Stosowanie się do Słowa Bożego we własnej rodzinie
„Daj mi poznać drogi Twoje, Jahwe, a naucz mnie Twoich ścieżek”. Ps. 25:4.
1, 2. (a) Jak sporo osób ustosunkowuje się do napotkanych problemów? (b) Jak możemy sami u siebie spożytkować rozwiązania wyłuszczone w Biblii?
MNÓSTWO ludzi narzeka na problemy wyłaniające się dzisiaj w świecie, na przestępczość, rosnące koszty utrzymania, zanieczyszczenie środowiska. Potem jednak dodają: „No cóż, i tak nic tu nie zmienimy!” Niektórzy myślą podobnie o kłopotach we własnej rodzinie. Często słychać na przykład takie wypowiedzi: „Nie potrafimy jakoś doprowadzić do tego, żeby dzieci nas słuchały. Wydaje się, że się nawzajem wcale nie rozumiemy. Wszystko chcą robić po swojemu. Cóż my na to poradzimy?”
2 Pismo Święte wskazuje, że problemy, wobec których stoi dziś ludzkość, skutecznie zdoła rozwiązać Królestwo Boże. Czyż więc nie powinniśmy również się spodziewać, że ta Księga poda sposób na pokonanie trudności powstających w rodzinach i na wzmocnienie więzi łączącej ludzi sobie najbliższych? Uznanie woli Bożej bynajmniej nie oznacza ograniczenia się do oczekiwania, iż Królestwo rozwiąże wielkie problemy światowe. Obejmuje także stosowanie zasad biblijnych u siebie w domu, w naszej własnej rodzinie. Kto naprawdę szczerze modli się o przyjście Królestwa Bożego i spełnianie się na ziemi Jego woli, ten powinien zapytać siebie samego: „Co robię, żeby Jego wola już teraz działa się na ziemi, w mojej rodzinie?” Może się do tego przyczynić każdy: ojciec, matka i dzieci — bo każdy ma swe określone, przez Boga mu przydzielone miejsce w rodzinie.
WYCHOWANIE W RODZINIE
3. Kto głównie ponosi odpowiedzialność za nauczanie rodziny? Jak powinien się z niej wywiązywać?
3 Wprawdzie spora część rodziców sprawy pouczania i wychowania swych dzieci pozostawia szkole bądź też kościołowi, ale podstawową odpowiedzialność za to Bóg powierzył właśnie rodzicom. Mają oni niewątpliwie najszersze możliwości skutecznego kształtowania postaw dzieci i kierowania ich zachowaniem. Pismo Święte radzi ojcu, by przewodził rodzinie, pełniąc funkcję jej głowy i dając we wszystkim dobry przykład reszcie domowników. Czy tak się dzieje w twojej rodzinie? Ojcowie, czy rzeczywiście przewodzicie rodzinie i kierujecie biegiem jej życia? Oczywiście sprawowanie zwierzchnictwa nie powinno być nacechowane samowolą i despotyzmem, tylko miłością. W Liście 1 do Koryntian 11:3 wskazano, iż „głową każdego mężczyzny jest Chrystus”; toteż ojciec, który właściwie stosuje się do Słowa Bożego, zdaje sobie sprawę, że musi tak prowadzić rodzinę, aby się to podobało Chrystusowi i było zgodne z jego naukami. Oznacza to, że musi według rady Jezusa stawiać na pierwszym miejscu sprawy Królestwa, czyli konkretnie, sprawy życia duchowego.
4. (a) W jaki sposób Pismo Święte podkreśla, iż ojciec powinien przewodzić w życiu religijnym rodziny? (b) Co wchodzi w zakres jego obowiązków?
4 W świecie współczesnym mężczyźni bywają zajęci głównie zapewnieniem swoim rodzinom potrzebnych rzeczy materialnych. Błąd jednak popełnia ten, kto mówi, jak tylu innych: „Ach, sprawy religijne pozostawiam żonie”. Zadanie troszczenia się o rodzinę pod względem duchowym Bóg przydzielił mężowi. Powinien on przewodzić jej na tym polu, podobnie jak na każdym innym. Właśnie dlatego powiedziano w Psalmie 78:5, 6: „Dał bowiem przykazania potomstwu Jakuba i ustanowił Prawo w Izraelu, nakazując ojcom naszym, by nauczali o nich swych synów, aby poznało je przyszłe pokolenie, synowie, którzy się narodzą, a oni znowu mogli opowiadać o nich swoim synom” (Poz). Podkreślono tu z naciskiem, że duchowy rozwój synów należy do zakresu odpowiedzialności mężczyzny, głowy rodziny. Mąż powinien wziąć na siebie pouczanie żony i dzieci, ku ich duchowemu zbudowaniu, a ze względu na własne zdrowie duchowe nie może zaniedbywać również studium osobistego. Do jego obowiązków wobec rodziny niewątpliwie należy: nauczanie jej o Biblii, zaprawianie dzieci w wykonywaniu różnych prac, w razie potrzeby wymierzanie im kary, pokrywanie potrzeb materialnych, a także planowanie odpowiednich rozrywek. — Filip. 4:8, 9.
5. Jak żona może się przyczyniać do szczęścia rodziny?
5 Chrześcijanka będąca żoną może być w rodzinie dobrą podporą i cenną pomocą dla swego męża, jeśli ten właściwie pojmuje swoją rolę głowy. Powinna dawać po swoim zachowaniu poznać, że kocha i szanuje męża, nawet niezależnie od jego poglądów religijnych. Ma również obowiązek dopilnowania, żeby dom był zadbany, naśladując w tym przykład dzielnej żony z Księgi Przysłów 31:10-31. Powinna być zainteresowana stosowaniem w swoim życiu Słowa Bożego, jak również wspierać pod tym względem dzieci. Matka chrześcijanka przeżywa szczególnie dużo radości, pomagając dzieciom od najwcześniejszej młodości w poznawaniu Stwórcy i docenianiu Jego licznych darów.
6. Które dzieci odnoszą się ze czcią do ojca i matki?
6 Dzieci ze swej strony również mogą się wielce przyczynić do szczęśliwego życia w rodzinie, jeśli będą stosować się do Słowa Bożego. Dzieci, czy pomyślałyście kiedyś o tym? W Księdze Przysłów 15:20 napisano: „Mądry syn radością dla ojca”. — A w Liście do Efezjan 6:1-3 podano następującą radę: „Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe. Czcij ojca twego i matkę (...) aby ci było dobrze”. Ochotne współdziałanie z rodzicami to jeden z podstawowych obowiązków dziecka wychowywanego po chrześcijańsku. W ten sposób okazuje ono szacunek nie tylko własnym rodzicom, ale także niebiańskiemu Ojcu, Jehowie.
7. Jak treść Listu 2. do Tymoteusza 3:14, 15 przeczy pewnej radzie na temat wychowania dzieci, otrzymanej ze strony religijnej?
7 Ponieważ dzieci zaczynają się uczyć po prostu od momentu przyjścia na świat, do szkolenia ich należy przystąpić już od niemowlęctwa; potwierdzenie tego znajdujemy w Liście 2 do Tymoteusza 3:14, 15. W świetle tych faktów wydaje się rzeczą co najmniej dziwną, że niektórzy nauczyciele religii z ramienia nominalnego chrześcijaństwa nie zachęcają do wczesnego rozpoczynania wychowania religijnego. Na przykład w czasopiśmie Journal and Constitution, wydawanym w Atlancie, ukazał się wywiad z zakonnicą, która oświadczyła: „Nie trzeba zbyt wcześnie mówić dziecku za dużo o Bogu”. Oto jej rada: „Z dwu krańcowych sytuacji — nazbyt intensywnej nauki religii i jej całkowitego braku — tej drugiej należałoby dać pierwszeństwo”. Według jej opinii rodzice powinni się wstrzymać z nauczaniem religii, aż dziecko będzie miało jakieś dziewięć lat.
8. Czy Pismo Święte zachęca do pouczania dzieci o sprawach duchowych? Uzasadnij tę odpowiedź.
8 Jakże mocno sugestia tej zakonnicy różni się od stosunku Jezusa do małych dzieci! Kiedyś w okresie jego służby publicznej przyprowadzono do niego takie dzieci, a uczniowie próbowali im zagrodzić dostęp, zapewne uznawszy, że są za młode na to, by Jezus sobie nimi zaprzątał uwagę. Ale Jezus zganił ich, mówiąc: „Zostawcie dzieci w spokoju i nie zabraniajcie im przychodzić do mnie; albowiem do takich należy Królestwo Niebios” (Mat. 19:13, 14, NP). Być może wspomniał własne swoje przeżycie, kiedy to w wieku dwunastu lat rozmawiał w świątyni z nauczycielami, słuchał ich wywodów i zadawał pytania. Najwyraźniej od wczesnej młodości lubił zajmować się sprawami duchowymi. Jak mądry był nakaz Boży, dany Izraelitom, by się regularnie zgromadzali na naukę! „Zbierz cały naród: mężczyzn, kobiety i dzieci (...), aby słuchając uczyli się” (Powt. Pr. 31:12). W późniejszych pismach występują takie określenia, jak: „dzieci wierzące” i „posłuszne dzieci”. Wynika stąd, że również pierwsi chrześcijanie dostrzegali potrzebę pouczania dzieci o drogach Jehowy. — Tyt. 1:6; 1 Piotra 1:14.
9. Co mówią świeccy wychowawcy o wczesnym nauczaniu dzieci?
9 Świeccy wychowawcy nie podważają dziś doniosłego znaczenia, jakie ma wczesne rozpoczęcie pouczania dzieci. W roku 1964 pewien wykładowca Uniwersytetu Chicagowskiego wystąpił z tezą, że przynajmniej połowa całkowitego zasobu inteligencji człowieka rozwija się w pierwszych czterech latach jego życia. Potwierdza to artykuł zatytułowany „Na naukę nigdy nie jest za wcześnie”, opublikowany w magazynie Newsweek. Napisano w nim między innymi: „Pogląd, że umysł człowieka kształtuje się po większej części w wieku przedszkolnym, zdobył sobie szerokie uznanie — a wnioski z niego wypływające znalazły już zastosowanie w praktyce pedagogicznej”. Z początku dziecko uczy się jedynie za pomocą zmysłów: smaku, zapachu i dotyku, ale w wieku od dwóch do siedmiu lat jest w stanie nauczyć się skomplikowanego języka, a nawet pisania i liczenia.
10. Dlaczego dobrze jest, gdy rodzice poświęcają dostatecznie dużo czasu dzieciom, choć jeszcze są małe?
10 W artykule powyższym przytoczono wypowiedź pedagoga, który badał stosunki łączące matkę i dziecko. Utrzymuje on, iż „drugi rok w życiu dziecka decyduje o rozbudzeniu lub stłumieniu jego intelektu”. Na rozwoju intelektualnym i całej postawie dziecka wydatnie odbija się okoliczność, czy się je kocha, czy odpycha, zachęca czy zniechęca. Zauważono też, że osoba najbliższa dziecku — a więc któreś z rodziców, dziadków, czy też ktoś inny — wywiera największy wpływ na jego proces uczenia się, ponieważ dziecko z natury lgnie do tej osoby i bierze sobie z niej przykład. Zatem matki, czy poświęcacie dzieciom już od niemowlęctwa wystarczająco dużo czasu? Czy tak jak Manoach prosicie Jehowę, by pomógł wam odpowiednio pokierować nauczaniem dzieci? — Sędz. 13:8.
11. Z jakiego względu przykład Marii, siostry Łazarza, może być przydatny dla dzisiejszych niewiast?
11 W dobie dzisiejszej kobiety mają nie tylko dużo zajęć w domu, ale często konieczność także zmusza je do pomnożenia własnymi zarobkami środków na utrzymanie rodziny. W takiej sytuacji matki szczególnie muszą zważać, by zawsze znajdować jeszcze czas na duchowe potrzeby rodziny i nie dopuścić do ich przesłonięcia przez inne sprawy. Niełatwo jest zachować właściwą równowagę pomiędzy zaspokojeniem tego, czego bezsprzecznie wymaga fizyczna strona życia, a wypełnieniem jego strony duchowej. Potwierdziło się to, gdy pewnego razu Jezus odwiedził dom sióstr Łazarza. Uwagę Marty rozpraszały obowiązki gospodarskie i chciała jeszcze, żeby jej pomogła Maria. Jezus wtedy rzekł: „Maria obrała najlepszą cząstkę [skoncentrowała się na sprawach duchowych], której nie będzie pozbawiona” (Łuk. 10:38-42). Co uważasz za najważniejsze w swoim domu?
12. Co sprzyja ustanowieniu dobrych stosunków między rodzicami a dziećmi?
12 Wszystko wprawdzie ma swój czas i miejsce, lecz zaznacza się dzisiaj ogólna tendencja do zaniedbywania spraw duchowych. Tymczasem nawet niewielka miara czasu przeznaczanego systematycznie na studium osobiste lub pouczanie dzieci może już przynieść ogromnie dużo pożytku. Rodzice powinni także wyzyskać każdą sposobność, aby pokazać dzieciom, jak się wykonuje różne prace, i udostępnić im zdobycie umiejętności, które się przydadzą w późniejszym życiu. Nawet najprostsza rola pomocnicza, powierzona dziecku przy ojcu lub matce, przyczynia się do zbudowania dobrych stosunków wzajemnych i wzmaga u dziecka szacunek dla istnienia rodziny. A nade wszystko wtedy, gdy rodzice rzetelnie się starają wpoić dzieciom miłość do Jehowy i Jego Słowa, przekazują im trwałe dobro, które będzie im służyć w przyszłości za niezawodny drogowskaz. — Powt. Pr. 6:5-9.
GŁÓWNY CEL — WYCHOWANIE SZCZERYCH CHRZEŚCIJAN
13. Jaki program powinna mieć każda rodzina chrześcijańska? Dlaczego?
13 Zarówno rodzice, jak i dzieci, jeśli mają się w swoim życiu stosować do Słowa Bożego, muszą je najpierw poznać. Wszystkie zbory ludu Bożego mają program prowadzonych u siebie studiów biblijnych i podobnie każda rodzina powinna mieć program nauczania, ułożony z ważnym celem na oku: dopomóc każdemu, żeby naprawdę był chrześcijaninem. Liczne są rodziny, nawet kochające się i zespolone mocnymi więzami, w których jednak brak tego zasadniczego celu. Prawdziwi chrześcijanie powinni dbać o wychowanie dzieci, mając na względzie życie wiecznotrwałe. Jak wynika z Listu 1 do Tymoteusza 4:8, zaprawa tak właśnie ukierunkowana przynosi rzeczywistą korzyść, gdyż daje „zapewnienie życia obecnego i tego, które ma nadejść”. Skoro dzieci mają być wychowane na dojrzałych chrześcijan, rodzice muszą dopilnować, żeby były całkowicie przekonane o mądrości pouczeń zawartych w Biblii i żeby ich umysły nie napełniły się poglądami rozpowszechnionymi w obecnym systemie rzeczy. — 1 Jana 2:15-17.
14, 15. (a) Na co wskazuje Ewangelia według Mateusza 4:4, jeśli chodzi o potrzebę pokarmu duchowego? (b) Co może być pożyteczne przy prowadzeniu studium rodzinnego, aby dzieci czegoś się nauczyły? (c) Co powinno się uwzględnić przy takim studium?
14 Przy studiach jakiegokolwiek typu ważna jest regularność. Jezus powiedział: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mat. 4:4). Widać z tego, że powinniśmy spożywać pokarm duchowy tak samo systematycznie, jak posiłki służące ciału. Rodzice zaspokajający potrzeby duchowe swoich dzieci według określonego programu, niejednokrotnie stwierdzili, iż dobrze jest, gdy studium rodzinne ma charakter elastyczny i dostosowany do bieżących potrzeb lub zainteresowań rodziny, które w dużej mierze zależą od wieku dzieci. Pierwsze miejsce w programie studium rodzinnego zwykle zajmuje plan czytania Biblii. Można specjalnie wybrać urywki, które by zaciekawiły dzieci. Dobrze przy tym nie tylko przeczytać materiał, ale również zachęcić dzieci do własnych wypowiedzi na ten temat, aby się upewnić, że go zrozumiały i potrafią zastosować.
15 Większość rodziców uważa, że pożyteczne jest przystosowanie czasu trwania studium do wieku dzieci, ponieważ trudno jest skutecznie przykuwać uwagę małych dzieci przez dłuższy okres bez jakiegoś urozmaicenia. Porę przeprowadzania studium rodzinnego można uzależnić od okoliczności, kiedy to jest najdogodniejsze dla danej rodziny. Niektórzy wolą zbierać się w tym celu rano, gdy umysł jest świeży, inni zaś wieczorem, bo wtedy wszyscy są w domu. Wielu rodziców zauważyło, że ważne jest zapoznanie dzieci z biblijnym punktem widzenia już w możliwie wczesnym wieku, i często uwypuklanie go potem, aby w sposób niezatarty odbił się w ich umysłach. Można też z pożytkiem wprowadzać zmiany do programu studium. Można na przykład pomóc dziecku w opracowaniu przemówień ćwiczebnych albo w przygotowaniu się do służby polowej; można ponadto omawiać z nim wyłaniające się pytania i przysposabiać je do pokonania problemów, które prawdopodobnie napotka.
16. (a) Dlaczego rodzice przy wyborze materiału do studium powinni wiedzieć, o czym myślą dzieci? (b) Jakie na przykład tematy rodzice mogliby rozpatrzyć razem z dziećmi?
16 Rodzice powinni zawsze wiedzieć, o czym myślą dzieci. Studiowanie o zmartwychwstaniu albo o trójcy przyniesie niewiele korzyści, jeśli myśli dzieci krążą w tym czasie wokół mody, tańców lub randek. Przedyskutowanie w rodzinie ze starszymi dziećmi takich tematów, jak: zażywanie narkotyków, właściwy chrześcijański tryb życia, starania o zachowanie czystego sumienia bądź też skutki podążania za kaprysami mody, okazuje się zazwyczaj bardzo pomocne, gdyż dzięki temu poznają biblijny pogląd na dane sprawy i na równi z tym stanowisko rodziców.
17. Jak rodzice mogą pomóc dzieciom w wyrobieniu sobie właściwego poglądu na to, co naprawdę jest ważne w życiu?
17 Na rodzicach ciąży wielka odpowiedzialność, by skierować dzieci ku właściwym celom. Rosnąc pośród dzisiejszego materialistycznie nastrojonego społeczeństwa, dzieci mogą łatwo zapłonąć miłością do pieniędzy i dóbr ziemskich, o ile rodzice nie ukażą im zrównoważonego poglądu na to, co jest naprawdę ważne. Jeżeli sami rodzice stale zwracają uwagę na mienie doczesne, wciąż z utęsknieniem rozmawiając na przykład o samochodzie lub odbiorniku stereofonicznym, jak gdyby to były najważniejsze rzeczy w życiu — dzieci będą tym podobnie przejęte. Tymczasem poznanie Biblii i stosowanie się do niej oraz stawianie spraw Królestwa na pierwszym miejscu może przynieść o wiele więcej szczęścia niż jakiekolwiek przedmioty materialne.
PROBLEMY RODZIN ROZDWOJONEGO DUCHA
18. (a) Jakie zasady muszą być uwzględniane w rodzinie, w której ojciec nie jest wierzącym chrześcijaninem? (b) Jakie obowiązki musi w takim wypadku pogodzić żona?
18 W rodzinie rozdwojonej pod względem religijnym wprawdzie niełatwo jest skutecznie stosować się do Słowa Bożego, ale często bywa to jednak możliwe. Należy pamiętać, że ani Jehowa, ani Jego Słowo nie zmieniają się w zależności od naszej osobistej sytuacji (Jak. 1:17). Na przykład głową rodziny pozostaje mężczyzna, bez względu na to, czy sam uznaje nad sobą zwierzchnictwo Chrystusa. Dzieciom oczywiście przepadną liczne duchowe dobrodziejstwa, z których by korzystały, gdyby ojciec wychowywał je „w karności i podług wytycznych Jehowy”, chyba że matka zdoła im pod tym względem pomóc (Efez. 6:4, NW). Ale co ma zrobić wierząca żona, jeśli mąż sobie nie życzy, aby zabierała dzieci na zebrania chrześcijańskie? Na żonie w tym wypadku ciąży cały szereg obowiązków; są to powinności względem Boga Jehowy, wobec męża jako głowy, a także w stosunku do ukochanych dzieci. Jak miałaby w praktyce pogodzić teksty: Dzieje Apostolskie 5:29 (gdzie powiedziano, że należy słuchać bardziej Boga niż ludzi) z Listem 1 do Koryntian 11:3 (że głową niewiasty jest mężczyzna)? Ostatecznie musi o tym sama zadecydować. Zapatrywania męża mogą się zmienić, zwłaszcza jeśli mu taktownie co jakiś czas wykaże, iż lepiej jest pomóc dzieciom w dostosowywaniu się do wybornych rad Biblii, niż pozwolić, żeby naśladowały mizerny przykład przeważającej większości dzisiejszej młodzieży.
19. Co może zrobić wierząca matka, aby pomóc dzieciom pod względem duchowym?
19 Matka taka niewątpliwie powinna włączyć swój problem do modlitw kierowanych do Boga; nie powinna rezygnować z prób dopomożenia dzieciom w poznaniu Jehowy. Wiele przecież może zrobić, zarówno słowem, jak i przykładem, by zapewnić im dobre wychowanie w domu. Nawet jeśli nie można przeprowadzać z dziećmi normalnego studium biblijnego, przez codzienne rozmowy można wszczepić im głęboką miłość do Jehowy i wiarę w Jego Słowo. Młodego Tymoteusza pouczenia, jakich nie szczędziły mu matka Eunika i babka Loida, wprowadziły skutecznie i trwale na drogę życia (2 Tym. 1:5). Z wypowiedzi starożytnego króla Lemuela również zdaje się wynikać, że wiarę swą i wiedzę w dużej mierze zawdzięczał matce, ponieważ w Księdze Przysłów 31:1 wspomina „słowa (...), których nauczyła go matka”. Ponadto roztropna matka w domu rozdwojonym potrafi dać dzieciom wiele duchowej zachęty, zapraszając celowo przyjaciół domu będących świadkami Jehowy, właśnie z uwagi na niewierzących członków rodziny.
20. Jaką pomocą dla rodziny rozdwojonej może się okazać stosowanie Słowa Bożego?
20 Bez względu na sytuację w rodzinie stosowanie Słowa Bożego powinno wywierać pozytywny, budujący wpływ i nie są z tego wyłączone rodziny rozdwojonego ducha. Jak wynika z Listu 2 do Tymoteusza 2:24-26, naszą postawę wobec niewierzących ma zawsze cechować miłość i cierpliwość. Nie należy odnosić się do nich nieprzyjaźnie, bo „sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale ma być łagodnym względem wszystkich (...). Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych”, a wtedy może i oni dojdą do dokładnego poznania prawdy. Taktowne rozmowy na temat prawdy, dzielenie się przeżyciami oraz wiadomościami z zebrań bądź z przeczytanych publikacji niejednokrotnie już przyczyniło się do przeobrażenia rozdwojonego domu w rodzinę zespoloną węzłem jedności (1 Kor. 7:12, 13, 16, NT; 1 Piotra 3:1-4). Jezus wprawdzie przewidywał, że dobra nowina spowoduje rozbicie w wielu rodzinach, ale nigdy nie powinno to być wywołane postawą lub postępowaniem strony wierzącej. — Mat. 10:35, 36.
21. W jaki sposób rodzice mogą najprędzej przekonać dzieci do rad biblijnych?
21 Nawet jeśli tylko jedno z rodziców stosuje się w swym życiu do Słowa Bożego, może to odegrać decydującą rolę w skierowaniu dzieci na drogę Jehowy. Oczywiście jeśli zarówno ojciec, jak i matka dokładnie wypełniają nakazy Biblii, będzie to najskuteczniejszy sposób przekonania dzieci o wadze zasad biblijnych. Dla każdego z nas, młodego czy starszego, stosowanie Słowa Bożego w praktyce życiowej to wielka próba sił, zwłaszcza w obliczu wzrastającego nacisku i sprzeciwu ze strony obecnego systemu światowego (Apok. 12:17; Mat. 24:9). Skoro nie tylko studiujemy Słowo Boże, ale rzeczywiście stosujemy się do niego w rodzinie, dowodzimy tym samym, że pragniemy pójść za mądrą radą z Księgi Przysłów 4:10-13: „Posłuchaj, synu, przyjmij moje słowa, a życie się twoje przedłuży. Poprowadzę cię drogą mądrości, ścieżkami prawości powiodę. Gdy pójdziesz nią — kroki twe będą swobodne, i choćbyś biegł, nie potkniesz się. Słuchaj nauki [trzymaj się karności, NP] i nie gardź nią, strzeż jej, gdyż ona twym życiem”.
22. Pod jakimi względami korzystne bywa stosowanie się do Słowa Bożego?
22 Rodziny, które pilnie i szczerze starają się stosować u siebie Słowo Boga, przekonają się, że przynosi im to liczne błogosławieństwa. Studiowanie Słowa Bożego wzmocni ich na duchu. Znajdą wtedy większą radość i więcej zadowolenia w służbie polowej oraz w innych rodzajach działalności związanej ze zborem ludu Jehowy, a to dzięki lepszemu przygotowaniu się do tych przywilejów (Gal. 6:7). Będą również szczęśliwsi i bliżsi sobie w rodzinie, ponieważ każdy w tym gronie postara się wydawać owoce ducha Bożego, przy czym rodzice i starsi członkowie rodziny dadzą pod tym względem dobry przykład. Wzbudzi to również u dzieci chęć współpracy. Rozwiną w sobie usposobienie, które będzie je osłaniać przed niebezpieczeństwami czyhającymi ze strony starego systemu, a kiedy podrosną, będą mieć na oku teokratyczne cele. Jeżeli tego właśnie pragniesz dla swojej rodziny, stosuj się w każdej sytuacji do Słowa Bożego. Wzięte z życia fakty opisane w następnym artykule świadczą wymownie, że takie postępowanie rzeczywiście przynosi dobre wyniki.
[Ilustracja na stronie 2]
Od najmłodszych lat można uczyć dzieci doceniania spraw duchowych
[Ilustracja na stronie 3]
Wspólne wykonywanie różnych prac zacieśnia więzy rodzinne