-
Czy muzyka naprawdę może ci zaszkodzić?Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
-
-
Czy muzyka naprawdę może ci zaszkodzić?
WYOBRAŹ sobie, że kolega z pracy zaprosił cię do siebie na kolację, a ty zgodziłeś się przyjść. Tego wieczora dowiadujesz się o gospodarzu wielu szokujących rzeczy. Ma sadystyczne zapędy, zdradza samobójcze skłonności, używa wulgarnego języka i szerzy kult Diabła. Czy chciałbyś spędzić w jego towarzystwie jeszcze jeden wieczór? „Ależ skąd!” — odpowiesz.
A co byś zrobił, gdyby tamtego wieczora ów znajomy wręczył ci taśmę magnetofonową, na której utrwalił swe spaczone poglądy i zachowanie? Czy odtwarzał byś ją raz po raz, żeby posłuchać tego wszystkiego? Zapewne nie.
Tymczasem obecnie miliony ludzi wystawia się na tego typu oddziaływanie ze strony muzyki. W konsekwencji wielu jej odbiorców przyswaja sobie lansowany przez nią sposób myślenia i postępowania.
Jaką muzykę mamy na myśli? W gruncie rzeczy w każdym stylu można znaleźć utwory wywierające szkodliwy wpływ. Dlatego bez względu na to, czy wolisz muzykę klasyczną, jazzową, czy jeszcze inną, musisz być ostrożny i wybredny.
Jednakże pewne gatunki muzyki bez ogródek poruszają najbardziej upodlające tematy. Stanowi to szczególne zagrożenie. Według czasopisma U.S.News & World Report głównym wątkiem utworów heavymetalowych jest „nihilizm nastolatków uzupełniony znaczną dawką brutalnego seksu i samobójczymi myślami”. A jak mówi dr David Elkind, niektóre grupy rockowe „swym wulgarnym językiem i zachowaniem posuwają się tak daleko, iż rzucają złe światło na całą muzykę rockową”. Gdzieniegdzie na płytach i kasetach umieszcza się nawet napisy ostrzegające przed nieprzyzwoitą treścią utworów.
Czy są to tylko przesadzone reakcje osób, które nie gustują w tego rodzaju muzyce, czy też faktycznie istnieją powody do niepokoju? Przyjrzyjmy się dokładniej pewnym odmianom muzyki rockowej, która za pośrednictwem płyt, kaset, teledysków oraz koncertów trafia do ogromnych rzesz słuchaczy. Sprawdzimy, jak na nich oddziałuje. Wtedy sam ocenisz, czy jest to nieszkodliwa rozrywka, czy raczej trucizna dla umysłu. Czy ty bądź członkowie twej rodziny powinniście spędzać przy niej czas lub nawet w ogóle jej słuchać?
-
-
Nieszkodliwa rozrywka czy trucizna dla umysłu?Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
-
-
Nieszkodliwa rozrywka czy trucizna dla umysłu?
Na koncercie rockowym jeden z wykonawców walił siekierą w skrzynię, w której wcześniej umieścił kobietę. Tryskającą w górę imitację krwi chwytał w usta i opluwał nią widownię.
W 1984 roku zastrzelił się 19-letni chłopiec. Rodzice twierdzą, że skłoniły go do tego słowa piosenki rockowej pod tytułem „Suicide Solution” (Samobójcze rozwiązanie).
Czasopismo młodzieżowe opublikowało informację o wynaturzonych praktykach seksualnych, których członkowie jednego zespołu dopuszczali się w garderobie oraz w studio podczas nagrań. Do pewnej płyty dołączono sprośny plakat przedstawiający męskie i żeńskie narządy płciowe.
PRZEMOC, samobójstwa i sadystyczne praktyki seksualne to tylko niektóre rażące tematy rozbrzmiewające z płyt rockowych, teledysków i na koncertach. Kiedy jakiś deprawujący utwór wywołuje oburzenie lub nawet zostaje zaskarżony do sądu, artyści i firmy fonograficzne starają się bronić krytykowanego tekstu. Na przykład o pewnym nieprzyzwoitym obrazie mówi się obecnie, że ilustruje „duchowe skażenie społeczeństwa amerykańskiego i zgubne skutki tego zepsucia”. Podobnie jest z utworami muzycznymi, w których użyto słów (takich jak pistolet czy nóż), najwyraźniej symbolizujących męski narząd płciowy — teraz twierdzi się, że należy je rozumieć dosłownie.
Muzycy oraz firmy fonograficzne mogą uniknąć wyroku sądowego, ale czy ludzie naprawdę są aż tak naiwni? A ty? Czy zaprzeczysz, że wiele sprzedawanych dziś nagrań hardrockowych obraca się wokół przemocy, seksu i okultyzmu?
Heavy metal i rap
Przez lata powstało wiele odmian rocka. Dwie z nich, heavy metal i rap, ostatnio ściągnęły na siebie ostrą krytykę przez swą rażącą nieprzyzwoitość.
Heavy metal to ogólnie rzecz ujmując dynamiczna, głośna muzyka z silnie wyeksponowanym rytmem, wykonywana przy użyciu instrumentów elektrycznych. Według czasopisma Time „muzycy z grup heavymetalowych dostosowują się do wyobrażeń wyalienowanej publiczności, złożonej po większej części z białych, młodych mężczyzn, i pozują na rozczarowanych autsajderów, którzy się odwrócili plecami do zepsutej cywilizacji”. Wiele utworów heavymetalowych ma szokować. Słowa niejednego z nich nie nadają się do druku. W czasopiśmie medycznym wydawanym w Teksasie zauważono, że teksty często wysławiają „niekonwencjonalną postawę wobec seksu, przemocy, nienawiści i okultyzmu”.
Niepokoi również przemoc towarzysząca tej muzyce. Na przykład gdy pewien zespół przerwał występ z powodu choroby wokalisty, publiczność wszczęła bójkę, a nawet podpaliła salę. Na innym koncercie tysiące fanów ruszyło hurmem ku scenie, przewalając i tratując osoby stojące z przodu, wskutek czego zaduszono troje młodych ludzi.
W rapie, nazywanym także hip-hopem, wokaliści skandują rymowane teksty na tle podkładu rytmicznego, często uzyskiwanego za pomocą techniki komputerowej określanej mianem samplingu. Twórcami rapu są zazwyczaj czarnoskórzy muzycy, ale słuchają go zarówno czarni, jak i biali. Niektóre utwory tego gatunku mają pozytywny wydźwięk, gdyż wypowiadają się przeciwko takim zjawiskom, jak znęcanie się nad dziećmi czy narkomania. Ale większość mówi głównie o buncie przeciw władzy, o przemocy, nienawiści do kobiet i o rasizmie. Wiele tekstów zawiera przekleństwa i wulgarne opisy stosunków płciowych.
Na koncertach rapowych nierzadko dochodzi do aktów przemocy. Na jednym z nich 300 członków gangu zaatakowało publiczność, która broniła się metalowymi krzesłami, aż przybyła policja i przerwała koncert. Czterdzieści pięć osób odniosło rany.
W ubiegłym roku Stowarzyszenie Szeryfów Stanu Nowy Jork wezwało do bojkotu wszystkich firm należących do spółki Time Warner, Inc., dopóki nie przestanie ona sprzedawać utworu rapowego „Cop Killer” (Zabójca gliniarzy). Przewodniczący stowarzyszenia Peter Kehoe powiedział: „Nagranie to zieje nienawiścią oraz popiera i gloryfikuje zabijanie funkcjonariuszy policji. Bezpośrednim następstwem tej piosenki będą morderstwa policjantów”. W końcu utwór wycofano ze sprzedaży.
Jakie są skutki?
Jeżeli wokalista śpiewa o czymś niegodziwym, a nawet odgrywa tę rzecz na scenie, to jak dany utwór odbija się na słuchaczach i widzach? Zapoznajmy się z poniższymi wypowiedziami i przeżyciami.
Doktor Carl Taylor, wykładowca prawa karnego na Uniwersytecie Stanowym w Michigan, twierdzi, że gwiazdy rocka „lansują pewien styl życia. (...) Członkowie zespołów faktycznie oddziałują na młodych, i to w bardzo silny sposób”.
Chłopiec, który usiłował popełnić samobójstwo, powiedział, że pod wpływem muzyki on i jego przyjaciel (któremu próba samobójstwa się powiodła) nabrali przekonania, iż „rozwiązaniem problemów życiowych jest śmierć”.
W roku 1988 trzech nastolatków dla zabawy zabiło kolegę. Jeden z nich wyjaśnił, że heavy metal rozbudził w nim fascynację śmiercią.
Po pewnym koncercie rapowym kilkunastoletnią młodzież ogarnął szał tłuczenia okien. Komisarz bezpieczeństwa publicznego w Pittsburghu w stanie Pensylwania oznajmił: „Nie mam najmniejszych wątpliwości, iż rap pobudza do stosowania przemocy”.
Pewne badania naukowe dotyczące młodzieży i kultów satanicznych ujawniły, że wielu czcicieli Diabła bierze silne narkotyki i słucha heavy metalu, zachwalającego narkomanię i propagującego niemoralność. W rezultacie podatna na wpływy młodzież lgnie do satanizmu.
Oczywiście muzyka zazwyczaj nie jest jedyną przyczyną sięgania przez młodych ludzi po narkotyki, dopuszczania się przestępstw czy popełniania samobójstw. Do istotnych czynników należy niewątpliwie upadek rodziny i całego społeczeństwa. Niemniej muzyka może służyć jako katalizator — może być środkiem skłaniającym podatnych młodych ludzi do czynienia rzeczy, o których w przeciwnym razie nawet by nie pomyśleli. Czy ludziom i tak przytłoczonym trudnościami życiowymi potrzebna jest muzyka zachęcająca do ulegania zgubnym skłonnościom?
Rzecz w tym, że nieodpowiednia muzyka może być trucizną dla umysłów słuchaczy. Nie wolno też zapominać, że jej oddziaływanie jest tym silniejsze, iż wykonawcami są gwiazdy — bohaterowie otaczani przez fanów wręcz boską czcią.
A co z tobą?
Jakiej muzyki słuchasz? Niewykluczone, że już teraz zachowujesz godną pochwały rozwagę przy jej wyborze. Ale jeśli lubisz słuchać deprawującej lub choćby wątpliwej moralnie muzyki, to czy nie odczułeś na sobie jej złego wpływu? Nawet jeżeli nie spowodowała zmian w twym zachowaniu, czy możesz uczciwie powiedzieć, iż nie odbiła się ujemnie na psychice? Bądź co bądź wskutek wielokrotnego słuchania plugawych tekstów możesz zatracić wrażliwość i uznać, że opisywane w nich rzeczy nie są aż tak niewłaściwe.
Rozważmy przykład młodego człowieka, który starał się żyć po chrześcijańsku, a jednocześnie stale słuchał muzyki heavymetalowej i rapowej. Co prawda nie popchnęła go ona do morderstwa, samobójstwa czy kultu Diabła. Zwróćmy jednak uwagę, jak wpłynęła na jego psychikę. Oświadczył: „W muzyce tej uwidacznia się najwyższe zezwierzęcenie. Chociaż na zewnątrz byłem spokojny i zrównoważony, w myślach dawałem upust najbardziej haniebnym i brutalnym skłonnościom. (...) Żyłem w wyimaginowanym świecie nienawiści. Nie było dnia, abym nie zastanawiał się poważnie nad samobójstwem”. Młodzieniec ten postanowił całkowicie zmienić przyzwyczajenia związane ze słuchaniem muzyki. Kiedy to uczynił, jego stan duchowy znacznie się poprawił.
Obrońcy deprawującej muzyki będą się starali wybielić ciemne strony rocka. Ale do jakiego wniosku ty doszedłeś? Czy możesz przymknąć oczy — i uszy — na skrajnie plugawe tematy poruszane w tego rodzaju utworach? Czy mógłbyś chodzić na wspomniane powyżej koncerty bez obawy o swe bezpieczeństwo? A co powiesz o związku między tego typu muzyką a skandalicznym zachowaniem jej wykonawców i słuchaczy?
Jeżeli dbasz o swe zdrowie, zapewne wystrzegasz się potraw mogących ci zaszkodzić, nawet jeśli są smaczne. Nieprzyzwoita muzyka — rock, czy jakiś inny styl — zagraża twemu zdrowiu psychicznemu. Czy chciałbyś, żeby rozrywka zatruwała twój umysł? Na pewno nie. Jak więc zachować rozsądny, zrównoważony pogląd na tę sprawę? Zechciej zastanowić się nad myślami przedstawionymi w następnym artykule.
[Ramka i ilustracja na stronie 22]
Co to jest kult Diabła?
Kult Diabła, propagowany przez niektóre utwory heavymetalowe, nie jest nieszkodliwą zabawą. Czasopismo Texas Medicine/The Journal wyjaśnia, że obejmuje on różnorodne praktyki — od „całkiem niegroźnych obrzędów po picie krwi z zadanych sobie ran oraz ze zwierząt złożonych w ofierze”. Satanizm głosi „wierność diabłu. Specjalne rytuały mają skierować na wyznawców moc pochodzącą od Szatana. (...) Według dogmatu o swobodnym wyborze i wolnej woli można czynić wszystko, na co ma się ochotę, nie myśląc o Bogu, winie czy sumieniu”. Wskutek tego niektórzy bez żadnych skrupułów wchodzą na drogę przestępstwa.
[Ilustracja na stronie 21]
Żołądka nie napełniłbyś śmieciami. Po cóż więc napełniać nimi umysł?
[Ilustracja na stronie 23]
Czy na takich imprezach mógłbyś czuć się dobrze?
-
-
Współczesna muzyka — jak uniknąć pułapekPrzebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
-
-
Współczesna muzyka — jak uniknąć pułapek
NIEKTÓRZY toczą spory na temat tego, czy nie należałoby cenzorować muzyki rockowej. Inni zastanawiają się nad jej szkodliwym wpływem na młodzież. Ale dla chrześcijanina rozważania takie mają drugorzędne znaczenie wobec kwestii najistotniejszej: Jak muzyka może się odbić na jego więzi z Bogiem?
Chrześcijanie uznają za swój przewodnik Słowo Boże, Biblię. Zawiera ona zasady dotyczące każdej dziedziny życia, nie wyłączając rozrywki. Wytyczne biblijne chronią dających im posłuch przed tym, co niebezpieczne i szkodliwe. Ponadto posłuszeństwo wobec Pisma Świętego jest konieczne dla zaskarbienia sobie uznania u Boga. Dlatego chrześcijanie kierują się zasadami Słowa Bożego również przy wyborze muzyki (Psalm 43:3; 119:105; 2 Tymoteusza 3:16, 17). A jakie wskazówki Pismo Święte zawiera w tej sprawie?
Konieczność zachowywania równowagi
Księga Kaznodziei 7:16 ostrzega: „Nie bądź zbyt sprawiedliwy i nie udawaj zbyt mądrego: dlaczego miałbyś sam siebie gubić?” Zanim potępisz jakiś utwór muzyczny, zadaj sobie pytanie, czy nie jest to po prostu kwestia gustu. Oczywiście ten czy ów rodzaj muzyki może ci się nie podobać, ale pamiętaj, iż to wcale nie musi oznaczać, że jest ona zła.
Jednakże w Kaznodziei 7:17, 18 przedstawiono drugą stronę medalu: „Nie bądź zbyt grzeszny ani zbyt głupi: dlaczego miałbyś przedwcześnie umierać? Dobrze, jeżeli trzymać się będziesz jednego i nie puścisz ze swojej ręki i drugiego; bo kto się Boga boi, unika tego wszystkiego”.
Jak zatem chrześcijanin ma się zapatrywać na muzykę propagującą przemoc, rasizm, niemoralność, samobójstwo i kult Diabła? List do Efezjan 5:3, 4 stwierdza wyraźnie: „Rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym, także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie”. Tak więc osoby pragnące być przyjaciółmi Jehowy nie mogą się zabawiać słuchaniem zdrożności. Nie będą uważać, że dopóki nie czynią tych złych rzeczy, to nic nie szkodzi, gdy dostarczą im one rozrywki.
O tym, czy z biblijnego punktu widzenia jakiś utwór jest dobry czy zły, nie decydują same słowa. Jaki duch z niego przebija? Zechciej przeczytać w Biblii 5 rozdział Listu do Galacjan, wersety od 19 do 23. Który z podanych tam opisów lepiej pasuje do charakteru słuchanej przez ciebie muzyki? Jeśli przypomina ona „uczynki ciała”, to nie ulega wątpliwości, jak się zapatruje na nią Jehowa.
Jeżeli chrześcijanin stara się pełnić świętą służbę dla Boga, a jednocześnie szuka rozrywki w deprawującej muzyce, przekona się, że tego po prostu nie da się pogodzić. Można to przyrównać do picia trucizny zmieszanej z sokiem owocowym. Sok nie uchroni cię przed jej zabójczym działaniem. Myśl tę podkreśla 2 Koryntian 6:14-17: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? (...) Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie”.
Właśnie takie wytyczne z Pisma Świętego powinien wziąć pod uwagę każdy, kto pragnie utrzymywać bliską więź z Bogiem. Jeżeli cenisz sobie zasady biblijne, to dokładnie, wnikliwie przeanalizuj, jakiej muzyki słuchasz. Starannie przejrzyj posiadane nagrania oraz wideokasety i pozbądź się wszystkiego, co narusza te zasady. Wyrzuć także to, co budzi twoje wątpliwości. Podobnie zastanów się nad koncertami, na które chodzisz, oraz nad swą lekturą i wyeliminuj wszystko, co nie licuje ze sprawiedliwością.
Skłonność do usprawiedliwiania się
Jeżeli się lubujesz w muzyce budzącej wątpliwości lub wyraźnie sprzecznej z radami Pisma Świętego, może ci być trudno spojrzeć na tę kwestię w sposób obiektywny. Niektórzy starają się usprawiedliwiać i bronią swej kompromisowej postawy. Jeżeli i ty do nich należysz, głęboko się zastanów, czy twoje rozumowanie jest trafne, czy może wynika z silnego przywiązania do muzyki. Przyjrzyj się poniższym często wysuwanym argumentom i oceń, czy po bliższym zbadaniu nie okażą się zwykłymi pretekstami.
Mogę bez obaw słuchać tej grupy, gdyż jej członkowie potępiają zażywanie narkotyków. Ale czy zespół ten równie stanowczo opowiada się przeciw innym złym rzeczom, takim jak rozpusta, przemoc i brak szacunku dla władzy? „Trochę kwasu całe ciasto zakwasza” — mówi List do Galacjan 5:9 (porównaj Jakuba 2:10).
W tym świecie jest pełno niesprawiedliwości. Czy można potępiać zespół za to, że gniewają go istniejące warunki? Biblia popiera słuszne oburzenie na niegodziwość obecnego systemu, ale wskazuje też, że upora się z nią tylko mesjańskie Królestwo (Daniela 2:44; Mateusza 6:9, 10).
Nakreślona w jasnych barwach nadzieja chrześcijan zdecydowanie się różni od mrocznego pesymizmu wielu muzyków, zalecających nihilizm jako środek na ludzkie zgryzoty. Świecki gniew ma w istocie charakter destrukcyjny i zwierzęcy oraz stanowi odbicie mądrości tego systemu rzeczy (Rzymian 12:9; Jakuba 3:15-18).
Ci wykonawcy to profesjonaliści, którzy nawet zdobyli wykształcenie muzyczne. Czyż nie jest jednak prawdą, że znakomity sposób wykonania utworu nie ma nic do rzeczy, gdy chodzi o ocenę jego treści w świetle zasad biblijnych? Król Salomon wykazywał wiele różnorodnych umiejętności, między innymi w dziedzinie muzyki. Kiedy jednak odstąpił od prawdziwego wielbienia, to jak donosi Biblia, „Jahwe (...) rozgniewał się na Salomona za to, że jego serce się odwróciło od (...) Jahwe”. Z kolei Nemrod był wprawnym budowniczym i myśliwym, ale ani on, ani towarzyszące mu osoby nie zyskały uznania u Boga. Dlaczego? Ponieważ był „możnym łowcą na przekór Jehowie” (1 Królewska 11:9, BT; Rodzaju [1 Mojżeszowa] 10:8, 9, NW).
Zespół ten czasami nagrywa całkiem niewinne utwory, na przykład nastrojowe ballady na instrumentach akustycznych. Niebezpieczeństwo polega na tym, że niewinna melodia potrafi skłonić do nabycia i słuchania całej płyty lub kasety, która po większej części może być wyraźnie szkodliwa. Podobnie jak filiżanka wody nie wystarczy do zmycia góry błota, tak jeden przyzwoity utwór nie odmieni ducha, który emanuje z całej płyty lub którego stale przejawia dany zespół.
Gwiazdy muzyki wcale nie czczą Szatana ani nie prowadzą się niemoralnie — odgrywają jedynie takie role na scenie. Nie zmienia to jednak faktu, że ich muzyka wykonywana ku uciesze publiczności jest upstrzona, jeśli nie przepełniona, niegodziwością. Tymczasem według Kolosan 3:8 gniew, bluźnierstwa i tym podobne rzeczy nie mogą bawić chrześcijan — powinni oni ‛odrzucić to wszystko’. A Efezjanom Paweł polecił: „Nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej karćcie”. Jeżeli kogoś bawią uczynki ciemności, czy ma jakiekolwiek prawo karcić ludzi, którzy się ich dopuszczają? (Efezjan 5:6, 11).
Ja się nie przysłuchuję słowom. Słucham jedynie melodii. Ale słowa mogą się zapisać w podświadomości i później stwarzać problemy. Chociaż sądzimy, że jakąś informację już zapomnieliśmy, to bynajmniej nie musiała ona zostać całkowicie wymazana z pamięci. Jakże niebezpieczne jest więc świadome wystawianie się na wpływ tekstów wyraźnie sprzecznych z radą z Filipian 4:8, nakazującą myśleć tylko o tym, co czyste, miłe i godne pochwały.
Pamiętaj też, że „kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga”. Dzieje się tak, gdyż ludzkość oddaliła się od Boga, a duch tego świata jest kształtowany przez Szatana Diabła — głównego Przeciwnika Jehowy. Pomyśl: Czy mężczyzna byłby zadowolony, gdyby jego żona trzymała na widocznym miejscu zdjęcie dawnego kochanka, nawet gdyby zapewniała, że nic już do niego nie czuje, a fotografia jest po prostu dekoracją? Na pewno nie. Mąż pragnąłby, aby obraz tego człowieka zniknął zarówno z ich domu, jak i z jej umysłu. A co wtedy, gdy w naszych domach i sercach gości muzyka służąca zamysłom Przeciwnika Jehowy? Czy dla Boga naprawdę będzie miała istotne znaczenie okoliczność, iż twierdzimy: „Mnie interesuje tylko melodia, na słowa nie zwracam uwagi”? (Jakuba 4:4; 1 Koryntian 10:21, 22).
Działaj stanowczo
Jeżeli słuchasz muzyki kierującej uwagę na złe postępki, to z jakiego właściwie powodu tak czynisz? Być może nie popierasz niegodziwych poglądów, ale sama muzyka tak ci się podoba — jej rytm tak wciąga, tak porywa — że stwierdzasz, iż nie potrafisz się jej oprzeć i nie chcesz z niej zrezygnować.
No cóż, nie zawsze jest łatwo postępować w sposób właściwy. Przed szczególną próbą stajemy wówczas, gdy zasady Boże nakazują nam wyrzec się czegoś, z czym jesteśmy związani uczuciowo. Czy się usprawiedliwiamy, że nasza sytuacja jest wyjątkowa, i ‛kulejemy na dwie strony’, czy raczej stanowczo odrzucamy to, czego Jehowa nienawidzi? (1 Królewska 18:21).
Chociażby wymagało to od nas dużego poświęcenia, obranie postępowania podobającego się Jehowie przysporzy nam szczęścia. W tym celu musimy zaniechać dotykania tego, co nieczyste. Jeżeli tak uczynimy, Jehowa obiecuje, że nas przyjmie. Zaliczy nas do ludu cieszącego się Jego uznaniem (2 Koryntian 6:17).
Jehowa jest głęboko zainteresowany naszą pomyślnością. Swe przykazania podał nam po to, aby nasze życie podnieść na wyższy poziom. Zechciej więc usłuchać Jego szczerego wezwania zanotowanego w Izajasza 48:17, 18: „Jam jest Jahwe, twój Bóg, pouczający cię w tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz. O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale” (BT).
[Ramka i ilustracja na stronie 26]
Odpowiedzialność rodziców
Jeżeli masz dzieci, to Biblia nakłada na ciebie obowiązek nauczenia ich, jak odróżnić muzykę dobrą od złej. Powinieneś zatem wiedzieć, czego słuchają. Musisz także okazywać stanowczość w kwestii muzyki, jakiej pozwalasz i jakiej nie pozwalasz słuchać w waszym domu.
Przekonuj swe dzieci. Unikaj argumentów mogących podważyć twą wiarogodność. Wypowiedzi typu: „Nie rozumiem, po co słuchasz takich śmieci” najprawdopodobniej sprawią, że młodzi jeszcze silniej przylgną do ulubionej muzyki. Również podkreślanie hańbiącego postępowania wykonawcy nie musi przekonywać, zwłaszcza gdy nie znajduje ono odbicia w jego utworach. Pewien młodzieniec wykrzyknął: „Jeżeli ktoś twierdzi, że cała muzyka rapowa jest zła, to uważam go za zwykłego ignoranta!”
Wobec tego zbierz informacje. Poznaj Boży punkt widzenia na tę sprawę. Świadkowie Jehowy chętnie ci w tym pomogą, dostarczając opartych na Biblii publikacji, które głębiej omawiają to zagadnienie. Zbadaj fakty. Dokładnie wyjaśnij, iż chodzi ci o zasady biblijne, a nie o narzucanie dzieciom własnych upodobań (Efezjan 6:4).
[Ilustracja na stronie 25]
Jeżeli chrześcijanin słucha deprawującej muzyki, czy może z czystym sumieniem odradzać ją innym?
[Ilustracja na stronie 27]
Będziesz szczęśliwszy, gdy wyrzucisz to, do czego Jehowa czuje wstręt
-