Świadkowie Jehowy — sprawozdanie roczne 1997
JEZUS CHRYSTUS do końca wypełnił zadanie, które miał do wykonania na ziemi. Wyszkolił swych naśladowców do przeprowadzenia dzieła nie dającego się porównać z niczym innym, co robili wcześniej. Obserwowali, jak świadczył o Bogu i Jego zamierzeniu wszędzie, gdzie napotkał ludzi — na brzegu jeziora, na zboczu góry, przy drodze, w miejscu ich pracy, na terenie świątyni czy w domach prywatnych. Był rzeczywiście „wiernym i prawdziwym” Świadkiem Jehowy (Obj. 3:14). Prócz tego rozsyłał swych uczniów po dwóch, by nabrali wprawy w dawaniu świadectwa.
Przed wstąpieniem do nieba Jezus oznajmił im: „Otrzymacie moc, gdy zstąpi na was duch święty, i będziecie moimi świadkami zarówno w Jeruzalem, jak i w całej Judei i Samarii, i aż do najodleglejszego miejsca na ziemi” (Dzieje 1:8). Cóż za gigantyczne przedsięwzięcie! Jak mogli mu podołać? Zgodnie ze słowami Jezusa ważną rolę miał w tym odegrać duch Jehowy.
Dzięki wsparciu ducha świętego chrześcijanie szybko objęli świadczeniem Mezopotamię, południową Europę i północną Afrykę. Ale ich działalność miała nabrać jeszcze większego rozmachu — i to znacznie większego! Jezus przepowiedział, że pod koniec tego systemu rzeczy, gdy w niebie zostanie już ustanowione mesjańskie Królestwo Boże, „ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom” (Mat. 24:14). Fakty dowodzą, że dzisiaj tak się właśnie dzieje.
W minionym roku służbowym świadectwo o Królestwie dawano w 233 krajach, grupach wysp i terytoriach. Ze sprawozdań wynika, że na działalność tę poświęcono 1 140 621 714 godzin. (Już piąty rok z rzędu przeznaczono na ów doniosły cel przeszło miliard godzin).
Każdego miesiąca w dawaniu publicznego świadectwa o Królestwie Bożym uczestniczyło przeciętnie 5 167 258 osób. A w takim czy innym okresie roku szczytowa liczba głosicieli wyniosła 5 413 769. Co miesiąc średnio 645 509 pełniło służbę w charakterze pionierów. Jak wynika z tabeli na stronach 34-41, w dalszym ciągu przybywa osób przypominających owce. W niektórych krajach odnotowano nieco mniejszy wzrost niż w poprzednich latach, ale w innych był on wręcz niezwykły, na przykład w Ruandzie wyniósł 61 procent, w Albanii 52 procent, a w Bośni i Hercegowinie, Litwie, Łotwie, Macedonii, Mołdawii oraz Rosji — przeszło 20 procent.
Narzędzia wykorzystywane w służbie
Głównym narzędziem, którym Świadkowie Jehowy posługują się w służbie, jest Pismo Święte. Używają wielu przekładów Biblii. Chcąc jednak pomóc ludziom w nabyciu dokładnej wiedzy ze Słowa Bożego, szczególną wagę przywiązują do rozpowszechniania Przekładu Nowego Świata. Co rok staje się on dostępny w kolejnych językach. Jak dotąd Chrześcijańskie Pisma Greckie lub całą Biblię w tym przekładzie opublikowano w 27 językach (po angielsku i portugalsku także brajlem).
W ubiegłym roku cały Przekład Nowego Świata wydano po norwesku. Na zgromadzeniach okręgowych w Norwegii przyjęto tę informację burzliwymi oklaskami i ze łzami radości. Dla norweskich Świadków było to najważniejsze wydarzenie w roku. Opublikowano też zrewidowaną wersję przekładu francuskiego, do którego włączono wszystkie przypisy. Dziesiątki tysięcy francuskich Świadków nie odłożyło poprzedniego wydania na półkę, lecz wysłało je w darze współwyznawcom do dziewięciu krajów afrykańskich i na Haiti, gdzie mówi się po francusku. Ponadto Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata ukazały się w językach soto i khosa, a dobiegają końca prace przy tłumaczeniu na dwa następne języki afrykańskie. Jak dotąd w różnych językach wydrukowano 91 403 319 egzemplarzy Przekładu Nowego Świata.
Cenną pomocą w służbie oraz w studium osobistym są też inne publikacje. W roku 1996 wydano książkę Tajemnica szczęścia rodzinnego oraz broszurę Czego wymaga od nas Bóg? Ale przygotowanie takich publikacji to dopiero początek. Aby mogły dotrzeć do każdego zakątka ziemi, trzeba je przetłumaczyć. W minionym roku służbowym ukończono tłumaczenie 206 książek i 226 broszur w 164 językach. Podręcznik Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego (wydana w roku 1995) jest dziś dostępny w 119 językach. Książkę Szczęście rodzinne można już czytać w 86 językach. Broszura Rozkoszuj się życiem wiecznym na ziemi! (wydana w roku 1982) została wydrukowana w 237 językach. Nowa broszura Czego wymaga od nas Bóg? jest już rozpowszechniana w 113 językach, a niedługo będzie w 99 następnych.
W roku ubiegłym publikacje biblijne Towarzystwa ukazały się w 18 nowych językach. Traktaty i broszury już wydrukowane w tych językach pomagają docierać z orędziem Królestwa do przedstawicieli niektórych grup językowych, zamieszkujących tereny byłego Związku Radzieckiego, Azji Południowo-Wschodniej, Afryki, a także Ameryki — łącznie do przeszło 25 000 000 ludzi. Publikacje czytane w ich własnym języku wywierają na tych ludzi wręcz cudowny wpływ.
W naszej służbie posługujemy się dziś także kasetami wideo, toteż warto tu i o nich wspomnieć. Wykorzystujemy je do umacniania wiary w Biblię, upowszechniania podstawowych nauk biblijnych i do bliższego zapoznawania ludzi z organizacją, którą znają pod nazwą Świadkowie Jehowy. Jak dotąd wydano około 7 000 000 kaset wideo w 35 językach. Oprócz studia nagrań w USA i współpracujących z nim placówek w Danii i Holandii od ubiegłego roku działa studio w Japonii, w którym będą nagrywane kasety w językach azjatyckich.
Regularnie ukazują się też rzecz jasna czasopisma Strażnica i Przebudźcie się! Już samo zbieranie materiałów, pisanie artykułów, redagowanie ich i łamanie wymaga kolosalnych nakładów sił, a potem trzeba je przecież przetłumaczyć i wydrukować, gdyż Strażnica jest publikowana równocześnie w 113 językach (w 12 nieco później), a Przebudźcie się! w 55 językach (w 25 innych z pewnym opóźnieniem). Wysiłek ten jednak się opłaca, ponieważ periodyki te mają na celu głównie wykazanie ludziom, że jedyną niezawodną nadzieją na przyszłość jest Królestwo Boże. W minionym roku czasopisma te drukowano i rozpowszechniano na nie spotykaną dotąd skalę.
Produkcja drukarni w USA wzrosła o 7,1 procent, gdyż w minionym roku służbowym wyszło spod prasy 235 981 300 czasopism. Z Wielkiej Brytanii bracia donoszą, że w ciągu minionych dwóch lat wydajność drukarni wzrosła o 34 procent. Ponieważ kładzie się większy nacisk na objęcie świadczeniem dzielnic handlowych i ulic, tamtejsi gorliwi głosiciele Królestwa ogromnie się cieszą z przychylnych reakcji wielu osób, do których docierają z dobrą nowiną.
Oddział w Niemczech jeszcze nigdy nie wydrukował tylu książek i czasopism, co w minionym roku służbowym. Drukarnię opuściło niemal 18 500 000 książek — o 46 procent więcej niż w roku 1995. Czasopism wydano przeszło 169 500 000, czyli 35 procent więcej. Spośród 3,7 miliona egzemplarzy każdego wydania opublikowanego w Niemczech mniej więcej 1,3 miliona przypada na Strażnicę i Przebudźcie się! w języku rosyjskim, co w ogromnej mierze przyczynia się do dawania obszernego świadectwa ludziom, którzy nim władają.
Na Ukrainie do rąk ludzi spragnionych prawdy dotarło w kwietniu 2 073 011 czasopism, a zatem o 68 procent więcej niż trzy miesiące wcześniej. Na Malcie rozpowszechniono w maju dwuipółkrotnie więcej czasopism niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku. W wielu rejonach ziemi bracia zaplanowali specjalny dzień czasopism. Gdzieniegdzie zorganizowano w tym dniu trzy, a nawet cztery zbiórki do służby polowej. Osiągnięto zachwycające wyniki.
Bardzo ważnym elementem służby jest pielęgnowanie rozbudzonego zainteresowania. Toteż w minionym roku dokonano 421 827 954 odwiedzin i prowadzono przeciętnie 4 855 030 studiów biblijnych. Część studiów prowadzonych na podstawie książki Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego odbywała się kilka razy w tygodniu. W Tanzanii na wschodzie Afryki z pewną pielęgniarką nie można było co prawda przeanalizować na raz całego rozdziału, niemniej studiowano z nią codziennie, dopóki nie skończyła książki i nie była gotowa do chrztu. A z Syberii w Rosji, dokąd niegdyś zsyłano braci za wiarę, nadeszło następujące sprawozdanie: „Tak wielu ludzi chce studiować Biblię, że bracia nie są w stanie im wszystkim pomóc. Muszą więc zapisywać zainteresowanych na listę oczekujących, a potem proszą, by na razie chodzili na zebrania zborowe”.
Pamiętny wieczór
Co roku najważniejszym wydarzeniem w kalendarzu chrześcijańskim jest Pamiątka śmierci Chrystusa. W roku 1996 przypadła na 2 kwietnia po zachodzie słońca. Podczas tej uroczystości „mała trzódka” namaszczonych duchem naśladowców Chrystusa spożywa emblematy w postaci chleba i wina, zgodnie z poleceniem danym przez Pana w ostatnią noc jego ludzkiego życia (Łuk. 12:32; 1 Kor. 11:23-25). Niemniej „drugie owce” są także obecne podczas tego święta jako obserwatorzy (Jana 10:16). Głęboko cenią Chrystusową ofiarę okupu oraz to, że udostępnia im ona widoki na życie wieczne w charakterze ziemskich poddanych Królestwa Bożego. Zachęcają też innych, by byli tego wieczora razem z nimi i dowiedzieli się o tym cudownym postanowieniu lub pogłębili swe docenianie dla niego. Toteż w minionym roku na Pamiątkę przybyły 12 921 933 osoby, z czego zaledwie 8757 spożywało emblematy.
W 10 643 zborach meksykańskich łączna liczba obecnych na Pamiątce wyniosła 1 518 156, a w Brazylii w 6526 zborach zgromadziło się na tej uroczystości 1 075 039 osób. W USA obchodziło ją 2 024 476 braci i zainteresowanych, na Kubie 145 337, a w Malawi 105 630.
Na początku marca zorganizowano w Albanii specjalną kampanię mającą na celu znalezienie zainteresowanych i zorganizowanie Pamiątki tam, gdzie mogliby na nią przybyć. Chociaż w kraju działało wtedy tylko 15 zborów i 14 grup na oddaleniu, uroczystość tę obchodzono w 50 miejscach. Zbór liczący 45 głosicieli zgromadził w jednej sali 400 osób, a prócz tego 110 osób zebrało się tam, gdzie zwykle przeprowadzane jest studium książki. W rezultacie na 773 głosicieli składających wówczas sprawozdanie w tym kraju spotkało się z okazji Pamiątki niemal dziewięć razy więcej osób — aż 6523!
Zgromadzenia „Posłańców pokoju Bożego”
Słudzy Jehowy na całym świecie niecierpliwie oczekują swych dorocznych zgromadzeń okręgowych. Jeśli nie mogą ich organizować w kraju, starają się korzystać z tej uczty duchowej za granicą. Seria zgromadzeń, które rozpoczęły się w ubiegłym roku, przebiegała pod hasłem „Posłańcy pokoju Bożego”. Jakże prawdziwe są słowa: „Pokój pełny mają ci, którzy kochają twój zakon”! (Ps. 119:165).
W wielu krajach wystarczyło zorganizować dwa lub trzy zgromadzenia, ale w USA i Brazylii okazało się konieczne zaplanowanie przeszło 190 kongresów, aby mogli z nich skorzystać wszyscy chętni. W Meksyku było 181 zgromadzeń.
W Pradze odbyło się w lipcu zgromadzenie międzynarodowe z udziałem trzech członków Ciała Kierowniczego, którzy przemówili do przeszło 21 000 obecnych — większość pochodziła z Czech, ale kilka tysięcy przybyło z Austrii, Japonii, Kanady, Niemiec, Polski, Słowacji, Szwajcarii i USA. Dwa kongresy międzynarodowe zorganizowano w Polsce — w Łodzi i w Warszawie, a obecni wyraźnie odczuwali działanie ducha Jehowy. Kolejne dwa zgromadzenia międzynarodowe odbyły się w sierpniu w Tallinie w Estonii. Wzięli w nich udział Estończycy, Litwini, Łotysze i Rosjanie oraz przedstawiciele innych narodowości — łącznie z 15 krajów. W miejscowej gazecie napisano: „Tallin jest dosłownie pełen Świadków Jehowy wielbiących swego Boga”. A jeden z delegatów dodał: „To tylko drobny przedsmak tego, co przyniesie nowy świat”.
W Europie Wschodniej zaplanowano jeszcze jedno zgromadzenie międzynarodowe — w stolicy Rumunii, Bukareszcie. Jednakże tamtejszy Kościół prawosławny gwałtownie się temu sprzeciwił. W całym Bukareszcie pojawiły się prowokacyjne plakaty. Przeciwko Świadkom podżegano też przez radio, telewizję i prasę. Dyrektorów hoteli nakłoniono do wypowiedzenia umów. Władze państwowe oraz administracja stadionu uległy presji i zerwano umowę o wynajem. Przez cały ten czas bracia czerpali otuchę z natchnionych obietnic zapisanych na przykład w Księdze Izajasza 51:7 lub Jeremiasza 50:34. Ale czy będą mogli skorzystać z programu zgromadzenia?
Kilka miesięcy wcześniej, gdy trwały przygotowania do zgromadzenia okręgowego w Budapeszcie na Węgrzech, bracia nie planowali wynajmowania dużego stadionu, na którym w roku 1991 gościli delegatów z 35 krajów. Sądzili, że tym razem ten stadion byłby za duży. Niemniej zarząd zaproponował tak korzystne warunki, że bracia przyjęli ofertę, zamierzając zająć tylko część stadionu. Kiedy jednak w Rumunii narastały trudności, oddziałowi węgierskiemu polecono zaplanować w Budapeszcie zgromadzenie międzynarodowe. Jakimże dobrodziejstwem okazało się to, że mieli do dyspozycji stadion mogący pomieścić tyle ludzi! W największym budapeszteńskim dzienniku wieczornym można było przeczytać: „BUKARESZT: Nie — BUDAPESZT: TAK. Świadkowie Jehowy na Nepstadionie”. Przybyły 23 893 osoby z 12 krajów. Oprócz tego na Węgrzech zorganizowano jeszcze dwa zgromadzenia, a łączna liczba obecnych wyniosła 36 326.
W tym samym czasie wydarzenia w Rumunii miały swój ciąg dalszy. Wspominając je, Teodor Jaracz z Ciała Kierowniczego oświadczył: „Możemy tylko powiedzieć, że niebiański rydwan Jehowy stale podąża naprzód. Potrafi on w każdej chwili zmieniać swą prędkość, impet i kierunek. Ziemska organizacja musi się tylko starać dotrzymać mu tempa!” (Ezech. 1:4-28). Zaledwie na tydzień przed zaplanowanym terminem zgromadzenia bracia zdołali podpisać umowę o wynajęcie stadionu w Klużu-Napoce w północno-zachodniej Rumunii. Tysiące delegatów musiało zmienić kierunek podróży. Trzeba było znaleźć kwatery dla 6000 osób, a ze wszystkimi przygotowaniami uporać się w ciągu kilku dni. Jeszcze później, zaledwie dwa dni przed terminem, w Braszowie w środkowowschodniej części kraju znaleziono miejsce na drugie zgromadzenie. Z przygotowaniami zdążono tylko dzięki pomocy ducha Jehowy. A jaki był rezultat? W Klużu-Napoce najwyższa liczba obecnych wyniosła 22 004, a w Braszowie 12 862, razem z grupą 1056 delegatów z Bułgarii. Ochrzczono łącznie 1631 osób.
W Bukareszcie kościół nawoływał, by w dniu rozpoczęcia zgromadzenia zorganizować demonstrację, ale pojawiła się jedynie policja i jakiś staruszek — nasi bracia dali im literaturę i dobre świadectwo. W Księdze Jeremiasza 1:19 napisano przecież: „I będą przeciwko tobie walczyć, ale cię nie przemogą, bo ,ja jestem z tobą’ — brzmi wypowiedź Jehowy — by cię wyzwolić” (NW).
Nieustanna walka o swobody religijne
W I wieku apostołowie i inni uczniowie Jezusa często napotykali ostry sprzeciw. Pewnego razu w mieście Filippi, które leży dziś w Grecji, apostoł Paweł i jego towarzysze podjęli w tej sytuacji starania o „prawne ugruntowywanie dobrej nowiny” (Filip. 1:7). Pamiętając o tym precedensie, w roku 1936 Towarzystwo powołało w swym Biurze Głównym Dział Prawny. Obecnie mieści się on w Centrum Szkoleniowym Towarzystwa Strażnica w Patterson w stanie Nowy Jork i działa pod nadzorem Komitetu Wydawniczego Ciała Kierowniczego. Wraz z działami prawnymi w wielu innych oddziałach nieustannie wspiera sług Jehowy w nowożytnej walce o swobody religijne.
Podjęcie walki prawnej o wolność wyznania jest odpowiedzią na wysiłki Szatana zmierzające do zahamowania dzieła świadczenia przez jawny, frontalny atak lub bardziej podstępne wkraczanie w życie osobiste głosicieli dobrej nowiny (Obj. 12:17). Prawo do respektowania Słowa Bożego w kwestii powstrzymywania się od krwi, do wychowywania dzieci w karności i według wskazówek Jehowy oraz do zachowywania neutralności w sprawach politycznych tego świata ma wpływ na nasz udział w głoszeniu. Wszystkie te sprawy są przedmiotem sporów prawnych. W roku służbowym 1996 mieliśmy mnóstwo dowodów na to, iż Jehowa błogosławi naszej walce o te swobody.
Na przykład po niemal pięcioletnich potyczkach w sądach niższej instancji Sąd Najwyższy w Japonii wydał swe pierwsze orzeczenie w kwestii swobody wielbienia w publicznych placówkach oświatowych. To jednogłośne rozstrzygnięcie, o którym donosiła szerzej Strażnica z 1 listopada 1996 roku, wyjdzie na dobre wszystkim Świadkom Jehowy w Japonii.
W USA toczyły się ważne walki prawne w stanowych sądach apelacyjnych. W sierpniu 1994 roku pewien szpital w Connecticut o wpół do czwartej w nocy uzyskał sądowe zezwolenie na wmuszenie transfuzji Nelly Vedze. Jako powód podano troskę o to, by jej dziecko nie straciło matki. Nie przyjęto do wiadomości argumentacji męża ani adwokata, że Nelly przestała krwawić i że wyraźnie oznajmiła swą wolę co do niepodawania jej krwi. Jednakże 16 kwietnia 1996 roku Sąd Najwyższy Stanu Connecticut jednogłośnie orzekł, iż nakaz zastosowania transfuzji „naruszył prawo [siostry Vega] do decydowania o swym ciele”. Wprawdzie orzeczenie to nie zapobiegło przetoczeniu krwi, ale przyniesie pożytek innym. Na Florydzie sąd apelacyjny ostro skrytykował zarówno szpital, jak i sąd niższej instancji za odmawianie Tinie Harrell prawa do niewyrażenia zgody na transfuzję.
Inne zwycięstwo przed sądem apelacyjnym odnieśli słudzy Jehowy w Portoryko. Luz Quiles, przyjęta do szpitala na planowany zabieg operacyjny, została siłą unieruchomiona i przytrzymywana przez dwie pielęgniarki i lekarza, którzy wbrew jej woli przetoczyli jej krew. Luz wystąpiła na drogę sądową. Dnia 1 kwietnia 1996 roku Obwodowy Sąd Apelacyjny w San Juan potwierdził, że naruszono jej konstytucyjne prawo do swobody wyznania i prywatności, zagwarantowane przez Kartę Praw Wspólnoty Portoryko.
W USA sąd pierwszej instancji orzekł w sprawie o opiekę nad dzieckiem, że trzyipółletnia córka Teresy Palmer nie może chodzić na zebrania ani wyruszać do służby polowej, dopóki nie skończy siedmiu lat. Ale Sąd Najwyższy Stanu Nebraska uchylił te ograniczenia swobód religijnych. Również Sąd Najwyższy w Norwegii stanął po stronie praw rodziców będących Świadkami, orzekając w sprawach o opiekę nad dziećmi. Dnia 29 marca 1996 roku postanowił, iż przed powzięciem decyzji, któremu z rodziców należy powierzyć opiekę, powinno się brać pod uwagę to, co jest najlepsze dla dziecka, a nie kierować subiektywną oceną poglądów religijnych jego rodziców. Ponadto w Belgii sąd rejonowy w Mons orzekł, iż osoba 11-letnia ma prawo do swobodnego dokonania samodzielnego wyboru w kwestii przyłączenia się do wyznania Świadków Jehowy. W innej sprawie tego typu w Niemczech Wyższy Sąd Rejonowy w Hamm odrzucił argumentację, jakoby nauki religijne Świadków Jehowy niekorzystnie odbijały się na rozwoju dziecka. W jeszcze innej sprawie Ingrid Hoffmann z Austrii odwołała się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyznał jej wyłączną opiekę nad dziećmi, ustanawiając ważny precedens prawny.
W Kolumbii Świadkowie Jehowy po raz pierwszy zostali oficjalnie uznani prawnie jako religia. Miało to duże znaczenie, gdyż w przeciwnym razie ostatnie zmiany przepisów uniemożliwiłyby uzyskanie wiz dla misjonarzy czy zwolnień podatkowych. Równie ważna informacja dotarła z Nikaragui, gdzie w minionym roku służbowym oddział Towarzystwa uzyskał status misji międzynarodowej. Dobre wieści napłynęły także z Tanzanii, gdyż 5 października 1995 roku oficjalnie zarejestrowano tam „Stowarzyszenie Świadków Jehowy w Tanzanii”.
W minionym roku służbowym została też zwycięsko zakończona niezwykła sześcioletnia walka prawna w Brazylii. W listopadzie 1990 roku Państwowy Zakład Ubezpieczeń Społecznych powiadomił Biuro Oddziału Towarzystwa, że odtąd 853 (obecnie 1150) członków rodziny Betel traci status duchownych i będzie podlegać ogólnym prawom dotyczącym zatrudnionych. Rozpoczęła się długa batalia prawna. Ucieszyliśmy się, gdy 7 czerwca 1996 roku Komisja Sądowa przy Biurze Prokuratora Generalnego w stolicy kraju wydała decyzję potwierdzającą, iż członkowie rodziny Betel są duchownymi usługującymi w charakterze pełnoczasowych niepłatnych ochotników.
Istotną rolę w nowożytnej walce o swobody religijne odgrywa informowanie władz państwowych o rzeczywistej naturze pracy i działalności Świadków Jehowy. Bardzo pomocna pod tym względem okazała się Strażnica z 1 maja 1996 roku, objaśniająca nakaz Jezusa, by „spłacać to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu” (Łuk. 20:25). Po otrzymaniu tego numeru Strażnicy przedstawiciele władz na Ukrainie powiedzieli braciom: „Często dyskutowaliśmy na ten temat i próbowaliśmy was zrozumieć. Teraz uważnie przeczytaliśmy to czasopismo i musimy powiedzieć, że bardzo jasno przedstawiono tam wasze stanowisko w sprawie służby cywilnej”.
Wrogowie Świadków Jehowy wszczynają kampanie dezinformacyjne, toteż niekiedy zachodzi potrzeba opublikowania sprostowań. W maju i czerwcu 1996 roku rozpowszechniono we Francji przeszło 11 000 000 egzemplarzy czterostronicowego traktatu Co powinieneś wiedzieć o Świadkach Jehowy, który został dobrze przyjęty przez wiele osób postronnych. Traktat rozprowadzono też na Gwadelupie i Martynice.
Bardzo przydatne w nowożytnej walce o swobody religijne często okazuje się szerokie informowanie opinii publicznej. Kiedy w Singapurze zawiodły starania o obronę praw naszych braci przed sądami, Ciało Kierownicze zezwoliło udostępnić na całym świecie wybranym przedstawicielom władz specjalną czterostronicową publikację o niesprawiedliwym traktowaniu naszych współwyznawców w owym kraju, zatytułowaną Prześladowania religijne w Singapurze. Na pierwszej stronie widnieje fotografia jednego z „przestępców” aresztowanych za posiadanie literatury Towarzystwa. Pod zdjęciem naszej wiernej, uśmiechniętej siostry zamieszczono podpis: „Ta 71-letnia głosicielka powiedziała sędziemu: ‚Nie stanowię zagrożenia dla rządu’. Mimo to została skazana na więzienie”.
W Erytrei nad Morzem Czerwonym nasi bracia nie byli co prawda jawnie maltretowani, ale ze względu na swe neutralne stanowisko stracili pracę, domy i świadczenia państwowe. Kiedy w dzienniku The New York Times ukazał się artykuł „Sukces po afrykańsku”, wychwalający rozwój gospodarczy w Erytrei, Dział Prawny Towarzystwa napisał do redakcji gazety i zwrócił uwagę na śródtytuł w tym artykule: „Szykanowanie Świadków Jehowy”. Zapytano, czy o takim kraju rzeczywiście można powiedzieć, iż osiągnął „sukces”. Dnia 7 maja 1996 roku dziennik ten opublikował list Towarzystwa, opatrując go nagłówkiem „Erytrea — brak sukcesów w przestrzeganiu praw człowieka”.
Jak wynika z powyższego sprawozdania, nie brakuje dowodów, że Szatan Diabeł próbuje wszelkich legalnych i nielegalnych środków, by przeszkodzić działalności sług Jehowy. Wielu z nas wytrwale ‛zmaga się z tym zastępem niegodziwych duchów’, które starają się uniemożliwić ludziom usłyszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym (Efez. 6:10-18). Czyniąc tak, czerpiemy pociechę ze słów apostoła Pawła z Listu do Rzymian 8:31: „Jeśli Bóg jest z nami, któż będzie przeciwko nam?” Odpowiedź brzmi: Nikt, kto mógłby nam naprawdę zaszkodzić, nikt bowiem nie udaremni zamierzenia Jehowy.
Gotowi służyć tam, gdzie są większe potrzeby
W minionym roku absolwenci Biblijnej Szkoły Strażnicy — Gilead zostali rozesłani na wiele żyznych terenów do pomocy przy żniwie duchowym. Małżeństwa misjonarzy przydzielono do 12 krajów afrykańskich, 8 państw na półkuli zachodniej (głównie w Ameryce Południowej i Środkowej), do 3 krajów wschodnioeuropejskich i 3 azjatyckich.
Inni pionierzy zgłosili się do usługiwania tam, gdzie są potrzebni we własnym kraju. W minionym roku w USA 1172 chętnych pionierów pomagało świadczyć na terenach nie przydzielonych zborom. A 1236 głosiło na terenach rzadko opracowywanych należących do 294 zborów, które specjalnie poprosiły Towarzystwo o wsparcie.
W Wielkiej Brytanii wielu pionierów zdało sobie sprawę, że owocny teren misjonarski znajduje się niejako na ich podwórku. Chodzi o imigrantów, którzy ostatnimi laty napłynęli z innych krajów. Aby zająć się tym iście międzynarodowym terenem, pionierzy w Wielkiej Brytanii uczą się 28 języków.
Inauguracja kursu dla członków komitetów oddziałów
Kiedy planowano wzniesienie Centrum Szkoleniowego Towarzystwa Strażnica w Patterson, uwzględniono też potrzeby kursu dla członków komitetów oddziałów. Opracowano dla nich specjalny program szkoleniowy. Dwudziestu czterech słuchaczy pierwszej klasy zgłosiło się w piątek 24 listopada 1995 roku, a w następny poniedziałek rozpoczęły się zajęcia.
W minionym roku służbowym kurs odbył się trzykrotnie i za każdym razem trwał osiem tygodni. Przeszkolono braci z 60 oddziałów Towarzystwa, które nadzorują służbę przeszło 2 825 000 Świadków Jehowy, a na przydzielonym im terenie żyje ponad 45 procent ludności świata. Pouczenia przekazywane na kursie szybko dotarły więc do wielu zakątków ziemi.
Na barkach członków komitetu oddziału spoczywają poważne obowiązki. Zgodnie z zasadą wyrażoną przez Jezusa w Ewangelii według Łukasza 12:48b od zamianowanych duchem mężczyzn, którym dużo powierzono, żąda się więcej niż zwykle. Dlatego takie okresowe szkolenia bardzo im się przydają.
Jakie obowiązki mają ci bracia? Troszczenie się o członków rodziny Betel i o Domy Betel. Nadzorowanie prac biurowych, obejmujących korespondencję, zamówienia na literaturę, sprawy służbowe i tłumaczenie publikacji Towarzystwa, oraz prac drukarskich, które przeprowadzane są niekiedy na małą, a czasami na ogromną skalę. Rozsyłanie do zborów książek, czasopism i innych publikacji. Nadzorowanie dzieła głoszenia o Królestwie i pozyskiwania uczniów, wykonywanego przez głosicieli zborowych, pionierów i misjonarzy. Organizowanie regularnych wizyt nadzorców podróżujących w zborach i grupach na oddaleniu. Planowanie zgromadzeń obwodowych i okręgowych.
Wszystkie te sprawy i wiele innych, związanych z funkcjonowaniem oddziału i organizacją pracy w terenie, są starannie omawiane podczas kursu. Ważna część szkolenia obejmuje nauki biblijne. Przypominane są prawa Boże i zasady dotyczące wszystkich aspektów życia chrześcijanina. W każde sobotnie przedpołudnie pomaga się braciom w ulepszaniu umiejętności publicznego przemawiania. Zajęcia prowadzą doświadczeni bracia z Biura Głównego, nadzorcy podróżujący oraz członkowie Ciała Kierowniczego. Uczestnicy kursu wieczorami przygotowują zlecone im zadania lub punkty, które przedstawiają na zajęciach.
Żony braci korzystających z kursu w Patterson cieszą się z budującego towarzystwa i z pracy przydzielonej im w Domu Betel i w innych działach. Mogą się przypatrzeć, jak są rozwiązywane niektóre sprawy w głównym ośrodku działalności. Raz w tygodniu, w piątek pod wieczór, mają sposobność wysłuchać wraz z mężami przemówienia, wygłaszanego zazwyczaj przez członka Ciała Kierowniczego. Wykłady te omawiają głębokie sprawy duchowe i są niezwykle praktyczne i zachęcające, toteż spotykają się z ogromnym docenianiem.
Członkowie komitetów oddziałów czują się po kursie wzmocnieni, pokrzepieni i zachęceni do czynu. Pewna klasa w ten sposób wyraziła docenianie za otrzymane pouczenia: „Ten kurs w Centrum Szkoleniowym Towarzystwa Strażnica jeszcze wyraźniej uprzytomnił nam, jak cudowne postępy robi organizacja Jehowy, i dał nam lepsze wyobrażenie o ogólnoświatowym dziele głoszenia i nauczania”. Mówiąc o tym, co wywarło na nich największe wrażenie, wielu wspomniało, iż ‛byli poruszeni szczególnymi wysiłkami braci z Ciała Kierowniczego, którzy przyjeżdżali z Brooklynu i nauczali ich w ramach zajęć i podczas specjalnych wykładów. Okazywana przez nich troska jest wzruszająca. Stanowi dowód głębokiego zainteresowania pomyślnością ludu Bożego na całym świecie’.
Druga klasa kursu tak wyraziła swe postanowienie: „Jesteśmy zdecydowani wprowadzać w czyn pouczenia przekazane słowem i przykładem, aby przyczyniać się do sprawnego funkcjonowania międzynarodowej organizacji teokratycznej ku chwale Jehowy Boga i pomagać Jego ludowi w robieniu postępów duchowych”. Po zakończeniu zajęć uczestnicy trzeciej klasy następująco opisali korzyści płynące z tego dwumiesięcznego szkolenia: „Kurs ogromnie wzbogacił nas duchowo, a zarazem dodał bodźca do tego, byśmy stale okazywali się godni powierzonego nam zadania”.
Członkowie komitetów oddziałów z każdej klasy przedstawiali miejscowej rodzinie Betel krótkie sprawozdania o postępach dzieła Królestwa na ich terenach. Z tej okazji obiekty Betel w Brooklynie, Patterson i Wallkill (a także w Georgetown w Kanadzie) zostały połączone telefonicznie. Informacje i doświadczenia z różnych stron świata stanowiły dobitny dowód, iż Jehowa błogosławi wiernym i gorliwym staraniom swych sług. Relacje te ukazywały też ofiarną miłość oraz jedność myśli i czynu całej społeczności naszych braci (1 Piotra 2:17; 5:9).
Pod koniec roku służbowego odbywały się zajęcia kolejnej klasy. Brali w nich udział przedstawiciele 47 oddziałów Towarzystwa.
Dobrodziejstwa płynące z Kursu Usługiwania
W minionym roku służbowym podejmowano też wielkie wysiłki związane z Kursem Usługiwania. W 30 krajach zorganizowano zajęcia w 85 klasach, w których uczestniczyli studenci z 62 krajów. Program został uaktualniony, przeszkolono też więcej wykładowców, którzy będą mogli w przyszłości prowadzić szkolenie.
Dzieło Królestwa z roku na rok się rozwija i powstaje coraz więcej zborów. Aby otoczyć je opieką, potrzeba wykwalifikowanych starszych i sług pomocniczych, którzy byliby gotowi usługiwać tam, gdzie są szczególnie potrzebni, oraz więcej nadzorców odwiedzających zbory. Kurs Usługiwania pomaga przysposobić braci do zaspokajania tych potrzeb.
Oddział w Ekwadorze donosi, że część absolwentów kursu ‛usługuje tam, gdzie potrzeba dojrzałych braci, a inni zostali przydzieleni na tereny oddalone, na których powstają nowe zbory’. W Kostaryce „zbory wzmacniają się duchowo, ponieważ bracia ci obejmują przewodnictwo we wszystkich dziedzinach głoszenia”. W Salwadorze „są dla innych przykładem”, a dzięki otrzymanemu szkoleniu „mogą być lepszymi nauczycielami”. W sprawozdaniu z Meksyku, gdzie w minionym roku służbowym utworzono 466 zborów, czytamy, że „absolwenci wykonują bardzo dobrą pracę przy organizowaniu działalności zborów i wspieraniu różnych gałęzi służby polowej”. Zbory w Polsce, do których przydzielono absolwentów kursu, są pod wrażeniem „ich pełnego zaangażowania w służbie oraz wsparcia udzielanego braciom”.
Na Dalekim Wschodzie bracia z Malezji, którzy ukończyli kurs na Filipinach, działają w kraju ojczystym i „sumiennie, z oddaniem wywiązują się ze swych zadań”. W znacznym stopniu udoskonalili umiejętność przemawiania. Ze wspaniałej służby absolwentów Kursu Usługiwania korzystają też bracia na Barbadosie, w Dominikanie, na Gwadelupie, Haiti, Martynice, Portoryko i Trynidadzie oraz w Gujanie i Gujanie Francuskiej.
W Boliwii Kurs Usługiwania ukończyła prawie połowa nadzorców podróżujących. Kiedy oddział na Filipinach potrzebował nowych nadzorców obwodu, zaprosił do tej służby wykwalifikowanych braci, którzy ukończyli pierwsze klasy kursu. Podobnie jest w innych krajach.
Płynące z serca wypowiedzi uczestników różnych klas świadczą o tym, jak ogromnie wszyscy oni cenią możliwość odebrania takiego szkolenia. W Peru absolwenci powiedzieli, że kurs ‛wyposażył ich do pełnienia świętej służby o wyższej jakości’. A studenci z USA postawili sobie pytanie z Psalmu 116:12: ‛Czym odpłacimy Jehowie za wszystkie dobrodziejstwa, które nam wyświadczył?’ Odpowiadając na nie, napisali między innymi: „Gorąco pragniemy być troskliwymi i życzliwymi pasterzami, gorliwymi ewangelizatorami i umiejętnymi nauczycielami — dla dobra naszych braci”.
Na Kurs Usługiwania mogą być zaproszeni mężczyźni w stanie wolnym w wieku od 23 do 50 lat, którzy spełniają określone wymagania — usługują jako starsi lub słudzy pomocniczy co najmniej od dwóch lat, cieszą się dobrym zdrowiem i naprawdę pragną służyć Królestwu i swym współwyznawcom, gdziekolwiek będą potrzebni. W wielu krajach coraz więcej młodych braci stawia sobie za cel zdobycie kwalifikacji niezbędnych do otrzymania zaproszenia na ten kurs. Dowodzą, że biorą sobie do serca słowa z Księgi Kaznodziei 12:1: „Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku”.
Budowanie dla prawdziwego wielbienia
Z prawdziwym wielbieniem ściśle się wiąże wznoszenie różnych budynków. W roku 1512 p.n.e. naród izraelski zbudował na polecenie Jehowy przenośny przybytek służący do oddawania czci Bogu. Nie było to jednak miejsce spotkań, w którym naród otrzymywałby pouczenia. Zgromadzano się wówczas pod gołym niebem. Mniej więcej tysiąc lat później zaczęto budować miejsca zebrań zwane synagogami. Pierwsi chrześcijanie początkowo spotykali się w domach prywatnych. Jednakże do wywiązania się z zadania głoszenia i nauczania, które Słowo Boże nakłada w naszych czasach na prawdziwych czcicieli Boga, okazuje się konieczne wznoszenie biur i drukarń oraz obiektów pomocniczych, a także dużych Sal Zgromadzeń i mniejszych Sal Królestwa. W związku z tym w minionym roku prowadzono szeroko zakrojone prace budowlane.
W roku służbowym 1996 Towarzystwo powiększało już istniejące bądź budowało nowe siedziby oddziałów lub biur służby i tłumaczeń w 37 krajach. Większe przedsięwzięcia realizowano na przykład w Meksyku, Brazylii, Rosji, Japonii, we Francji, w Hiszpanii, RPA, USA, Wenezueli i Australii. A w 22 krajach trwały prace przygotowawcze przed rozpoczęciem budowy. Prócz tego biura projektowe Towarzystwa i brygady budowlane pomagały przy wznoszeniu Sal Królestwa, Sal Zgromadzeń i domów misjonarskich w wielu rejonach świata, gdzie istnieją szczególne potrzeby.
W minionym roku trwała budowa nowych Sal Zgromadzeń w takich miastach, jak Santa Cruz w Boliwii, Madryt w Hiszpanii i Dakar w Senegalu. W USA stawiane są dwie takie Sale, a rozpoczyna się budowa pięciu innych. Chociaż nowa Sala Zgromadzeń w stolicy Mozambiku, Maputo, nie została jeszcze ukończona, zorganizowano w niej w lipcu zgromadzenie okręgowe dla 1938 osób, a w sierpniu dla 10 040. W ubiegłym roku oddano też do użytku Sale Zgromadzeń w Wagadugu w Burkinie Faso, w Daloa w Wybrzeżu Kości Słoniowej i drugą Salę w Gwatemali. Sala Zgromadzeń zbudowana na wyspie Mauritius na Oceanie Indyjskim ma spore zaplecze, toteż nadaje się na mniejsze zgromadzenia okręgowe. Praktycznie zaprojektowana nowa Sala Zgromadzeń w Noumei na Nowej Kaledonii składa się z trzech Sal Królestwa, z których już regularnie korzysta sześć zborów.
Chociaż w Japonii po ataku terrorystycznym pewnej sekty panowały silne nastroje antyreligijne, Świadkowie Jehowy zbudowali Salę Zgromadzeń w Tochigi, niedaleko willi cesarza. Gotową Salę zwiedziły grupy pracowników różnych miejscowych urzędów państwowych. Organizatorzy tych wycieczek chcieli, aby ich współpracownicy zobaczyli na własne oczy, że Świadkowie Jehowy nie przypominają innych religii. Czym się wyróżniają? Trafnie ujął to John Barr, członek Ciała Kierowniczego, podczas oddawania do użytku Sal Zgromadzeń w Tochigi i Hokkaido w roku 1996. Zaproponował przyjęcie rezolucji, w myśl której Sale te będą wykorzystywane w celu „krzewienia pouczeń biblijnych pomagających żyć zgodnie z zasadami wyłuszczonymi w Słowie Bożym”.
W wielu miejscach dużą wagę przywiązywano w minionym roku do budowania skromnych, lecz funkcjonalnych Sal Królestwa. Dwadzieścia siedem wzniesiono na terenie byłej NRD. Na Ukrainie zbudowano dotąd 47 Sal, a trwa budowa 56 innych. Bardzo wielu Sal Królestwa potrzeba w Rosji. Szybko przybywa tam chwalców Jehowy, ale około 85 procent zborów nadzorowanych przez ten oddział nie ma stałych miejsc zebrań. W Zimbabwe jest przeszło 800 zborów, ale sporo z nich musi się spotykać pod gołym niebem, toteż część nowo zainteresowanych ociąga się z przychodzeniem na zebrania. Niemniej dzięki pomocy Regionalnych Komitetów Budowlanych liczba Sal Królestwa w kraju wzrosła do 37. W rezultacie tam, gdzie kiedyś był jeden zbór, w Sali spotykają się trzy lub cztery zbory. Najwyraźniej potrzeba znacznie więcej Sal.
W Polsce w zeszłym roku oddano do użytku 64 Sale Królestwa! Niezwykłego wyczynu dokonano też w Słowacji, gdzie zbudowano lub wyremontowano budynki, w których mieści się teraz 95 Sal Królestwa. Niektórzy tamtejsi urzędnicy okazali dużą gotowość do współpracy. W pewnym mieście jednak burmistrz oznajmił, że dopóki pełni swój urząd, Świadkowie Jehowy w żadnym wypadku nie będą mieć tam Sali Królestwa. Jakieś pół roku później usunięto go z posady, a nowe władze uchyliły jego decyzję. Nasi bracia bardzo się cieszyli z tych dowodów błogosławieństwa Jehowy! (Zach. 4:6).
W Togo liczba obecnych na Pamiątce cztery razy przekroczyła liczbę głosicieli. Przeciętnie każdy głosiciel prowadzi przeszło dwa studia biblijne. Ogromnie potrzebne są też Sale Królestwa. Aby pomóc w budowie odpowiednich obiektów, Towarzystwo nabyło urządzenia do produkcji cegieł i do wytwarzania dachówek. Pierwsza z tak wzniesionych Sal została już ukończona i trwają prace przy następnych.
W niektórych miejscach budowa mogła zostać zrealizowana tylko dzięki współpracy międzynarodowej. Tak było w miejscowości Popondetta na Papui-Nowej Gwinei, gdzie był potrzebny dom misjonarski i Sala Królestwa. Można się tam dostać jedynie łódką albo samolotem. Większość materiałów musiano dowieźć. Międzynarodowi ochotnicy znający się na budownictwie przybyli z Australii. Do dyspozycji stawili się również miejscowi głosiciele, a wśród nich siostry i młodzież. Dzięki wspólnej pracy zacieśniły się więzi międzynarodowego braterstwa. Piasek z dna rzeki przesiewano, by usunąć większe kamienie. Potem odmierzano go wiadrami. Grupa ochotników, która napełniała betoniarki, przekazała sobie z rąk do rąk co najmniej 27 000 wiader piasku, cementu i wody. Budynki stopniowo nabierały kształtu. Kiedy nadeszła pora wypróbowania nowego sprzętu nagłaśniającego i pozbawioną ścian Salę Królestwa napełniły dźwięki Melodii Królestwa, wielu wzruszonych i zachwyconych budowniczych nie mogło powstrzymać łez. Potem zawieszono tekst roczny, a następnie szyld „Sala Królestwa”. W czerwcu spotkały się tu na zgromadzeniu 362 osoby, co dowodzi, że na tym terenie, gdzie obecnie działa tylko jeden zbór, możliwy jest jeszcze spory wzrost.
W minionym roku ukończono też budowę i oddano do użytku szereg innych budynków Towarzystwa, a wśród nich drukarnie, biura i Domy Betel.
Na początku ubiegłego roku służbowego, 18 września, odbyła się niecodzienna uroczystość w Biurze Głównym, świadcząca o szybkim międzynarodowym wzroście całej organizacji. Nadeszła pora na oddanie do użytku nowego 30-kondygnacyjnego budynku mieszkalnego w bruklińskim Betel. Uznano za słuszne, by uroczystością tą objąć jeszcze 22 inne obiekty. Osiemnaście z nich to budynki mieszkalne dla członków rodziny Betel, odremontowane lub nowo postawione. Dwa inne to garaże, a w dwóch następnych zlokalizowano duże drukarnie. Obecni z radością wysłuchali tego wieczora mówców, którzy przypomnieli dowody kierownictwa i błogosławieństwa Jehowy dla tych przedsięwzięć. Z programu skorzystali nie tylko zgromadzeni w Brooklynie, ale też w Patterson i w Wallkill w stanie Nowy Jork oraz w Betel w Kanadzie. Szczegóły opisano w Strażnicy z 15 kwietnia 1996 roku.
W Biurze Głównym usługuje na stałe grono 5581 niepłatnych ochotników. Wszyscy należą do Religijnej Społeczności Specjalnych Sług Pełnoczasowych. W sumie ogólnoziemska rodzina Betel liczy 16 966 osób, a jej członkowie mieszkają w budynkach należących do Towarzystwa.
Również w innych oddziałach obchodzono uroczystości związane z otwarciem różnych obiektów. Pierwsza z nich odbyła się w Ameryce Południowej.
PARAGWAJ. W ciągu 30 lat od oddania do użytku pierwszych budynków oddziału w Paragwaju liczba Świadków wzrosła tu od mniej więcej 500 do przeszło 5000, i to pomimo 12-letniego zakazu działalności. Potrzebne były nowe obiekty. Dlatego 13 stycznia 1996 roku oddano kompleks siedmiu budynków, położony około dziesięciu kilometrów od Asunción, stolicy kraju. Przybyło wielu długoletnich sług Jehowy, wśród nich misjonarze, którzy niegdyś służyli w Paragwaju, oraz inni goście z zagranicy.
W wykładzie okolicznościowym Lloyd Barry z Ciała Kierowniczego mówił o dziełach stwórczych Mistrzowskiego Budowniczego, Jehowy Boga. Ludzie muszą się o Nim dowiedzieć. Naszym zadaniem jest im w tym pomóc. Wykazawszy, że nowy kompleks budynków będzie służył wspieraniu tej działalności, brat Barry zapytał: „Czy chcecie oddać go Jehowie?” Obecni z całego serca się na to zgodzili.
IRLANDIA. Dnia 4 maja 1996 roku otwarto nowe obiekty oddziału w Irlandii. Dobra nowina głoszona jest tu już przeszło 100 lat, ale w minionym dziesięcioleciu wzrost był szczególnie szybki. Obecnie w 114 zborach irlandzkich jest około 4400 głosicieli. Aby się o nich zatroszczyć, zbudowano nowe obiekty oddziału w uroczych okolicach mniej więcej 30 kilometrów na południe od Dublina, na skraju wioski Newcastle w hrabstwie Wicklow. Kompleks składa się z trzech połączonych budynków — domu mieszkalnego z 20 pokojami, nowoczesnych biur oraz kuchni i pralni. Do tego dochodzi warsztat samochodowy oraz ekspedycja.
Swymi umiejętnościami przy wznoszeniu tych budynków służyli chętni do pracy ochotnicy. Przybyszy z zagranicy wsparło wielu miejscowych braci i sióstr, chętnie wytężających siły w tej nowej gałęzi służby Królestwa. Każdy zbór w Irlandii wniósł swój wkład w to przedsięwzięcie. Świadkowie z odległych zborów wyjeżdżali z domów wcześnie rano, ażeby być na placu budowy w sobotę o ósmej i przepracować pełne osiem godzin. Nikt nie narzekał na pogodę ani na rodzaj powierzonego mu zadania. Wszyscy całym sercem przykładali się do dzieła (Ps. 110:3).
Wykład okolicznościowy wygłosił Gerrit Lösch z Ciała Kierowniczego, który omówił proroctwa Izajasza zapowiadające odrodzenie i wzrost liczebny ludu Bożego. Słudzy Jehowy w Irlandii mieli i w dalszym ciągu mają udział w spełnianiu wielu aspektów tych proroctw.
INDONEZJA. Oddanie do użytku obiektów Betel było naprawdę największym wydarzeniem minionego roku służbowego dla Świadków Jehowy w Indonezji. Ze względu na niekorzystną sytuację prawną dzieła w tym kraju długo wydawało się, że posiadanie takich obiektów jest nieziszczalnym marzeniem. Jednakże od roku 1990 bracia coraz dotkliwiej odczuwali ich brak.
Wreszcie za zgodą i pod życzliwym nadzorem Ciała Kierowniczego przystąpiono do budowy. Ale miejscowi bracia nie znali się na budownictwie. Jak więc zrealizować to przedsięwzięcie? Z pomocą przyszła nasza międzynarodowa społeczność braterska. Bruklińskie Biuro Konstrukcyjne oraz Regionalne Biuro Projektowe w Australii poczyniły konieczne przygotowania. Do pomocy zgłosiło się aż 100 sług międzynarodowych i innych ochotników mających doświadczenie w tej dziedzinie. Przeszkolili oni 40 miejscowych braci i przez dwa lata pracowali z nimi ramię przy ramieniu. Tylko dzięki pomocy ducha Jehowy bracia zdołali przezwyciężyć wiele rozmaitych przeszkód, napotykanych w czasie budowy.
Nic dziwnego, że gdy 19 lipca John Barr oddał Jehowie do użytku te nowe obiekty, był to dla braci dzień szczególnie radosny i historyczny. Wśród 285 obecnych znajdowało się 118 przedstawicieli różnych oddziałów lub byłych misjonarzy z zagranicy. Miłą atmosferą tego dnia rozkoszowali się też nadzorcy obwodu i okręgu oraz rzecz jasna 59 członków rodziny Betel.
Nowe obiekty pomogą braciom wydajniej i skuteczniej usługiwać przeszło 12 000 głosicieli w tym kraju. Mają oni bardzo dużo pracy, ponieważ orędzie Królestwa musi jeszcze dotrzeć do prawie 200 milionów ludzi mówiących różnymi językami i rozsianych na tysiącach wysp tego rozległego archipelagu.
Był to również dzień radosnych spotkań i rozmów. Następne dwa dni delegaci spędzili na zgromadzeniu okręgowym „Posłańców pokoju Bożego”. Panował tam prawdziwy duch międzynarodowego braterstwa, a to ze względu na obecność członka Ciała Kierowniczego oraz gości i delegatów z innych krajów, którzy przekazywali pozdrowienia, specjalne sprawozdania i opowiadali doświadczenia. Tydzień, w którym oddano do użytku obiekty oddziału, był naprawdę szczególny dla sług Jehowy i miał historyczne znaczenie dla dzieła Królestwa w tym kraju.
ALBANIA. Głoszenie dobrej nowiny w Albanii odbywa się pod ogólnym nadzorem oddziału włoskiego. Ale ze względu na miejscowe potrzeby wskazane było utworzenie tu osobnego biura. Tak oto 12 maja 1996 roku Milton Henschel z Ciała Kierowniczego przemówił do 1534 osób zgromadzonych w stołecznej Tiranie z okazji oddania do użytku dwóch budynków, w których mieści się dziś biuro Towarzystwa oraz Dom Betel.
Uroczystość rozpoczęła się od powitania gości z 14 krajów słowami: „Dziękujemy, że przyjechaliście, by wraz z nami uczestniczyć w oddaniu do użytku naszego nowego Betel. Oby Jehowa wam błogosławił! Serdecznie witamy w Albanii!” Te ciepłe słowa powitalne przetłumaczono na język każdej grupy delegatów.
Program dał sposobność poznania wiernych sług Jehowy w Albanii — zarówno długoletnich, jak i będących krócej w prawdzie. Doświadczenia opowiadała między innymi Linda DiGregorio. Wraz z mężem Michaelem pełnili służbę misjonarską w Dominikanie i wiosną 1992 roku chcieli odwiedzić jego krewnych w Albanii. Ciało Kierownicze poprosiło jednak, by trzydniowy pobyt w Albanii przedłużyli do dwóch lub trzech miesięcy. „Mieliśmy być trzy dni, a zostaliśmy tu na stałe!” — powiedziała Linda. Kiedy w maju 1992 roku dzieło zostało zalegalizowane, zaczęli jawnie głosić od domu do domu. „Serdeczni, gościnni ludzie otwierali drzwi i serca na orędzie biblijne” — wyjaśniała. „Mieliśmy zaledwie kilka traktatów i czasopism, żadnej Biblii ani innej książki, ale ludzie garnęli się do prawdy. Przyjmowali zaproszenia na zebrania, a niektórzy są już dziś ochrzczeni!”
Pięć miesięcy później przyjechali z Włoch pionierzy specjalni. Inni przybyli z Grecji. Towarzystwo zorganizowało kurs językowy, aby im pomóc w nauce albańskiego. Warunki były jednak bardzo uciążliwe. Ograniczano dostawy wody i prądu. Trudno było zdobyć żywność i inne podstawowe artykuły. Po wszystko czekało się godzinami w kolejce. Do 100 zagranicznych pionierów specjalnych dołączyło już 15 Albańczyków. Cała ta grupa służy obecnie w przeszło 40 miastach i miasteczkach na terenie całego kraju. Ma pod dostatkiem publikacji, w tym Strażnicę, ukazującą się po albańsku dwa razy w miesiącu. W sierpniu 1996 roku odnotowano w Albanii 40 kolejną najwyższą liczbę głosicieli — 908, to jest 52 procent więcej niż rok wcześniej. Szczególnie cieszyło ich to, że w kwietniu na Pamiątkę przybyły 6523 osoby. Na tym bardzo owocnym terenie jest więc jeszcze dużo pracy.
Wszystko to są zaledwie drobne przykłady ukazujące, co w minionym roku działo się na całym świecie. Tempo tych wydarzeń wprost zachwyca. Dzieło zapowiedziane przez Jezusa Chrystusa naprawdę jest dziś przeprowadzane i pod jego przewodnictwem zostanie w pełni wykonane zanim nadejdzie koniec.
[Ilustracje na stronie 4]
Wydrukowano przeszło 90 milionów egzemplarzy
[Ilustracje na stronie 5]
W ubiegłym roku tłumaczono książki i broszury na 164 języki
[Ilustracje na stronie 6]
Wydrukowano i rozpowszechniono rekordowe liczby czasopism
[Ilustracje na stronie 7]
Kasety wideo są dziś produkowane w 35 językach
[Ilustracje na stronie 12]
1. Na zgromadzeniu w Klużu-Napoce
2, 3. Niektórzy spośród 1631 ochrzczonych w Klużu-Napoce i Braszowie
4. Rozentuzjazmowany tłum na Nepstadionie (Węgry)
[Ilustracje na stronach 20, 21]
Kurs dla członków komitetów oddziałów w Centrum Szkoleniowym Towarzystwa Strażnica
1. Budynek szkoły
2. Wykładowca z uczestnikami kursu po zajęciach
3. Sala wykładowa
4. Uczestnicy kursu udają się do pokojów, gdzie studiują
5. Dziedziniec
6. Budynek mieszkalny
7. Uczestnik kursu opowiada doświadczenia podczas porannego wielbienia
[Ilustracje na stronie 29]
1. Oddział w Irlandii
2, 3. Oddział w Paragwaju
[Ilustracje na stronie 30]
1. Oddział w Indonezji
2. Biuro w Albanii