Czy chrystianizm zamiera?
1-5. (a) Do jakiego wniosku może słusznie dojść człowiek, który uważa, że kościoły chrześcijaństwa reprezentują prawdziwy chrystianizm? (b) Czy kościoły chrześcijaństwa faktycznie można utożsamić z prawdziwym chrystianizmem? Czy tak było chociażby w przeszłości?
CZY to prawda, że chrystianizm zanika, albo może już zupełnie zamarł, jak wnioskują niektórzy obserwatorzy? Gdybyśmy wyszli z założenia, że kościoły świata chrześcijańskiego reprezentują prawdziwy chrystianizm, wówczas rzut oka na ich obecną sytuację zdawałby się potwierdzać ten pogląd. Samuel Calian, pisarz i profesor teologii na uniwersytecie w Dubuque (stan Iowa, USA), tak oto wypowiedział się niedawno o duchownych z kościołów chrześcijaństwa:
2 „Z czyich ust padają w naszym społeczeństwie znamienne, wieszcze wypowiedzi o doniosłych wydarzeniach obecnych czasów? (...) W większości wypadków na pewno nie z ust duchownych. (...) Strapieni, zmęczeni i źle przygotowani, przemawiają mało zrozumiałym głosem w świecie szukającym celu i nadziei”.
3 A William L. Edelen, junior, pastor Pierwszego Kościoła Kongregacjonalnego w miejscowości Tacoma (stan Waszyngton), przyznał:
4 „Kościoła dzisiaj (...) nie da się już prawie odróżnić od przeciętnej spółki handlowej albo aparatu partii politycznej”.
5 Ale właśnie ta okoliczność nasuwa całkiem uzasadnione pytanie: Czy kościoły nominalnie chrześcijańskie naprawdę reprezentują chrystianizm, czy tylko kłamliwie używają tej nazwy? Czy dzieje chrześcijaństwa świadczą o tym, by ono kiedykolwiek krzewiło prawdziwy chrystianizm wśród swoich zwolenników?
6, 7. (a) Dlaczego należy się spodziewać znalezienia dziś żywotnego chrystianizmu? (b) Co ukazuje przypowieść, którą w związku z tym podał Jezus?
6 Skoro więc kościoły nie reprezentują prawdziwego chrystianizmu, to może powinniśmy się rozglądnąć gdzie indziej, aby stwierdzić, czy nadal jest on żywy? Kiedyś pewien sędzia, który sam nie był chrześcijaninem, nawiązując do apostołów Chrystusa i ich działalności kaznodziejskiej udzielił przywódcom swego narodu następującej rady: „Jeżeli (...) od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem”. — Dzieje 5:38, 39.
7 Założyciel chrystianizmu nakreślił swego czasu proroczy obraz, w którym ukazał, że prawdziwy chrystianizm faktycznie pochodzi od Boga i że nie zaginie, ale będzie się rozwijał już w pierwszym stuleciu — jak to istotnie miało miejsce — a potem jeszcze raz za naszego pokolenia, w czasach, które Biblia określa mianem „zakończenia systemu rzeczy”. — Mat. 24:3, 34; 13:40, NW.
ROZWÓJ CHRYSTIANIZMU W PIERWSZYM STULECIU
8, 9. W jaki sposób uczniowie Jezusa z pierwszego stulecia spełnili to, co Jezus powiedział o klasach z pięcioma i z dwoma talentami?
8 Wspomnianym obrazem jest przypowieść o „talentach”, którą w Biblii możemy znaleźć zapisaną w Ewangelii według Mateusza 25:14-30. Jezus przedstawił w niej siebie symbolicznie jako człowieka, który przed udaniem się w daleką podróż powierzył posiadane pieniądze swoim sługom. O tym, co uczynili po jego wyjeździe, przypowieść donosi: „Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów [była to duża suma pieniędzy], poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa”. — Wersety 16, 17.
9 Sprawdziło się to na uczniach z pierwszego stulecia, na apostołach i ich współpracownikach, którzy przystąpili do dzieła zaraz w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku n.e., zaledwie dziesięć dni po wniebowstąpieniu Chrystusa. Zadanie ich nie polegało na zarabianiu pieniędzy, ale na pomnażaniu liczby uczniów przez pilną pracę przy uprawie pola, które im przygotował ich Pan, co było równoznaczne z krzewieniem prawdziwego chrystianizmu. W bardzo krótkim czasie do zboru chrześcijańskiego przyłączyły się tysiące ludzi, a chrześcijańskie orędzie ‚owocowało i rosło na całym świecie’, bo też ‚głoszono je wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem’. — Dzieje 2:41; 4:4; Kol. 1:6, 23.
ROZKWIT PRZEPOWIEDZIANY NA NASZE CZASY
10. Co takiego powiedział Jezus w tej przypowieści, co dla nas stanowi podstawę do oczekiwania w obecnych czasach pełnego rozkwitu chrystianizmu?
10 W jaki sposób przedstawiono we wspomnianym obrazie, że chrystianizm będzie się też rozwijał w dobie dzisiejszej, za naszych czasów? Otóż według przypowieści ów człowiek miał po powrocie z dalekiej podróży przeprowadzić przegląd, czyli inspekcję, i stwierdzić, że dwóch spośród jego trzech sług pomnożyło o 100 procent powierzony im „majątek”. Inne wersety biblijne potwierdzają pogląd, że ta część przypowieści dotyczy powrotu Chrystusa po dłuższym czasie, kiedy „zaczął rozliczać się” z tymi, którzy zostali namaszczeni duchem Bożym, aby pełnić dla niego służbę. — Zobacz List 1 Piotra 4:17, 18; List do Kolosan 3:24.
11. Jaki dowód z zakresu chronologii pozwala nam się spodziewać, że chrystianizm w naszych czasach będzie się rozwijał?
11 Istnieją jeszcze dalsze podstawy, które pozwalają się spodziewać, że prawdziwy chrystianizm będzie się dziś krzewił i rozwijał. Jedną z nich jest okoliczność, że nadszedł czas niewidzialnej obecności Chrystusa dzierżącego już władzę królewską. Dobiegły końca „czasy pogan”, inaczej mówiąc „czasy wyznaczone narodom”. „Czasy” te rozpoczęły się z chwilą, gdy w roku 607 p.n.e. Babilon zburzył figuralne królestwo Boże istniejące wtenczas na ziemi. Jak długo miały trwać owe „czasy”? Miało przeminąć „siedem czasów”, czyli siedem proroczych lat liczących po trzysta sześćdziesiąt dni, przy czym każdy dzień należało liczyć za rok. Miało to w sumie dać 7 x 360, czyli 2520 lat. Docieramy tym sposobem do roku 1914 n.e., w którym miało dojść do odnowienia Królestwa Bożego, a władza w nim miała być oddana w ręce tego, który „do niej ma prawo”. — Łuk. 21:24, NW; Dan. 4:13, Poz.; Ezech. 4:6; 21:27, Gd.
12. Jakie istnieją dalsze dowody na to, że żyjemy w okresie „zakończenia systemu rzeczy”?
12 Ponadto warunki, jakie zapanowały na ziemi od roku 1914, odpowiadają temu, co zgodnie z zapowiedzią Jezusa miało nastąpić wtedy, gdy przy „zakończeniu systemu rzeczy” on będzie obejmował władzę. — Ewangelia według Mateusza, rozdział 24; według Marka, rozdział 13; według Łukasza, rozdziały 17 i 21.
13. Dlaczego chrześcijańscy „słudzy” Boży powinni dziś pilnie pracować? Jakie pierwowzory mamy w tym zakresie?
13 Zapowiedziany powrót Chrystusa z władzą Królestwa, w chwale niebiańskiej, jest wszakże okresem sądu: najpierw dla namaszczonych duchem naśladowców Chrystusa, a następnie dla świata. Ludzie powinni się o tym dowiedzieć. Potrzeba więc, aby wieść o Królestwie, ukazująca zarazem ogólny obraz zamierzeń Bożych względem ludzkości, była znowu rozgłoszona na tak wielką skalę, żeby ją usłyszano „po całej zamieszkanej ziemi”. Bóg zawsze posługiwał się swoimi sługami w celu ostrzeżenia ludzi, zanim przystąpił do wykonywania wyroków. Świadczy o tym przestroga, z jaką wystąpił Noe przed potopem, ostrzeżenie, jakie mieszkańcom Jeruzalem zanosili prorocy przed zagładą tego miasta w roku 607 p.n.e., a także intensywne nawoływanie Jezusa i jego uczniów przed zburzeniem tego samego miasta przez wojska rzymskie w roku 70 n.e.
CHRYSTIANIZM DZISIAJ W PEŁNI SIŁ ŻYWOTNYCH
14. Jak w roku 1914 okazało się, że nominalne chrześcijaństwo nie reprezentuje „sług” Chrystusa?
14 Chociaż więc kościoły chrześcijaństwa chylą się ku upadkowi, prawdziwy chrystianizm nie zamiera. Ogólnie biorąc są to jednak trudne czasy, ponieważ nadszedł kres istnienia całego systemu rzeczy panującego na świecie. Należałoby się spodziewać, że w tej sytuacji Chrystus powinien wzbudzić więcej „sług”, aby im powierzyć swój „majątek”. Tymczasem w roku 1914, kiedy Chrystus objął władzę w Królestwie, na ziemi rozszalała się akurat straszna wojna światowa. Brały w niej udział głównie wojska tak zwanych narodów chrześcijańskich.
15. W jakim stanie znaleźli się słudzy Chrystusa podczas pierwszej wojny światowej?
15 Z drugiej strony ci nieliczni, którzy wówczas starali się pomnażać „majątek” swego Pana praktykowaniem prawdziwego chrystianizmu, zostali wystawieni na ciężkie prześladowania wywołane propagandą wojenną i wynikłym stąd zacietrzewieniem. Uwięziono ich, pobito, wypędzono z niektórych miast, gdyż nawet kler chrześcijaństwa brał udział w zaszczepianiu ludziom wypaczonego, skażonego uprzedzeniami poglądu na pracę, którą mieli wykonywać „słudzy” Jezusa Chrystusa. Wyglądało, jak gdyby ich działalność została całkowicie rozbita.
16. Jak w roku 1919 słudzy Chrystusa na ziemi zaczęli spełniać końcową część przypowieści w zakresie dotyczącym klasy ludzi z pięcioma i z dwoma talentami?
16 Mimo wszystko po wojnie, w roku 1919, istniała grupa wiernych ludzi, którzy zdawali sobie sprawę z potrzeby ogłaszania, że Pan Jezus Chrystus jest obecny po to, by dokonywać przeglądu i osądzać. Właśnie Pan wzbudził ich oraz natchnął gorliwością i energią, której już nigdy nie stłumili ich wrogowie! Do roku 1922 zdążyli się przygotować na obwieszczanie, że Król Jezus Chrystus objął władzę w niebie, a wkrótce ma uwolnić ludzkość od wszelkich ciemiężców. Działalnością tą miał zostać objęty cały świat! Gorliwe rozgłaszanie przez nich prawdy doprowadziło do tego, że na dorocznej uroczystości Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w roku 1925 zebrały się 90 434 osoby. Pokazało to, że istotnie owi „słudzy” robili, o czym była mowa w przypowieści, mianowicie zdobywali kolejne „talenty”, czyli pomnażali „majątek” swego Pana.
17. Jaki istnieje dowód na to, że obecnie chrystianizm rzeczywiście jest pełen sił żywotnych?
17 Obecnie, to znaczy około pięćdziesięciu lat później, orędzie Królestwa jest ogłaszane „na świadectwo” po prostu wszelkiemu stworzeniu (Mat. 24:14). W 207 krajach całej ziemi nawoływanie „sług” Chrystusa usłyszały już ponad dwa miliony ludzi i uwierzyły w nie oraz podjęły się dalszego rozgłaszania tej wieści, aby pomóc ją usłyszeć jeszcze innym. Ponieważ tylko 144 000 osób ma tworzyć pełne grono wiernych „sług”, którzy w końcu będą panować z Chrystusem w niebie, więc ogromna większość spośród reagujących teraz pozytywnie na to orędzie ma nadzieję przetrwania zagłady tego systemu rzeczy, żeby potem żyć na ziemi pod rządami Królestwa. — Apok. 14:1, 4.
18, 19. Czy w spełnieniu przypowieści klasa z dwoma talentami zabrała się do pracy z mniejszą energią niż klasa z pięcioma talentami? Czyją zasługą w istocie rzeczy jest pomnażanie się „talentów”?
18 W przypowieści spostrzegamy, że obydwie klasy wiernych sług — zarówno klasa z pięcioma talentami, jak i ta z dwoma talentami — pracowały jednako gorliwie i osiągnęły po 100 procent dochodu. Każda z nich uczyniła więc, co tylko mogła, i żadna nie była lepsza od drugiej. Żadna oczywiście nie mogła się chlubić wzrostem, gdyż wszystko to sprawił Jehowa za pośrednictwem Chrystusa, jak słusznie napisał apostoł Paweł: „Ja siałem, Apollos podlewał, lecz Bóg dał wzrost. Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko ten, który daje wzrost — Bóg” (1 Kor. 3:6, 7). „Słudzy” Chrystusa to tylko narzędzia, którymi Bóg raczy posługiwać się w celu doprowadzenia do tego wzrostu. W jaki sposób zostają nagrodzeni ci wierni „słudzy” w czasie, gdy Pan dokonuje przeglądu i przeprowadza sąd?
19 Pamiętajmy, że w spełnieniu tej przypowieści słudzy nie przedstawiają poszczególnych osób, ale klasy ludzi. Nie możemy więc obecnie wskazywać na te czy inne jednostki i mówić, że należą do klasy z pięcioma lub z dwoma talentami. Obie klasy tak samo intensywnie wytężają siły, aby sprostać powierzonej im większej bądź mniejszej mierze odpowiedzialności.
NAGRODA PANA DLA WIERNYCH „SŁUG”
20, 21. Jak apostoł Paweł opisuje nagrodę dawaną „sługom” Chrystusa w czasie jego powtórnej obecności?
20 Apostoł Paweł pisze o ich nagrodzie w Liście 1 do Tesaloniczan 4:14-17 następującymi słowami:
21 „Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. To bowiem głosimy wam jako słowo Pańskie, że my, żywi, pozostawieni na przyjście [obecność, NW] Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy pomarli. Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem”.
22. Jak Paweł dał poznać, że sam naprawdę wierzył w spełnienie się na nim tej nadziei?
22 W liście do swego współpracownika Tymoteusza apostoł Paweł na krótko przed śmiercią pokazał, że nagroda ta inspiruje realną, żywą nadzieję: „Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego”. — 2 Tym. 4:7, 8, NP.
23. (a) W jaki sposób Pan nagradza tych „sług”, którzy zmarli, zanim się rozpoczęła jego obecność w potędze Królestwa? (b) Jak zostają nagrodzeni „słudzy”, którzy umierają w czasie obecności Chrystusa?
23 Pan z racji swej obecności przyszedłszy na inspekcję i sąd, przede wszystkim zwraca uwagę na tych swoich „sług”, którzy pomarli począwszy od dnia Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e. aż do czasu jego przybycia. Wzbudza ich z martwych do życia niebiańskiego. Przyłączają się do niego jako członkowie jego zbiorowej „Oblubienicy” (Apok. 19:7; 21:9). Oczywiście to niebiańskie zmartwychwstanie do życia duchowego nie jest dostrzegalne dla żyjących na ziemi. „Słudzy” pozostający na ziemi w trakcie obecności Chrystusa bywają z chwilą śmierci „porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana”. Znaczy to, że podczas niewidzialnej obecności Chrystusa, przedstawionej przez obłoki, przyłączają się do tych, którzy już zmartwychpowstali. Od tej pory na zawsze będą z Panem.
24. Jak w Księdze Apokalipsy 14:13 opisano nagrodę tych „sług”, którzy umierają podczas obecności Chrystusa?
24 Ci wierni w chwili śmierci zostają natychmiast wzbudzeni. Tam „odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny” (Apok. 14:13). Trudzili się przecież przy „majątku” Pana, czyli przy powierzonych im „talentach”. Po zmartwychwstaniu są wolni od uciążliwych ziemskich warunków, ale od razu podejmują pracę tam, gdzie są przeniesieni w nagrodę — w niebie. Natychmiastowe przemienienie, jakiego doznają w momencie śmierci, opisane zostało w Liście 1 do Koryntian 15:50-54.
25. Jaka nagroda, czyli jaka „radość”, staje się w okresie obecności Chrystusa udziałem wiernych „sług” na razie pozostających na ziemi?
25 Z kolei co da się powiedzieć o wiernych „sługach”, którzy podczas obecności Króla pozostają jeszcze przejściowo na ziemi? Nagrodę dla nich stanowi teraz ‚wejście do radości’ swego Pana (Mat. 25:19-23). Skąd bierze się ta „radość”? Źródłem jej jest Bóg Jehowa, Ojciec Jezusa Chrystusa. Jezus zniósł zadawane mu cierpienia „dla radości, która była wystawiona przed nim” (Hebr. 12:2, NW). Kiedy wyruszył w swą długą podróż, dotarł do Ojca, skąd pochodziła jego „radość”, i otrzymał od Niego większy zakres odpowiedzialności, włącznie z władzą królewską. Wierni „słudzy” zaznawają ogromnej radości w ogłaszaniu ustanowionego Królestwa. Ponadto są „ludem dla Jego imienia”, toteż wzywane jest nad nimi imię Jehowy, wielkiego Władcy wszechświata. Na całym świecie są znani jako „świadkowie Jehowy” (Izaj. 43:10, 12). A ponieważ są zarazem „sługami” Chrystusa, więc są chrześcijańskimi świadkami Jehowy.
MOŻESZ PODJĄĆ PRAKTYKOWANIE PRAWDZIWEGO CHRYSTIANIZMU
26. Która grupa ludzi gromadzi się dzisiaj oprócz klasy „sług” z przypowieści?
26 W ramach zamierzenia Jehowy w obecnej porze przeglądu do pozostających jeszcze na ziemi wiernych „sług” Chrystusa miała się przyłączyć „wielka rzesza” innych ludzi. Ponieważ okres zakończenia tego systemu rzeczy niebawem dobiegnie kresu, ci ludzie przeżyją zagładę starego świata i będą stanowili podwalinę ‚nowej ziemi, w której ma mieszkać sprawiedliwość’. — Apok. 7:9-17; 2 Piotra 3:13, NW.
27. Jak ta „wielka rzesza” pomaga udowodnić, że chrystianizm nie zamarł?
27 Członkowie owej „wielkiej rzeszy” tak masowo nawiązują łączność ze świadkami Jehowy, że co roku buduje się setki nowych miejsc zgromadzeń, zwanych „Salami Królestwa”. Chociaż kościoły chrześcijaństwa uskarżają się na ubytek liczby członków i brak wsparcia, miejsca zebrań świadków Jehowy bywają wypełnione po brzegi. Co roku dziesiątki tysięcy ludzi zgłasza się do chrztu. Przy tym nowo przybyli nie stają się biernymi członkami, lecz aktywnie uczestniczą w głoszeniu tej samej wieści o Królestwie, z którą występuje klasa „sług”.
28. Co więc powinna dziś uczynić osoba, która chciałaby się przekonać o żywotności chrystianizmu?
28 Zatem chrystianizm, prawdziwy chrystianizm, nie zanika, lecz żyje, rozkwita, zyskuje coraz więcej zwolenników i zwiększa zakres swego oddziaływania. Ktokolwiek pragnie, może go obecnie łatwo znaleźć i podjąć jego praktykowanie. Podejdź do tej sprawy bez uprzedzeń; sam się przekonaj, co Bóg czyni dla wsparcia chrystianizmu i spowodowania jego obecnego dynamicznego wzrostu. Miejsca zgromadzeń tej szczęśliwej grupy ludzi są dla ciebie otwarte i możesz tam wstępować bez żadnych opłat; nie musisz się też kłopotać o to, że ktoś zażąda od ciebie składek albo że będą tam zbierać na tacę. Sprawdź, w co ci ludzie wierzą i co robią, a następnie to, co słuszne, czyń razem z innymi, którzy wcześniej się do tego zabrali. Tylko tym sposobem osiągniesz już dzisiaj radość. Tylko ta droga doprowadzi cię do życia w bliskim teraz, sprawiedliwym systemie rzeczy.
(TK-22)