BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g92 8.4 ss. 13-16
  • Łono — twój pierwszy, cudowny dom

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Łono — twój pierwszy, cudowny dom
  • Przebudźcie się! — 1992
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Ciepłe powitanie
  • Dlaczego nie zostałeś odrzucony
  • Karmienie i obrona
  • Czas pożegnać swój dom
  • Cud narodzin
    Przebudźcie się! — 2011
  • Dzieci — obowiązek i nagroda
    Droga do szczęścia w życiu rodzinnym
  • Straciłam dziecko
    Przebudźcie się! — 2002
  • Przejmuje zbożnym lękiem i zadziwia
    Przebudźcie się! — 1982
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1992
g92 8.4 ss. 13-16

Łono — twój pierwszy, cudowny dom

JAK cudowny był twój pierwszy dom — ciepły i przytulny, dobrze zaopatrzony w pożywny pokarm, a oprócz tego spokojny i bezpieczny!

Spędziłeś w nim szereg szczęśliwych miesięcy, wciąż rosnąc. Ale po pewnym czasie zaczęło się w nim robić ciasno i w końcu prawie nie było się gdzie ruszyć. Chyba nawet stanąłeś na głowie! Wtedy nagle poczułeś, jak napierają na ciebie potężne siły, i zostałeś wypchnięty przez drzwi w zimny świat, pełen zgiełku i oślepiającego światła.

Powiesz, że niczego takiego sobie nie przypominasz? Trudno się dziwić. A jednak zawdzięczasz życie temu zadziwiającemu miejscu, które dawało ci schronienie — jest nim łono twej matki. Z myślą o tobie przygotowano je i doskonale wyposażono we wszystko, co konieczne, byś mógł się bezpiecznie rozwijać. Czy chciałbyś tam wrócić i zwiedzić swój pierwszy, cudowny dom — matczyne łono?

Ciepłe powitanie

Najprawdopodobniej właśnie w drodze do tego przytulnego domu zacząłeś istnieć. Dojrzała komórka jajowa twojej mamy wędrowała wzdłuż tunelu zwanego jajowodem. Z naprzeciwka śpieszyły jej na spotkanie miliony plemników twojego ojca. Jeden z nich zdołał zapłodnić jajo i tak zostałeś poczęty.

W tym czasie trwały już przygotowania na twe przyjęcie. Rozpoczęły się od ścian macicy, które wręcz opływały w składniki odżywcze. Jej wyściółka dwukrotnie zwiększyła swą grubość, przekształcając się w miękką, gąbczastą warstwę.

Po upływie 3—4 dni znalazłeś się na progu swego nowego domu. Stanowiłeś wtedy tak zwaną blastocystę — skupisko kilkudziesięciu komórek, nie większe niż łepek od szpilki — więc jama macicy mogła ci się wydać ogromna. W rzeczywistości macica jest nieduża, gładka i różowawa, a kształtem i wielkością przypomina wydrążoną gruszkę.

Właśnie tutaj miałeś zamieszkać na jakieś 270 dni, a matka — czasem kosztem własnego zdrowia — dostarczała ci koniecznych składników odżywczych, byś mógł rosnąć i rozwijać się aż do dnia narodzin. Zanim sobie uświadomiła, że istniejesz, upłynęło kilka tygodni, a dopiero po 3—4 miesiącach jej brzuch tak się powiększył, że spostrzegli to inni.

Po dostaniu się do jamy macicy pływałeś w niej około 3 dni, aż w końcu przylgnąłeś do jednej ze ścian. Enzymy blastocysty nadtrawiły miękką wyściółkę, zwaną endometrium, i zacząłeś się w nią zagłębiać, aby bezpiecznie spocząć w jej aksamitnym wnętrzu. Gdyby jajo nie zostało zapłodnione i nie zagnieździło się w błonie śluzowej macicy, wypłynęłoby na zewnątrz podczas menstruacji.

Dlaczego nie zostałeś odrzucony

Dla uprzyjemnienia ci pobytu uruchomiono pewne cudowne procesy. Przede wszystkim potrzebowałeś ochrony przed układem odpornościowym mamy. Naukowców wciąż jeszcze zdumiewa fakt, że jej organizm nie potraktował cię jak intruza i nie próbował zwalczyć. Przeważnie na pierwszy sygnał pojawienia się nieproszonego gościa natychmiast włączają się złożone mechanizmy obronne. Ty jednak z czasem stałeś się wprost olbrzymim ciałem obcym o wadze kilku kilogramów. Jak to się stało, że nie zostałeś zaatakowany?

David Billington z uniwersytetu w Bristolu wyjaśnia: ‛Płód jest w gruncie rzeczy oddzielony od matki ścianą, która dość skutecznie uniemożliwia jakiekolwiek wzajemne kontakty’. Miał na myśli tkankę otaczającą zarodek, zwaną trofoblastem. Bariera ta zapobiegała wszelkim bezpośrednim kontaktom między tobą a mamą. Ale dalej nie wiadomo, dlaczego siły obronne organizmu matki nie zaatakowały obcej tkanki, jaką jest trofoblast. Rozwiązanie tej tajemnicy zapewne wyjaśniłoby, dlaczego niektóre ciąże kończą się poronieniem (zob. tekst w ramce na stronie 16).

Karmienie i obrona

W tym wczesnym okresie rozwoju miałeś wręcz nienasycony apetyt. Przez pierwsze 8 tygodni życia stałeś się 240 razy dłuższy i milion razy cięższy niż w momencie poczęcia. Do chwili narodzin twoja waga wzrosła jakieś 2,4 miliarda razy, a twój zadziwiający domek musiał się rozciągnąć niczym balon, żeby cię pomieścić. Macica waży wtedy prawie 16 razy więcej niż normalnie, ale w kilka tygodni po rozwiązaniu kurczy się niemal do pierwotnych rozmiarów. Już w pierwszym trymestrze życia ukształtował się twój system nerwowy i podstawowe narządy, gotowe do dalszego rozwoju.

Dość wcześnie wytworzył się pęcherz owodniowy. W tym mięciutkim miejscu zabaw panowała stała temperatura i mogłeś się tam bezpiecznie wiercić i dokazywać. Wzmacniałeś mięśnie, potrzebne ci później, po opuszczeniu środowiska wodnego, w którym znajdowałeś się jakby w stanie nieważkości. Połykałeś też płyn owodniowy, najprawdopodobniej dla celów odżywczych, a co 2—3 godziny był on uzupełniany.

Z zewnętrznej ściany blastocysty wyrosła złożona tkanka zwana łożyskiem. Zastanówmy się nad niektórymi usługami, jakie ci oddawała.

Łożysko spełniało na przykład rolę płuc, pośrednicząc w wymianie tlenu i dwutlenku węgla między tobą a mamą. Wykonywało czynności wątroby, rozkładając części komórek krwi matki, by uzyskać potrzebne ci składniki, takie jak żelazo. Zastępowało nerki, odfiltrowując mocznik z twojej krwi i przekazując go do układu krwionośnego matki, skąd był wydalany przez jej nerki. Niczym jelita trawiło cząsteczki pożywienia. A wszystko to odbywało się za pośrednictwem 50-centymetrowej pępowiny.

Dawniej uważano łożysko za nieprzebytą barierę ochronną, zapobiegającą przedostawaniu się z organizmu matki do organizmu dziecka wszelkich szkodliwych czynników. Niestety, okazało się, że może przez nią przeniknąć wiele zarazków oraz różnych substancji, takich jak osławiony talidomid. Poza tym w pewnych okresach ciąży niebezpieczne są niektóre choroby, na przykład różyczka.

Płód nie ma jeszcze w pełni rozwiniętej bariery mózgowej, toteż jego mózg jest wystawiony na oddziaływanie niepożądanych czynników, do których należą: dym papierosowy, alkohol, narkotyki i inne trujące związki chemiczne. Badania wykazały, że alkohol szkodzi nie narodzonemu dziecku. A jak wpływa na nie kofeina, która przenika przez łożysko? Czy przyjmowanie witamin coś daje rozwijającemu się płodowi? Na razie brak dostatecznych informacji, by odpowiedzieć na to pytanie.

A zatem sama matka musi chronić swe dziecko, unikając wszelkich substancji, o których wiadomo, że są dla niego szkodliwe. Z drugiej strony stosowaniem zrównoważonej diety i uprawianiem gimnastyki zaakceptowanej przez lekarza może zrobić dużo dobrego dla zdrowia własnego oraz dziecka.

Czas pożegnać swój dom

Pod koniec trzeciego trymestru rozpoczęły się przygotowania do twego odejścia. Należała do nich tak zwana pozorna akcja porodowa, czyli nieregularne skurcze silnych mięśni macicy, która stała się bardziej miękka i elastyczna.

W tym okresie macica razem z dzieckiem się obniża. Przyjmuje kształt cylindra i nieco opada, tak iż główka dziecka znajduje się teraz w miednicy matki.

Nikt nie wie, co zadecydowało, że musiałeś opuścić swój dom. Niewykluczone, że sygnał do odejścia dały hormony — twoje lub matki — które rozkazały: „Rozpocząć akcję porodową!”

Słowo „akcja” trafnie opisuje trzy okresy porodu. W pierwszym wystąpiły skurcze umięśnionych ścian macicy, podczas gdy szyjka i pochwa rozciągnęły się, byś mógł przez nie przejść. Prawdopodobnie wtedy pękł pęcherz owodniowy.

Drugi okres porodu wymagał sporego wysiłku mamy, która wypychała twą główkę przez szyjkę macicy i pochwę. Skurcze nasilały się, aż ostatecznie główka wydostała się z kanału rodnego. Reszta ciała przeszła już łatwo. Ostatni okres to wydalenie popłodu — łożyska z resztą pępowiny.

Tak więc przyszedłeś na świat — przerażony, zmarznięty i zapłakany. Pewnie trudno było ci się pogodzić z nagłym opuszczeniem gościnnego zacisza, w którym mieszkałeś około dziewięciu miesięcy. Ale jakże możesz być szczęśliwy, że otrzymałeś dar życia i potrafisz docenić troskę kochającego Stwórcy, który zadbał o to, byś od samego początku miał wspaniały dom!

[Ramka na stronie 16]

Poronienie — tragiczna eksmisja

NIESZCZĘŚCIE to może spotkać nawet najtroskliwszą matkę. Przyczyny poronień samoistnych są niejasne i wywołują gorące spory. Wśród naukowców nie ma zgody nawet co do tego, jaki odsetek zapłodnionych jaj jest przedwcześnie wydalany z organizmu matki. W USA szacuje się go na 10 do 20, a nawet więcej procent wszystkich ciąż.

Dlaczego zdarza się, że łono wydala poczęte dziecko, zamiast zapewnić mu przytulne mieszkanie w swoim wnętrzu? Być może układ odpornościowy matki odrzuca trofoblast, atakuje jego ściankę ochronną i powoduje poronienie. Często wywołują je zaburzenia genetyczne, wskutek których zarodek lub płód nie jest zdolny do życia. Przyczyną mogą też być zaburzenia cyklu miesiączkowego — jajo dostaje się do macicy albo zbyt wcześnie, zanim jej ściana jest gotowa na jego przyjęcie, albo zbyt późno, gdy endometrium zaczyna się już łuszczyć. Poza tym donoszenie płodu mogą uniemożliwiać wady rozwojowe macicy.

Badania przeprowadzone w roku 1990 wśród prawie 200 mieszkanek Wielkiej Brytanii podsunęły naukowcom myśl, że niepłodność i poronienia mogą mieć związek z zaburzeniami hormonalnymi. Zwykle około 14 dnia cyklu miesiączkowego zwiększa się we krwi poziom hormonu luteinizującego (LH), wytwarzanego przez przysadkę mózgową. Powoduje on wydalenie dojrzałej komórki jajowej z jajnika do jajowodu, gdzie może zostać zapłodniona. Jak podaje The New York Times, „grupa uczonych brytyjskich odkryła we krwi duże ilości LH w niewłaściwym czasie — ósmego dnia cyklu menstruacyjnego, przed owulacją”. Potwierdzenie i przeanalizowanie tych odkryć wymaga dalszych badań.

[Ilustracje na stronie 15]

Płód trzymiesięczny

Płód sześciomiesięczny

Płód dziewięciomiesięczny

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij