ojciec (1Ts 2:7, 8, 11, 12). Chociaż należało mu się wsparcie materialne, wolał utrzymywać się z pracy własnych rąk, by nie być dla braci kosztownym brzemieniem (Dz 20:33-35; 1Ko 9:18; 1Ts 2:6, 9). Dzięki temu ze współwyznawcami, którym usługiwał, łączyło go serdeczne uczucie braterskie. Nadzorcy ze zboru w Efezie byli ogromnie zmartwieni i wzruszyli się do łez, gdy się dowiedzieli, że mogą go już więcej nie zobaczyć (Dz 20:37, 38). Paweł bardzo się troszczył o duchową pomyślność współchrześcijan i pragnął im ze wszystkich sił pomóc, by utwierdzili swe powołanie niebiańskie (Rz 1:11; 15:15, 16; Kol 2:1, 2). Nieustannie wspominał ich w swoich modlitwach (Rz 1:8, 9; 2Ko 13:7; Ef 3:14-19; Flp 1:3-5, 9-11; Kol 1:3, 9-12; 1Ts 1:2, 3; 2Ts 1:3) i prosił, by i oni modlili się za niego (Rz 15:30-32; 2Ko 1:11). Czerpał pokrzepienie z wiary współbraci (Rz 1:12). Z drugiej strony stanowczo obstawał przy tym, co słuszne, i nie zawahał się skorygować nawet drugiego apostoła, gdy było to konieczne dla rozwoju dobrej nowiny (1Ko 5:1-13; Gal 2:11-14).
Czy Paweł był jednym z 12 apostołów?
Chociaż Paweł był przekonany o swym apostolstwie i miał potwierdzające je dowody, nigdy nie zaliczał siebie do „dwunastu”. Przed świętem Pięćdziesiątnicy 33 r. Piotr, powołując się na biblijną zapowiedź, wskazał, że społeczność chrześcijańska powinna znaleźć następcę niewiernego Judasza Iskariota. Wysunięto dwóch kandydatów, prawdopodobnie głosami mężczyzn ze zboru (Piotr rozpoczął swą wypowiedź słowami: „Mężowie, bracia”; Dz 1:16). Następnie pomodlono się do Jehowy Boga (por. Dz 1:24 z 1Sm 16:7; Dz 15:7, 8), by to On wskazał, którego z tych dwóch uczniów wybrał na miejsce niewiernego apostoła. Po modlitwie rzucono losy, „a los padł na Macieja” (Dz 1:15-26; por. Prz 16:33).
Nie ma powodów wątpić, czy Macieja wybrał sam Bóg. To prawda, że gdy Paweł się nawrócił, zaczął odgrywać znaczącą rolę i wysilał się bardziej niż wszyscy pozostali apostołowie (1Ko 15:9, 10). Jednakże nic nie wskazuje na to, że apostolstwo było mu przeznaczone i że w związku z tym Bóg nie wysłuchał modlitwy zgromadzonych chrześcijan i zachował urząd pozostawiony przez Judasza aż do nawrócenia Pawła, co w rezultacie oznaczałoby, iż mianowanie Macieja było samowolną decyzją zboru. Istnieją natomiast niezbite dowody, że wyborem Macieja pokierował Bóg.
Po wylaniu ducha świętego w dniu Pięćdziesiątnicy apostołowie otrzymali niezwykłą moc; tylko o nich powiedziano, że mogli wkładać ręce na nowo ochrzczonych i przekazywać im cudowne dary ducha (zob. APOSTOŁ [Moc czynienia cudów]). Gdyby Maciej nie został wybrany przez Boga, wszyscy widzieliby, że nie otrzymał takiej mocy. Ale Biblia o niczym takim nie wspomina. Łukasz, pisarz Dziejów Apostolskich, towarzyszył Pawłowi w niektórych jego podróżach, toteż napisana przez niego księga niewątpliwie odzwierciedla pogląd Pawła na tę sprawę. A opisano w niej, jak „dwunastu” wyznaczyło siedmiu chrześcijan do zajęcia się rozdzielaniem żywności. Było to po Pięćdziesiątnicy 33 r., ale przed nawróceniem się Pawła. A zatem Maciej został tu uznany za jednego z „dwunastu” i to on razem z pozostałymi apostołami włożył ręce na siedmiu wybranych mężczyzn (Dz 6:1-6).
A czyje imię — Macieja czy Pawła — występuje na „dwunastu kamieniach fundamentowych” Nowej Jerozolimy z wizji Jana? (Obj 21:2, 14). Idąc jednym tokiem rozumowania, można by dojść do wniosku, że Pawła. Wniósł on wielki wkład w rozwój zboru chrześcijańskiego swą działalnością ewangelizacyjną, a przede wszystkim tym, że napisał znaczną część Chrześcijańskich Pism Greckich (przypisuje mu się 14 listów). Pod tym względem przyćmił Macieja, o którym nie ma więcej wzmianek poza 1 rozdz. Dziejów.
Ale po głębszym zbadaniu sprawy staje się oczywiste, że Paweł przyćmił większość z 12 apostołów — imiona niektórych z nich prawie się nie pojawiają poza miejscami, gdzie wyliczono wszystkich członków tego grona. Prócz tego w czasie gdy Paweł się nawrócił, zbór chrześcijański, Izrael duchowy, był już ustanowiony — osadzony na fundamencie — i rozrastał się prawdopodobnie co najmniej od roku. Ponadto Paweł napisał swój pierwszy natchniony list dopiero ok. 50 r. (zob. TESALONICZAN, LISTY DO), czyli aż 17 lat po powstaniu tego nowego narodu duchowego w dniu Pięćdziesiątnicy 33 r. W świetle tych faktów oraz dowodów przedstawionych wcześniej rozsądny wydaje się wniosek, że pierwotna Boża decyzja, by Maciej zajął miejsce Judasza wśród „dwunastu apostołów Baranka”, nie zmieniła się nawet wtedy, gdy apostolstwo powierzono Pawłowi.
Po co więc Paweł został ustanowiony apostołem? Jak wskazał sam Jezus, w ściśle określonym celu — nie żeby zastąpić Judasza, lecz żeby usługiwać jako ‛apostoł [posłaniec] dla narodów’ (Dz 9:4-6, 15); Paweł dobrze rozumiał ten cel (Rz 1:5; Gal 1:15, 16; 2:7, 8; 1Tm 2:7). Nie było zatem potrzeby, by jako apostoł służył za fundament Izraela duchowego, powstałego w dniu Pięćdziesiątnicy 33 r.
2. Prokonsul Cypru w okresie, gdy apostoł Paweł odwiedził tę wyspę podczas swej pierwszej podróży misjonarskiej, ok. 47 r. Łukasz słusznie nazwał Sergiusza Pawła prokonsulem, gdyż w tamtym okresie Cypr podlegał rzymskiemu senatowi, a nie cesarzowi (Dz 13:7, 12). Wcześniej Cypr był prowincją cesarską, ale w 22 r. p.n.e. August oddał go pod władzę senatu (zob. PROKONSUL).
W Soli na pn. wybrzeżu Cypru znaleziono inskrypcję zawierającą słowa: „gdy prokonsulem był Paweł”. W czasach cesarza Klaudiusza niejaki Lucjusz Sergiusz Paweł był kuratorem Tybru. Jednakże nie wiadomo, czy któryś z tych urzędników to Sergiusz Paweł wspomniany w Biblii (The Annual of the British School at Athens, Londyn 1947, ss. 201-206).
Sergiusz Paweł mieszkał w Pafos, na zach. wybrzeżu wyspy. Był „mężem rozumnym”, a ponieważ bardzo pragnął usłyszeć słowo Boże, wezwał do siebie Barnabasa i Pawła. Kiedy ci przemawiali, „zaczął się im sprzeciwiać” żydowski czarnoksiężnik Elimas (Bar-Jezus), „usiłując odwrócić prokonsula od wiary”. Ale Paweł, napełniony duchem świętym, zapowiedział temu przeciwnikowi dobrej nowiny, że na pewien czas oślepnie. I tak się stało. Widząc ten potężny przejaw oddziaływania ducha Bożego, prokonsul uwierzył, „niezmiernie zdumiony nauką Jehowy” (Dz 13:6-12).