Młodzieży — strzeż swego usposobienia duchowego
CHRZEŚCIJANIE w wieku szkolnym, jesteście kimś innym niż wasi koledzy i koleżanki, którzy nie mają żadnego celu w życiu. Postanowiliście przecież, że bez względu na różne uboczne zajęcia, w jakie może będziecie zaangażowani, głównym waszym celem w życiu jest służyć Bogu. W związku z tym nie pozostajecie w nieświadomości co do tego, jakie postępowanie jest słuszne, ponieważ macie za przewodnika Słowo Boże, Biblię. Nie doznajecie takiego uczucia, jak wielu ze świeckiej młodzieży, że chodząc do szkoły marnujecie czas; macie cel w życiu i potraficie zrozumieć, w jaki sposób poznawane wiadomości zdołają wam pomóc w zmierzaniu do tego celu. Niemniej jednak będąc chrześcijaninem lub chrześcijanką, musisz strzec swego usposobienia duchowego.
Chodzisz do szkoły dla zdobycia wykształcenia, a nie po to, aby brać udział w ceremoniach religijnych lub innych obchodach; a jest faktem, że więcej tego w szkole, niż sobie to uświadamia większość ludzi. Twoją postawę wobec praktyk religijnych w szkole musi określać wiedza biblijna, jaką dotąd zdobyłeś, i to samo odnosi się do uczestniczenia w innych czynnościach pozaszkolnych.
Musisz oczywiście zdać sobie sprawę, że prawdziwe zasady religijne mogą dla twoich kolegów szkolnych mieć bardzo małe znaczenie; w istocie rzeczy one mają nikłe znaczenie także dla większości dorosłych. W związku z tym może im się wydawać, że wszystko, co religijne, jest dobre, bez względu na to, co o tym mówi Biblia. Są miejsca, gdzie ludzie jednego dnia idą do kościoła i mają się za chrześcijan, a innego dnia oddają się pogańskim praktykom rytualnym i czarom. Drudzy chodzą do kościoła w niedzielę, a w pozostałe dni tygodnia postępują nieuczciwie i prowadzą niemoralny tryb życia. Ty jednak, należąc do młodzieży, która postanowiła służyć Bogu w sposób przez Niego uznany, musisz stale żyć według zasad Jego Słowa.
Istnieją zasady biblijne, które posiadają szczególną wagę dla twej ochrony podczas lat szkolnych. Jedna z nich to rada Boża, aby szukać właściwego towarzystwa, a unikać niekoniecznego przestawania z tymi, którzy nie są wielbicielami Jehowy Boga.
Możesz być pewny, że złe towarzystwo wystawi twoje usposobienie duchowe na niebezpieczeństwo, bowiem Jehowa Bóg natchnął jednego z apostołów Jezusa Chrystusa do napisania: „Nie dajcie się zwodzić. Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje.” (1 Kor. 15:33, NW) Ten sam apostoł, pisząc ponownie do chrześcijan żyjących w niemoralnym mieście Korynt, wskazał na konieczność trzymania się z dala od fałszywego kultu i czcicieli fałszu, oświadczając: „Cóż bowiem wspólnego ma sprawiedliwość z bezprawiem? Albo jaką spółkę ma światło z ciemnością? (...) A jakie istnieje porozumienie świątyni Bożej z bożkami? (...) ‚Dlatego wydostańcie się spośród nich i odłączcie się’, mówi Jehowa, ‚i zaprzestańcie dotykania nieczystego; a ja was przyjmę’”. — 2 Kor. 6:14-18, NW.
To prawda, że nie da się całkowicie uniknąć styczności z niewierzącymi; inaczej musiałbyś w ogóle opuścić świat. Dlatego też chodząc do szkoły musisz się liczyć z tym, że napotkasz osoby nie miłujące Boga i nie respektujące Jego Słowa, Biblii. W większości wypadków dojdzie do tego na pewno. Kiedy jednak dzwonek oznajmi koniec ostatniej lekcji w danym dniu, nie potrzebujesz dłużej tkwić pośród tych, którzy nie mają wiary, jak gdyby ci zależało na towarzystwie tego rodzaju ludzi.
„ZAPRZESTAŃCIE DOTYKANIA NIECZYSTEGO”
Bóg nie tylko nam powiada, żebyśmy unikali zbędnego towarzystwa światowego, lecz radzi także: „Zaprzestańcie dotykania nieczystego.” Jak więc stosujesz tę zasadę u siebie w życiu szkolnym? Wiele jest szkół na całej ziemi, w których się odprawia nabożeństwa religijne. Niekiedy są one rażąco bałwochwalcze, w innych wypadkach mogą po prostu polegać na powtarzaniu jakiejś modlitwy z Biblii. Spójrz w każdym razie na tę sprawę w ten sposób: Czy poszedłbyś do któregoś z kościołów chrześcijaństwa, aby się przyłączyć do modlitwy zebranych tam parafian? Rzecz oczywista, że nie! Wiesz przecież, że oddają cześć bogu trójjednemu. Przypinają mu nazwy pochodzące z Biblii, lecz samą ideę zapożyczyli ze starożytnego Babilonu, który się przeciwstawiał Jehowie Bogu. Ich sposób wielbienia jest w oczach Bożych nieczysty. Jeżelibyś więc nie przyłączył się do ich kultu w kościele, to dlaczego miałbyś się tego dopuszczać, gdy odprawiają swe nabożeństwa w sali szkolnej? Kto posłuszny jest biblijnemu nakazowi, aby ‚zaprzestać dotykania nieczystego’, ten nie będzie tego czynił. Swoją modlitwę może wypowiedzieć prywatnie, u siebie w domu.
Zdarza się też, że w klasie czytana jest Biblia jako literatura szkolna lub omawia się różne religie z czysto obiektywnego punktu widzenia, a wówczas niewątpliwie możesz w takich dyskusjach brać udział. Kiedy jednak przeradzają się one w nabożeństwa religijne, chrześcijanin postąpi według wyżej podanej rady biblijnej.
Załóżmy, że w twojej szkole przewidziano czas na dowolne zajmowanie się czynnościami lub nauką religijną. Mając w pamięci biblijną zasadę, by stać z dala od czcicieli fałszu, nie możesz się wtedy przyłączyć do światowców w jakimkolwiek międzywyznaniowym nabożeństwie. Co innego, gdybyś ten czas wyzyskał na chrześcijańską służbę kaznodziejską lub na osobiste studium Biblii. Wówczas byłby mądrze spożytkowany. Sytuacja taka ściśle przypomina należyte korzystanie ze świąt państwowych.
Niektóre szkoły pozwalają na urządzanie przyjęć urodzinowych lub imieninowych oraz na wspólne obchodzenie świąt religijnych, jak na przykład tak zwane Boże Narodzenie. Nawet encyklopedie i prasa publiczna często podawały, że owe zwyczaje pochodzą z religii pogańskiej. A Biblia wykazuje, iż tylko poganie obchodzili urodziny (1 Mojż. 40:20; Marka 6:21) i ponadto ostrzega przed wielbieniem przemieszanym z kultem pogańskim. Mimo to niektórzy być może uważają, że współudział w takich uroczystościach jest sprawą tak błahą, iż nie powstanie stąd żadna szkoda. Chodzi tu jednak o zasadę. Kto mniema, że małe pogwałcenie zasady nie zaszkodzi, bardzo przypomina ludzi, którzy nigdy by się nie ważyli na obrabowanie banku, ale nie wzdragają się przed oszukaniem drugich na kilka złotych, bo przecież to „drobnostka”. Usprawiedliwiają pogwałcenie zasady drobną skalą swoich poczynań, lecz w ten sposób podkopują swoje własne poczucie moralne.
Kiedy więc wyłoni się kwestia jakichś uroczystości związanych z fałszywym kultem, nie postąp jak ludzie, którzy sobie lekceważą swoją religię. Jacy są kryminaliści w więzieniu? Jacy są ci, których skazano za zdzierstwo, rabunek czy morderstwo? To właśnie ludzie, którzy zazwyczaj należą do tej czy owej religii, ale nauczyli się traktować ją lekko! Nie bądź im podobny.
Poza tym — nawet jeśli ci, co w szkole obchodzą te święta, myślą, że w ten sposób czczą Boga — ty jednak wiesz, że na przykład w wypadku Bożego Narodzenia kontynuują w rzeczywistości starożytny kult boga-słońca, kult pewnego bezbożnego człowieka, którego później wyniesiono do godności bóstwa i uczyniono „bohaterem”, ściślej mówiąc Nemroda, znanego jako „możny łowca przeciwstawiający się Jehowie”. — 1 Mojż. 10:9, NW.
Zatem skoro twoja szkoła urządza nabożeństwa i różne obchody związane z religią fałszywą albo uroczystości urodzinowe czy imieninowe — co wtedy? Świadek Jehowy wówczas poprosi o zwolnienie go od tego, a jeśli to nie odniesie skutku, będzie siedział spokojnie, nie biorąc żadnego udziału w tych religijnych praktykach.
Oprócz trzymania się z dala od fałszywego kultu i czcicieli fałszu jest jeszcze inna ważna zasada, którą powinieneś się kierować w życiu — zasada podana przez Syna Bożego: „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego.” (Mat. 6:33) Oznacza to, że całe nasze życie i wszystkie nasze poczynania powinny się skupiać wokół Królestwa Bożego i spraw z nim związanych: służby głoszenia, zebrań zborowych i osobistego studium Biblii.
SPORT POZA ZAJĘCIAMI SZKOLNYMI
Biorąc pod uwagę zasadę stawiania na pierwszym miejscu spraw Królestwa oraz zasadę odnoszącą się do właściwego towarzystwa — jak powinien się zapatrywać młody świadek Jehowy na sport uprawiany w godzinach pozaszkolnych? Zapytaj sam siebie: Czy zaangażowanie się w taki sport nie narzuci mi programu zajęć, który będzie ode mnie wymagał spędzania wieczorów i dni świątecznych na grze w drużynie szkolnej, choć w tym czasie powinienem być na zebraniu w zborze chrześcijańskim lub uczestniczyć w służbie kaznodziejskiej, zmierzając do rzeczywistego celu mego życia?
Ponadto gdy grasz lub ćwiczysz w gronie młodzieży świeckiej, jaką słyszysz mowę? Nawet ci, których świat uważa za „porządnych” (dlatego, że nie należą do młodocianych gangów albo nie niszczą mienia publicznego), często używają mowy plugawej, opowiadają sprośne żarty i niekiedy nawet bluźnią Bogu. Czy takiego towarzystwa sobie życzysz? Jeżeli pragniesz strzec swego usposobienia duchowego, odpowiesz — nie!
Pamiętaj o tym, co apostoł Paweł pisał do młodzieńca Tymoteusza: „Cielesna zaprawa jest mało użyteczna, lecz zbożne oddanie jest użyteczne do wszystkiego.” (1 Tym. 4:8, NW) Zauważ, na co tu położył nacisk: nie na cielesne ćwiczenie, lecz na oddanie Bogu. Ponieważ w „małym” zakresie ćwiczenia fizyczne zazwyczaj są przewidziane w godzinach szkolnych, a być atletą nie jest twoim celem w życiu, więc dlaczego miałbyś na sport poza szkołą poświęcać wiele czasu, który mógłby użyteczniej być spędzony na budowaniu twego usposobienia duchowego? Współczesne szkoły kładą nadmierny nacisk na sporty, natomiast Biblia kładzie nacisk tam, gdzie się należy — na zbożne oddanie. Studiowanie Słowa Bożego i troska o sprawy Królestwa są ważniejsze niż udział w jakichkolwiek rozgrywkach sportowych poza zajęciami szkolnymi.
Jeżeli zechcesz od czasu do czasu nieco dodatkowej rozrywki, przypomnij sobie słowa Pawła skierowane do Tymoteusza: „Młodzieńczych zaś pożądliwości się wystrzegaj, a zdążaj do sprawiedliwości, wiary, miłości, pokoju z tymi, którzy wzywają Pana, z czystego serca.” Wynika stąd jasno, że poza szkołą należy z rozrywek korzystać nie w gronie świeckiej młodzieży, lecz tych, „którzy wzywają Pana z czystego serca”. Oto właściwe towarzystwo, w którym powinieneś zażywać wytchnienia. — 2 Tym. 2:22.
PRZYSZKOLNE KOŁA MŁODZIEŻOWE
Liczni chrześcijanie w wieku szkolnym stają wobec kwestii, czy się przyłączyć do przyszkolnych kółek młodzieżowych. W tej sytuacji mądrze uczynisz, jeśli wnikniesz w pobudki, jakie cię skłaniają do przemyśliwania nad tą sprawą.
Dlaczego chcesz się zapisać do takiego kółka? Czy dlatego, że wtedy miałbyś darmo dostęp do wiadomości, za których uzyskanie inną drogą musiałbyś osobno zapłacić? Pragnienie wiedzy nie jest złą pobudką. Ale nawet w tym wypadku musisz zbadać jeszcze inne okoliczności: Czy zajęcia odbywają się w ramach lekcji szkolnych? Czy są pod ścisłym nadzorem szkoły? Czy przeciwnie, takie kółko zainteresowań zaabsorbuje ci dodatkowy czas poza szkołą, a przy tym ewentualnie pozostaje bez szczególnego albo bez żadnego nadzoru? Czy członkostwo w nim nie okaże się dla ciebie pokusą do niemądrych rozrywek? Omów tę sprawę ze swoimi rodzicami. Wspólnie przedyskutujcie cel tego koła młodzieży i wyniki jego działalności. A potem postaraj się powziąć decyzję, która by sprzyjała twemu usposobieniu duchowemu.
Przypuśćmy teraz, że zbadawszy pobudkę, która cię przyciąga do jakiegoś koła młodzieżowego, stwierdziłeś, iż w rzeczywistości chodzi tobie nie tyle o dostęp do wiedzy nie osiągalnej inną drogą, ile o samo towarzystwo. W tej sprawie jest w Liście 1 Jana 2:15 podane ostrzeżenie: „Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie.” Słowo „świat” występujące w tym tekście jest tłumaczeniem greckiego wyrazu kosmos i odnosi się do ludzi; toteż gdy Słowo Boże mówi: „nie miłujcie świata”, w gruncie rzeczy oznacza to, że nie powinniśmy miłować towarzystwa ludzi światowych. Jest to ostrzeżenie przed złym towarzystwem. Jeżeli więc zamierzasz przyłączyć się do czegoś, co w swej istocie jest klubem czysto towarzyskim i co ci narzuciło świeckie powiązania, to licz się z tym, że na siebie ściągniesz kłopoty. Gdyby to nawet było jedynie kółko zainteresowań amatorskich, czy mądrze jest pielęgnować swoje zamiłowania w gronie światowych hobbistów? Skoro chrześcijanin winien szukać wytchnienia wśród innych chrześcijan, czy słusznie może on dosiadać tego samego „konika” co światowcy? Boga nie da się okpić: „Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje.”
Liczne są stowarzyszenia szkolne, które stanowią wielkie zagrożenie dla twego usposobienia duchowego i moralnej prawości. Unaocznieniem tego niech będą słowa doktora medycyny L.T. Woodarda, autora książki Sex In Our Schools (O sprawach płci w naszych szkołach), który tak pisał o klubach młodzieży szkół średnich i stowarzyszeniach miłośników literatury greckiej:
„Istnieją one również w ramach lokalnych przy licznych szkołach średnich. (...) Większość tych stowarzyszeń to po prostu kluby czysto towarzyskie. Należą tu całe paczki najpopularniejszych uczniów danej szkoły. Chociaż same w sobie nie są to ‚sex-kluby’, niewątpliwie stanowią ośrodki rozrywek seksualnych. W rozmowach z różnymi uczniami szkół średnich, którzy odwiedzili mój gabinet w okresie, gdy prowadziłem badania do tej książki, zanotowałem następujące wypowiedzi chłopców i dziewcząt, znających szczegóły z pierwszej ręki, o szkolnych kołach miłośników literatury greckiej: Siedemnastoletnia zrzeszona uczennica oświadczyła: ‚W naszym kole dziewcząt żadna nie zachowała dotąd cnoty.’ (...) Chłopiec w wieku szesnastu i pół lat, członek takiego zrzeszenia, przyznał: ‚Zapisałem się do tego stowarzyszenia, żebym miał gdzie przyprowadzić dziewczynę. Wynajmujemy niewielki pokoik w suterenie blisko szkoły i mogę panu powiedzieć, że to jest prawdziwa chatka na uprowadzanie dziewcząt.’”
Doktor ten przytacza jeszcze inne, bardziej wstrząsające wypowiedzi różnych uczniów na temat organizacji szkolnych, które wyjawiają, jak poważne kryje się w nich niebezpieczeństwo moralne.
Jeżeli więc chodzi o przyszkolne koła młodzieży, wniknij uważnie w sytuację i rozważ, jakie następstwa one ostatecznie przynoszą. Weź sobie do serca ostrzeżenie: „Nie miłujcie świata”, a unikniesz bezmiaru smutku i cierpień.
ZABAWY SZKOLNE
Co trzeba powiedzieć o zabawach organizowanych w szkole? Zabawy szkolne kryją w sobie to samo ryzyko, co koła zainteresowań, z tym tylko, że jeszcze znacznie potęgują niebezpieczeństwo niemoralności. Liczne potańcówki szkolne znane są z gorszących zajść, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę to, co się działo po tańcach. Ponieważ na zabawach z reguły uznawane są tylko tańce, które działają podniecająco na zmysły, więc nie dziw, że dochodzi potem do skandalicznych wykroczeń przeciw obyczajowości. Nie myśl przy tym, że im wyższy jest poziom świeckiego wykształcenia uczestników, tym lepszy panuje wśród nich klimat moralny. Weź pod uwagę choćby takie doniesienie gazety New York Times z 14 marca 1964 r.: „Ankieta przeprowadzona wśród słuchaczy najstarszej klasy Columbia College wykazuje, że 83 procent to zwolennicy przedślubnych stosunków cielesnych.” Zatem świadkowie Jehowy trzymają się z dala od szkolnych potańcówek. Zabawy takie wprowadzają człowieka w towarzystwo ludzi o złych obyczajach. A oni szukają odprężenia w gronie tych, „którzy wzywają Pana z czystego serca”.
NAUKA MUZYKI I SZKOLNE ZESPOŁY MUZYCZNE
Chrześcijanin interesujący się muzyką może stanąć wobec problemu, czy ma się jej specjalnie uczyć. Może otrzymać zaproszenie do udziału w szkolnym zespole muzycznym. Jak powinien się do tego ustosunkować? W samej nauce muzyki nie ma nic złego; w gruncie rzeczy chodzi jednak o to, w jakim stopniu się w nią zaangażuje oraz gdzie i w jakich okolicznościach pobierana będzie nauka i demonstrowane zdobyte z czasem umiejętności. Czy będzie zobowiązany do wygrywania hymnów, przy których słuchacze muszą powstawać w religijnym uniesieniu? Od członka orkiestry oczekuje się występowania z okazji uroczystości politycznych i religijnych; bywa też wymagany udział w pochodach za sztandarami. Tak więc przyłączenie się do szkolnego zespołu muzycznego może wciągnąć młodego muzyka w niejedne trudne problemy. A skoro zespół ćwiczy poza godzinami normalnych zajęć lekcyjnych, czy czasem nie odsunie cię to od zebrań, od udziału w służbie kaznodziejskiej, czy nie zrabuje ci czasu potrzebnego do studiowania Biblii? Czy nauczenie się gry na instrumencie muzycznym jest dla ciebie ważniejsze od nauki o tym, jak pełnić służbę Bożą? Czy istotną treścią twego życia jest gra na instrumencie, czy raczej twoje oddanie się Bogu? Wszystkie te kwestie trzeba z góry wziąć pod uwagę. Jeżeli twoi rodzice są w jedności z Panem, to na pewno wnikliwie rozpatrzą z tobą wszystkie te okoliczności i zadecydują w najlepszym interesie twego usposobienia duchowego.
Skoro naprawdę pociąga cię gra na instrumencie muzycznym, rodzice być może postanowią, iż z uwagi na niebezpieczne zaangażowanie w szkole odpowiedniejsze będą lekcje prywatne. Co innego, gdyby nauka gry na instrumencie muzycznym mogła być pobierana w szkole publicznej bez nieodpowiednich zobowiązań i bez szkody dla spraw Królestwa. Chrześcijańscy rodzice rozpatrzą więc stopień uwikłania, okoliczności, w jakich byłaby udzielana nauka muzyki, i powezmą decyzję uwzględniającą dobro duchowe ich dzieci.
PRZEDSTAWIENIA SZKOLNE
Jakie zasady biblijne stosują się do przedstawień szkolnych? Otóż nie ma zastrzeżeń co do samej kwestii występowania w jakiejś roli. Na zebraniach świadków Jehowy niektóre programy obejmują na przykład pokazy. To jednak, co będziesz usiłował odtworzyć w sztuce teatralnej, może cię wprowadzić w konflikt z zasadami biblijnymi. Ponadto okazuje się w większości wypadków, że trudno jest sprostać ćwiczeniom i próbom bez uszczuplenia działalności teokratycznej. Same przedstawienia także mogą się odbywać w nieodpowiednim czasie, kolidującym ze sprawami Królestwa. Co więcej, kiedy raz dasz się w to wciągnąć, będzie się od ciebie oczekiwać udziału w każdym przedstawieniu i trudno ci będzie się wycofać, choćby chodziło o rolę odpowiadającą fałszywym poglądom religijnym lub opartą na motywie niestosownym dla chrześcijanina. Cała ta sprawa również jest do przedyskutowania z rodzicami.
ZBIÓRKI SZKOLNE
W szkołach od czasu do czasu przy różnych okazjach zbierają się uczniowie w auli. Jak będziesz się zapatrywał na takie zebrania? Udział w nich lub nieobecność jest kwestią sumienia, tym bardziej że w rozmaitych stronach świata miewają one nader odmienny charakter. Nieraz przedstawiane są wtedy filmy oświatowe, pouczające przemówienia wygłaszają przedstawiciele krajowych władz porządkowych, przyrodnicy itp. Z drugiej strony zdarza się, że takie zebrania noszą charakter uroczystości religijnych albo służą oddawaniu bałwochwalczej czci stworzeniom. Niekiedy zamieniają się w zbiegowisko rozhukanej dziczy, bez opamiętania klaszczącej, wykrzykującej i śpiewającej hymn szkolny. Decyzję więc należy podejmować w harmonii z oświeconym sumieniem.
Niektórzy rodzice w każdym razie uważają, że nie mogą swoim dzieciom pozwolić na udział w pewnych zbiórkach, choćby te dzieci nie przyłączały się do ewentualnych niestosownych poczynań. Prawdopodobnie chodzi im o ukryte niebezpieczeństwo, że mógłbyś się zatruć duchem tych, którzy wysławiają przywódców i bohaterów spośród ludzi zamiast zarezerwować cześć i uwielbienie dla Boga. (Rzym. 1:25) Wiedząc, jak zaraźliwy jest nastrój panujący wśród rozkrzyczanej młodzieży, wolą usprawiedliwić nieobecność swoich dzieci niż ryzykować skalanie ich bałwochwalczymi praktykami. Właśnie na twoich rodzicach, będących w jedności z Panem, spoczywa odpowiedzialność, aby w tych i innych sprawach wydali decyzje najlepiej sprzyjające twemu dobru duchowemu.
W trakcie lat szkolnych niewątpliwie będą powstawać problemy i wówczas zapytaj siebie samego, jaka zasada biblijna ma tu czy tam zastosowanie. Następnie zasięgnij rady u rodziców, jeśli są w jedności z Panem, aby stwierdzić, czy swoim rozumowaniem doszedłeś do decyzji, która naprawdę ci pomoże strzec swego usposobienia duchowego. Możesz także zwrócić się do nadzorcy zboru, który chętnie ci doradzi, jak zastosować zasady biblijne dla twego duchowego dobra.
Będąc w szkole czy gdziekolwiek indziej, bierz więc w pełni pod uwagę twoje chrześcijańskie obowiązki i kieruj swymi krokami według Słowa Bożego. Pamiętaj po lekcjach szkolnych, że jesteś w odmiennej sytuacji niż nieszczęsna młodzież, która nie ma żadnego celu w życiu, a na dobitek puszczona jest samopas. Jako chrześcijanin lub chrześcijanka jesteś kimś innym. Przecież nawet przeciętny uczeń, na przykład mieszkający na wsi, ma obowiązek zdążać po szkole wprost do domu, aby wykonać posługi zlecone mu przez ojca. Podobnie jest u chrześcijanina, ponieważ niebiański Ojciec nałożył mu pewne powinności. Wywiązanie się z nich wprawdzie wymaga samozaparcia, zrezygnowania z błyskotek tego świata, ale też zarazem służy za ochronę przed nimi; co więcej, otwiera drogę do wielkich bogactw, do licznych przywilejów powiązanych z chrześcijańską służbą kaznodziejską, jak również do wiecznotrwałego życia w chwalebnym nowym porządku Bożym.
Mając przed sobą tak wspaniałe widoki, strzeż swego usposobienia duchowego, jak gdyby od tego wprost zależało twoje życie. Bo tak z całą pewnością też jest w istocie!