Wytrwałość
CZASEM potrzeba wytrwałości, nawet gdy się chce drugim wyświadczyć przysługę. Częstokroć przekonują się o tym świadkowie Jehowy, którzy ludziom wyświadczają najwyższe dobro, jakim jest dopomożenie im w zrozumieniu i praktycznym zastosowaniu Słowa Bożego, a tym samym w zaskarbieniu sobie błogosławieństw Bożych.
W Malezji pewna głosicielka wstąpiła do młodej Chinki, mieszkającej w garażu ukrytym za wielką kamienicą. Pozostawiła jej egzemplarz pomocniczego podręcznika do studiowania Biblii: „Od raju utraconego do raju odzyskanego”, oczywiście w języku chińskim. Następnie umówiła się, że odwiedzi tę młodą osobę w celu rozpoczęcia u niej bezpłatnego studium biblijnego.
Na pierwszych odwiedzinach dziewczyna była ogromnie zajęta prasowaniem wielkiego stosu bielizny i jak się okazało, wcale nie zajrzała do otrzymanej książki. Ponieważ dzień wolny od pracy wypadał dla niej w sobotę, więc na ten dzień umówiono następne odwiedziny. Za drugim razem głosicielka przekonała się, że dziewczyna mimo wszystko ma przed sobą stos bielizny do prasowania, a w dodatku zastała pełny pokój krewnych, którzy przybyli z wizytą. Kiedy w następną sobotę przyszła na trzecie odwiedziny, ponownie okazało się, że młoda gospodyni ma zaległości w prasowaniu. Była jednak w dalszym ciągu zainteresowana bezpłatnym studium Biblii i nawet zamierzała porozmawiać ze swą cielesną siostrą, czy czasem i ona nie zechciałaby się przyłączyć do tego studium. Na czwartych z kolei odwiedzinach dziewczyna miała dobre wiadomości; siostra jej zgodziła się również studiować, a więc na drugi tydzień mają się wszystkie spotkać w domu siostry, położonym w odległości mniej więcej trzech kilometrów.
W następną sobotę od samego rana zanosiło się na burzę. Głosicielka z ramienia świadków Jehowy nie chciała się okazać niesłowną i wyruszyła w drogę, chociaż przemokła do ostatniej suchej nitki. Zastała dom zamknięty, a w nim ani jednej żywej duszy. Pomyślała sobie jednak: Muszę tej panience dać jeszcze jedną szansę.
Na szóste odwiedziny głosicielka poszła znowu do domu młodej Chinki, która szczerze zaczęła się usprawiedliwiać. Umówiono się, że w następną sobotę zostanie rozpoczęte studium. W czasie siódmych odwiedzin rzeczywiście prowadzono już studium Biblii i odtąd nie było w nim żadnej przerwy ani zwłoki. Młoda Chinka robiła znaczne postępy, zaczęła przychodzić na chrześcijańskie zebrania świadków Jehowy, a teraz sama jest ordynowanym sługą Bożym. Doprowadziła do tego wytrwałość w czynieniu dobra. — Gal. 6:9.