Bądź naczyniem do celów zaszczytnych
„Kto więc trzymać się będzie z dala od tych skażonych ludzi, stanie się naczyniem przeznaczonym do zaszczytnych celów, uświęconym, użytecznym dla Pana i przydatnym do każdego dobrego dzieła”. — 2 Tym. 2:21, Kow.
1. Jak chrześcijanie zapatrują się na biblijne ostrzeżenie: „Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje”?
KTO pragnie „uchwycić mocno rzeczywiste życie”, ten zdaje sobie sprawę ze znaczenia i powagi ostrzeżenia: „Złe towarzystwo psuje pożyteczne zwyczaje”. Wie, że musi się trzymać z dala od tego, co nieczyste, i od skażonych ludzi, bez względu na to, czy się przy tym podają za sług Bożych. — 1 Tym. 6:19; 1 Kor. 15:33, NW.
2. Dlaczego rodzice nie mogą przymykać oczu na szerzenie się narkomanii?
2 Niebezpieczeństwo związane z zażywaniem narkotyków najbardziej zagraża ludziom młodym. Ogromna odpowiedzialność ciąży więc na rodzicach. Muszą czuwać, by dzieci nie zostały skażone zgubnym wpływem towarzystwa, w jakim się obracają w szkole lub poza nią. Nie jest to dla rodziców zadanie łatwe. Powinni sobie wyrobić właściwy pogląd na problem narkotyków i umieć mądrze ochronić swe dzieci, gdyż „dom się buduje mądrością, a roztropnością — umacnia”. — Prz. 24:3.
3. Jakie argumenty przytaczają narkomani tym, którzy chcą im udzielić rady?
3 Narkomani i handlarze narkotyków przedstawiają mnóstwo argumentów na swe usprawiedliwienie. Utrzymują, że mają do zaofiarowania coś nowego. Sądzą, że to narkotyczne szaleństwo jest czymś dotąd nieznanym, „nowoczesnym”, nowym stylem życia lub sposobem na zbliżenie się do jakiegoś boga, czymś, o czym postronni nie mają wyobrażenia. Kiedy inni próbują z nimi o tym rozmawiać, powiadają: „Nie masz o tym pojęcia, przecież tego nie próbowałeś”. Albo: „Nie potrafisz sobie wyobrazić, jakie to piękne, jak błogo człowiek się czuje, ile rozumie”. Czy istotnie trzeba zażywać narkotyki, by się móc na ich temat wypowiadać? Jak myślisz?
4. Czy to prawda, że człowiek, który nie zażywał narkotyków, nie ma pojęcia o ich skutkach?
4 Czyż nie ma od stuleci informacji na temat narkotyków? Spójrzmy na dzieje Indii lub Chin. Destrukcja moralna ludności chińskiej wywołana przemycaniem opium do tego kraju, zwłaszcza przez państwa europejskie, była jedną z przyczyn tak zwanego Powstania Bokserów w roku 1901. Pomyśl, do jakiego znikczemnienia narkotyki doprowadziły na tamtych terenach. Donosi o tym historia. Kiedy się więc ktoś wypowiada na temat narkotyków, a zna te fakty, to wie, o czym mówi. Żaden narkoman nie ma racji, gdy mówi: „Mnie tam nie będzie nikt opowiadał”.
5. Przytocz fakty historyczne potwierdzające fatalne działanie haszyszu, narkotyku pokrewnego marihuanie.
5 Marihuana nie jest niczym nowym, a skutki jej działania znano od wieków. Narkotyk ten jest produktem otrzymywanym z ziela konopi indyjskich, z których się wytwarza także haszysz. Haszyszu używa też większość palaczy marihuany. W niektórych językach europejskich do dziś istnieje słowo „assassin” lub zbliżone, oznaczające skrytobójcę, zamachowca. Pochodzenie tego słowa dobitnie świadczy o sile, z jaką haszysz pobudza do aktów przemocy. „Assassin” wywodzi się z arabskiego słowa haszaszin (oszałamiający się haszyszem), używanego na określenie asasinów, członków muzułmańskiej sekty założonej w Persji około roku 1090 n.e. W czasie wojen krzyżowych ludzie ci siali postrach wśród chrześcijan i innych wrogów skrytobójczymi morderstwami oraz zamachami na tle religijnym, popełnianymi pod wpływem haszyszu.
CZY JEZUS UCIEKAŁ OD RZECZYWISTOŚCI?
6-8. Jak Jezus ustosunkował się do tego, co umożliwiałoby mu ucieczkę od rzeczywistości?
6 Jak zachował się Jezus, poprzez którego mamy się zbliżać do Boga, gdy mu zaofiarowano narkotyki? Tuż przed przybiciem do pala męki dawano mu „wino zaprawione mirrą”, które prawdopodobnie miało przytępić jego zmysły i nieco zmniejszyć ból. Sprawozdanie podaje: „On nie przyjął”. — Marka 15:23.
7 Dlaczego Jezus nie przyjął odurzającego napoju? Otóż Jezus Chrystus — którego rękoma Bóg stworzył wszystko — z pewnością wiedział lepiej niż ktokolwiek inny z ludzi, jaki wpływ wywierają narkotyki na system nerwowy i umysł (Kol. 1:16). Jezus przechodził tu próbę prawości, niezłomnej wierności i nienaganności w służeniu Bogu. Poddany tak poważnemu sprawdzianowi nie chciał, by jego władze umysłowe choć na chwilę zostały przytępione tylko dla uśmierzenia bólu. Pragnął pozostać czujny wobec każdego przejawu woli Bożej. Wolał pomoc ducha Bożego, a nie złudne uczucie ogromnie poszerzonej wrażliwości i jasności umysłu. Wiedział, że narkotyki — zamiast mu pomóc — tylko oddaliłyby go od jego Ojca, Jehowy, i to w okresie, kiedy najbardziej potrzebował pomocy Bożej. Stan umysłu wywołany zażyciem narkotyków nie pomógłby mu się zbliżyć do Jehowy Boga. Zdawał sobie sprawę z tego, że poddawszy się otępiającemu wpływowi narkotyku dostarczyłby argumentów demonom i zaprzepaścił swoją przyszłość oraz los całego rodzaju ludzkiego.
8 Jezus nigdy nie uciekał od rzeczywistości, nie uchylał się od stawiania czoła życiu. Przyjął „kielich”, jaki miał wypić z woli Jehowy (Jana 18:11). Poprzednio, kiedy Piotr usiłował go odwieść od rzeczywistości polegającej na pójściu aż do końca drogą wskazaną przez Jehowę, zareagował natychmiast, odpowiadając Piotrowi: „Zejdź mi z oczu, szatanie [przeciwniku]! Jesteś mi zawadą, bo nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie”. Jezus nie chciał się wycofać w nierealne marzenia i zarazem dostać pod wpływ demonów. — Mat. 16:21-23.
9. Co jest warunkiem przystępu do Boga i przydatności dla Niego?
9 Jeżeli nam zależy na tym, żeby Bóg się nami posługiwał, musimy spełniać Jego wolę, a Bóg życzy sobie, byśmy do tego bez reszty angażowali swoją własną wolę, byśmy działali z całego serca, całej duszy, całym umysłem i ze wszystkich sił (1 Jana 2:17). Potrzeba nam do tego niezmąconej świadomości, pełni władz umysłowych (Efez. 5:17; Kol. 1:9). Apostoł Piotr wziął sobie do serca nauczkę daną mu przez Jezusa i później napisał: „Zachowujcie trzeźwą rozwagę, bądźcie czujni. Przeciwnik wasz, Diabeł, krąży dookoła niby lew ryczący, szukając, kogo by pożreć. Ale przeciwstawcie się mu, mocni będąc w wierze”. — 1 Piotra 5:8, 9, NW.
10. Co czynią demony, by uzyskać wpływ na ludzi, i jak temu celowi służą narkotyki?
10 Demony ze swej strony wolałyby nas odurzyć, pozbawić możliwości sprawnego działania. Dążą do osłabienia u nas woli właściwego postępowania. Potem z łatwością mogłyby uzyskać na nas wpływ. Starają się przytępić nasz umysł, wywołać w nim chaos, kierując go ku innym sprawom, by następnie tym łatwiej skłonić nas do ‛czynienia tego, co się nie godzi’ (Rzym. 1:28). Dla osiągnięcia tego celu mogą się posłużyć narkotykami. Broszurka wydana przez amerykański Departament Zdrowia, Oświaty i Opieki Społecznej podaje na temat marihuany: „Człowiekowi używającemu marihuany trudniej jest podejmować decyzje wymagające jasnego rozumowania. Jest też bardziej podatny na sugestie innych ludzi. Narkotyk ten odbija się na wykonywaniu każdego zadania, które wymaga szybkiego refleksu i sprawności umysłu”.
CZY OBECNE POKOLENIE JEST „INNE”?
11. Dowiedź, że argumenty, jakimi narkomani szermują w obronie rzekomego „prawa” do zażywania narkotyków, nie wytrzymują krytyki.
11 Ludzie walczący o tak zwane „prawo” do zażywania narkotyków argumentują: „Przecież to nie jest gorsze od papierosów”, lub: „Okazuje się, że po prostu nasze pokolenie jest inne”. Takie poglądy wywarły zaraźliwy wpływ nawet na niektórych młodych Świadków Jehowy. Po co jednak przeciwstawiać się ostrzeżeniu Słowa i zboru Bożego, który zawsze Mu wiernie służył, a teraz mówi nam prawdę o narkotykach? Powszechnie wiadomo, że papierosy rujnują zdrowie, podobnie jak i nadużywanie alkoholu. Jeżeli nawet marihuana nie jest gorsza od tytoniu, to cóż dobrego jest w jednym lub drugim? Skoro inni chcą postępować źle i szkodzić samym sobie, dlaczego miałbyś ich naśladować?
12. (a) Czy pokolenie współczesne Jezusowi wywarło wpływ na jego postępowanie? (b) Dlaczego argument: „Nasze pokolenie jest inne”, nie powinien skłaniać do naśladowania otoczenia?
12 Czy Jezus dopuszczał się zła albo pozwolił sobie na rozluźnienie obyczajów tylko dlatego, że jego pokolenie było niezwykle zdemoralizowane? Współcześni mu ludzie też przedstawiali argumenty na swe usprawiedliwienie. Uważali, iż znają drogę przystępu do Boga. Jezus zapytał jednak ich przywódców: „Jakże ujdziecie sądu Gehenny?” (Mat. 23:33, NW). Powiedział im, że w rzeczywistości mieszkańcy Sodomy byli lepsi niż to pokolenie (Mat. 10:15). Jeśli zaś chodzi o twierdzenie, jakoby swobodne zażywanie narkotyków tylko dowodziło, iż „nasze pokolenie jest inne”, to warto zaznaczyć, że według słów Jezusa Chrystusa właśnie obecne pokolenie miało żyć na ziemi, kiedy na świat spadnie „wielki ucisk”, i to pokolenie miało pójść na zagładę. — Mat. 24:21, 34; 2 Tym. 3:1-5.
13. Co czynią niektórzy rodzice z powodu wzrostu niemoralności?
13 Obecne pokolenie pogrąża się w takim zepsuciu, że dla uchronienia przed niemoralnością wiele rodziców woli zabierać dzieci ze szkoły, o ile oczywiście prawo na to zezwala. Decydują się uczyć je w domu. Niektórzy radzą dzieciom podjąć pracę dorywczą, aby zarabiały na swe utrzymanie. Chcą, by młodzi nauczyli się właściwie oceniać wartość różnych rzeczy, a przez to wyrośli na trzeźwo myślących, godnych zaufania mężczyzn i kobiety. Później zachęcają młodzież do pełnoczasowego głoszenia dobrej nowiny.
NARKOTYKI A PRZYKŁAD RODZICÓW
14. Jakie pytania na temat dawanego przykładu powinni sobie postawić rodzice?
14 W wielu szkołach dzieci tak powszechnie stykają się z zażywaniem narkotyków, że czasem wywiera to nawet wpływ na młodych Świadków Jehowy. Rodzice, czy wam zależy na dobru waszych dzieci? Co zatem możecie powiedzieć o własnym życiu — jaki dajecie przykład? Czy czasem nie nadużywacie napojów alkoholowych? Czy nie rozmawiacie ciągle o piciu? Albo czy nie zażywacie pigułek w rodzaju amfetaminy, mimo iż nie cierpicie na złą przemianę materii, a tylko brak wam panowania nad sobą w jedzeniu? A może stosujecie pastylki dopingujące, by podołać wysiłkowi przekraczającemu wasze możliwości.
15. Jak niebezpieczne jest regularne zażywanie leków zawierających amfetaminę?
15 Doktor George R. Edison z uniwersytetu stanowego w Utah twierdzi, że „nadużywanie amfetaminy wysuwa się na czoło problemu lekomanii w Stanach Zjednoczonych poza wielkimi miastami, w których rozpowszechnione jest nałogowe zażywanie heroiny”. Środki pobudzające, zawierające amfetaminę, mogą spowodować poważne uszkodzenie mózgu. W niektórych okolicach lekarze z własnej inicjatywy zobowiązali się nie przepisywać preparatów amfetaminowych.
16. Jak groźne bywa zażywanie środków uspokajających? Gdzie należałoby szukać pomocy?
16 Zastosowanie różnych specyfików uśmierzających ból w razie nieszczęśliwego wypadku lub nieuleczalnej choroby oczywiście bywa medycznie uzasadnione. Ale czy czasem wy, rodzice, nie używacie zbyt często albo za dużo środków uspakajających lub nasennych tylko po to, by nie myśleć o trudach codziennego życia? Łatwo przez to popaść w nałóg. Może się to skończyć nagłą śmiercią, zwłaszcza jeśli przyjmiecie razem środki nasenne (barbiturany) i alkohol. Czy nie byłoby lepiej, gdybyście raczej zaczerpnęli pociechy i odwagi ze Słowa Bożego, by sprostać temu, z czym się na co dzień stykacie w życiu? (2 Kor. 1:3, 4). Jeżeli sami już nałogowo zażywacie takie leki, nie dziwcie się, gdy się znajdziecie w podobnej sytuacji jak matka, która tak pisała do znanego w całej Ameryce komentatora telewizyjnego, Arta Linklettera: „Jestem przerażona. Moja córka eksperymentuje z narkotykami — zauważyłam, że brakuje mi niektórych barbituranów”.
17. Czy należy bezkrytycznie przyjmować wszelkie leki tylko dlatego, że zapisał je lekarz?
17 Być może powiesz: „Ale to mi przecież zapisał mój doktor”. Nie zawsze jednak można bez zastrzeżeń przyjmować to, co lekarze zapisują, zwłaszcza gdy chodzi o niebezpieczne narkotyki. We wspomnianym już czasopiśmie stowarzyszenia lekarzy amerykańskich JAMA podano: „Jak stwierdziła grupa lekarzy zebranych w Bostonie, dzieci cierpiące na hiperkinezję [nadpobudliwość], którym podawano amfetaminy, zachowywały się w szkole spokojniej”. Jednakże rodzice uczyniliby rozsądniej, gdyby w takich wypadkach najpierw zastosowali biblijne zasady miłości, wyrozumiałości i odpowiedniej karności. Postępowanie takie może często przynieść o wiele lepsze wyniki, jak się o tym niejednokrotnie przekonali rodzice chrześcijańscy.
RODZICE, BĄDŹCIE CZUJNI I ROZWAŻNI!
18, 19. Jak poważnej sytuacji muszą sprostać rodzice i co powinni uczynić?
18 Rodzice, czy znacie swe dzieci pod tym względem? Nie sądźcie, że tylko dlatego, iż są waszymi dziećmi, możecie mówić z przekonaniem: „Ach, im by nawet nie przyszło do głowy zażywać narkotyki”. Czy rozmawialiście już z nimi, jak niebezpieczne są narkotyki, i czy dowiedzieliście się, jakie jest ich zdanie? Czy przestrzegliście je przed tym, czego może nie znają? Nie chodzi tu jedynie o surowe ostrzeżenie lub zagrożenie karą na wypadek, gdyby się okazało, że próbują narkotyków. Chodzi raczej o to, czy przedyskutowaliście sprawę z dziećmi, czy się przekonaliście, z czym się na co dzień stykają i co myślą. Wymaga to czasu, ale nie moglibyście tego czasu użyć lepiej, bo przecież życie waszych dzieci ma dla was ogromną wartość. A co więcej: od tego, co robią dzieci, może zależeć WASZE życie.
19 Zatem rodzice, omawiajcie co pewien czas z dziećmi tę sprawę, bez względu na to, czy waszym zdaniem zażywają narkotyki, czy nie. Wszyscy toczymy bój o zachowanie prawości, bój o życie. Utrata prawości oznacza śmierć. Zwiększa się wywierany na nas nacisk, ale jednocześnie Jehowa w swej życzliwości tak nam niedwuznacznie wyjaśnia sytuację, że nie muszą nas dręczyć żadne wątpliwości. Nam pozostaje jedynie postępować zgodnie z Jego Słowem. Ale ze swej strony musimy się zdobyć na to, by zachować panowanie nad sobą i nie puszczać się na manowce.
SPRAWA NIE CIERPIĄCA ZWŁOKI
20. Dlaczego bardzo niebezpieczne jest nawet eksperymentowanie z narkotykami, na przykład, żeby „raz spróbować”?
20 Nie pora dziś na to, żeby być obojętnym, beztroskim lub oszałamiać się narkotykami. Żyjemy w czasie ostatecznego sądu nad tym światem. Wszystko, co osłabia panowanie nad sobą lub czyni człowieka podatnym na cudze sugestie, podkopuje siłę jego woli. Człowiek taki znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie. Duch tego świata staje się coraz bardziej demoniczny. Jeżeli ktoś igra z narkotykami, grozi mu osłabienie prawości. Poddanie się choć raz duchowi świata może oznaczać wpadnięcie w szpony demonów i śmierć.
21. Na jakie szkody naraża człowieka zażywanie narkotyków?
21 Marihuana i podobne jej narkotyki na równi z nadużywaniem alkoholu rzeczywiście osłabiają hamulce. Utrudniając panowanie nad sobą. Usuwają bariery moralne. Człowiek staje się podatny na wpływ złego towarzystwa. Jest to pułapka demonów. Biblia powiada: „Czym miasto otwarte, z murów ogołocone, tym mąż, który nie panuje nad sobą” (Prz. 25:28, Poz). Kiedy w starożytności sforsowano mury miasta, nie mogło już być mowy o obronie. Było wydane na pastwę najeźdźców. Nie zapominajmy, że demony istnieją i są naszymi najgorszymi nieprzyjaciółmi.
PRAWDZIWE WEJRZENIE W SIEBIE I USPOSOBIENIE DUCHOWE
22. Czy potrzeba aż narkotyków, aby się przekonać, co jest w naszym umyśle i sercu?
22 W odniesieniu do twierdzenia, iż narkotyki umożliwiają wejrzenie w głąb swego jestestwa, trzeba powiedzieć, że zbawienie nie zależy od tego, co jest w naszym ludzkim umyśle i sercu, lecz od tego, co myśli i czuje Bóg. Apostoł pisze: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro: bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać — nie” (Rzym. 7:18). Czy dla przekonania się o tym musimy odbyć „wędrówkę” w nierealny świat wywołany działaniem narkotyku, aby tam dokonać tak zwanej samoanalizy, skoro Bóg, nasz Stwórca, powiedział nam to już w swym Słowie?
23, 24. Co nam umożliwia rzetelną analizę własnej osoby i kto może nam udzielić odpowiednich wskazówek?
23 Oczywiście musimy badać samych siebie oraz dbać o właściwy stan umysłu i serca. Ale Stwórca zna nas lepiej niż my sami i tylko On może nam powiedzieć, co mamy czynić. W Biblii czytamy: „Żywe (...) jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca”. Przy jego pomocy możemy więc dokonać wiarogodnej analizy. — Hebr. 4:12.
24 Narkotyki nie doprowadzą człowieka do usposobienia duchowego, gdyż drogę do tego może nam wskazać tylko Bóg. W Liście 1. do Koryntian 2:9-13 czytamy: „‛Oko nie widziało i ucho nie słyszało ani w sercu ludzkim nie powstało, co Bóg przygotował dla tych, którzy go miłują’. Nam jednak Bóg to objawił przez ducha swego, bo duch we wszystko wnika, nawet w głębokie rzeczy Boże”. — NW.
25, 26. (a) Jak możemy uzyskać zdolność głębokiego wnikania we wszystko? (b) Jakiemu stwierdzeniu apostoła Pawła zaprzeczałby chrześcijanin, gdyby zażywał narkotyki?
25 Komu więc zależy na zdolności głębokiego wnikania w różne sprawy, ten będzie się gorliwie starał o uzyskanie ducha Bożego, a to przez modlitwę i studiowanie Słowa Bożego. Apostoł pisze dalej: „Któż bowiem między ludźmi zna to, co jest w człowieku, poza duchem ludzkim, który w nim jest? Podobnie i rzeczy Bożych nie poznał nikt poza duchem Bożym” (NW). Jedynie duch Boży może nas nauczyć rzeczy Bożych.
26 Z pewnością duch tego świata skłania tak wielu młodych ludzi do zażywania narkotyków. Chcą się przypodobać swoim rówieśnikom, zyskać ich uznanie. Dlatego też Paweł oświadcza: „Otóż my nie otrzymaliśmy ducha świata, ale ducha, który jest od Boga, abyśmy poznali, co nam Bóg życzliwie udzielił. Te rzeczy też opowiadamy, nie słowami, których uczy mądrość ludzka, lecz tymi, których uczy duch, z duchowymi słowami łącząc sprawy duchowe”. — NW.
27. Co robią Świadkowie Jehowy zamiast uciekać od rzeczywistości?
27 Świadkowie Jehowy nie usiłują uciekać od rzeczywistości. Odnaleźli sens życia. ‛Przeobrazili umysły’ ze stanu, w jakim się kiedyś znajdowali, gdy byli ‛ukształtowani według tego systemu rzeczy’ (Rzym. 12:2, NW). Pewien muzyk, który poprzednio pod wpływem narkotyków żył jakby w nierealnym świecie, zaczął studiować Biblię ze Świadkami Jehowy. Koledzy wyśmiewali go i szydzili: „Przechodzisz chyba pranie mózgu!” Trafnie na to odpowiedział: „Nasze mózgi są w takim stanie, że potrzebują porządnego prania”.
28. Dlaczego ludzie kroczący drogą wskazaną w Biblii mają o wiele lepszą nadzieję niż ci, którzy szukają ucieczki w narkotykach?
28 Tak, Świadkowie Jehowy oczyścili swój sposób myślenia. Trzymają się prawdy biblijnej orzekającej, że „zbożne oddanie jest użyteczne wszechstronnie, gdyż zawiera obietnicę życia teraźniejszego i tego, które ma nadejść”. Zdają sobie również sprawę z tego, że — jak napisał apostoł Paweł — ‛ich trud nie pozostaje daremny w Panu’. — 1 Tym. 4:8, NW; 1 Kor. 15:58.
29. (a) Dlaczego z Listu do Rzymian 14:17 wynika, że takie rzeczy jak narkotyki nikomu nie pomogą uzyskać błogosławieństwa Bożego? (b) Jak Bóg potraktuje tych, którzy obecnie starają się wydawać owoce Jego ducha?
29 Zatem przystępu do Boga nie otwiera ani jedzenie, ani picie, ani palenie czy jakakolwiek forma narkotyzowania się, lecz wiedza biblijna i spełnianie woli Bożej. Byłoby dobrze, żebyśmy przy napotkaniu argumentów wysuwanych przez narkomanów pomyśleli o tym, co napisał apostoł Paweł w Liście do Rzymian 14:17, bo przecież wiemy, że nie od jedzenia, picia, palenia ani innego przyjmowania czegokolwiek zależy, czy jesteśmy sługami Bożymi i cieszymy się Jego łaską. Apostoł napisał: „Królestwo Boże to nie pokarm i napój [i można by dodać: ani zażywanie narkotyków], lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym” (Rzym. 14:17, NP). Jeżeli będziemy się starać o wydawanie owoców ducha Bożego, Jehowa uzna nas za naczynia do celów zaszczytnych. Znajdzie dla nas miejsce w swoim nowym porządku rzeczy. — 2 Tym. 2:21, Kow.
[Ilustracja na stronie 10]
Jaki przykład dają dzieciom rodzice, gdy nadużywają lekarstw?
[Ilustracja na stronie 11]
Rozmawiaj z dziećmi o niebezpieczeństwie narkotyzowania się; poznaj ich zdanie na ten temat