1 TYMOTEUSZA
Komentarze — rozdział 4
natchnione słowo: Dosł. „duch”. Grecki wyraz pneúma występuje w tym wersecie dwa razy. Często jest tłumaczony na „duch”, ale ma też inne znaczenia, zależnie od kontekstu (zob. Słowniczek pojęć, „Duch”). W tym miejscu został oddany jako „natchnione słowo”, ponieważ odnosi się do wypowiedzi natchnionej świętym duchem Bożym (zob. komentarz do wyrażenia zwodnicze natchnione wypowiedzi w tym wersecie).
niektórzy odpadną od wiary: Paweł zapowiada, że niektórzy ludzie podający się za chrześcijan porzucą nauki z natchnionego Słowa Bożego i odwrócą się od prawdziwego wielbienia Boga. Grecki czasownik oddany tu jako „odpaść” dosłownie znaczy „stanąć na uboczu; trzymać się z dala” i można go też przetłumaczyć na „zostawić”, „wyrzec się” czy „oddalić się” (Dz 19:9; 2Tm 2:19; Heb 3:12). Jest spokrewniony z rzeczownikiem oddawanym jako „odstępstwo” (zob. komentarz do 2Ts 2:3).
zwodnicze natchnione wypowiedzi: Dosł. „zwodnicze duchy”. Występujące tu w liczbie mnogiej greckie słowo pneúma („duch”) odnosi się do wypowiedzi ludzi, którzy bezpodstawnie twierdzą, że posiadają wiedzę ze źródła uznawanego za boskie albo że są natchnieni przez Boga. Wypowiedzi te zostały nazwane „zwodniczymi” i powiązane z „naukami demonów”, więc w rzeczywistości pochodzą od Szatana i demonów (Jn 8:44; 1Jn 4:1-6; Obj 16:13, 14). Ci niegodziwi aniołowie szerzą fałszywe nauki, posługując się „ludźmi, którzy mówią kłamstwa” (1Tm 4:2; 2Ko 11:14, 15). Gdyby chrześcijanin zwracał uwagę na takie kłamstwa, narażałby się na niebezpieczeństwo odpadnięcia od wiary (por. komentarz do 2Ts 2:2).
sumienie jest nieczułe, jak gdyby przypieczone rozpalonym żelazem: W czasach Pawła niekiedy używano żelaza do wypalania znaków na skórze zwierząt, żeby było wiadomo, kto jest ich właścicielem. W wypalonym miejscu powstawała blizna i skóra była pozbawiona czucia. Paweł używa tu formy greckiego słowa kausteriázomai (dosł. „wypalić rozpalonym żelazem”), być może chcąc pokazać, że sumienie osoby, która trwa w złym postępowaniu, staje się nieczułe. Kogoś takiego nic już nie powstrzymuje przed robieniem złych rzeczy. Nie ma też poczucia winy z powodu tego, co robi (por. komentarz do Ef 4:19). Niektórzy bibliści sugerują inne znaczenie omawianego sformułowania: na sumieniu osoby, która trwa w złym postępowaniu, jest wypalony symboliczny znak wskazujący, że należy ona do Szatana i demonów.
Tacy zabraniają zawierania związków małżeńskich: Ta odstępcza nauka jest wyrafinowanym wypaczeniem i błędną interpretacją prawdziwych nauk chrześcijańskich. To prawda, że Jezus zalecał stan wolny, nazywając go „darem” (Mt 19:10-12). A Paweł pod natchnieniem od Boga wyjaśnił, że pozostawanie w takim stanie pomaga bardziej skupić się na służeniu Jehowie, bo wtedy mniej rzeczy odwraca od tego uwagę (1Ko 7:32-35). Jednak ani Jezus, ani Paweł nie zabraniali zawierania związków małżeńskich. Przeciwnie, Jezus przypomniał, jaki jest wzorzec małżeństwa ustanowiony przez Jehowę (Mt 19:3-6, 8). Z kolei Paweł przyznał, że nieraz lepiej jest zawrzeć małżeństwo i że ten związek zasługuje na szacunek i ochronę (1Ko 7:2, 9, 28, 36; Heb 13:4). Zaznaczył też, że niektórzy apostołowie mieli żony (1Ko 9:5 i komentarz). Poza tym pod natchnieniem Bożym udzielił mężom i żonom rad, jak mają wywiązywać się z ról wyznaczonych im przez Boga (Ef 5:28-33). W omawianym wersecie wyraźnie więc demaskuje obowiązkowy celibat jako jedną z „nauk demonów” (1Tm 4:1).
nakazują powstrzymywać się od pokarmów: W Prawie Mojżeszowym Jehowa polecił Izraelitom powstrzymywać się od pokarmów, które uznał za nieczyste (Kpł 11:4-7). Ale śmierć Chrystusa Jezusa ‛położyła kres Prawu’. Kiedy więc ok. 61-64 r. n.e. Paweł pisał list do Tymoteusza, Prawo to już nie obowiązywało (Rz 10:4; Kol 2:14). Kilkanaście lat wcześniej ciało kierownicze w Jerozolimie jasno wskazało, jakie ograniczenia dotyczące żywności obowiązują chrześcijan: mięso należało odpowiednio wykrwawiać i nie wolno było jeść niczego, ‛co ofiarowano bożkom’ (Dz 15:28, 29; por. Dz 10:10-16). Chociaż można było pościć czy powstrzymywać się od pewnych pokarmów (Mt 6:16-18), nie było to konieczne do wybawienia (Rz 14:5, 6; Heb 13:9). Tak więc Paweł podkreśla, że ci, którzy „nakazują [chrześcijanom] powstrzymywać się od pokarmów”, odrzucili prawdę ze Słowa Bożego i szerzą „nauki demonów” (1Tm 4:1 i komentarz).
dzięki słowu Bożemu (...) zostaje to uświęcone: Chrześcijanie słusznie uważają wszystkie pokarmy za „uświęcone”, święte, ponieważ nie obowiązują ich przepisy Prawa Mojżeszowego dotyczące żywności (zob. komentarz do 1Tm 4:3). Jeśli Jehowa uznaje coś za czyste, to jest to czyste. Apostoł Piotr usłyszał w wizji: „Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił” (Dz 10:10-15).
dzięki (...) modlitwie: Pokarm zostaje ‛uświęcony’ nie tylko dzięki „słowu Bożemu”, ale też dzięki modlitwie. Osoba, która się modli, przyznaje, że to Bóg jest naszym Żywicielem i że żywność jest darem od Niego. Dlatego chrześcijanie nie muszą się obawiać, że przez jedzenie pewnych pokarmów staną się w oczach Boga nieczyści (Rdz 1:29; 9:3; Mt 14:19; Łk 9:16).
sługą Chrystusa Jezusa: Zob. komentarz do 1Ko 3:5.
karmionym: Paweł używa tu greckiego słowa, które dosłownie odnosi się do karmienia i wychowywania dziecka. Tymoteusz „od niemowlęctwa” był niejako karmiony „świętymi pismami” (2Tm 3:14-17). Gdy został chrześcijaninem, ‛karmił się’ słowami wiary, czyli przyswajał sobie ogół chrześcijańskich nauk. Paweł zachęca go w liście, żeby dalej odżywiał się duchowo i wzmacniał swoją wiarę (1Tm 4:16). Dzięki temu jako nadzorca i pasterz w zborze chrześcijańskim mógł budować i chronić pod względem duchowym swoich współwyznawców (1Tm 1:3-7, 18; 4:1).
fałszywe opowieści, które kalają to, co święte: „Fałszywe opowieści” (gr. mýthos) krążące w czasach Pawła ‛kalały to, co święte’, w tym sensie, że naruszały święte normy ustanowione przez Boga i przeczyły świętym, czystym prawdom ze Słowa Bożego (1Tm 6:20; 2Tm 1:13). Nie opierały się na faktach, ale były wytworem ludzkiej wyobraźni. Nie miały więc żadnej wartości (zob. komentarz do 1Tm 1:4).
podobne do opowieści starych kobiet: Sformułowanie to jest odpowiednikiem greckiego słowa, które najwyraźniej stało się częścią znanego powiedzenia zawierającego myśl o czymś głupim, absurdalnym. Jednak z następnego rozdziału wynika, że Paweł nie był uprzedzony do starszych kobiet ani innych osób w podeszłym wieku. Na przykład poradził Tymoteuszowi, żeby traktował takie osoby jak ukochanych członków rodziny (1Tm 5:1, 2).
Ćwicz się: W wersetach 7-10 Paweł używa kilku terminów zaczerpniętych ze świata sportu, żeby unaocznić ważne myśli (zob. komentarze do 1Tm 4:8, 10). Czasownik „ćwiczyć się” jest odpowiednikiem greckiego słowa gymnázo, które często odnoszono do intensywnego treningu sportowców biorących udział w różnych zawodach. Taki trening wymagał samodyscypliny, ciężkiej pracy i determinacji (zob. komentarz do 1Ko 9:25). Paweł posługuje się słowem gymnázo w sensie przenośnym, żeby podkreślić, że pielęgnowanie oddania dla Boga wymaga wysiłku.
oddania dla Boga: Greckie słowo eusébeia ma szerokie znaczenie. Dotyczy głębokiego szacunku i czci dla Boga, które chrześcijanin okazuje Mu przez lojalną służbę i pełne posłuszeństwo. Odnosi się też do lojalnej miłości wobec Boga i osobistej więzi z Nim, które skłaniają do robienia tego, co Mu się podoba. W pewnym leksykonie tak podsumowano ogólną myśl kryjącą się w tym słowie: „Żyć tak, jak Bóg chciałby, abyśmy żyli”. Paweł wskazuje też, że oddanie dla Boga nie jest czymś, z czym człowiek się rodzi. Dlatego zachęca Tymoteusza, żeby ‛ćwiczył się w pielęgnowaniu oddania dla Boga’ — ciężko pracował jak sportowiec, który trenuje przed zawodami. Wcześniej w tym liście przypomniał Tymoteuszowi, że najwspanialszy przykład oddania dla Boga dał Jezus Chrystus (zob. komentarz do 1Tm 3:16).
trening fizyczny: Lub „ćwiczenie fizyczne”. Paweł kontynuuje tu obraz słowny zaczerpnięty ze świata sportu, wprowadzony w poprzednim wersecie. Użył tam greckiego czasownika gymnázo, który dosłownie znaczy „ćwiczyć się; ćwiczyć [jak sportowiec]” (zob. komentarz do 1Tm 4:7). Tutaj używa rzeczownika gymnasía („trening; ćwiczenie”). W czasach Pawła sportowcy trenowali w tzw. gimnazjonach (od gr. gymnásion). Takie miejsca były dobrze znane, ponieważ stanowiły ośrodki życia społecznego w różnych miastach cesarstwa rzymskiego. W tamtej kulturze niektórzy przywiązywali dużą wagę do treningu fizycznego. Inni z kolei uważali go za niestosowny i bezwartościowy. Paweł pod natchnieniem od Boga przedstawił zrównoważony pogląd na tę sprawę. Przyznał, że ‛trening fizyczny jest trochę pożyteczny’, czyli przynosi pewne tymczasowe korzyści. Podkreślił jednak, że o wiele większą wartość ma pielęgnowanie oddania dla Boga (1Tm 4:7).
oddanie dla Boga: Omówienie tego wyrażenia: zob. komentarz do 1Tm 4:7; zob. też komentarz do 1Tm 2:2.
pożyteczne we wszystkim: Paweł wskazuje tutaj, że oddanie dla Boga przynosi o wiele większe korzyści niż trening fizyczny (zob. komentarz do wyrażenia trening fizyczny w tym wersecie). Z własnego doświadczenia wiedział, że jest ono „pożyteczne we wszystkim (...) w życiu obecnym oraz tym, które ma nadejść”. Na przykład dzięki oddaniu dla Boga mocno trzymał się prawdy, którą dokładnie poznał (Tyt 1:1, 2). Dlatego nigdy nie padł ofiarą kłamstw, „zwodniczych natchnionych wypowiedzi” ani ‛fałszywych opowieści kalających to, co święte’, przed którymi ostrzegał Tymoteusza w poprzednich wersetach (1Tm 4:1, 2, 7). Co więcej, Jehowa pomagał mu zachowywać siły mimo słabości, przejawiać radość mimo trudności i okazywać miłość mimo złego traktowania przez innych (2Ko 6:12; 12:10, 15; Flp 4:13; Kol 1:24). A ponieważ cały czas pozostawał oddany Bogu, był pewny swojej nadziei na przyszłe życie wieczne. Cieszył się, że będzie mógł panować z Chrystusem w niebie. Dzięki tej nadziei odczuwał radość nawet w obliczu śmierci (2Tm 2:12; 4:6-8).
ciężko pracujemy, (...) wytężamy siły: Paweł używa tu dwóch greckich słów o podobnym znaczeniu, żeby podkreślić pewną myśl (por. Kol 1:29). Pierwsze z nich, oddane jako „ciężko pracujemy”, może się odnosić do mozolnej, wyczerpującej pracy (Łk 5:5; 2Tm 2:6). Drugie, oddane jako „wytężamy siły”, bardziej wskazuje na intensywność wysiłku, na pełne zaangażowanie w pracę (zob. komentarz do Łk 13:24).
oparliśmy swoją nadzieję na żywym Bogu: Paweł nazwał Jehowę „żywym Bogiem”, który nieporównanie górował nad martwymi bożkami czczonymi w jego czasach (Dz 14:15; 1Ko 12:2; 1Ts 1:9; zob. komentarz do 1Tm 3:15). Jako żywy Bóg, Jehowa ma moc nagradzania swoich wiernych czcicieli za ich szczere wysiłki w służbie dla Niego (2Kn 16:9; Jer 32:19; 1Pt 3:12; 1Jn 3:22). Obiecuje im wybawienie i życie wieczne (Rz 2:6, 7; 1Tm 1:16; Tyt 1:2). Ponieważ Paweł i inni chrześcijanie opierali swoją nadzieję na żywym, potężnym Bogu, czuli się zmotywowani, żeby ciężko pracować i wytężać siły.
Wybawcą: Zob. komentarz do 1Tm 1:1.
najróżniejszych ludzi: Zob. komentarz do 1Tm 2:4.
zwłaszcza tych, co są wierni: W tym wersecie określenie „wierni” odnosi się do osób, które wierzą w żywego Boga i niezachwianie przy Nim trwają (Dz 14:22; 1Ts 3:5, 7; zob. komentarz do wersetu 5). Bóg jest „Wybawcą najróżniejszych ludzi”, ponieważ dostarczył okup i tym samym dał wszystkim możliwość uzyskania wybawienia. Jednak wybawieni zostaną tylko ci, którzy okazują wiarę w Jezusa i lojalnie służą Bogu (Jn 3:16, 36; 1Tm 6:12).
twój młody wiek: W tym czasie Tymoteusz mógł mieć przeszło 30 lat i już od ponad 10 lat szkolił się pod okiem apostoła Pawła. Paweł — kiedy po raz pierwszy wspomniano o nim w Biblii — prawdopodobnie był w tym samym wieku. W Dz 7:58 Łukasz nazywa go „młodym mężczyzną”. Używa przy tym greckiego słowa spokrewnionego ze słowem oznaczającym „młody wiek; młodość”, które występuje tutaj, w 1Tm 4:12. W Septuagincie grecki termin oddawany jako „młodość” nieraz odnosi się do osób dorosłych będących w związku małżeńskim (Prz 5:18; Mal 2:14, 15). W społeczeństwie grecko-rzymskim czasami nawet mężczyźni po trzydziestce byli uważani za stosunkowo młodych i niedojrzałych. Przypuszczalnie zdarzało się, że Tymoteusz był młodszy od mężczyzn, którym musiał udzielić rad albo których mianował starszymi zboru. Mogło mu więc brakować pewności siebie przy korzystaniu z powierzonej mu władzy (1Tm 1:3; 4:3-6, 11; 5:1, 19-22). Słowa Pawła „niech nikt nigdy nie patrzy z góry na twój młody wiek” niewątpliwie sprawiły, że poczuł się pewniej.
Stań się (...) dla wiernych wzorem: Paweł wyjaśnia tutaj, co Tymoteusz miał robić, żeby ‛nikt nigdy nie patrzył z góry na jego młody wiek’. Nie mógł dominować nad współwyznawcami, nadużywając powierzonej mu przez Boga władzy, ani domagać się od innych szacunku (sam Paweł też tak nie postępował; zob. komentarz do 2Ko 1:24). Zgodnie z zachętą z tego wersetu miał raczej cały czas dawać dobry przykład, co jest o wiele bardziej skuteczne. Paweł wymienia pięć dziedzin, w których Tymoteusz mógł ‛stać się dla wiernych wzorem’: mowa, czyny, zachowywanie czystości i okazywanie takich cech, jak miłość i wiara. Współwyznawcy obserwujący jego przykład mogli czuć się zmotywowani do pracy nad swoją chrześcijańską osobowością (Heb 13:7, 17).
w czystym postępowaniu: Lub „w czystości” (zob. komentarz do 1Tm 5:2).
dalej pilnie angażuj się: Tymoteusz był doświadczonym kaznodzieją i nadzorcą (Flp 2:20-22; 1Ts 3:2). Mimo to Paweł zachęca go, żeby zwracał szczególną uwagę na „publiczne czytanie, usilne zachęcanie, nauczanie”. W tym celu Tymoteusz niewątpliwie musiał wnikliwie analizować Pisma i dobrze się przygotowywać. Forma użytego tu czasownika wskazuje na czynność ciągłą, co oznacza, że Tymoteusz musiał cały czas skupiać się na tych dziedzinach swojej służby i się w nie angażować.
publiczne czytanie: Czytanie na głos Pism Hebrajskich było ważną częścią nabożeństw w synagogach żydowskich i włączono je również do programu chrześcijańskich zebrań (Łk 4:16 i komentarz; Dz 13:15 i komentarz). Z czasem chrześcijanie zaczęli też czytać na zebraniach pisma, które później weszły w skład Chrześcijańskich Pism Greckich. Poza tym bracia sprawujący przewodnictwo wysyłali listy, które należało przeczytać w zborach (Dz 15:22, 23, 30, 31; 16:4, 5; Kol 4:16; 1Ts 5:27; Obj 1:3). Ponieważ mało kto miał dostęp do kopii świętych Pism, a niektórzy nawet nie potrafili czytać, konieczne było publiczne czytanie. Ci, którzy to robili, musieli się dobrze przygotowywać, żeby czytać płynnie i właściwie oddawać znaczenie tekstu (por. Neh 8:8). Dodatkowe wyzwanie polegało na tym, że w tekście greckich manuskryptów nie było odstępów między słowami i praktycznie żadnych znaków interpunkcyjnych. Można więc przypuszczać, że Tymoteusz bardzo sobie cenił radę Pawła dotyczącą publicznego czytania i przekazywał ją innym.
usilne zachęcanie: Lub „pobudzanie do czynu”. Użyte tu greckie słowo obejmuje zarówno pobudzanie innych do działania, jak też udzielanie zachęt i pocieszanie. Tymoteusz musiał się starannie przygotowywać do publicznego czytania oraz nauczania i tak samo musiał poświęcać czas i siły na pokrzepianie i zachęcanie braci (zob. komentarze do Rz 12:8; Flp 2:1).
Nie zaniedbuj daru: Paweł mówi tu o darze, którego Jehowa udzielił Tymoteuszowi za pośrednictwem ducha świętego i który najwyraźniej wiązał się z jego szczególną rolą lub odpowiedzialnością w zborze chrześcijańskim. Tymoteusz przypuszczalnie otrzymał ten dar, gdy Paweł odwiedził Listrę w trakcie swojej drugiej podróży misjonarskiej. Właśnie wtedy zostało wypowiedziane „proroctwo” dotyczące przyszłych zadań Tymoteusza, który potem został nadzorcą podróżującym, a przez jakiś czas usługiwał też jako starszy zboru w Efezie (1Tm 1:3). Paweł wiedział, że dar niewykorzystany to dar zmarnowany. Dlatego zachęcając swojego współpracownika, żeby nie zaniedbywał otrzymanego daru, przypomniał mu o jego wielkiej wartości. Chciał, by Tymoteusz cały czas go cenił i pokazywał to, wykonując swoje zadania z entuzjazmem i gorliwością (zob. też 2Tm 1:6 i komentarz).
zgodnie z proroctwem: Może chodzić o jedno z proroctw dotyczących Tymoteusza, które zostały wypowiedziane, gdy Paweł odwiedził Listrę podczas swojej drugiej podróży misjonarskiej. Najwyraźniej skupiały się one na jego przyszłej roli w zborze chrześcijańskim (zob. komentarz do 1Tm 1:18). Wyraźnie było więc widać, że to duch Jehowy kieruje służbą Tymoteusza. Dlatego starsi zboru w Listrze chętnie zgodzili się wyznaczyć go do szczególnych zadań i wysłać w podróż razem z Pawłem (Dz 16:1-5).
grono starszych: Paweł używa tutaj greckiego terminu presbytérion, spokrewnionego ze słowem często oddawanym jako „starszy”, i odnosi go do grupy starszych zboru (zob. Słowniczek pojęć, „Starszy”). W Łk 22:66 (zob. komentarz) termin presbytérion został oddany jako „starsi”, a w Dz 22:5 (zob. komentarz) jako „rada starszych” — prawdopodobnie w odniesieniu do żydowskiego Sanhedrynu. Najwyraźniej ten grecki termin był też używany w stosunku do mężczyzn przewodzących w poszczególnych społecznościach żydowskich w całym cesarstwie rzymskim. Jak wynika z omawianego wersetu, chrześcijanie posługiwali się tym samym terminem na określenie grupy mężczyzn przewodzących w każdym zborze, czyli starszych zboru. Inne wersety wskazują, że w poszczególnych zborach zwykle był więcej niż jeden starszy (zob. komentarze do Dz 14:23; 20:17; Flp 1:1).
włożyło na ciebie ręce: Zob. komentarz do Dz 6:6.
Zastanawiaj się: Lub „rozmyślaj”. Paweł podkreśla tu wagę rozmyślania. Te rzeczy, o których wspomina, mogą się odnosić do rad, których udzielił Tymoteuszowi w poprzednich wersetach — dotyczących jego postępowania, służby kaznodziejskiej i nauczania (1Tm 4:12-14) — albo do całego listu. Również Pisma Hebrajskie wskazują, jak ważne jest, żeby słudzy Jehowy głęboko zastanawiali się nad swoim postępowaniem i relacjami z Bogiem (Ps 1:2 i przyp.; 63:6; 77:12; 143:5). Na przykład zgodnie z Joz 1:8 Jehowa polecił Jozuemu w związku z „księgą Prawa”: „Uważnie ją czytaj [lub „czytaj ją półgłosem; rozmyślaj nad nią”, przyp.] dniem i nocą”. Hebrajski czasownik występujący w tym wersecie zawiera myśl o czytaniu w tempie umożliwiającym głębokie rozmyślanie. W greckiej Septuagincie w Joz 1:8 występuje ten sam czasownik, którego Paweł używa tutaj, w 1Tm 4:15. Tymoteusz, podobnie jak Jozue, miał codziennie rozmyślać nad świętymi Pismami, żeby wzrastać duchowo i coraz skuteczniej wykonywać swoje zadania.
bądź nimi pochłonięty: Dosł. „w tych bądź”. Zwrot ten zawiera myśl o pełnym zaangażowaniu się w daną czynność. W pewnym opracowaniu napisano na ten temat: „Umysł ma być tak ‚zanurzony’ w tych rzeczach jak ciało w powietrzu, którym oddycha”.
żeby wszyscy wyraźnie widzieli twój postęp: Paweł chce, żeby Tymoteusz dalej robił duchowe postępy w dziedzinach, na które właśnie zwrócił mu uwagę. Postawa Tymoteusza mogła zachęcić innych do brania z niego przykładu i zwiększyć ich zaufanie do niego (1Tm 4:12-16). Nie miał tego robić na pokaz czy żeby komuś zaimponować, ale żeby pomagać zborowi (Rz 12:3; 1Ko 4:7; 13:4).
Stale zwracaj uwagę na siebie: Pawłowi bardzo zależy na duchowej pomyślności Tymoteusza i chce, żeby wystrzegał się wszystkiego, przez co mógłby stracić możliwość życia wiecznego. Podobnej rady jak w tym wersecie kilka lat wcześniej udzielił starszym z Efezu. Zachęcił ich: „Uważajcie na samych siebie”. Podkreślił w ten sposób, że nadzorcy muszą cały czas pozostawać duchowo silni i unikać polegania na sobie (Dz 20:17, 28 i komentarz do wersetu 28).
Rób to nieustannie: W 1Tm 4:6-16 Paweł radzi Tymoteuszowi, jak być „dobrym sługą Chrystusa Jezusa”. Kończy te rady dobitnymi słowami z wersetów 15 i 16, gdzie wymienia cztery czynności. Tymoteusz miał: 1) zastanawiać się nad tymi rzeczami, 2) być nimi pochłonięty, 3) stale zwracać uwagę na siebie i swoje nauczanie i 4) robić to nieustannie. W pewnym komentarzu biblijnym tak powiedziano na temat tych ojcowskich rad Pawła: „Te dwa wersety (...) stanowią być może najdobitniejszą osobistą uwagę w całym liście”.