Kwestia wielkiej wagi — czy jesteśmy za panowaniem Boskim czy przeciw niemu?
KWESTIA powyższa została przedłożona setkom tysięcy ludzi z okazji długiej serii czterodniowych Zgromadzeń okręgowych świadków Jehowy, jakie się odbyły w roku 1972 pod hasłem: „Panowanie Boskie”. Dostępne w chwili pisania tego artykułu sprawozdania ze 152 miejsc wskazują, że dotychczas ze zgromadzeń tych skorzystało 1 246 419 osób. W końcu do zajęcia stanowiska w tej kwestii zmuszony będzie cały świat ludzki, co zadecyduje — zależnie od wyboru — o życiu albo śmierci każdego człowieka.
Jeżeli ty, czytelniku, jeszcze nie dokonałeś w tej sprawie wyboru, to wcześniej czy później także będziesz musiał rozstrzygnąć u siebie ową wielką kwestię. Poniższe krótkie sprawozdanie o tematach poruszanych na wspomnianych zgromadzeniach powinno ci pomóc w powzięciu słusznej decyzji.
Kwestia ta w gruncie rzeczy nie jest wcale sprawą nową, z którą byśmy zetknęli się po raz pierwszy dopiero dzisiaj. Wykazano to w pierwszym dniu zgromadzeń, w wykładzie zatytułowanym: „Panowanie Boskie — czy jesteśmy za nim, czy przeciw niemu?”
W przemówieniu tym, należącym do kluczowych punktów programu, wyjaśniono, że wroga postawa wobec panowania Boskiego skrystalizowała się tysiące lat temu w sferze niewidzialnej. Pewne stworzenie duchowe, a więc anioł, przedzierzgnęło się zarówno w „Szatana”, jak i w „Diabła”, to jest w „Przeciwnika” i „Oszczercę” Boga. W następstwie tego wszyscy przeciwstawiający się panowaniu Boskiemu zajmują stanowisko po stronie Szatana Diabła i wstępują w ślady takich późniejszych buntowników, jak Adam i Ewa, ich pierworodny syn Kain, jak nieposłuszni aniołowie, którzy przed powszechnym potopem pojęli sobie ziemskie kobiety za żony, albo jak Nemrod, rebeliant żyjący już po potopie.
Jaskrawym przeciwieństwem takich buntowników był Pan Jezus Chrystus. On również musiał zadecydować, czy jest za panowaniem Boskim, czy przeciw niemu. Kiedy Szatan, „bóg tego systemu rzeczy”, zaofiarował mu panowanie nad wszystkimi królestwami świata, odrzucił tę propozycję stanowczymi słowami: „Wielbij Jehowę, twego Boga, i tylko dla niego pełnij świętą służbę” (2 Kor. 4:4; Mat. 4:10, NW). Czy zapatrujesz się na świat i jego sprawy polityczne tak samo jak Jezus Chrystus?
JAK NAWIĄZUJE SIĘ DOBRE STOSUNKI Z JEHOWĄ
Omawiane zgromadzenia ponadto skupiały uwagę słuchaczy na sprawie nawiązania i utrzymania właściwych stosunków z Jehową, opartych na pełnym uznaniu Jego zwierzchnictwa. Na potrzebę, i to pilną, uzyskania takiej podpory położono nacisk w przemówieniu kluczowym, kiedy oznajmiono:
„Znajdujemy się dziś bardzo blisko kresu ‚zakończenia systemu rzeczy’. Panowanie niedoskonałych, grzesznych, śmiertelnych ludzi wkrótce zniknie z powierzchni ziemi podczas największego w dziejach ludzkości ‚ucisku’ proroczo przepowiedzianego w Biblii.”
Z tego też względu nikt nie może sobie pozwolić na zwlekanie z opowiedzeniem się za panowaniem Boskim. Po stronie tego panowania staje człowiek, który się dowiaduje o woli Bożej, a potem dokładnie stosuje się do niej w każdej dziedzinie swego życia. Oznacza to nienaganne zachowywanie prawości, wysuwanie na pierwsze miejsce Królestwa Bożego i sprawiedliwości Bożej, niemieszanie się do spraw polityki ludzkiej i — zamiast tego — posłuszne ogłaszanie Królestwa Bożego.
Czy uznanie panowania Boskiego skłoniło cię już do podjęcia takiego działania? Nawiązanie właściwych stosunków z Bogiem wymaga oczywiście spełnienia jeszcze dalszych warunków.
Okoliczność tę wyjaśniono w przemówieniu: „Podążanie za Głównym Pośrednikiem panowania Boskiego”. Wykazano w nim, że człowiek, który chce czynić wolę Bożą, musi okazać skruchę, żałować swych grzechów, zaniechać poprzedniego trybu postępowania i oddać się Bogu poprzez Jezusa Chrystusa. Oddanie to musi być następnie usymbolizowane przez chrzest wodny. Czy masz już za sobą ten krok?
Wiele argumentów biblijnych na poparcie tych wywodów zaczerpnięto z Listu apostoła Pawła do Rzymian. W rozdziale dziesiątym, a wierszach od ósmego do dziesiątego, czytamy tam:
„‚Blisko ciebie jest słowo, w twoich ustach i twoim sercu’; to znaczy ‚słowo’ wiary, które głosimy. Jeżeli więc publicznie obwieszczasz to ‚słowo w twoich ustach’, że Jezus jest Panem, i wierzysz w sercu, że Bóg go wzbudził z martwych, będziesz zbawiony. Sercem się bowiem wierzy ku sprawiedliwości, lecz ustami składa się publiczne obwieszczenie ku zbawieniu”.
Apostoł Paweł i drudzy jemu podobni misjonarze z pierwszego wieku znacznie przybliżyli ludziom „słowo”, czyli wiadomość o Bogu i Jego Chrystusie. Z kolei wielu tych ludzi powtarzało to samo „słowo”. Uznawali z wiarą, że Jezus Chrystus jest Panem i że Bóg wzbudził go ze śmierci. Dlatego porzucili swe dotychczasowe fałszywe kulty i oddali się Jehowie.
Nie inaczej jest dzisiaj: Osoby, które oddają się Bogu, muszą swe serca pełne miłości i wdzięczności pobudzać do wyznania albo przyznania, czyli do złożenia publicznego oświadczenia, że Jezus Chrystus jest ich Panem. Uznawszy Jezusa za swego Pana, uznają również, że Jehowa Bóg jest ich Właścicielem.
Jak to rozumieć? Pomyślmy: Czy nie tak postąpił ich wzorodawca, Jezus Chrystus? Wyzbył się przecież siebie samego, uznając, iż należy do Jehowy. Powiedział też swym naśladowcom, że mają podobnie przestać należeć do siebie i zrzec się swego prawa własności na rzecz Jehowy Boga. Uczyniwszy to, na wzór Jezusa dają się następnie ochrzcić. — Marka 8:34; Mat. 3:13-17.
Być może jednak zapytasz: Kiedy człowiek składa „publiczne obwieszczenie ku zbawieniu”, uznając Jezusa Chrystusa za swego Pana, a Jehowę za swego Właściciela? — Mówca wyjaśnił: „To wyznanie albo potwierdzenie składamy ustnie przed chrześcijańskim kaznodzieją, który przewodniczy ceremonii chrztu wodnego”. Na ubiegłorocznej serii zgromadzeń według dotychczasowych niepełnych danych 29 087 osób uznało Boskie prawo własności, dawszy się ochrzcić. Na tym jednak nie koniec, ponieważ — jak zaznaczył mówca — po chrzcie człowiek oddany Bogu nadal składa publiczne oświadczenia przez wypowiadanie się na zebraniach chrześcijańskich i udział w publicznym rozgłaszaniu prawdy biblijnej.
UTRZYMYWANIE DOBRYCH STOSUNKÓW Z BOGIEM
Inne punkty wspaniałego programu zgromadzeń uwydatniały, co należy czynić, aby pozostać sługą Jehowy cieszącym się uznaniem tego Boskiego Władcy.
Do sprawy tej nawiązywał na przykład dramat zatytułowany: „Służ Jehowie całą duszą”, w którym pokazano, że w celu utrzymania należytych stosunków z Jehową trzeba Mu być oddanym całkowicie, bez reszty. Dramat ten zilustrował fakt, że można mieć początkowo dobre serce, a jednak stracić łaskę Bożą, jeśli się nie zaangażuje w służbę Jehowy całej duszy (każdej cząstki swego jestestwa) i wszystkich sił. Podano niedwuznaczne ostrzeżenie: „Wystrzegajcie się niepotrzebnego zużywania energii na bezowocne dążenia, natomiast starajcie się pilnie spełniać swą chrześcijańską służbę we właściwy sposób”.
W innym punkcie programu podkreślono, że nie powinniśmy służyć Jehowie z myślą o jakiejś określonej dacie, lecz z myślą o wieczności. W przemówieniu tym, noszącym właśnie tytuł: „Służcie z myślą o wieczności”, mówca posłużył się ciekawym unaocznieniem. „Teraźniejszość” — powiedział — „to jakby półcentymetrowy odcinek na taśmie mierniczej, która się rozciąga na tysiące kilometrów. Nie żyjcie więc tylko dla teraźniejszości, dla tego półcentymetrowego fragmentu dostępnego wam wiecznego istnienia!”
Jakże mocno poruszona była publiczność na tych zgromadzeniach, oglądając chwytający za serce dramat o Józefie i jego przyrodnich braciach! Dobitnie ukazano w nim potrzebę rozwijania zbożnej zalety, jaką jest miłosierdzie. Józef, jak zapewne pamiętamy, poddał próbie usposobienie swych przyrodnich braci, zanim dał się im poznać i zanim im miłościwie przebaczył. Przykład ten dobrze posłużył do przedstawienia różnicy między miłosierdziem a pobłażaniem, między przebaczeniem a usprawiedliwianiem albo popieraniem zła. Następnie pokazano zastosowanie tych zasad biblijnych do współczesnego zdarzenia, w którym występował krnąbrny kilkunastoletni syn; przedstawiono, że ojciec może i powinien przebaczać dzieciom, ale nie może i nie powinien tolerować ich złego postępowania. Musi dopilnować, by jego dzieci były korygowane, bo inaczej mogą się wplątać w poważniejsze wykroczenia.
Pokora — zaleta także potrzebna, aby się cieszyć uznaniem Bożym — była tematem dalszego dramatu gorąco przyjmowanego na zgromadzeniach okręgowych. Dramat ten, zatytułowany: „Przepaszcie się uniżeniem umysłu”, pięknie uwypuklał konieczność wyzbycia się pychy, czyli wysokiego mniemania o sobie, i nauczenia się niekłamanej pokory. W czasach biblijnych unaocznieniem tego były przeżycia dumnego wodza armii syryjskiej, Naamana. Chcąc się wyleczyć z trądu, musiał okazać wiarę i pokornie usłuchać poleceń sługi Elizeusza, aby się siedmiokrotnie wykąpać w Jordanie. Pokora sprowadza wspaniałe błogosławieństwa, których wyniosły nigdy nie zazna — taką lekcję wynieśli z tego dramatu widzowie.
Jeszcze inną cechą niezbędną u ludzi pragnących pozostać w łasce Bożej jest wierność. Zostało to podkreślone w wykładzie pod tytułem: „Oczekuje się od szafarzy, żeby każdy był wierny”. Przemówienie to było bardzo pomocne w uzyskaniu właściwego poglądu na szereg spraw. Mówca oświadczył: „Zdolności Bóg może użyczyć każdemu, może też uwydatnić czyjeś zdolności. Ceni sobie jednak wierność, ponieważ każdy musi ją sam w sobie rozwinąć. Człowieka o wiernym sercu Bóg może użyć do wszystkiego, do czego tylko zechce.”
Miłość i nienawiść to dalsze dwie omówione cechy; obie są chrześcijaninowi potrzebne, aby się mógł cieszyć uznaniem Bożym. W przemówieniu zatytułowanym: „Zbożne przymioty — miłość i nienawiść”, podkreślono, że należy miłować to, co Bóg miłuje. Z drugiej strony trzeba też nienawidzieć tego, czego On nienawidzi, wliczając w to: nierząd, cudzołóstwo, rozpasanie, oszczerstwo, złośliwe plotkowanie i zdeklarowanych wrogów Boga. Zbożna miłość jest potężną siłą wspierającą człowieka w czynieniu tego, co słuszne, natomiast zbożna nienawiść chroni go przed podążaniem w kierunku przeciwnym do drogi Jehowy. — Ps. 119:113; Prz. 6:16-19.
„Czy doceniasz potęgę modlitwy?” — Pytanie takie skierowano na omawianych zgromadzeniach do obecnych, świadomych spornej kwestii panowania Boskiego. Modlitwa wywiera dobroczynny wpływ na wnętrze człowieka, utrzymując umysł i serce zwrócone we właściwym kierunku. Nakłania nas do działania zgodnego z tym, o co prosimy Boga. Ale na tym bynajmniej nie koniec. Szczera, płynąca z głębi serca modlitwa, jeśli jest zgodna z wolą Bożą, może spowodować działanie ze strony Boga. Modlitwa, w której odzwierciedla się prawdziwa, głęboka troska, może wpłynąć na to, co Bóg czyni, i kiedy to czyni. Wielka jest moc modlitwy! — 2 Kor. 1:8-11; Hebr. 13:18, 19; Jak. 5:16.
UZNAWANIE PANOWANIA BOSKIEGO PRZEZ ZBÓR
Jeden z najważniejszych tematów ubiegłorocznych zgromadzeń okręgowych dotyczył wewnętrznej struktury organizacyjnej — grona starszych w zborze i ich obowiązków. Właśnie ta część programu ukazywała najdobitniej, jak panowanie Boskie w czasach współczesnych funkcjonuje wśród samych świadków Jehowy. Przedstawione zmiany i usprawnienia w działalności lokalnych zborów sprawią, że po latach obecni będą wracać pamięcią do zgromadzeń roku 1972 jak do punktu, w którym lud Pański minął jeden z ważnych kamieni milowych marszu do nowego porządku pod panowaniem Bożym.
W ciągu owych czterech dni naszkicowano i zademonstrowano od strony praktycznej cały szereg aspektów reorganizacji, uwypuklając biblijne powinności, jakie nałożone są na grono starszych, oraz sposoby wywiązania się z nich dla dobra zboru i ku chwale Boga.
Do kogo na przykład powinien się zwrócić o pomoc i radę ktoś, kto ma do rozwiązania problem osobisty zbyt trudny, by sam mu podołał? Otóż do któregoś ze starszych w zborze, do kogoś z braci posiadających kwalifikacje duchowe, mogących udzielić zdrowej rady i rozsądnych wskazówek. Taki starszy — podkreślono — jest nadzorcą zamianowanym przez ducha świętego, aby ‚paść zbór Boży’. Zatem jako miłujący pasterz ów zapytany o radę starszy udziela czułej, serdecznej pomocy, najlepszej, na jaką go stać, żeby osoba borykająca się z problemem mogła wyprostować tok swego myślenia i dzięki temu uniknąć jakiegoś poważnego wykroczenia. — Dzieje 20:28, NW; Gal. 6:1.
A co wtedy, gdy ktoś utrzymujący, że się oddał na własność Jehowie, mimo wszystko ‚praktykuje grzech’, to znaczy wielokrotnie i rozmyślnie wykracza przeciw Jego sprawiedliwym prawom? W programie nie pozostawiono wątpliwości co do tego, że w takim wypadku starsi tworzący komitet sądowniczy zajmą się tym złem i je wykorzenią. Są za to odpowiedzialni przed Boskim Władcą zboru chrześcijańskiego, który ich rozlicza. Dzięki temu zostaje zachowana czystość, niewinność i prawość zboru, a Jehowa nadal może się nim posługiwać.
Uczestnikom zgromadzeń przedstawiono to zagadnienie w formie dyskusji na temat: „Czy potrafisz bez urazy przyjąć radę?” Wykazano w niej, że chcąc się ustawicznie cieszyć uznaniem Bożym, każdy powinien podczas skarcenia zachowywać właściwą postawę względem udzielonej rady lub kary. Rada i skarcenie jest bowiem przejawem miłości Boga (Hebr. 12:5-11). W czasie dyskusji padła następująca znamienna uwaga:
„Jeżeli komuś leży na sercu nasze dobro i jeśli chce nam pomóc w uniknięciu postępowania, które skończyłoby się nieszczęściem, oraz jeśli ten ktoś ma więcej od nas roztropności, doświadczenia i zdolności przewidywania, to czy nie będzie z naszej strony mądrze, gdy usłuchamy jego rady?”
UZNAWANIE PANOWANIA JEHOWY PRZEZ KAŻDEGO Z NAS
Program od początku do końca podkreślał, że chrześcijanin powinien w każdej dziedzinie życia kierować się faktem, iż uznaje panowanie Boże. Trafnie uwypuklało to nawet przemówienie wstępne przewodniczącego zgromadzenia: „Nie żyjemy już dla siebie”.
Przewodniczący zwracał się do słuchaczy z pytaniem: „Czy szanujecie przykazania Boże, to znaczy czy bierzecie je sobie głęboko do serca i z uwagą stosujecie się do nich posłusznie? Czy pozwalacie Słowu Bożemu kierować wami nie tylko w rzeczach dużej wagi, lecz w każdej chwili życia?” Pytania istotnie sięgające samego sedna sprawy. Bóg w sprawowaniu swego panowania kieruje się miłością. Nie stosuje przymusu ani nas nie poniża. Jehowa ufa swoim sługom. A ponieważ Jego panowanie opiera się na miłości, prawie, mądrości, sprawiedliwości i miłosierdziu, my ze swej strony powinniśmy okazywać chętne posłuszeństwo.
Jak wyłuszczono w przemówieniu: „Czy naprawdę poznałeś Boga?” — ci, którzy rzeczywiście znają Jehowę, sami z głębi serca reagują pozytywnie na Jego panowanie. Znać Jehowę osobiście takim, jakim On jest, znaczy poznać Jego cechy charakterystyczne, Jego pogląd na różne sprawy i Jego sposób postępowania. Takie gruntowne poznanie Go skłania też do całkowitego zaufania Mu, do pokładania w Nim nadziei. Człowiek naprawdę znający Boga nie będzie wysuwał wątpliwości co do wiernych starszych, których On wyznacza do przewodzenia zborowi, ani co do samej organizacji, którą się posługuje Jehowa. Bóg miłości nigdy nie dopuści, żeby oddany Mu lud, za który umarł Jego ukochany Syn, poniósł jakąś duchową szkodę.
Nie ma żadnej innej więzi, która by tak zasługiwała na troskliwe pielęgnowanie jak osobisty i zażyły stosunek, jaki łączy Boskiego Władcę z Jego uznanym sługą. Obecni na zgromadzeniach na pewno dobrze zapamiętali tę prawdę. Podkreślono także, że im wcześniej ludzie nabędą dokładnej znajomości prawdy biblijnej, tym lepiej dla nich. Uchroni ich to przed zużywaniem sił, czasu i zdolności na bezowocne poczynania. Sprawą niezwykle pilną jest, żeby oddani słudzy Boży przykładali się całym sercem do dzieła głoszenia o Królestwie i pozyskiwania uczniów. Co jeszcze dobitniej ukazuje konieczność wytężenia wszystkich sił w tym dziele, to okoliczność, że wkrótce każdy nie popierający lojalnie panowania Jehowy zginie raz na zawsze.
NAPRZÓD W DZIELE GŁOSZENIA KRÓLESTWA I CZYNIENIA UCZNIÓW!
Jehowa Bóg życzy sobie, by ludzie wszędzie otrzymali sposobność usłyszenia „dobrej nowiny o Królestwie”, zanim na wszystkich, którzy sprzeciwiają się Jego panowaniu, sprowadzi nieubłaganą zagładę. Dlatego też Jego świadkowie na całej ziemi są pilnie zajęci największym w dziejach świata dziełem głoszenia i nauczania. Na tę działalność zareagowała wielka rzesza ludzi prawego serca, która z kolei także wzięła udział w tej pracy — a to wszystko w dowód podporządkowania się panowaniu Bożemu.
Przeprowadzana przez świadków Jehowy działalność głoszenia Królestwa i pozyskiwania uczniów otrzymała z pewnością potężny bodziec, gdy w pierwszym dniu zgromadzenia oddano do użytku nową 192-stronicową książkę Organization for Kingdom-preaching and Disciple-making [„Organizacja powołana do ogłaszania Królestwa i czynienia uczniów”]. W następnych dniach z takim samym entuzjazmem przyjęto inne wydawnictwa, na przykład The Bible in Living English [„Biblia we współczesnej angielszczyźnie”], nowe tłumaczenie Stevena T. Byingtona, w którym hebrajski tetragram konsekwentnie jest oddawany słowem „Jehowa”. Ukazała się również 416-stronicowa książka Paradise Restored to Mankind — By Theocracy! [„Raj przywrócony ludzkości — za sprawą Teokracji!”], która jest na stronie tytułowej określona jako „Rzut oka na spełnienie proroctw Aggeusza i Zachariasza o przywróceniu, oglądanych z perspektywy dwudziestego wieku”.
Dyskusja, jaką przeprowadzono na podium po rozdaniu książek Organizacja, wyłoniła kilka bardzo wnikliwych pytań na temat pobudek skłaniających człowieka do uczestnictwa w dziele nakazanym przez Boga: „Czy dostrzegamy, jak to dzieło się wiąże z najważniejszą kwestią sporną — co do słuszności zwierzchnictwa Jehowy? Czy rozumiemy, jak się ono łączy z imieniem Bożym i jak nasze ochotne posłuszeństwo służy usprawiedliwieniu oraz uświęceniu imienia Bożego?” — jak byś na to sam odpowiedział, czytelniku? Obecni na zgromadzeniach uświadomili sobie, że jeśli mają na powyższe pytania odpowiedzieć twierdząco, to muszą się w swej pracy kierować właściwymi pobudkami.
Jeżeli bierzesz wraz ze świadkami Jehowy udział w tej pracy głoszenia i czynienia uczniów, to pomagasz innym ludziom w przybyciu do świątyni wielbienia Boga. O jaką tu jednak chodzi świątynię, skoro Biblia mówi o wielu świątyniach? Dogłębne rozpatrzenie tego pytania stanowiło treść przemówienia zatytułowanego: „Zgromadzenie wszystkich narodów do jednej świątyni wielbienia”.
Na początek wykazano, że świątynią tą jest duchowe sanktuarium Jehowy Boga. W „Miejscu Najświętszym” tej świątyni, to jest w części niebios, gdzie Bóg ma swą świętą siedzibę, apostoł Jan widział ‚Arkę Przymierza’ (Apok. 11:19). Arka reprezentowała obecność Boga i wiązała się z „nowym przymierzem” między Bogiem a ludźmi, które weszło w życie roku 33 n.e. Podobnie jak przybytek wzniesiony przez Izraelitów na pustyni i materialne świątynie, które później stały na górze Moria, wielka świątynia Boża ma również swoje „Miejsce Święte” oraz dziedzińce.
Zgodnie z tekstem Listu do Hebrajczyków 10:20 kurtyna zawieszona w materialnych świątyniach dla odgrodzenia przedziału Świętego od Najświętszego wyobrażała ciało Jezusa. Cielesny organizm niby bariera uniemożliwiał mu wejście do niebios, przed obecność Bożą. Dopiero poniósłszy śmierć jako człowiek i powstawszy z martwych jako duch mógł przebyć przeszkodę i wejść do Miejsca Najświętszego. Wynika stąd, iż rzeczy znajdujące się na zewnątrz tej zasłony — a więc Miejsce Święte, dziedziniec (dziedzińce) i miedziany ołtarz — musiały wyobrażać coś, co się znajduje tu na ziemi.
Audytorium z niecierpliwością oczekiwało teraz na wyjaśnienie, co przedstawiało Miejsce Święte, dziedzińce i miedziany ołtarz. List do Hebrajczyków 10:7-10 wskazuje, że ołtarz wyobraża „wolę” Bożą, to jest Jego gotowość przyjęcia doskonałej człowieczej ofiary Jezusa. Ponieważ Jezus stawił się w roku 29 n.e., aby w odpowiednim, przez Boga wyznaczonym czasie złożyć ofiarę na ołtarzu Jego „woli”, więc też wtedy powstała wielka, duchowa świątynia Boża. Właśnie od tej chwili niebiańska siedziba Boga stała się podobna do Miejsca Najświętszego materialnych świątyń, gdyż Jehowa odtąd był gotowy na przebłaganie doskonałą ofiarą swego Arcykapłana, Jezusa Chrystusa. Zatem począwszy od swego chrztu Jezus zaczął przebywać w pozaobrazowym dziedzińcu kapłańskim, gdzie tym samym dopilnował złożenia swej ludzkiej ofiary. A jako zrodzony z ducha Syn Boży ofiarował też Bogu modlitwy, wysławianie i służbę, tak jak w Miejscu Świętym materialnej świątyni dawniejsi kapłani ofiarowali kadzidło.
Zrodzeni z ducha naśladowcy Pana Jezusa Chrystusa podobnie pełnią służbę na dziedzińcu kapłańskim świątyni Bożej, ciesząc się szczególną pozycją u Boga, gdyż są uznani za sprawiedliwych i bezgrzesznych. Stan ich zrodzenia z ducha w okresie tymczasowego życia w ciele był zobrazowany przez Miejsce Święte w figuralnej świątyni, do którego mieli wstęp podkapłani.
Mówca wykazał następnie, że ci zrodzeni z ducha synowie Boży, będący „duchowymi Izraelitami”, nie są jedynymi ludźmi, jacy dziś służą w świątyni Jehowy. Zgodnie z proroctwami Biblii w dobie obecnej zaprasza się do przyjścia i służenia w tej świątyni ludzi wszelkiego rodzaju (Izaj. 2:2, 3; Apok. 7:9, 15). Wszyscy przychylnie reagujący na to zaproszenie mają przywilej wielbić Jehowę na dziedzińcu nie przeznaczonym dla kapłanów, który można przyrównać do „Dziedzińca Pogan” ze świątyni zbudowanej przez króla Heroda.
Rozumiesz więc teraz, czytelniku, dlaczego świadkowie Jehowy zachęcają jak najwięcej ludzi, aby przyszli do duchowej świątyni Bożej. Wiedzą, że już niebawem wszyscy, którzy nie będą prawdziwymi wielbicielami Jehowy, wydani zostaną na zagładę. Zasadnicza treść ich orędzia wyłuszczona była w szeroko zapowiedzianym odczycie publicznym, wygłaszanym przed zakończeniem każdego z tych czterodniowych zgromadzeń, a zatytułowanym: „Panowanie Boskie — jedyna nadzieja całej ludzkości”. Każdego ze słuchaczy zachęcono, żeby wziął ze sobą jeden lub dwa drukowane egzemplarze tego tak aktualnego przemówienia.
W podsumowaniu trzeba przyznać, że była to wprost wspaniała seria zgromadzeń okręgowych. Można się było nauczyć tylu nowych rzeczy i tak dużo znanych już spraw lepiej zrozumieć! Doprawdy, Jehowa otworzył swą dłoń i zlał na swój lud wiele obfitych i radujących błogosławieństw, wśród których niepoślednie miejsce zajmowało wyczerpujące omówienie zwiększonej odpowiedzialności, jaka w każdym zborze spoczywa teraz na miejscowym gronie starszych. Jehowa istotnie wprowadza swój zgromadzony lud w stan zorganizowania, w którym ten lud będzie mógł przetrwać Armagedon i wejść do nowego porządku pod Boskim panowaniem. Właśnie — pod panowaniem Boskim! My jesteśmy za nim, a mamy nadzieję, że ty także!
[Ilustracje na stronie 19]
Co najmniej 795 863 osoby zainteresowane panowaniem Boskim przybyły na zgromadzenia świadków Jehowy, zorganizowane na 80 dużych stadionach Ameryki Północnej
Stadion w Denver
Stadion w Richmond
Stadion Sam Houston
Tor wyścigowy w Hawthorne
[Ilustracja na stronie 21]
Wydana na zgromadzeniach książka „Organizacja” kieruje uwagę na wielkie dzieło głoszenia i czynienia uczniów
[Ilustracja na stronie 22]
Na zgromadzeniach ochrzczono 29 087 osób w dowód ich oddania się Boskiemu Władcy, Jehowie