Usunięcie głównego Dręczyciela ludzkości
CZĘSTO obserwujemy taką sytuację, że dokonuje się zmiany systemu zarządzania państwem, powierza się jakiejś osobie władzę polityczną, wybierając ją przez głosowanie, a ci, którzy daną osobę popierają, żywią nadzieję, że doprowadzi ona do polepszenia warunków. Tymczasem po chwili słychać narzekania i nawet niejedni z dawnych stronników winią tego przywódcę za wystąpienie niepożądanych objawów. Może tu chodzić o złą sytuację ekonomiczną, o bezrobocie lub też wojnę, albo niektóre grupy ludności mogą uważać, że nie są traktowane na równi z innymi i że nie przyznaje się im należytych praw obywatelskich.
2 Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jest wielu niesumiennych polityków i że nieraz winę za powstałą sytuację trzeba przypisać po prostu przekupstwu jednostek będących u steru władzy. Ale z drugiej strony każdy jest też świadomy tego, że jeden człowiek, bez względu na to, jak uczciwy by był i jak gorliwie by pracował nad poprawą formy rządzenia ze względu na dobro ludu, sam nie zdoła naprawić wielu istniejących niedomagań. Właściwie nie można wskazać na żadnego pojedynczego człowieka jako na sprawcę kłopotów. Władzę sprawuje przecież raczej system rzeczy. Występują takie wzajemne powiązania oraz istnieje taka beznadziejna gmatwanina i sprzeczność interesów, że ani poszczególny człowiek, ani nawet grupa uczciwych ludzi nie potrafi uzdrowić sytuacji.
3 Oto dlaczego Biblia wskazuje, że z powierzchni ziemi musi zostać doszczętnie zmieciony cały istniejący system rzeczy; najpierw instytucje fałszywej religii, a następnie struktury polityczne i gospodarcze. Może jednak zapytasz, czytelniku: Czy to się w ogóle na coś przyda? Jak tego dowodzą minione dzieje, ludzie zaczną przecież od nowa robić to samo!
RZECZYWISTY DRĘCZYCIEL
4 Pytanie powyższe jest słuszne, ale istnieje też na nie odpowiedź. Kto stawia takie pytanie, ten zwykle pomija jeden ważny szczegół, mianowicie powód, dla którego w świecie życie toczy się takim trybem, chociaż właściwie większość ludzi wolałaby żyć w pokoju. Rzeczywistą przyczyną jest tu ktoś niewidzialny, niemniej jednak bardzo potężny i wpływowy. Nawet w obecnym materialistycznym systemie ludzie obawiają się, że ich obserwuje jakiś niewidoczny, lecz groźny wróg. Naprawdę wierzą, że bliżej nie określone stworzenia z przestrzeni kosmicznej śledzą każdy ich ruch, i lękają się tego. Strach ten potęgują wiadomości o dziwnych latających talerzach, czyli „niezidentyfikowanych obiektach latających”, widzianych w różnych okolicach naszego globu. Ale rzeczywiste źródło kłopotów na ziemi jest o wiele niebezpieczniejsze i bardziej podstępne, a przy tym absolutnie niewidzialne. Opisy biblijne nazywają tego kogoś „bogiem tego systemu rzeczy” oraz „władcą tego świata”, który jednak w myśl słów samego Jezusa nie miał władzy nad nim i zostanie wyrzucony precz. (2 Kor. 4:4; Jana 12:31; 14:30, NW) Chodzi tu po prostu o Szatana Diabła, który zwodzi całą zamieszkaną ziemię. (Obj. 12:9, BT) Dlatego też nie tylko teraźniejszy system rzeczy, ale także jego władca musi być usunięty, aby ziemia mogła odpocząć od ciągłej udręki.
NAJPIERW: WALKA NA ZIEMI
5 W poprzednim odcinku niniejszej serii przedstawiliśmy, że po zniszczeniu fałszywej religii przez władców politycznych nastąpi walka Armagedonu (Har-Magedonu), która z kolei zmiecie z powierzchni ziemi wszelkie siły polityczne oraz tych, którzy uparcie je popierają, próbując utrwalić panowanie człowieka. Chociaż „bestia” przedstawiająca ziemską organizację polityczną otrzymała władzę od Smoka (Obj. 13:2, BT), to jednak Smok, nie zdoła udzielić jej poparcia ani pomocy celem pomyślnego dla niej zakończenia wojny Armagedonu i uratowania jej. Ponieważ wielka kwestia sporna dotycząca zwierzchnictwa nad wszechświatem rozgrywa się między Jehową Bogiem a Szatanem, więc Bóg zamierza ukazać Szatanowi, jak ginie całe jego ziemskie nasienie, przy czym ten przeciwnik będzie świadomy, że z kolei czeka go bezpośrednio starcie z niebiańskim dowódcą zastępów Bożych. Jego ziemskie „nasienie” zostanie wytracone, a potem on sam dozna starcia głowy. — 1 Mojż. 3:15.
6 Zagłada widzialnej organizacji politycznej Szatana oznacza finał „czasu końca”, który się rozpoczął z upływem „czasów pogan” w roku 1914 n.e. (Dan. 12:1, 4; Łuk. 21:24) Wtedy celem oczyszczenia wszechświata pozostanie do wykonania tylko jeszcze jedno zadanie: unieszkodliwienie Szatana i jego zgrai demonów. Ponieważ czynu tego mają dokonać siły niebiańskie, jest to bez wątpienia najpoważniejsza część owego dzieła oczyszczania. Czy uda się tego dokonać?
7 W roku 1914, kiedy w niebie ustanowione zostało mesjańskie Królestwo Boże, pierwszym aktem Króla świeżo wprowadzonego na tron było wszczęcie wojny przeciw temu wrogowi Bożemu, aby zrzucić go i jego demonów na ziemię, a tym samym oczyścić niebiosa. W tej walce siły anielskie pod dowództwem Michała (a jest to niebiańskie imię Jezusa Chrystusa) odniosły zwycięstwo. Od tej pory rozwścieczony Smok i jego demony postawili sobie za główny cel, żeby toczyć „walkę z resztą (...) potomstwa [niewiasty], które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie”. Wysiłki ich są znacznie bardziej skoncentrowane niż dawniej, ponieważ ci niewidzialni wrogowie Boga nie mają już dostępu do niebios. — Obj. 12:3-17.
8 W roku 1914 Jezus Chrystus zakończył swe trwające dziewiętnaście stuleci oczekiwanie po prawicy Bożej i podjął się sprawowania dawno mu obiecanej władzy w Królestwie. Wyruszył na podbój między swych nieprzyjaciół; pierwszym jego zwycięstwem było strącenie demonów z nieba, a kolejnym etapem tej kampanii wojennej będzie rozbicie w proch i pył całego widzialnego, ziemskiego nasienia Smoka. (Ps. 110:1-6, NW; Obj. 6:2) Nieprzyjaciele ci zażarcie się przeciwstawiali pozostałym jeszcze na ziemi członkom klasy 144 000 tych, którzy mają być królami w niebie u boku Jezusa Chrystusa. Ponadto dręczyli też wielką rzeszę osób, które dały posłuch dobrej nowinie o Królestwie, rozgłaszanej przez nasienie niewiasty, i które nawet przyłączyły się do proklamowania tego Królestwa, obwołując wyniesionego na tron Króla. Ale podczas samej walki Armagedonu Szatan nie będzie już mógł się ich tknąć, nie będzie mógł ich wytępić. A po Armagedonie wiernym na ziemi nie będzie więcej zagrażać żadne niebezpieczeństwo. — Obj. 7:9, 10, 15.
POTEM: ZWIĄZANIE PRZEZ SIŁY NIEBIAŃSKIE
9 Wierni byliby jednak narażeni na niebezpieczeństwo, gdyby Szatanowi i jego demonom pozwolono przeciw nim wystąpić. Dlatego też Jan w swej wizji opisuje taki następny, konieczny krok: „Widziałem Anioła zstępującego z nieba, który miał klucz od przepaści i łańcuch wielki w ręce swojej. I uchwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat; i wrzucił go w przepaść i zamknął go; i położył nad nim pieczęć, aby nie zwodził więcej narodów, dopóki się nie wypełni tysiąc lat; a potem ma być rozwiązany na krótki czas.” — Obj. 20:1-3, NT.
10 Kto jest tym aniołem nie nazwanym tu po imieniu, który ma klucz od przepaści i zstępuje z nieba, aby związać Diabła? Musi to być ktoś dysponujący straszliwą siłą, gdyż dokonuje związania Szatana bez niczyjej pomocy. Wiadomo przecież, że trudniej jest związać silnego przeciwnika niż pokonać go i zabić w walce. Zbadajmy, kto jest tym aniołem, gdyż szczegół ten w istotnej mierze przyczyni się do uzyskania pełniejszego zrozumienia.
11 Skoro już Szatan ujrzy zagładę swego ziemskiego nasienia, to z kolei będzie się musiała spełnić reszta proroctwa z księgi 1 Mojżeszowej 3:15, mianowicie nadejdzie czas na starcie jego głowy. Kto ma tego dokonać? Proroctwo zapowiada, że uczyni to nasienie niewiasty. W walce bezpośrednio poprzedzającej starcie głowy, to znaczy w Armagedonie, nie kto inny jak tylko sam Król królów i Pan panów, Jezus Chrystus na czele niewidzialnych zastępów Jehowy, zniszczy bestię i fałszywego proroka oraz rzuci trupy królów i dowódców wojskowych na pożarcie ptactwu niebieskiemu. (Obj. 19:11-21) Ten sam archanioł Michał już wcześniej, w latach od 1914 do 1918, zrzucił z nieba Szatana i jego demony. Zatem nierozsądny byłby wniosek, że ktoś mniejszy od samego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, miałby być wyznaczony do tak poważnego zadania, w dodatku wymagającego tak wielkiej siły.
GDZIE DRĘCZYCIEL WPADA
12 Czy demony także doznają porażki razem ze swym przywódcą Szatanem, mimo że wizja Objawienia nie wspomina o nich w tym miejscu? Tak. Odpowiada to ogólnemu zwyczajowi wymieniania tylko wodza armii, która przegrywa bitwę, chociaż każdy rozumie, że w istocie rzeczy wojsko przegrało pod jego dowództwem. Kiedy Jezus przebywał na ziemi jako człowiek, nieczyste demony błagały go, żeby nie nakazywał im odejść w przepaść. (Łuk. 8:31, BT) Tak samo Jezus jest tym jaśniejącym niby gwiazda, który otrzymał „klucz od studni przepaści”. (Obj. 9:1, NT) Osobiście zresztą zstąpił do otchłani, gdy umarł, lecz jego Ojciec, Jehowa Bóg, na trzeci dzień wydobył go z niej, pozwalając mu zmartwychwstać, i wtedy też dano mu klucze śmierci i Hadesu. (Obj. 1:18, NW; Rzym. 10:7) Zatem wszystkie dowody wskazują na to, że właśnie nim posłuży się Jehowa do związania Szatana oraz wtrącenia go wraz z demonami do przepaści, gdzie zostanie zamknięty i zapieczętowany, „aby nie zwodził więcej narodów, dopóki się nie wypełni tysiąc lat”. Jezus jest najpotężniejszym ze wszystkich aniołów, jest aniołem aniołów, archaniołem Michałem. — Dan. 12:1; Judy 9; 1 Tes. 4:16; Łuk. 11:20-22.
13 Dlaczego anioł, to znaczy posłaniec Boży, Jezus Chrystus, wrzuci Szatana w przepaść, a nie do Szeolu, czyli Hadesu? Ponieważ Hades czy Szeol to wspólny grób zmarłych ludzi, który się znajduje w ziemi. Szatan i jego demony nie są stworzeniami ziemskimi, widzialnymi, lecz mają naturę odmienną, anielską, a więc duchową. Dlatego też ich związanie i wtrącenie w przepaść będzie zdarzeniem niedostrzegalnym dla literalnego wzroku tych, którzy przeżyją wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego. Te niewidzialne duchy już zostały zrzucone z nieba i nikt na ziemi tego nie widział, gdyż cały przebieg miał miejsce w dziedzinie niewidzialnej. Kiedy Jezus przebywał w otchłani, był martwy, nieświadomy, całkowicie bezczynny. Szatan i jego demony w przepaści znajdą się w stanie zupełnie podobnym do śmierci, zapewne pozbawieni świadomości i oczywiście jakiejkolwiek możliwości działania w celu niepokojenia ludzkości czy zwiedzenia narodów do utworzenia następnego systemu ucisku, który zastąpiłby dzisiejszy porządek rzeczy.
TYSIĄCLETNI OKRES ODNOWY
14 Według biblijnej rachuby czasu dzieje człowieka na ziemi dobiegają 6000 lat. Adam został stworzony w roku 4026 p.n.e., co oznacza, że sześć tysięcy lat historii ludzkiej kończy się jesienią roku 1975 n.e. Żyjemy w wielkim, liczącym 7000 lat dniu odpoczynku Bożego, który trwa od czasu, gdy Bóg po stworzeniu Adama i Ewy powstrzymał swoją moc twórczą. Do końca owego dnia pozostał więc jeszcze jeden tysiąc lat. Skoro ani Szatan, ani jego demony nie będą niepokoić i dręczyć rodu ludzkiego, będzie to rzeczywiście pora wytchnienia. Będzie to czas podobny do sabatu. W pewnym sensie będzie to jakby sabat w sabacie. Ostatnie tysiąclecie wielkiego, zakrojonego na siedem tysięcy lat odpoczynku Boga, jest szczególnym sabatem, którego Panem będzie Syn człowieczy. — Mat. 12:8.
15 Ponieważ Szatan wraz ze swymi demonami „ma być rozwiązany na krótki czas”, więc przy końcu tego tysiącletniego sabatu ludzkość będzie musiała być w znacznym stopniu odmieniona, aby Szatan nie mógł już wywrzeć na nią tak łatwo wpływu, któryby ją skłonił do obrania niegodziwego biegu życia, o jakim donoszą minione dzieje. Ludzkość będzie musiała otrzymać pomoc, aby zdołała się ostać w ostatecznej próbie, która nadejdzie z chwilą rozwiązania Węża i jego demonów. Udzielanie tej pomocy jest właśnie zadaniem przewidzianym na czas tysiącletniego królowania Chrystusa. Podczas jego panowania będzie na ziemi przestrzegana sprawiedliwość i ludzie będą się jej uczyli. Chrystus i 144 000 towarzyszących mu współrządców i kapłanów będą usługiwać ludzkości i podniosą ją z niedoskonałego stanu, w którym tak wielki wpływ mają pragnienia ciała. Człowiekowi uda się przeobrazić swą osobowość i dojść do cielesnej doskonałości. Dalsze wgłębienie się w proroctwo Objawienia pozwoli dostrzec jeszcze znacznie więcej szczegółów i objaśnień na ten temat, gdyż błogosławieństwa, jakimi Bóg zamierza obdarzyć ludzkość po usunięciu wielkiego Dręczyciela, są rozleglejsze niżby człowiek mógł za pomocą własnego rozumowania sobie w ogóle wyobrazić. — Jana 5:22, 28, 29; Dzieje 17:31; 2 Piotra 3:13; Efez. 4:22, 23. (B-74)