Uchwyć mocno rzeczywiste życie
„Nakazuj (...), żeby pracowali nad tym, co dobre, byli bogaci we właściwe uczynki, żeby byli hojni, skorzy do dzielenia się, zaskarbiając sobie pewnie właściwą podstawę na przyszłość, aby uchwycić mocno rzeczywiste życie”. — 1 Tym. 6:17-19, NW.
1-3. (a) Opisz scenę, w której rozwścieczona zgraja domagała się śmierci „człowieka” — Jezusa. (b) O czym Jezus mógł myśleć w takich okolicznościach? (c) Jakie pytania wyłaniają się w związku z tym?
„OTO człowiek!” Tenże człowiek stał wówczas przed wyjącym motłochem, wśród którego znajdowali się arcykapłani i inni przełożeni Żydów, wołający: „Na pal z nim! Na pal z nim!” Serca ich żądne były mordu, toteż krzyczeli: „Zasłużył na śmierć!” Nie potrzeba wielkiego wysiłku wyobraźni, żeby sobie przedstawić tę wrogo usposobioną, żądną krwi zgraję. A o czyją krew chodziło tym ludziom? Domagali się śmierci samego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. — Jana 19:4-7, NW.
2 Niewątpliwie wiele myśli przebiegało przez umysł Jezusa, gdy tak stał na dziedzińcu pałacu Piłata. Wiedział, że zstąpił z nieba, aby spełnić wolę swego Ojca. Rozumiał, że ta wola Boża obejmowała śmierć na palu męki, która go właśnie teraz czekała. Ale co potem? Czy będzie wzbudzony z martwych? Świadomy był faktu, iż jego przyszły los zależy od tego, czy wiernie się wywiązał ze wszystkiego, co miał wykonać, jak również od tego, czy zdoła przetrwać straszliwy napór sytuacji w tych ostatnich godzinach swego życia na ziemi.
3 Jesteśmy tu właściwie przy zakończeniu całej sprawy. A jak to się wszystko zaczęło? Być może dziwi nas także, jak to możliwe, żeby Jezus w obliczu śmierci miał uchwycić mocno rzeczywiste życie?
4, 5. (a) Jak doszło do tego, że Jezus urodził się w Betlejem? (b) Jakimi słowami obwieszczono to wydarzenie i komu?
4 Zdarzyło się w drugim roku przed naszą erą, iż do niejakiej Marii, zaręczonej z Józefem i mieszkającej w niewielkim miasteczku Nazaret, przybył anioł Gabriel, który jej oznajmił, że urodzi syna i że to dziecko będzie w rzeczywistości Synem Bożym. Jesienią tego samego roku Józef udał się z Marią do miasta Betlejem, położonego jakieś sto kilometrów dalej na południe, gdyż taki obowiązek narzuciło im zarządzenie Cezara Augusta w sprawie spisu ludności. Niewątpliwie pod kierownictwem Bożym ogłoszono to zarządzenie akurat w takim czasie, że Maria po przyjeździe urodziła tam w stajence Jezusa. Rzecz cała odbyła się tak, jak to zostało przepowiedziane w proroctwie. — Łuk. 1:26-35; 2:1-7; Mich. 5:1 [2].
5 Pasterzom przebywającym tej historycznej nocy na pobliskich polach anioł Jehowy oznajmił o tym pamiętnym wydarzeniu, mówiąc: „Zwiastuję wam radość wielką (...) dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym”. Natychmiast też pospieszyli, by ‚oglądać to, co się stało’. Następnie wrócili do swych trzód, „wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli”. — Łuk. 2:8-20, NP.
WYDARZENIA Z DZIECIŃSTWA JEZUSA
6. Co zdarzyło się w ósmym i w czterdziestym dniu życia Jezusa?
6 Stosownie do zwyczaju obowiązującego u Żydów Jezus został ósmego dnia obrzezany, a gdy upłynęło czterdzieści dni od jego narodzin, przedstawiono go w świątyni jeruzalemskiej; Józef i Maria złożyli z tej okazji odpowiednią ofiarę, jakiej wymagało prawo Jehowy. Właśnie podczas tej wizyty w świątyni spotkali starca imieniem Symeon, któremu duch święty „objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza [Chrystusa] Pańskiego”. Symeon, wziąwszy dziecko na ręce, błogosławił Jehowę, mówiąc: „Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie (...) i chwałę ludu Twego Izraela”. Podobnie osiemdziesięcioczteroletnia prorokini Anna „przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim [o małym Jezusie] wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy”. — Łuk. 2:21-38.
7, 8. Jaka kolej wydarzeń spowodowała, że rodzina Jezusa najpierw udała się do Egiptu, a potem wróciła do miasteczka Nazaret?
7 W jakiś czas po tych wydarzeniach przybyli astrologowie, o których — co warto zaznaczyć — mówi się w nominalnym chrześcijaństwie, że przyszli do Jezusa zaraz po jego narodzinach. Najpierw udali się do Jeruzalem, gdzie powiedziano im, by szli do Betlejem; tam rzeczywiście „ujrzeli dziecię z Marią, matką jego”. Po otworzeniu swych skarbów i obdarzeniu dziecięcia kosztownościami powrócili inną drogą prosto do swej krainy na Wschodzie, ponieważ otrzymali we śnie ostrzeżenie Boże, żeby nie wstępowali do Heroda w Jeruzalem. Anioł Jehowy pouczył potem Józefa: „Wstań, weź dziecię oraz matkę jego i uchodź do Egiptu, a bądź tam, dopóki ci nie powiem, albowiem Herod będzie poszukiwał dziecięcia, aby je zgładzić”. — Mat. 2:1-15, NP.
8 Okazuje się więc, że Syn Boży od samego początku, od samych narodzin komuś się nie podobał, a tym kimś był Szatan Diabeł, arcywróg Jehowy. Herod jako agent Szatana, widząc się wyprowadzonym w pole przez astrologów, wpadł we wściekłość. Rozkazał zabić wszystkich chłopców w Betlejem, w wieku dwóch lat i poniżej. Diabeł i jego ziemskie narzędzie wyraźnie nie przebierali w środkach, byleby tylko zamordować Syna Bożego. Dopiero po śmierci Heroda mogli Józef, Maria i Jezus powrócić z ziemi egipskiej i osiedlić się w Nazarecie. — Mat. 2:19-23.
9, 10. (a) Co zdarzyło się podczas Paschy, gdy Jezus miał dwanaście lat? (b) Jakie wiadomości mamy następnie o dorastającym Jezusie?
9 Tam w prowincji Galilei dziecię Jezus wyrastało przy swym opiekunie i swej matce oraz przyrodnich braciach i siostrach. Zaczęto je wprawiać do ciesielstwa i tak „rosło i nabierało mocy”. Następna wzmianka o Jezusie wskazuje, że w wieku dwunastu lat udał się z rodzicami do Jeruzalem na czas Paschy. Jakimś sposobem odłączył się od rodziców, a gdy ci w końcu po trzech dniach go odnaleźli, zastali go „w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.” A więc chłopiec nie trwonił czasu, włócząc się z szajką wyrostków po całym mieście. Zaskoczonym rodzicom oświadczył: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” — Łuk. 2:39-50.
10 Jezus wrócił do Nazaretu i nadal posłusznie podporządkowywał się rodzicom oraz — jak podaje sprawozdanie — „czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi”. W późniejszym życiu Jezusowi z pewnością przydała się cała ta mądrość, siła fizyczna i błogosławieństwo Boże, jakie potrafił zdobyć w dzieciństwie. — Łuk. 2:51, 52.
JEZUS PODEJMUJE DZIAŁALNOŚĆ
11. Jaki bardzo ważny w życiu Jezusa wypadek miał miejsce w roku 29 n.e.?
11 Po wydarzeniach z dwunastego roku n.e. nie ma w sprawozdaniach żadnych szczegółów z życia Jezusa aż do roku 29 n.e., kiedy w wieku lat trzydziestu przyszedł do Jana Chrzciciela, zapewne swego krewnego, i poprosił o ochrzczenie w rzece Jordan. Zaraz po chrzcie Jan nie tylko zobaczył ducha świętego zstępującego na Jezusa w kształcie gołąbka, ale również usłyszał głos z nieba: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. Tak więc począwszy od chrztu wspierała Jezusa dynamiczna moc Jehowy. — Mat. 3:13-17.
12, 13. Jak Szatan usiłował zgubić Jezusa na samym początku jego działalności? Dlaczego jednak te chytre knowania się nie powiodły?
12 Dla przygotowania Jezusa do jego wielkich zadań duch święty zawiódł go na pustynię judejską, gdzie pościł przez czterdzieści dni. Po upływie tego okresu, gdy już Jezus był fizycznie osłabiony, Diabeł nadal knujący zgubę przeciw Synowi Bożemu przystąpił do niego trzykrotnie z pokusą, w nadziei, że załamie jego prawość. Przede wszystkim poddał myśl, by Jezus dla zaspokojenia głodu zechciał przemienić kamienie w chleb. Próba ta chybiła celu. Wobec tego spróbował nakłonić Jezusa, by dowiódł, że jest Synem Bożym, skacząc w dół z murów obronnych świątyni. Tu także się zawiódł. Wtedy ów „władca tego świata”, Szatan Diabeł, zaoferował Jezusowi wszystkie królestwa ludzkie, żądając w zamian jedynie pokłonu, dokonania przed nim choć jeden raz aktu uwielbienia. Próba ta również spaliła na panewce. W jaki sposób Jezus, człowiek doskonały pod względem fizycznym i umysłowym, zareagował na otrzymane propozycje? Czy się długo zastanawiał nad nimi, rozważał w umyśle różne za i przeciw? Czy nęciły go swym powabem? Czy odpowiedział Diabłu według zasad ludzkiego rozumowania lub logiki rabinistycznej? Nie, w każdym wypadku natychmiast oparł się w swej odpowiedzi i obronie na Słowie Bożym, mówiąc: „Napisano (...)”. — Mat. 4:1-11, NP; Jana 12:31.
13 Zatem Jezus zaraz od początku swej szczególnej służby Bożej na ziemi obstawał mocno przy prawości, pozostając wiernym i lojalnym niebiańskiemu Ojcu, Jehowie. Postępował w ten sposób aż do haniebnej śmierci na palu. Jezus jawnie dowiódł, że starał się w ostatecznym rozrachunku uchwycić rzeczywiste życie, życie wiecznotrwałe!
14. (a) Czy wiemy, jak Jezus wyglądał? (b) W takim razie skąd możemy się dowiedzieć, jaką się odznaczał osobowością?
14 Czy zastanawiałeś się kiedyś, czytelniku, nad tym, jak wyglądał Jezus albo jaką osobowością odznaczał się ten Syn Boży? Na temat jego wyglądu zewnętrznego Biblia nie podaje żadnych wiadomości. Nie znajdziemy w niej informacji o kolorze jego włosów czy oczu, nie przeczytamy wzmianki o jego wzroście czy wadze ani o żadnym innym szczególe dotyczącym jego postaci. Rzeczy tego rodzaju nie mają istotnego znaczenia. Bardzo ważną sprawą jest natomiast, jaka była osobowość tego człowieka; a o tym możemy dowiedzieć się dużo: z tego, co czynił, z tego, co mówił i jak mówił, oraz z tego, co inni o nim powiedzieli.
15. Jak w świetle historii wypada porównanie pracowitości Jezusa z dokonaniami innych ludzi czasów dawnych lub obecnych?
15 Poza wszelką wątpliwością pozostaje fakt, że Jezus Chrystus był tu na ziemi najwybitniejszą jednostką i działalność jego pociągnęła za sobą najdalej sięgające następstwa. Cała historia ludzkości sprzed jego czasów ogniskowała się na jego przyjściu, a od tej pory nadal wszystko obraca się wokół jego obecności. Zdumiewa również okoliczność, jak dużo dokonał i w jak krótkim czasie. Bez przesady można powiedzieć, że w ciągu zaledwie trzech i pół lat Jezus uczynił stokrotnie więcej niż inni w całym swoim życiu. Jeżeli wątpisz o słuszności tej opinii, to porównaj osiągnięcia kogokolwiek innego z tym, co w natchnieniu stwierdził apostoł Jan: „Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać”. Nikt skutecznie nie zaprzeczy, że Jezus był bardzo pracowity! — Jana 21:25.
16. Czy ludzie towarzyszący Jezusowi byli przygotowani do prowadzenia po jego śmierci działalności głoszenia i czynienia uczniów?
16 Wkrótce po chrzcie Jezus dobrał sobie szereg uczniów, którzy później razem z nim wędrowali i stale trzymali się blisko niego podczas całej jego służby publicznej (Jana 1:35-51). Przypomnij sobie, jak to przy końcu swej ziemskiej działalności zmartwychwstały Jezus powiedział tym swoim pomocnikom: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody”. Nie wysyłał ich tymi słowami do spełnienia misji, o której by nie mieli pojęcia. Wręcz przeciwnie, przecież obserwowali z bliska mniej więcej przez trzy lata, jak pozyskiwał uczniów, toteż byli dobrze zaprawieni i wyposażeni do kontynuowania dzieła, któremu początek dał sam Jezus. — Mat. 28:19, NP.
17. Co między innymi wydarzyło się w ciągu pierwszych sześciu miesięcy służby publicznej Jezusa? Na jak rozległym terenie działał w tym czasie?
17 W Kanie Galilejskiej Jezus dokonał swego pierwszego cudu, aby w ten sposób umocnić wiarę uczniów w to, że jest Mesjaszem. Potem wstąpił do Kafarnaum i głosił tam przez pewien czas, a następnie udał się do Jeruzalem na Paschę roku 30 n.e. Tak więc już w pierwszych sześciu miesiącach głoszenia i czynienia uczniów Jezus obszedł niemały obszar — od dolnego Jordanu, gdzie chrzcił Jan, zawędrował do okolic Jeziora Galilejskiego na północy i wzgórz położonych na zachód od niego, a potem znowu na południe do Jeruzalem. — Jana 2:1-13.
„CZŁOWIEK” W DYNAMICZNYM DZIAŁANIU
18. Jakie godne podziwu zalety Jezus przejawił, gdy przybył do Jeruzalem w okresie Paschy roku 30 n.e.?
18 Gdyby Piłat w okresie tej Paschy obserwował teren świątyni i zobaczył tam Jezusa z biczem w ręku, prawdopodobnie by wykrzyknął: „Oto człowiek czynu!” I słusznie! Był to naprawdę śmiały, odważny człowiek, przejęty sprawiedliwym oburzeniem na widok domu jego Ojca zamienionego w targowisko. Dlatego też przystąpił do działania: własnoręcznie wypędził owce i bydło, wywrócił stoły, rozrzucił pieniądze. Nie był to lękliwy pięknoduch, jakim go często przedstawiają dzieła sztuki rozpowszechnione w nominalnym chrześcijaństwie. Uczniowie Jezusa, obserwując tego dzielnego człowieka czynu, uświadomili sobie, że oto przed ich oczyma spełnia się proroctwo Psalmu 69:10: „Gorliwość o dom Twój mnie pożera”. — Jana 2:14-17.
19, 20. (a) Kto to był Nikodem? Jaką rozmowę przeprowadził on z Jezusem? (b) Jaka próba miała według słów Jezusa wykazać, czy ktoś jest dobry, czy zły?
19 Dalszą nader korzystną cechą widoczną u Jezusa była zdolność otwartego wypowiadania prawdy, brak onieśmielenia nawet obecnością możnowładców. Zaleta ta przejawiła się na przykład wtedy, gdy pewnego razu nocą odwiedził go faryzeusz Nikodem. Ten „dostojnik żydowski” słusznie wypowiedział się o Jezusie: „Wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel”. W odpowiedzi na to Jezus rzekł: „Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Faryzeusz zdradził wówczas rażący brak rozeznania, a Jezus zrugał go słowami: „Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? (...) Jeżeli wam mówią o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?” Jezus zachował się jednak obiektywnie, bo dał temu człowiekowi taką samą jak każdemu innemu sposobność poznania prawdy — tej prawdy, że tylko wierzący w jednorodzonego Syna Bożego będą w stanie mocno pochwycić rzeczywiste życie. Toteż rzekł mu: „Kto wierzy w Niego [Syna], nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego”. Sam Nikodem miał więc zadecydować o tym, czy spadnie na niego potępiający wyrok od Boga. — Jana 3:1-12, 16-18.
20 Prawdopodobnie ten członek Sanhedrynu wybrał odwiedziny u Jezusa pod osłoną nocy dlatego, że bał się Żydów; sądził, iż nadszarpnie sobie opinię, gdy będzie widziany razem z Jezusem. Być może właśnie z tej racji Jezus zakończył rozmowę z Nikodemem następującymi słowami: „Przyczyna potępienia jest taka [Próba polega na tym, New English Bible]: światło przyszło na świat, lecz ludzie więcej ukochali ciemności niż światło, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła z obawy, aby nie wykazało się, czym rzeczywiście są uczynki jego. Kto zaś prawdę w czyn wprowadza, zbliża się do światła, aby się okazało, że uczynki jego są dokonane według Boga.” — Jana 3:19-21, Kow.
21. Co świadczyło o tym, że dzieło Jana Chrzciciela dobiegało końca?
21 Po tych wydarzeniach Jezus wraz ze swymi uczniami wyruszył poza miasto, do krainy judzkiej, gdzie wielu wierzących poddało się ochrzczeniu, wprawdzie nie z ręki samego Jezusa, ale z rąk jego uczniów. Ochrzczono tyle ludzi, że uczniowie Jana Chrzciciela pytali go nawet, do czego to prowadzi. Jan w odpowiedzi wyjaśnił między innymi: „Potrzeba, by On [Jezus] wzrastał, a ja się umniejszał”. — Jana 3:22 do 4:2.
22. Jakie wydarzenie w mieście Sychar otworzyło wielu Samarytanom drogę do tego, by w słusznym czasie mocno uchwycili rzeczywiste życie?
22 Wkrótce po uwięzieniu Jana Chrzciciela Jezus postanowił opuścić Judeę i udał się z powrotem do Galilei (Mat. 4:12). Przechodząc razem z towarzyszącymi mu osobami przez terytorium Samarii, Jezus wyzyskał sposobność do „świadczenia okazyjnego” i podjął rozmowę z pewną niewiastą u studni nieopodal miasteczka Sychar. Był „zmęczony podróżą”, nie omieszkał jednak wskazać, kim jest, gdyż Samarytanie również wyczekiwali Mesjasza. Rezultat tej rozmowy z Samarytanką u studni był taki, że z miasta wyszli jeszcze inni ludzie, aby zobaczyć Jezusa. Ludzie ci tak bardzo prosili, by u nich się zatrzymał, że został tam przez dwa dni i o wiele „więcej ich uwierzyło dzięki nauce jego”. — Jana 4:3-43, NP.
JEZUS ROZPOCZYNA WIELKĄ KAMPANIĘ GALILEJSKĄ
23. Jaki temat włączył Jezus do ogłaszanej przez siebie wieści po powrocie do prowincji Galilei? Z jakiego względu?
23 W jakiś czas po święcie Paschy roku 30 n.e. ten energiczny kaznodzieja wrócił więc na teren Galilei i spędził tam większą część następnych dwóch lat. Sprawozdanie podaje o tym: „Powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei”. Okoliczność ta dobrze wyjaśnia, dlaczego mieszkańcy Galilei mieli przywilej oglądać niektóre z najpotężniejszych jego dzieł. Orędzie, z jakim wystąpił w mocy ducha, obejmowało teraz między innymi słowa Jana Chrzciciela, który zamilkł z powodu uwięzienia, a mianowicie: „Upamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios”. — Łuk. 4:14, 15; Mat. 4:17, NP; Marka 1:14, 15; Jana 4:43.
24. (a) Co niezwykłego wydarzyło się w synagodze nazaretańskiej? (b) Jak miejscowa ludność na to zareagowała? Dlaczego?
24 „W mocy Ducha” wszedł Jezus w dzień sabatu do synagogi swego rodzinnego miasteczka Nazaret i odczytał zgromadzonym ze zwoju Izajasza słowa, zawarte w rozdziale 61, w wierszach 1 i 2: „Duch Pański [Jehowy, NW] spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił, i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Następnie Jezus oświadczył: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. Owszem, podziwiali jego ujmujące wypowiedzi, ale gdy odmówił dokonania im na uciechę jakichś cudów, a zamiast tego przyrównał swych słuchaczy do niewiernych Izraelitów z czasów proroków Eliasza i Elizeusza, „unieśli się gniewem” i pochwyciwszy go, wyprowadzili nad przepaść, zamierzając go tam strącić. Jednakże Jezus, mężny i wiedziony duchem, po prostu przeszedł pomiędzy nimi i oddalił się stamtąd, a zatrzymał się w Kafarnaum; śmierć jego nie miała nastąpić ani w tym czasie, ani w taki sposób. — Łuk. 4:16-31.
25, 26. (a) Czy Jezus przestał głosić na terenie Galilei z powodu złego przyjęcia, jakiego doznał w rodzinnym Nazarecie? (b) Jakich cudów dokonał? Z jakim wynikiem?
25 Przechodząc brzegiem Jeziora Galilejskiego, Jezus zaprosił do bezpośredniego towarzyszenia mu w służbie czterech uczniów: Piotra i jego brata Andrzeja oraz Jakuba i jego brata Jana. Sprawozdanie wyłuszcza następnie, jak ten gorliwy inicjator dzieła czynienia uczniów „obchodził (...) całą Galileję (...), głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości”. Wkrótce wieść o tym rozeszła się po całej Syrii i nadciągnęły liczne rzesze ludzi dotkniętych różnymi chorobami, między innymi epileptycy, paralitycy i ludzie opętani przez demony, a on uzdrawiał ich wszystkich. — Mat. 4:18-24.
26 Przyszedł wtedy również pewien trędowaty, który padłszy na kolana prosił Jezusa: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. Powodowany współczuciem, Jezus dotknął go i rzekł: „Chcę, bądź oczyszczony”. Następnie powiedział mu, by nie rozgłaszał sprawy, ale pokazał się kapłanowi i złożył ofiarę przepisaną w Prawie. Ponieważ jednak ludzie zazwyczaj rozprawiają dużo o niezwykłych rzeczach, więc niebawem wieść o tym tak się rozniosła, że Jezus już nawet nie mógł otwarcie wejść do miasta. Szukał trochę spokoju i ciszy w odludnych miejscach daleko poza miastem, ale ludzie tłumnie „zewsząd schodzili się do Niego”. — Marka 1:40-45; Łuk. 5:12-16.
27. Co potwierdza niezwykłą cierpliwość Jezusa względem innych ludzi?
27 Nietrudno sobie wyobrazić, jak bardzo obciążało to Jezusowi rozkład czasu i jak wyczerpywało jego siły. Nawet doskonały człowiek potrzebuje trochę się odprężyć i wypocząć, ale wydaje się, iż ci ludzie tak usilnie pragnący się pozbyć swych niedomagań (tym bardziej, że korzystali z uleczenia za darmo) nie byli gotowi okazać Jezusowi tyle względów, na ile zasługiwał. Co jednak ciekawsze: Jezus nigdy nie narzekał ani nie oburzał się na ten brak wyrozumienia. Ujawnia to jeszcze jedną jego naprawdę wielką zaletę, mianowicie wprost niewyczerpaną cierpliwość w obcowaniu z ludźmi.
28. (a) Co szczególnie mocno wystąpiło na jaw, gdy Jezus uleczył pewnego paralityka w Kafarnaum? (b) Czy wszyscy obecni radowali się z dokonania tego cudu?
28 Ze sprawozdania wynika, że gdy Jezus po kilkudniowej nieobecności powrócił do Kafarnaum, zaraz tak dużo ludzi zebrało się w domu, w którym się zatrzymał, i dookoła tego domu, że nie można było żadną miarą tam się dostać. W tej sytuacji czterej energiczni przyjaciele pewnego sparaliżowanego wyrwali otwór w dachu i spuścili go razem z łożem do miejsca, gdzie się znajdował Jezus. Możliwe, że niektórzy zapamiętali sobie tylko ten dość zabawny szczegół całego wydarzenia. Nie był to jednak wyczyn obliczony na przyciągnięcie uwagi, ale raczej przejaw wiary tych ludzi i ‚Jezus widział ich wiarę’. Dlatego też rzekł do chorego: „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Tymczasem nie wszyscy z obecnych ucieszyli się, słysząc tę wypowiedź. Niektórzy uczeni w Piśmie oburzyli się na nią w swych sercach. Ponieważ Jezus umiał rozpoznać, co się dzieje w sercu, podjął próbę sprostowania ich toku myślenia. Zapytał: „Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź?” Następnie wyjaśnił, dlaczego posłużył się tym pierwszym wyrażeniem: „żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”. Czyż nie była to delikatna przygana pod adresem tych biegłych w Piśmie? W ten sposób zostało w każdym razie dane ogromne świadectwo o mocy Bożej i o Królestwie Bożym, a prawie wszyscy obecni wykrzyknęli: „Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego”. — Marka 2:1-12; Mat. 9:2-8.
29. Jaką stosowną odpowiedź Jezus dał przeciwnikom, gdy na niego szemrali, że jada z poborcami podatków i grzesznikami?
29 Każdemu, kto czyta te natchnione doniesienia historyczne musi się rzucić w oczy, jak często Jezus zamykał przeciwnikom usta stosowną, trafną i zarazem najwłaściwszą odpowiedzią. Na przykład gdy przyłączył do grona swoich naśladowców poborcę podatków Lewiego, ten urządził wielką ucztę i zaprosił na nią Jezusa, jego uczniów, a także licznych poborców podatków i zwykłych grzeszników. Faryzeusze i rekrutujący się z ich grona uczeni w Piśmie ganili Jezusa za to, że je w towarzystwie ludzi, na których oni patrzyli z góry jako na element grzeszny i zepsuty. Ich zdaniem takich osobników należało unikać, a nawet pilnie się wystrzegać. A co Jezus odrzekł, aby zmusić do milczenia tych faryzejskich naśmiewców? Posłuchajmy jego doskonałej odpowiedzi: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników.” — Łuk. 5:27-32.
„CZŁOWIEK” CZYNI DOBRZE W SABAT
30, 31. (a) Do czego doszło, gdy Jezus przechodził w dniu sabatu koło sadzawki Betesda? (b) Jak Jezus uzasadnił spełnianie dobrych uczynków w dniu sabatu?
30 Wiosną roku 31 n.e. Jezus ponownie udał się do Jeruzalem na święto Paschy. W pobliżu bramy miejskiej zwanej Owczą, przy sadzawce Betesda, napotkał widok, którym się wzruszył. Otóż leżało tam wielu chorych i cierpiących ludzi, ociemniałych, chromych lub mających uschłe kończyny, oczekujących na uleczenie. Ujrzawszy człowieka, który chorował już od trzydziestu ośmiu lat, Jezus rzekł do niego: „Wstań, weź swoje łoże i chodź”. Człowiek ów, od razu całkiem zdrowy, uczynił tak! — Jana 5:1-9.
31 Tymczasem Żydzi obserwujący zajście, zamiast chwalić Boga za to, co się wydarzyło, podnieśli krzyk przeciw Jezusowi, ponieważ dokonał tego dobrego uczynku w sabat. Co Jezus im odpowiedział? Rzekł po prostu: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”. A więc na wzór Naczelnego Wykonawcy, który nigdy nie przestaje działać dla naszego dobra, który nawet w sabat zsyła deszcz i światło słoneczne — Jezus, ten Mistrzowski Wykonawca, także nie przestawał czynić dobrze innym, chociażby to się zdarzyło w dzień sabatu. — Jana 5:10-17.
32, 33. Jakie jeszcze oskarżenie wysunęli przeciw Jezusowi jego przeciwnicy poza zastrzeżeniami co do cudownych uzdrowień w sabat? Jak na to odpowiedział?
32 Czy gromada obserwatorów przyjęła wyjaśnienie Jezusa? Niestety, nawet się jeszcze więcej rozwścieczyli i „usiłowali (...) tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” — przynajmniej w ich rozumieniu. Aż trudno sobie wyobrazić, żeby ludzie mogli być do tego stopnia zaślepieni przez tradycje religijne, iż nawet w obliczu tak bezspornego dowodu mesjańskiego posłannictwa Jezusa nie chcieli uznać, że to Bóg uzdrowił danego człowieka za pośrednictwem Jezusa. Mimo to Jezus ich nadal przekonywał, wykazując im, że nie czyni się „równym Bogu”, ale Jehowie przypisuje wszelką cześć za to, co się dokonało; rzekł im: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego”. Co więcej, mieli ujrzeć, jak dokonują się jego ręką jeszcze większe rzeczy, bo nadchodziła chwila, „kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego”, a nawet „godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego” i wyjdą. — Jana 5:18-30.
33 Czy wypowiadając owe wzniosłe prawdy przed tamtym tłumem Jezus myślał, że naprawdę przekona go o tym, iż jest Mesjaszem? Trudno byłoby tak wierzyć. Jezus nie był naiwny. Dlatego też zakończył przemowę słowami: „Gdybyście (...) uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O mnie bowiem on pisał. Jeżeli jednak jego pismom nie wierzycie, jakżeż moim słowom będziecie wierzyli?” — Jana 5:46, 47.
34. Dlaczego innym razem oskarżono uczniów Jezusa o naruszanie sabatu?
34 Spędziwszy święto Paschy w Jeruzalem, podczas drogi powrotnej do Galilei uczniowie Jezusa przechodząc przez pola zerwali i zjedli kilka kłosów zboża. Faryzeusze znowu oskarżyli ich o nieprzestrzeganie sabatu. W odpowiedzi na te zarzuty Jezus rzekł, że sabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla sabatu, a ponadto, że „Syn Człowieczy jest Panem również i sabatu”. — Marka 2:23-28, NP.
35. Jak Jezus podczas jeszcze innego sabatu przekonywał swych przeciwników, że dokonywanie cudów w sabat jest rzeczą słuszną? Z jakim wynikiem?
35 Zdarzyło się w inny dzień sabatu, że Jezus zaszedł do synagogi, a faryzeusze mu się przypatrywali, czy czasem nie „naruszy” sabatu i nie uzdrowi pewnego człowieka z uschłą ręką. Szukając zaczepki, czyli podstawy do oskarżenia, zapytali go bezpośrednio: „Czy wolno uzdrawiać w szabat?” Jezus w odpowiedzi także ich zapytał: „Kto z was, jeśli ma jedną owcę i jeśli mu ta w dół wpadnie w szabat, nie chwyci i nie wyciągnie jej?” Następnie kazał owemu człowiekowi wyciągnąć uschłą rękę, która natychmiast stała się tak samo zdrowa jak druga. Czy może tym razem ci faryzejscy religianci oddali chwałę Bogu, ujrzawszy potwierdzenie przez Niego mesjańskiego posłannictwa Jezusa? Otóż nie, wręcz przeciwnie: ogarnięci szałem „wyszli i odbyli naradę przeciw Niemu, w jaki sposób go zgładzić”. Z drugiej strony widzimy ponownie, że ten ‚Pan sabatu’ bynajmniej się nie lękał tamtych niegodziwców. Nadal czynił dobrze i przez siedem dni w tygodniu wykonywał pracę, jaką mu zlecił Jehowa. — Mat. 12:9-14; Łuk. 6:5-11.
WIELKI NAUCZYCIEL NIEPOWSTRZYMANIE PRZE NAPRZÓD
36. Dlaczego czas naglił teraz Jezusa bardziej niż wtedy, gdy rozpoczynał działalność?
36 Dokładnie w trzy miesiące po święcie Paschy roku 31 n.e. Jezus osiągnął półmetek swej działalności czynienia uczniów. Zostało mu już tylko rok i dziewięć miesięcy na dopełnienie zadania i mocne uchwycenie rzeczywistego życia. Nie miał czasu do stracenia. Do wykonania pozostało jeszcze dużo pracy.
37. Jakie słynne przemówienie wygłosił Jezus w pobliżu Kafarnaum? Jakie niecodzienne korzyści daje przyswojenie sobie jego treści?
37 Mniej więcej w tym okresie Jezus wygłosił swoje szeroko znane przemówienie, nazywane częstokroć Kazaniem na Górze. Nie wiadomo dokładnie, która to była góra, w każdym razie rzecz miała miejsce w pobliżu Kafarnaum nad Jeziorem Galilejskim. Istotniejsze znaczenie ma jednak to, o czym wtenczas mówił Jezus. Kazanie owo znajdziesz, czytelniku, w sprawozdaniu ewangelicznym Mateusza; ciągnie się od trzeciego wiersza rozdziału piątego aż do rozdziału siódmego, wiersza dwudziestego siódmego. W przemówieniu tym Jezus zawarł bardzo dużo treści, dał słuchaczom bogaty materiał do przemyślenia; jest tam tyle wątków, że naprawdę trudno by je było powtórzyć tutaj w kilku słowach. Najlepiej, żeby każdy z nas przeczytał sobie to kazanie i zastanowił się nad nim. Jezus wypowiadał wtedy myśli Boże, będąc w natchnieniu kierowany przez Ojca niebiańskiego. Skoro więc nam zależy na tym, by sobie przyswoić myśli Boże, powinniśmy znaleźć czas na przeczytanie i przemyślenie tego, co było wówczas powiedziane.
38. Dzięki czemu tak skuteczna była metoda nauczania stosowana przez Jezusa?
38 A co o tym publicznym przemówieniu myśleli słuchacze Jezusa? „Tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.” Z całą pewnością dowiódł, że był mistrzowskim Nauczycielem, nie mającym sobie równego na ziemi. Stosowana przez Jezusa metoda nauczania była tak skuteczna między innymi dlatego, że mówił prosto, zwięźle, jasno, trzymał się zasad logiki, posługiwał się żywymi ilustracjami i stawiał wnikliwe pytania, które zmuszały słuchaczy do zbadania stanu swych serc i do powzięcia decyzji albo za prawdą, albo przeciw niej. — Mat. 7:28, 29.
39. Czego jeszcze — oprócz głoszenia zdumiewających nauk — dokonywał Jezus w celu przekonania ludzi o tym, że jest Mesjaszem?
39 Wielki Nauczyciel, poza stosowaniem skutecznej metody nauczania, wspierał drugą połowę okresu swej służby publicznej, także mocniejszymi akcentami, gdyż przenosząc się z miejsca na miejsce nie unikał dokonywania cudów. W Kafarnaum Jezus uzdrowił sparaliżowanego sługę dowódcy wojskowego, nawet nie będącego Izraelitą; powiedział o nim z uznaniem: „U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”. Kiedy w drodze mijał mary ze zwłokami jedynego syna pewnej wdowy, niesionymi akurat na cmentarz miasteczka Nain, dotknął się ich i na jego polecenia młodzieniec ożył. Jakież to było wielkie świadectwo, potwierdzające, że jest Mesjaszem! — Mat. 8:5-13; Łuk. 7:11-17.
40. Po czym uwięziony Jan Chrzciciel miał poznać, że Jezus rzeczywiście jest oczekiwanym Mesjaszem?
40 Wieści o tych cudownych wydarzeniach dotarły do uwięzionego Jana Chrzciciela, w związku z czym wysłał on do Jezusa posłańców z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść?” Jezus ze swej strony kazał im opowiedzieć, co widzieli na własne oczy: że ślepi odzyskują wzrok, chromi chodzą, trędowaci doznawają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli bywają wskrzeszani, a ubogim głoszona jest dobra nowina. Z całą pewnością mogło to przekonać Jana, iż rzeczywiście przyszedł Ten, „który ma przyjść”. — Łuk. 7:18-23.
41, 42. (a) Co wydarzyło się pewnego razu, gdy Jezus spożywał posiłek w domu faryzeusza? (b) Jak wielki Nauczyciel taktownie wykazał, że dufni we własną sprawiedliwość nie mają dużych szans przebaczenia grzechów?
41 Jezus zawsze czuwał nad sytuacją i nie zaniedbywał uczenia ludzi prawdy, nawet gdy znalazł czas na spożycie posiłku. Weźmy na przykład pod uwagę wypadek zaistniały, kiedy spoczywał u stołu w domu pewnego faryzeusza. Weszła wtedy zapłakana, powszechnie znana grzesznica, spodziewająca się, że Jezus przebaczy jej grzechy. Obmyła jego stopy własnymi łzami, wytarła je swymi włosami, czule je całowała po czym namaściła drogim pachnidłem. Faryzeusz, przypatrując się temu, w sercu swoim poczytał to za ujmę dla Jezusa i pogardliwie ocenił całą tę scenę. Spójrzmy jednak, jak wielki Nauczyciel przez trafną przypowieść dał dufnemu we własną sprawiedliwość faryzeuszowi nauczkę, której ten na pewno nieprędko zapomniał: Był wierzyciel, który miał dwóch dłużników; jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi tylko pięćdziesiąt. Nie mieli z czego oddać, więc wierzyciel skreślił obydwa długi. Oczywiście ten dłużnik, który był więcej winien, miał powód bardziej miłować tak życzliwego wierzyciela. Z kolei Jezus następującymi słowami połączył tę przypowieść z zaistniałym wypadkiem:
42 „Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje.” — Łuk. 7:36-50.
43. Co miało miejsce, gdy Jezus powtórnie odwiedzał wszystkie miejscowości w Galilei?
43 Niedługo później Jezus zaczął po raz drugi odwiedzać wszystkie miasta i miasteczka Galilei, przy czym towarzyszyło mu dwunastu apostołów i kilka niewiast, które tak samo były oddanymi uczennicami. W trakcie tej podróży wypędził więcej demonów niż poprzednio, napotkał jeszcze więcej sprzeciwu ze strony faryzeuszy, podał więcej przypowieści, przywrócił wzrok większej liczbie niewidomych, wskrzesił więcej zmarłych i jeszcze więcej ludzi uciśnionych pocieszył dobrą nowiną o swym chwalebnym Królestwie. — Mat. 12:22-45; 13:1-52; Łuk. 8:1-3.
44. Jak zareagowano na głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym w krainie Gadareńczyków?
44 Okrężna marszruta zaprowadziła Jezusa aż na drugą stronę Jeziora Galilejskiego, do krainy Gadareńczyków. Jak na tym nowym terenie ludność przyjmie wielkiego Nauczyciela? Otóż gdy z dwóch mężczyzn wygnał „legion” demonów i gdy za sprawą tych demonów ogromna trzoda świń rzuciła się w przepaść, mieszkańcy najbliższego osiedla zażądali od Jezusa, żeby odszedł z ich granic. Czy wówczas Jezus sprzeciwił się temu i stawił im opór? Nie, pozostało mu zbyt mało czasu. Przecież już wydał świadectwo. Przynajmniej jeden z mężczyzn uwolnionych od demonów okazał wiarę w Jezusa, za co otrzymał od niego w nagrodę polecenie rozprzestrzeniania dobrej nowiny wśród swoich krewnych oraz udania się do dziesięciu miast związanych federacją i znanych pod wspólną nazwą Dekapolu. Zatem nie było potrzeby, żeby Jezus tam pozostał. Na jego ponowne zjawienie się w Galilei niecierpliwie oczekiwali ludzie bardziej tego godni, dla których jego obecność mogła się stać prawdziwym błogosławieństwem; wymienić tu wypada chociażby Jaira z jego dogorywającą córką albo kobietę nie nazwaną z imienia, której od dwunastu lat lekarze nie potrafili wyleczyć z upływu krwi. Czasu było naprawdę za mało na to, by go tracić dla nieprzychylnie usposobionych niewdzięczników. — Mat. 8:28-34; Marka 5:1-43.
45. Jak przyjęli Jezusa mieszkańcy Nazaretu, gdy po raz drugi przystąpił do nauczania w ich synagodze? Kogo mu tym przypomnieli?
45 A gdyby tak Jezus odwiedził znowu rodzinny Nazaret, czy stwierdziłby teraz u mieszkańców zmianę w postawie ich serc? Czy gotowi byliby uznać swój dawniejszy błąd i przyjęliby życzliwie swego najwybitniejszego obywatela? Otóż kiedy faktycznie tam wrócił i podjął nauczanie w synagodze, byli — owszem — zdumieni jego mądrością, ale kamieniem obrazy, na którym się potknęli, stało się dla nich przeświadczenie, iż jest zaledwie „synem cieśli”. Jezus wypomniał im, że „tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”; miał przy tym zapewne na myśli proroka Jeremiasza i zwalczanie go przez własnych krajanów. — Mat. 13:54-58; Jer. 1:1; 11:21.
SPROSTANIE POTRZEBIE JESZCZE INTENSYWNIEJSZEGO ŚWIADECTWA
46, 47. (a) Czy po dwóch latach intensywnego świadczenia Jezus przyhamował swoją działalność kaznodziejską? (b) Jak ocenił stan duchowy ludzi napotykanych przy trzecim przejściu przez teren? Co jego zdaniem należało w tej sprawie uczynić?
46 Ktoś mógłby mniemać, że w przybliżeniu po dwóch latach gorliwego głoszenia, powtórnym odwiedzeniu wielu okolic, po dokonaniu na oczach tysięcznych rzesz ludzkich całego mnóstwa cudów, Jezus pomyśli raczej o stopniowym wygaszeniu swej kampanii. Tymczasem okazuje się, że wprost przeciwnie — przedsięwziął kroki zmierzające do przyspieszenia i dalszego rozprzestrzenienia dzieła głoszenia.
47 Przede wszystkim więc sam Jezus wyruszył w jeszcze jedną, już trzecią podróż po Galilei. „Obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.” Sytuacja zastana po drodze przekonała go jeszcze bardziej o potrzebie rozwinięcia i wzmożenia działalności głoszenia. Gdziekolwiek przybył, na widok gromadzących się ludzi „litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni jak owce nie mające pasterza”. Orzekł wówczas: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało”. Co można było uczynić w tym stanie rzeczy? Jezus doradzał: „Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. — Mat. 9:35-38.
48. Jakich wskazówek Jezus udzielił dwunastu apostołom przed wysłaniem ich do pracy głoszenia?
48 Zgodnie ze swą gorącą modlitwą ten pełen zapału człowiek czynu zabrał się do dzieła, aby pchnąć do pracy więcej głosicieli dobrej nowiny. Przywołał dwunastu apostołów, a następnie rozesłał ich po dwóch; tym sposobem już sześć par głosicieli Królestwa przemierzało teren w sześciu różnych kierunkach. Przed odprawieniem tych pełnoczasowych kaznodziejów udzielił im jeszcze specjalnych wskazówek co do tego, gdzie się mają udać, komu głosić, kogo unikać. Między innymi także kazał im mówić i czynić wszystko dokładnie tak, jak to widzieli u niego. „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie”. Mocą ducha świętego mieli również ‚uzdrawiać chorych, wskrzeszać umarłych, oczyszczać trędowatych, wypędzać złe duchy’. Oczywiście za takie dokonane mocą Bożą uzdrowienia nie mieli pobierać żadnych opłat. Mieli się trzymać reguły: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. — Mat. 10:1-42; Marka 6:7-13.
49. Dlaczego Jezus i apostołowie postanowili wycofać się na odludne miejsce? Jaki jednak był dalszy rozwój wypadków?
49 Kiedy apostołowie powrócili, żeby opowiedzieć o swoich cudownych przeżyciach, Jezus zaproponował, by poszukać spokoju na odludnym miejscu gdzieś za miastem; tam na kwaterze „tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu”. Tymczasem ludzie zwiedzieli się, dokąd zdążają, i dotarli na przewidziane miejsce nawet przed Jezusem i jego uczniami. Co w takiej sytuacji uczynił ten doskonały wzór bezinteresowności i szczodrobliwości, ten wielki Nauczyciel? Kiedy ich ujrzał, „zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać”. Czas upływał. Zrobiło się późno, wszyscy zgłodnieli. Wobec tego ów cudotwórczy mąż Boży nakarmił nie mniej niż pięć tysięcy ludzi, mając do dyspozycji zaledwie pięć bochenków chleba i dwie ryby, i jeszcze pozostało dwanaście koszy ułomków! — Marka 6:30-44.
50. Jak rozległy teren, w myśl sprawozdań, Jezus opracował teraz w krótkim czasie?
50 Powyższe wydarzenie miało miejsce w okresie święta Paschy roku 32 n.e., a to oznaczało, iż Jezusowi pozostał tylko mniej więcej jeden rok na dokończenie pracy i złożenie dowodu, iż zasługuje na rzeczywiste życie, które go czekało w nagrodę za wierność. Nic więc dziwnego, że spotykamy go teraz głoszącego w różnych nawet dość oddalonych od siebie miejscowościach, dokąd przerzucał się w krótkich odstępach czasu, gdyż dążył do tego, by wydać jeszcze większe świadectwo na jeszcze większym obszarze i jeszcze większej liczbie ludzi. Najpierw widzimy go w pobliżu Kafarnaum na północnym brzegu Jeziora Galilejskiego. Potem czytamy o cudach dokonywanych na wybrzeżu śródziemnomorskim w sąsiedztwie miast Tyru i Sydonu. Wkrótce potem jest już daleko od tych okolic, na wschód od Jeziora Galilejskiego i górnego Jordanu, głosząc w dziesięciu miastach zwanych Dekapolem i dokonując wielu cudów również na tym obszarze. — Marka 7:24-37.
51. Jakie trudy i niewygody Jezus bez wątpienia znosił? Z jakiej przypuszczalnej przyczyny wcale o tym nie wspomniano?
51 Pomyśl teraz, czytelniku, że przecież Jezus musiał się dużo nachodzić, aby dotrzeć do tak rozrzuconych miejscowości. Pomimo tego nigdy nie uskarżał się na zmęczenie fizyczne ani na niewygody spowodowane upałem lub deszczem, na pył ani też na błoto, bo różnie bywało. Wszystko to uznano za szczegóły właściwie tak błahe, że nawet o nich nie wspomniano. Natchnieni pisarze Biblii na jedną tylko rzecz kładli nacisk w swych doniesieniach, jedną sprawę uważali za ważną, za istotną, mianowicie prowadzoną przez Jezusa działalność głoszenia, której celem było ratowanie ludziom życia.
52. Którzy ludzie okazali się najzagorzalszymi przeciwnikami Jezusa? Co dowodzi, że oni i tak nigdy by nie wykazali skruchy ani nie przyjęli Mesjasza?
52 Nie znaczy to jednak, jakoby Biblia zupełnie pomijała milczeniem wszystko, z czymkolwiek Jezus spotykał się w trakcie swej działalności. Wiele możemy się z niej dowiedzieć o stawianych mu przeszkodach i o prześladowaniu, zwłaszcza ze strony przywódców religijnych. Od początku do końca swej ziemskiej służby musiał odpierać wciąż na nowo przez nich podnoszone zarzuty. Minęło ponad dwa lata, odkąd raz za razem dawał ludziom cudowne dowody tego, że naprawdę jest Synem Bożym; akurat znowu nakarmił kilka tysięcy ludzi (cztery tysiące mężczyzn, prócz niewiast i dzieci) zaledwie siedmioma bochenkami chleba i paroma rybami, a więc dokonał czynu, który powinien przekonać nawet najbardziej sceptycznych niedowiarków; oto jednak nadchodzą faryzeusze i saduceusze, domagając się znaku z nieba, który by potwierdził, iż jest Mesjaszem. Co Jezus na to odpowiedział? Powtórzył jedynie to samo, co im już oświadczył poprzednim razem, mianowicie: „Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza”. Późniejsze wydarzenia zresztą wykazały, że nawet gdy ów „znak Jonasza” się ujawnił, to znaczy gdy Jezus na trzy dni znalazł się we wnętrzu ziemi, jak Jonasz w brzuchu ryby, ci ‚przewrotni i wiarołomni’ ludzie i tak nie uwierzyli. — Mat. 15:32 do 16:4; 12:38-40.
53. Jakie ważne zdarzenie miało miejsce pod koniec dwuletniej działalności Jezusa w Galilei? Gdzie się to wydarzyło?
53 Przed zakończeniem wielkiej kampanii galilejskiej, która prawie w całości wypełniła dwa lata, Jezus jeszcze wziął Piotra, Jakuba i Jana na wysoką górę. Prawdopodobnie była to góra Hermon, wznosząca się blisko 3000 metrów nad poziom morza, i tam apostołowie ci byli świadkami sceny przemienienia. — Mat. 17:1-13.
JEZUS KIERUJE CAŁĄ UWAGĘ NA POŁUDNIE
54. Gdzie ogniskowała się działalność Jezusa podczas ostatnich sześciu miesięcy?
54 Nadeszła już jesień roku 32 naszej ery, okres Święta Namiotów, gdy Jezus przesunął ośrodek swej działalności bardziej na południe, do Jeruzalem i jego okolic oraz na teren Judei i Perei. Na obszarze tym skoncentrował swe wysiłki podczas ostatnich sześciu miesięcy swej ziemskiej służby kaznodziejskiej. Podobnie jak gdzie indziej, Jezus głosił tutaj mądre nauki i sprawiedliwe zasady, często objaśniając je odpowiednimi przypowieściami. Niemało z jego najważniejszych wypowiedzi i proroctw padło właśnie w trakcie działalności na południu.
55. Gdzie Jezus głosił bez względu na sprzeciw? Co miał do powiedzenia wierzącym, a co niewierzącym?
55 W miarę zbliżania się końca i nasilania się zaciekłości wrogów Jezus musiał być coraz ostrożniejszy; musiał uważać, żeby go nie zabito przed nadejściem czasu ustalonego przez Boga (Jana 7:1-19, 25). Czy wobec tego widzimy owego energicznego kaznodzieję ukrywającego się gdzieś po górach lub łagodzącego swe wypowiedzi, żeby nie obrażały uczuć religijnych duchowieństwa? Nic podobnego! Stałym swoim zwyczajem śmiało wchodził do świątyni i przystępował do nauczania ludzi. Tym, którzy mu wierzyli, mówił: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Natomiast do przeciwników rzekł: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca”. — Jana 8:31, 32, 44.
56. Co Jezus uczynił, aby przyspieszyć rozdział ludzi w pozostałym mu krótkim okresie służby?
56 Jezus zdawał sobie sprawę z faktu, że na tym terenie również ‚żniwo było wielkie, ale robotników mało’. Jeżeli więc w ograniczonym czasie, jaki mu pozostał miałoby i tutaj być wydane tak skuteczne świadectwo jak w ciągu dwóch lat działalności na północy, to należało wykonać najpierw coś w rodzaju pracy przygotowawczej. Dlatego też „naznaczył Pan i innych siedemdziesięciu, i rozesłał ich po dwóch przed obliczem swoim do każdego miasta i miejsca, do którego sam miał przyjść”. Oznaczało to, że zamiast sześciu par, jakimi się w poprzednim roku posłużył w Galilei, aż trzydzieści pięć zespołów głosicieli obwieszczało po kraju: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”. Musiało to odpowiednio przygotować ludzi; kiedy więc Mesjasz osobiście wstępował do danego miasta, już szybko się decydowali, czy są za nim, czy przeciw niemu. — Łuk. 10:1-16, NT.
57. Co Jezus powiedział siedemdziesięciu ewangelistom, którzy po powrocie się cieszyli, że złe duchy były posłuszne ich głosowi? Co oznaczały te słowa Jezusa?
57 Powróciwszy z radością, tych siedemdziesięciu tak zdało sprawę Jezusowi: „Przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają”. Usłyszeli jednak następującą słuszną uwagę: „Nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”. Istotnie, możność rozkazywania złym duchom dowodzi tylko górowania nad nimi mocy Jehowy, natomiast zapisanie czyjegoś imienia w niebie zależy od jego wierności. Należało więc dążyć do zachowania wierności, bez względu na to, czy się wypędza demony, czy też czyni się coś mniej widowiskowego. — Łuk. 10:17-24.
58. Wymień niektóre ważne prawdy, jakie wypowiedział wielki Nauczyciel w czasie swej działalności kaznodziejskiej na południu.
58 Rozpatrzmy niektóre z wielkich prawd, których nauczał ten niestrudzony Nauczyciel, znalazłszy się w związku ze służbą kaznodziejską w takich czy innych okolicznościach; po prostu każdego dnia wynosił nowe prawdy ze skarbnicy mądrości i wiedzy swego Ojca. Oto opowieść o życzliwym Samarytaninie. Była to lekcja poglądowa o miłosierdziu i prawdziwej miłości bliźniego. Martę zganił za to, że zbytnio się przejmowała sprawami materialnymi; Marię pochwalił za jej postawę. Wykazał, że demony są wypędzane „palcem Bożym”, a nie przez Szatana, „Władcę złych duchów” (Łuk. 10:24-42; 11:14-22). Nie trzeba zamartwiać się tym, co będzie do jedzenia lub w co się będzie można ubierać, ale raczej wciąż szukać Królestwa Bożego, a wszystkie podstawowe potrzeby zostaną zaspokojone. Członkowie „małego stadka” nie powinni się lękać, ponieważ ich Ojciec zapewni im udział w Królestwie. Mistrz ustanowi „wiernego zawiadowcę” nad całym swoim mieniem. — Łuk. 12:22-32, 41-44, NW.
59. Co Jezus odrzekł przeciwnikom, gdy ponownie krytykowali go za uzdrawianie w sabat?
59 Kiedy Jezusa skrytykowano za uzdrowienie w sabat kobiety, która od osiemnastu lat chodziła zgięta wpół, powiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?” Potem znowu w dniu sabatu uleczył człowieka chorego na puchlinę wodną i rzekł: „Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz nawet w dzień szabatu?” — Łuk. 13:10-17; 14:1-6.
60. Opowiedz niektóre z interesujących obrazów słownych, jakimi się posługiwał wielki Nauczyciel.
60 A jak ciekawe były z życia wzięte porównania, którymi się posługiwał ten wielki Nauczyciel! Bardzo często trafną przypowieścią zamykał usta krytykom spośród słuchaczy. Wymieńmy pokrótce kilka z nich. Żył sobie pewien człowiek zamożny, który jednak nie był bogaty w oczach Boga; postanowił rozebrać swe spichlerze, by zbudować większe, ale cóż z tego, kiedy umarł tej samej nocy (Łuk. 12:13-21). Królestwo Boże podobne jest do drobniutkiego ziarnka gorczycy, które wyrasta, aby się stać wielkim drzewem; przypomina też odrobinę zaczynu w cieście (Łuk. 13:18-21). Goście na uczcie powinni zajmować pośledniejsze miejsca, jeśli chcieliby później być zaszczyceni poproszeniem na miejsce bardziej honorowe. Kto chce zbudować wieżę, ten najpierw oblicza koszty; król, który nie może wygrać bitwy, stara się szybko zawrzeć pokój. Pasterz bardziej cieszy się z odnalezienia jednej zaginionej owcy niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu nie narażonych na żadne niebezpieczeństwo; niewiasta cieszy się więcej ze znalezienia jednej zgubionej monety niż z dziewięciu, których nie zgubiła (Łuk. 14:7-11, 28-33; 15:4-10). Jest tu ponadto słynna przypowieść o synu marnotrawnym oraz równie znana o bogaczu i Łazarzu (Łuk. 15:11-32; 16:19-31). Natarczywa wdowa skłoniła niegodziwego sędziego do przyznania jej zadośćuczynienia, ciągle mu się naprzykrzając prośbami o wymierzenie sprawiedliwości. W świątyni modliło się dwóch ludzi; modlitwa grzesznego poborcy podatków została wysłuchana, natomiast obłudnego faryzeusza — nie (Łuk. 18:1-14). Są to tylko wybrane przykłady porównań, jakich bez liku przytaczał ten mistrzowski Nauczyciel.
OSTATNIE DNI CHWALEBNEJ SŁUŻBY JEZUSA
61. Czego Jezus musiał jeszcze doświadczyć przed zakończeniem swej ziemskiej służby?
61 Jezus zdawał sobie sprawę z tego, że już niebawem ma zaznać cierpień, a nawet śmierci. Kilkakrotnie uprzedzał apostołów o zbliżających się wydarzeniach; za trzecim razem rzekł: „Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty; ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Jezus nie bał się stawić czoło temu wszystkiemu. Zależało mu tylko na tym, by okazać się wiernym aż do śmierci i mocno uchwycić wiecznotrwałe życie w niebie. — Łuk. 18:31-33.
62, 63. (a) Dlaczego powątpiewano o tym, czy Jezus przybędzie do Jeruzalem na Paschę roku 33 n.e.? (b) Jak te wątpliwości zostały rozproszone w niedzielę, na pięć dni przed dniem 14 Nisan?
62 W okresie przygotowań do Paschy w całym Jeruzalem coraz więcej rozprawiano o tym, czy Jezus wystąpi publicznie, czy raczej powstrzyma się od tego. Działo się tak, ponieważ „arcykapłani (...) i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było pojmać”. — Jana 11:55-57.
63 Mimo tak napiętej atmosfery Jezus jednak się pojawił. I na jakie się zdobył wystąpienie! Oto wjechał do miasta w triumfalnym pochodzie, a ludzie rozkładali przed nim swoje szaty i gałęzie palm, wykrzykując: „Błogosławiony Ten, który przychodzi jako Król w imieniu Jehowy”! Skutek był taki, że „poruszyło się całe miasto”, zaś faryzeusze mówili między sobą: „Widzicie, że nic nie zyskujecie? Patrz — świat poszedł za Nim.” Tej niedzieli po zapadnięciu zmroku Jezus ze względu na swe bezpieczeństwo wycofał się stamtąd i spędził noc poza miastem. Zostało mu jeszcze tylko pięć dni intensywnej pracy. — Łuk. 19:36-38, NW; Mat. 21:1-11; Jana 12:12-19.
64. Co Jezus uczynił w poniedziałek ostatniego tygodnia swego życia na ziemi? Dlaczego?
64 Następnego dnia, w poniedziałek, Jezus oczyścił świątynię, wypędzając z niej przekupniów i przewracając stoły tym, którzy wymieniali pieniądze. Nie był anarchistą podburzającym do rozruchów lub zamachu stanu. Był to sprawiedliwy Syn Boży, który na poparcie swego postępowania przytoczył werset Pisma świętego: „Napisane jest: ‚Mój dom ma być domem modlitwy, a wy czynicie z niego jaskinię zbójców’”. Warto tu przypomnieć, że trzy lata wcześniej Jezus wykazał płomienną gorliwość w czystym wielbieniu Jehowy przez podobne oczyszczenie świątyni z chciwych handlarzy. Z jaką reakcją spotkało się więc to drugie oczyszczenie? „Arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie”. Dowiedli tym samym, że się nie poprawili i nawet nie mają takiego zamiaru. — Mat. 21:12, 13; Łuk. 19:45-48.
65, 66. (a) O czym, między innymi, mówił Jezus we wtorek do tłumów zgromadzonych w świątyni? (b) Jakie dalsze wiadomości wyjawił Jezus w formie proroctw i przypowieści samym tylko apostołom?
65 Wtorek znowu był bardzo pracowitym dniem dla niestrudzonego Jezusa. Znajdujemy go w świątyni, jak naucza lud, mimo iż arcykapłani i starsi zakwestionowali jego autorytet. Mierzył tym razem bezpośrednio w tych niewiernych przywódców religijnych, gdy opowiadał przypowieści o dwóch synach, o przewrotnych rolnikach i o uczcie weselnej (Mat. 21:23 do 22:14). Zaatakowano go podchwytliwymi pytaniami na temat płacenia podatków, zmartwychwstania oraz największego przykazania w Prawie, ale Jezus bez trudu odparł każde z nich niezbitymi argumentami. Potem sam zadał przeciwnikom pytanie dotyczące pochodzenia Mesjasza i tym ostatecznie zamknął im usta: „Żaden z nich nie mógł Mu odpowiedzieć. Nikt też od owego dnia nie odważył się więcej Go pytać” (Mat. 22:15-46). Tego samego dnia Jezus najsurowszymi słowami zdemaskował obłudę uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Przemówienie to było wręcz po mistrzowsku opracowanym aktem oskarżenia. — Mat. 23:1-39.
66 Opuszczając teren świątyni, Jezus nadmienił proroczo: „Zaprawdę powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Następnie udał się z apostołami na Górę Oliwną i tam przekazał im daleko w przyszłość sięgające proroctwo na temat końca tego systemu rzeczy, jak również wyłuszczył przypowieści o dziesięciu pannach, o talentach i o oddzieleniu owiec od kozłów. — Mat. 24:1 do 25:46.
67. Jakimi niecnymi poczynaniami upamiętniła się środa?
67 W środę Jezus pozostał w Betanii, a tymczasem w Jeruzalem jego nieprzyjaciele uknuli inspirowany przez Diabła spisek, postanowiwszy bez rozgłosu pojmać Jezusa. „Zebrali się arcykapłani i starsi ludu w pałacu najwyższego kapłana, imieniem Kajfasz, i odbyli naradę, żeby Jezusa podstępnie pochwycić i zabić”. I oto jak na zawołanie pojawia się na scenie gotowe narzędzie zbrodni, Judasz Iskariota, który zapytuje: „Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam”. Ugoda stanęła na sumie trzydziestu srebrników. — Mat. 26:3-16.
68. Czym szczególnym odznaczał się wieczór czwartkowy?
68 Czwartek wypełniały ostatnie przygotowania do dorocznej uczty paschalnej. Tegoż dnia wieczorem po zachodzie słońca Jezus i dwunastu apostołów zebrali się w obszernym pomieszczeniu na piętrze pewnego domu w Jeruzalem, żeby obchodzić święto, które okazało się ostatnią Paschą obowiązującą w ramach Przymierza Prawa. Jakaż to była doniosła chwila! Zanim słońce następny raz zniknie za widnokręgiem Jezus odda swe ziemskie życie, aby się uchwycić rzeczywistego życia, wiecznotrwałego i nieśmiertelnego! — Marka 14:12-16.
69. Jaka seria zdarzeń wypełniła po obchodach ostatniej Paschy kilka następnych godzin pozostałych Jezusowi?
69 Oto w zaciszu górnego pokoju gościnnego Jezus rozmawia ze swymi dwunastoma apostołami. Dla wiernego Syna Bożego miała to być noc długa i bezsenna. W ciągu kilku najbliższych godzin miały się w szybkim tempie rozegrać niezwykle dramatyczne, a zarazem ogromnie doniosłe wydarzenia. Trzynastu mężczyzn spożywa Paschę. Jezus obmywa apostołom nogi. Demaskuje Judasza jako zdrajcę; ten nagle wychodzi. Wówczas zostaje ustanowiona Wieczerza Pamiątkowa, a jedenastu wiernych apostołów otrzymuje zaproszenie do udziału wraz z Jezusem w przymierzu co do Królestwa. Jezus się modli. Potem z jedenastoma wychodzi do ogrodu Getsemani. Tam ponownie Jezus oddaje się żarliwej modlitwie, która poprzedza zdradę i aresztowanie. Proces sądowy jest zwykłą farsą, podczas której prowadzą Jezusa od Annasza do Kajfasza, do Sanhedrynu, do Piłata, do Heroda i z powrotem do Piłata. — Mat. 26:20 do 27:2; Łuk. 23:1-16.
70. Opisz scenę sprzed pałacu namiestnika, w której się wyłoniła kwestia władzy królewskiej.
70 Wyobraź sobie, czytelniku, tę scenę: wrzeszczący motłoch naprzeciw doskonałego, nieustraszonego człowieka, który w tym wszystkim potrafi zachować całkowity spokój. Piłat pyta Jezusa: „Czy ty jesteś królem Żydów?” Jezus odpowiada: „Królestwo moje nie jest częścią tego świata”. Nie znalazłszy w nim żadnej winy, Piłat jeszcze raz stawia Jezusa przed tłumem i mówi: „Oto człowiek”. Motłoch krzyczy: „Na pal z nim! Na pal z nim!” Piłat pyta: „Czyż króla waszego mam przybić do pala?” Arcykapłani odpowiadają: „Nie mamy króla, tylko Cezara”. — Jana 18:28 do 19:16, NW.
71. Jak obeszli się żołnierze rzymscy z niewinnie skazanym Synem Bożym?
71 Wychłostany biczem, torturowany cierniami, spoliczkowany i opluty, ten Sprawiedliwy został z kolei przybity do pala męki, by na nim zaznać boleści konania. Wreszcie około godziny trzeciej po południu w piątek, dnia 14 Nisan roku 33 n.e. Jezus wydając ostatnie tchnienie zawołał: „Wykonało się!” — Marka 15:16-20; Jana 19:1-3, 30.
72, 73. Streść pokrótce, czego Jezus dokonał w czasie swej krótkiej działalności na ziemi.
72 Tak, w pełni wykonało się wszystko, co Jehowa zamierzał osiągnąć, przysyłając na ziemię swego jednorodzonego Syna. Jezus, przez to, co wycierpiał, nauczył się posłuszeństwa; dowiódł, że Diabeł jest kłamcą, a sam zasłużył na miano Obrońcy Jehowy w spornej kwestii zwierzchnictwa nad wszechświatem. Przyszedł, „aby dać świadectwo prawdzie”, i faktycznie wywiązał się z tej roli. Głosił dobrą nowinę ubogim, pocieszał strapionych, małym i wielkim obwieszczał dzień pomsty Jehowy. Pracował nad tym, co dobre, był bogaty we właściwe uczynki, nie szczędził czasu ani sił dla innych, chętnie dzielił się z każdym swą rozległą wiedzą i mądrością, a w końcu uchwycił mocno rzeczywiste życie — życie wiecznotrwałe w niebiosach u swego Ojca. — Jana 18:37; 1 Tym. 6:12, 18, 19, NW; Hebr. 5:8.
73 W tym wszystkim Jezus pozostawił i dla nas wzór, byśmy wiernie kroczyli jego śladami.
[Mapa na stronie 12]
[Patrz publikacja]
Jezus wzmógł działalność, podejmując trzecią podróż po Galilei; odwiedził „wszystkie miasta i wioski” w celu ogłoszenia Królestwa Bożego
GALILEJA
Korozain
Kafarnaum
Betsaida
Magedan
JEZIORO GALILEJSKIE
Kana
Tyberiada
Równina Ezdrelon
Nazaret
Góra Tabor
Gadara
Nain
Rzeka Jordan
Betania Zajordańska
[Mapa na stronie 13]
[Patrz publikacja]
Jezus w krótkim czasie i niemal wyłącznie pieszo obszedł cały teren od Fenicji aż do Dekapolu
MORZE ŚRÓDZIEMNE
FENICJA
Sydon
Tyr
ABILENA
GÓRA HERMON
ITUREA
Cezarea Filipowa
TRACHON
GALILEJA
Korozain
Kafarnaum
Betsaida
Kana
Magedan
JEZIORO GALILEJSKIE
Tyberiada
Nazaret
Nain
Betania Zajordańska (?)
SAMARIA
Salim (?)
Enon (?)
Samaria
GÓRA GARIZIM
Studnia Jakuba
DEKAPOL
Damaszek
Rafana (?)
Hippos
Dion
Kanata
Gadara
Abila (?)
Scytopolis
Pella
Gerasa
SKALA W KILOMETRACH 0——15——30
[Ilustracje na stronie 3]
Dwunastoletni Jezus słucha i zadaje pytania w świątyni Jehowy
Jezus rozpoczął energiczną działalność po chrzcie w roku 29 n.e.
[Ilustracja na stronie 5]
Pobudzony gorliwością Jezus oczyścił świątynię Jehowy z tych, którzy ją zamienili w targowisko
[Ilustracja na stronie 7]
Jezus zaprosił rybaków Jakuba i Jana, żeby mu towarzyszyli w służbie
[Ilustracja na stronie 9]
Jezus w sabat uzdrowił komuś uschłą rękę
[Ilustracja na stronie 10]
W Kazaniu na Górze Jezus podał słuchaczom bogaty materiał do przemyślenia
[Ilustracja na stronie 11]
Nawet przy posiłkach, jak tu w domu faryzeusza, Jezus nie pomijał sposobności do nauczania prawdy
[Ilustracja na stronie 14]
W ostatnich miesiącach swej działalności Jezus spotęgował aktywność i rozesłał trzydzieści pięć par świadków, aby przygotowali przed nim drogę
[Ilustracja na stronie 15]
Na krótko przed śmiercią Jezus wjechał do Jeruzalem w triumfalnym pochodzie; wywołało to poruszenie w całym mieście
[Ilustracja na stronie 17]
Piłat nie mógł się u Jezusa dopatrzyć winy, ale motłoch krzyczał: „Na pal z nim!”