Zakładanie fundamentów pod nowy porządek Boży
1. Czego oczekiwali adresaci Listu 2 Piotra 3:13? Dlaczego w związku z tym wyłania się poważne pytanie?
CHRZEŚCIJANIE czasów starożytnych, do których apostoł Piotr napisał słowa: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i ziemi nowej”, żywili ufną nadzieję, że przy zakończeniu starego, doczesnego systemu rzeczy wejdą w skład tego „nowego nieba” (2 Piotra 3:13; Mat. 24:3; 28:20). Spodziewali się, że w tym „nowym niebie”, które zapanuje nad ludzkością, połączą się ze swym Wodzem i Głową daną im przez Boga, z Jezusem Chrystusem. Oczekiwali z radością na czas, gdy zajmą miejsce niegodziwych demonicznych niebios, które dziś rozpościerają nad całym światem ludzkim całun śmierci i zagłady. Ale jak mogłoby do tego dojść, żeby ci chrześcijanie i inni uczniowie Jezusa Chrystusa, którzy przecież bez wyjątku byli zwykłymi ludźmi, stali się częścią składową „nowych niebios”?
2. Jakie słowa apostoła Piotra, rozpoczynające jego pierwszy List, dostarczają nam klucza do wyświetlenia tej tajemnicy?
2 Apostoł Piotr sam wyświetlił tę tajemnicę, gdyż do swoich współwyznawców, do chrześcijan wierzących w ofiarę okupu Jezusa Chrystusa napisał również w ten sposób: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym.” — 1 Piotra 1:3-5.
3. Czy ludzkość miała się przenosić do nieba? Czego muszą na sobie doznać nieżyjący wierni chrześcijanie, aby móc się dostać do nieba?
3 Zwróćmy uwagę na słowa: „na nowo zrodził (...) do dziedzictwa (...), które jest zachowane dla was w niebie”, a także na zwrot: „przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa”. Ludzkość nie została stworzona ani zrodzona po to, by iść do nieba, które jest siedzibą Boga. Aby ktokolwiek z ludzi mógł się dostać do nieba, musiałby się na nowo urodzić, doznać duchowych narodzin, czego nie może zapewnić żaden człowieczy ojciec, lecz tylko Bóg, Ojciec niebiański. Poza tym wiadomo, że wszyscy bezpośredni uczniowie Jezusa Chrystusa jako ludzie już dawno pomarli. Skoro więc tacy zmarli chrześcijanie mają dostać się do nieba, muszą z konieczności przejść zmartwychwstanie.
4. Co musiało nastąpić zgodnie z wyjaśnieniem apostoła Piotra, aby człowiek Jezus Chrystus mógł iść do nieba?
4 Nawet sam Jezus Chrystus, by powrócić do nieba, z którego zstąpił, musiał umrzeć, a następnie być wzbudzonym z martwych wszechpotężną mocą swego Boga i Ojca, Jehowy. Na temat jego śmierci w ciele ludzkim i późniejszego wzbudzenia w postaci duchowej apostoł Piotr pisze w ten sposób: „Chrystus umarł raz jeden za grzechy, on, sprawiedliwy — za niesprawiedliwych, aby wam dać przystęp do Boga. Poniósł wprawdzie śmierć na ciele, lecz na duchu zyskał życie. Tak też poszedł z poselstwem do duchów w więzieniu przetrzymanych (...) Sprawia to zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, który wstąpił na niebiosa i siedzi po prawicy Bożej, gdzie poddani mu są aniołowie, zwierzchności i moce”. — 1 Piotra 3:18, 19, 21, 22, Kow; zobacz też Przekład Nowego Świata.
5. Jak Piotr przedstawia cel, dla którego umarł Chrystus?
5 Śmierć Jezusa jako doskonałego człowieka i jego zmartwychwstanie w postaci doskonałego ducha otworzyły mu drogę powrotną do nieba. Ale popatrzmy jeszcze raz na to, co apostoł pisał o celu, dla którego zmarł Jezus Chrystus. Oto słowa Piotra: „Chrystus umarł raz jeden za grzechy, on, sprawiedliwy — za niesprawiedliwych, aby wam dać przystęp do Boga”. — 1 Piotra 3:18, Kow.
6. (a) Kim są „niesprawiedliwi” wspomniani tu dla przeciwstawienia ich „sprawiedliwemu”? (b) Za jakie grzechy mógł umrzeć ten „sprawiedliwy” i dlaczego? Jakie są tego następstwa?
6 Wspomnianym tu „sprawiedliwym” jest oczywiście sam Jezus Chrystus. Kto jednak zaliczony bywa do „niesprawiedliwych”? Do tych „niesprawiedliwych” należymy wszyscy, którzy uzyskaliśmy życie jako potomkowie grzesznika Adama. Jezus Chrystus umierając „raz jeden za grzechy”, nie musiał w ten sposób okupić żadnej swojej winy; gdyby tak było, wówczas jego śmierć nie przyniosłaby nam, śmiertelnym ludziom, absolutnie żadnej korzyści. Tymczasem grzechy, za które on „umarł raz jeden”, to nasze grzechy, grzechy całej ludzkości dziedziczącej skłonność do grzechu oraz podleganie niedoskonałości i śmierci po Adamie, skazanym na śmierć przez Jehowę Boga. Ponieważ Jezus urodził się na ziemi doskonałym i aż do samego ‚poniesienia śmierci w ciele’ pozostał „sprawiedliwym”, więc jego śmierć ma wartość ofiarną. Może przynieść korzyść tym, za których jego życie zostało złożone w ofierze.
7, 8. (a) Co jeszcze poza „nowymi niebiosami” jest niezbędne, aby istniał sprawiedliwy, nowy porządek rzeczy? (b) Co zasłużenie ciąży na całej ludzkości? Dlaczego Jezus mógł wziąć na siebie to, na co zasłużyli inni?
7 Odsłania nam to zarazem jeszcze jedną tajemnicę, to znaczy następne wymaganie, które musi być spełnione, żeby Jehowa Bóg zaprowadził nowy porządek. W tym celu przecież potrzebne są nie tylko „nowe niebiosa”, ale i „ziemia nowa”, bez grzechu, niedoskonałości, a co za tym idzie, także bez potępienia sprowadzającego śmierć. A w jaki sposób mogłaby być założona taka sprawiedliwa, „nowa ziemia”?
8 „Niesprawiedliwi”, czyli cała ludzkość pochodząca od niesprawiedliwego Adama, umierali od wieków i nadal ponoszą zasłużoną śmierć. Prawo Boże brzmi: „Zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6:23). Natomiast Jezus, który się narodził doskonały, przez cały czas pozostał „sprawiedliwym”, mimo iż przebywał wpośród grzesznego świata. W tym samym liście do chrześcijan, z którego już przytaczaliśmy wyjątki, apostoł Piotr pisze o nim: „On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. (...) On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów” (1 Piotra 2:22, 24). Tak więc Jezus, będąc doskonale „sprawiedliwym”, właściwie nie zasługiwał na śmierć. Umarł, aby wziąć na siebie to, na co w pełni zasłużyli inni.
9. Dlaczego ofiary składane przez niesamolubnie usposobione jednostki nie przyniosły zbyt wielkich korzyści tym, za których oddawano życie?
9 W dziejach ludzkich nieraz już się zdarzyło, że jakiś niesamolubnie usposobiony człowiek poświęcił swoje życie za innego lub za innych, ale ci, dla których uczyniono taką ofiarę, później mimo wszystko umarli i dzisiaj są martwi. Osoby te nie osiągnęły życia wiecznego z racji złożonych za nie ofiar ludzkich. Życie swe oddali za nie niedoskonali, śmiertelni ludzie, a one same też były niedoskonałe, grzeszne i podlegały śmierci. Życie ich zostało przedłużone zaledwie chwilowo, a śmierć ofiarna poniesiona dla ich dobra nie zagwarantowała im wskrzeszenia z martwych, a więc powrotu między żyjących na ziemi. Ponadto który z tych ludzi oddających swoje życie za innych mógł umrzeć za całą ludzkość, zarówno minione pokolenia, jak i obecne, czyli zapewnić swoją ofiarą życie całemu światu? Nie sprawiłaby tego nawet śmierć na polu walki żołnierzy wszystkich armii świata.
10. Dlaczego nikt z nas nie może złożyć okupu, który by zapewnił komuś życie wieczne?
10 Grzeszne stworzenia ludzkie, które z powodu swoich własnych win podlegają śmierci na zawsze, żadnym swoim poświęceniem nie mogą wyjednać życia wiecznego na ziemi dla innych grzesznych ludzi. W Psalmie 49:8, 10 czytamy na ten temat: „Nie może nikt odkupić brata swego ani też dać Bogu okupu za niego, (...) aby żył na wieki i nie zobaczył grobu”. — Goetze.
11, 12. (a) Za ilu ludzi mógł przez swą ofiarę dostarczyć okupu człowiek Chrystus Jezus? (b) Dlaczego to było możliwe, jeśli się oprzeć na wyjaśnieniu apostoła Pawła, zawartym w Liście do Rzymian 5:12, 18, 19?
11 Natomiast o Jezusie Chrystusie napisano coś wręcz przeciwnego: „Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na [odpowiedni, NW] okup za wszystkich” (1 Tym. 2:5, 6). Jak to możliwe? Otóż gdy Adam zgrzeszył i za rozmyślny grzech słusznie został skazany na śmierć, również całe jego przyszłe potomstwo jak gdyby razem z nim zmarło. Stało się tak, jak napisał apostoł Paweł:
12 „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć; (...) przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający; (...) przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami”. — Rzym. 5:12, 18, 19.
13. (a) Co Adam ściągnął na swe przyszłe potomstwo, gdy zawinił w Edenie? Ilu jego potomków odziedziczyło to brzemię? (b) Jaką cenę trzeba było zapłacić, aby ich wszystkich odkupić?
13 Wszystkie dzieła Boże są doskonałe, więc i Adam został stworzony doskonałym. Jego żona Ewa, która została wzięta z Adama, gdyż zbudowano ją z jednego z jego żeber, tak samo była doskonała. Adam rzekł o niej: „Jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała” (Rodz. 2:21-23). Kiedy Adam zgrzeszył, utracił swoją ludzką doskonałość i został skazany na śmierć. Właśnie przez niego, wspomnianego „jednego człowieka”, na całą ludzkość przeszło dziedzictwo grzechu i śmierci. Z kolei dla odkupienia umierającej ludzkości potrzebny był ktoś, kto by pod względem ludzkiej doskonałości był odpowiednikiem Adama. Potrzebny był inny doskonały człowiek, który wziąłby na siebie niezawinione poniesienie śmierci, aby usunąć tę śmierć, którą Adam przez nieposłuszeństwo ściągnął na całe swoje potomstwo. Innymi słowy potrzebny był „odpowiedni okup”. Skąd jednak wziąć było taki „odpowiedni okup”? Nie mógł go dostarczyć żaden z grzesznych, niedoskonałych i na śmierć skazanych potomków Adama.
14. Dlaczego Bóg nie był zobowiązany do dostarczenia takiego okupu? Co jednak mógł też osiągnąć, zająwszy się tą sprawą?
14 Oczywistą jest rzeczą, że tylko Bóg Wszechmocny, Jehowa, mógł w cudowny sposób zgotować ten okup. Nie był bynajmniej zobowiązany do tego. Według wszelkich prawideł sprawiedliwości był zupełnie w porządku i niczego takiego nie można było od Niego wymagać. Ale czy chciał to uczynić? Istotnie, chciał tego dokonać, ponieważ „Bóg jest miłością” (1 Jana 4:8, 16). Jego miłość potrafiła w tym celu wskazać tryb postępowania całkowicie zgodny ze sprawiedliwością; dzięki niej znalazł się sposób wybawienia stworzeń ludzkich przez odpowiedni okup. Zarazem też Bóg mógł obrócić wniwecz niegodziwe machinacje Szatana Diabła i obronić swoją sławę Stworzyciela oraz teokratycznego Władcy wszechświata. — 1 Jana 3:8.
15. Komu Jehowa zaofiarował sposobność stania się Nasieniem niewiasty, wspomnianym w księdze Rodzaju 3:15? Jakie to za sobą pociągało następstwa?
15 Jeszcze w Ogrodzie Eden, gdy Bóg wydawał wyrok na poszczególne stworzenia związane z buntem człowieka, powiedział On do Węża, który podszczuwał do tej rebelii: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo [nasienie, Gd; NW] jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rodz. 3:15). W niebiosach Bóg zaofiarował sposobność stania się owym Nasieniem niewiasty swemu jednorodzonemu Synowi, a Syn przyjął tę propozycję. Zgodził się na to dobrowolnie, chociaż wiedział, że będzie go czekało ugodzenie w piętę przez węża.
16. Jak Bóg w słusznym czasie umożliwił swemu jednorodzonemu Synowi zrównanie się z Adamem z czasów, gdy jeszcze bez grzechu żył w Edenie?
16 W słusznym czasie za sprawą swojego świętego ducha Jehowa Bóg przeniósł życie swego niebiańskiego Syna do łona żydowskiej dziewicy Marii z Nazaretu w Galilei. W ten sposób jednorodzony Syn Boży poprzez swą matkę Marię wszedł w pokrewieństwo z Adamem i jego potomkami, chociaż życie jego nie pochodziło od Adama, lecz od Boga. Mimo iż urodził się człowiekiem, pozostał Synem Bożym. Zgodnie z pouczeniem udzielonym od Boga jego ziemskiej matce Marii nadano mu imię Jezus, które to imię znaczy: „Jehowa zbawieniem”. Ponieważ doskonałe życie Jezusa pochodziło od Boga i było z niebios przeniesione do komórki jajowej w łonie Marii, więc Jezus urodził się jako doskonały, bezgrzeszny Syn, na którym nie ciążył Boży wyrok śmierci (Łuk. 1:31-35; 3:23-38). Odtąd Jezus, przeciwstawiając się grzechowi i pokusom ze strony Szatana, wielkiego Węża, wyrastał na doskonałego mężczyznę obdarzonego również siłą rozrodczą, a tym samym całkowicie odpowiadającego Adamowi, gdy ten był jeszcze człowiekiem bezgrzesznym w Ogrodzie Eden.
17. Jak ów Syn, Jezus, został Chrystusem?
17 Chcąc potwierdzić symbolicznie swą gotowość występowania w roli Nasienia „niewiasty” Bożej, Jezus poddał się ochrzczeniu w wodzie. Następnie Bóg namaścił, inaczej mówiąc pomazał go duchem świętym i w ten sposób Jezus stał się Chrystusem, czyli Pomazańcem. Dlatego też nazywano go Jezusem Chrystusem. — Łuk. 3:21-23.
ODKUPICIEL NACZELNĄ OSOBISTOŚCIĄ NOWYCH NIEBIOS
18. Dlaczego człowiek Chrystus Jezus musiał umrzeć? Jaki był jego stan cywilny w chwili śmierci?
18 Jezus dobrze wiedział, że będzie musiał umrzeć jako człowiek, bo inaczej nie mógłby się stać ofiarą odkupienia dla całej ludzkości. Dwunastu swoim apostołom oświadczył: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu” (Mat. 20:28, NP). W tym celu musiał umrzeć niewinnie, sprawiedliwy za niesprawiedliwych. Musiał na zawsze poświęcić swoje życie człowiecze, żeby jego wartość posłużyła dobru całej ludzkości. Umarł bezdzietnie, toteż nikt na ziemi nie może podawać się za rodowitego potomka Jezusa Chrystusa. Złożył w ofierze swe doskonałe życie ludzkie i swe prawa rodzicielskie, aby dostarczyć odpowiedni okup za całą ludzkość.
19. Co musiało go spotkać, jeśli miał być Nasieniem niewiasty z księgi Rodzaju 3:15? Za co pozornie, a za co naprawdę umarł Jezus?
19 Ponadto Jezus Chrystus jako Nasienie „niewiasty” Bożej musiał zaznać ugodzenia w piętę ze strony Szatana, wielkiego Węża, a to oznaczało dla niego gwałtowną śmierć. Właśnie z tego względu Jezus Chrystus oddał się w ręce wrogów i fałszywych oskarżycieli, aby mu zadano śmierć na palu straceń, jak gdyby był bluźniercą i przestępcą. Doszło do tego w Jeruzalem, w dniu Paschy roku 33 n.e. W rzeczywistości jednak Jezus poniósł śmierć za głoszenie o Królestwie Bożym, o mesjańskim Królestwie, które w przyszłości, w nowym porządku Bożym, miało dla ludzkości pełnić rolę „nowych niebios”. — Jana 18:36.
20. Dlaczego z tą sprawą łączy się ustanowienie nagrody? Na czym ta nagroda polegała?
20 Jezus Chrystus uczynił to wszystko z własnej wolnej woli; Jehowa Bóg, Jego niebiański Ojciec, bynajmniej go do tego nie zmuszał. Przedstawił jedynie swojemu wiernemu Synowi przywilej, jakim byłoby takie wystąpienie na rzecz wszechświatowej władzy zwierzchniej jego Ojca i w obronie Jego imienia. Ojciec jednak nie żądał od Syna wykonania całego tego zadania, połączonego bądź co bądź z niezawinionym cierpieniem, bez wyznaczenia mu nagrody. Bóg przedłożył swemu Synowi doprawdy wspaniałą nagrodę, mianowicie rolę mesjańskiego Króla w „nowych niebiosach”. W tym charakterze miał zmiażdżyć głowę Wężowi, Szatanowi Diabłu, jak również zgładzić całe nasienie Węża, zastępy jego demonicznych aniołów, a tym samym zburzyć stare niebiosa teraźniejszego porządku rzeczy.
21. Co w związku z tym Bóg musiał uczynić w stosunku do nieżyjącego Jezusa Chrystusa? Przedstawienia sobie jakiej wartości Bóg wówczas oczekiwał?
21 Oczywiście w tym celu musiał Bóg Wszechmocny najpierw wzbudzić swojego sprawiedliwego i niewinnego Syna ze stanu śmierci, ale nie po to, żeby znowu był człowiekiem, lecz duchem. Bóg faktycznie uczynił to na trzeci dzień po śmierci tego Syna. Na dowód tego zmartwychwstały Jezus Chrystus ukazał się uczniom zaraz w dzień swojego zmartwychwstania; ukazywał się im też później. W czterdziestym dniu wstąpił do nieba, by przedstawić Bogu wartość swej człowieczej ofiary.
22. Odkąd i w jaki sposób wierni uczniowie Chrystusa zaczęli na sobie doświadczać ‚zrodzenia na nowo’?
22 Dziesięć dni później, w dzień żydowskiego święta Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e., Bóg rozpoczął wylewanie swego świętego ducha na wiernych uczniów swojego Syna, Jezusa. W ten sposób prawdziwi, oddani Bogu i ochrzczeni uczniowie Chrystusa zaczęli doznawać ‚zrodzenia na nowo’ do niezniszczalnego dziedzictwa niebiańskiego (Dzieje 1:1 do 2:36). Począwszy od tamtego dnia Bóg doprowadzał do ‚zrodzenia na nowo’ tych wszystkich wiernych uczniów, których wybrał, by razem z Jego Synem, Jezusem Chrystusem, tworzyli „nowe niebiosa”.
23. Jakiego losu byli i są ci uczniowie świadomi z uwagi na tekst Listu 1 do Koryntian 15:50?
23 Wszyscy oni znają zapowiedź apostoła Pawła: „Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne” (1 Kor. 15:50). Wiedzą więc, że muszą umrzeć, pozostawiając na zawsze swoje ziemskie, zniszczalne ciała. Każdy z nich musi się okazać „wierny aż do śmierci”, aby otrzymać „wieniec życia” w „nowych niebiosach”. W chwili zmartwychwstania po ustanowieniu Królestwa Bożego są wzbudzani jako nieśmiertelne stworzenia duchowe. Sprawdzają się na nich następujące słowa: „Zasiewa się ciało podlegające prawom fizycznego rozkładu — powstaje ciało duchowe”. — Apok. 2:10; 1 Kor. 15:44, BT, uw. marg.
„NOWA ZIEMIA”
24. (a) Co jest w myśl powyższych wywodów pierwszym krokiem w kierunku nowego porządku? (b) Co z racji ustanowienia „nowych niebios”, a potem „nowej ziemi”, musi się stać z ich starymi odpowiednikami?
24 Omówione wyżej wspaniałe prawdy pozwalają nam się zorientować, jak konieczne było, żeby Bóg dla obiecanego przez siebie nowego porządku najpierw utworzył „nowe niebiosa”. Czym jednak jest „nowa ziemia” z tej samej obietnicy? Otóż podobnie jak „nowe niebiosa” nie oznaczają nowych planet ani gwiazd nad naszymi głowami, również „nowa ziemia” bynajmniej nie oznacza nowej planety, odmiennej od ziemi, którą mamy pod stopami. Ustanowienie „nowych niebios” wymaga usunięcia Szatana i jego demonicznych aniołów z ich niebiańskiej pozycji władzy nad ludzkością. Założenie „nowej ziemi” wymaga usunięcia obecnego, niegodziwego społeczeństwa ludzkiego, które jest przeciwne Królestwu Bożemu, a tym samym służy Szatanowi Diabłu, niewidzialnemu władcy tego świata, „bogu tego systemu rzeczy”. W to miejsce Bóg na tej samej ziemi zorganizuje nową i sprawiedliwą społeczność ludzką, która będzie podlegała władzy Jego „nowych niebios”, czyli władzy Jezusa Chrystusa i jego uczniów po duchowym zmartwychwstaniu.
25. Dlaczego można mówić, że zakładanie „nowej ziemi” jest już w toku? Co ma się stać ze starą „ziemią”?
25 Formowanie „nowej ziemi” jest obecnie już w toku! Osoby, z których powstaje ta grupa oddanych Bogu, ochrzczonych chrześcijan, oddzielają się od reszty, która woli pozostawać częścią składową niegodziwego społeczeństwa ludzkiego odstręczonego od Boga, czyli ‚świata ludzi niezbożnych’. Usunięcie tej starej, symbolicznej „ziemi” będzie oznaczało jej zagładę w bliskim już „wielkim ucisku”, który przepowiedział Jezus Chrystus i który ma według jego słów być ogólnoświatową katastrofą, jakiej nie znały dotąd dzieje ludzkie.
26. Jakie drastyczne posunięcia Boga będą nieodzowne, aby ludzkość została wyzwolona do życia w nowym porządku rzeczy?
26 Ucisk ów przybierze takie rozmiary i będzie tak zgubny w skutkach, że gdyby Bóg nie skrócił dni jego trwania, nie ocalałoby żadne ciało (Mat. 24:21, 22; Marka 13:19, 20). Ucisk ten pociągnie za sobą całkowitą zagładę obecnego, doczesnego systemu rzeczy, ale nie doprowadzi do zniszczenia naszego globu ziemskiego ani gwiaździstego nieba, jakie się nad nami roztacza. Z kolei zostaną usunięte stare, demoniczne „niebiosa”, a Szatanowi i jego demonom zostanie narzucone ograniczenie działalności; będą jakby uwięzieni w przepastnej czeluści (Apok. 19:11 do 20:3). Tylko tego rodzaju radykalne posunięcia ze strony Boga zdołają doprowadzić do wyzwolenia ludzi na ziemi, by mogli żyć w nowym porządku Bożym.
27. W jakim gronie ludzi, przedstawionym w księdze Apokalipsy, będziemy chcieli się znaleźć, jeśli naprawdę pragniemy tego nowego porządku?
27 Czy sobie życzymy tego wyzwolenia do życia w nowym porządku Bożym z jego „nowymi niebiosami” i „nową ziemią”, „w których będzie mieszkała sprawiedliwość”? Czy już teraz przygotowujemy się na to i dokładamy wszelkich starań, żeby się okazać godnymi takiego wspaniałego wyzwolenia? Jeżeli pragniemy życia wśród sprawiedliwych stosunków, w doskonałym zdrowiu i szczęściu na przepięknej rajskiej ziemi pod panowaniem sprawiedliwych niebios, to zechcemy znaleźć się wśród ludzi, którzy przeżyją nadciągający „wielki ucisk”. W ostatniej księdze Biblii, gdzie objawiono, „co musi stać się niebawem”, ukazana jest „wielka rzesza” ludzi różnych narodów, plemion, ludów i języków, którzy dzięki ochronie i łasce Bożej przeżyją ten ogólnoświatowy „wielki ucisk” i wyjdą z niego cało.
28, 29. Kogo według opisu z Apokalipsy wielbią ocaleni z ucisku? Jakie postanowienie co do zbawienia przyjmują oni z ochotą?
28 Z podanego nam opisu tej rzeszy ocalonych poznajemy, że są to wielbiciele jedynego prawdziwego Boga, który zasiada na tronie jako suwerenny Władca Wszechświata. Innym szczegółem godnym uwypuklenia jest fakt, że ludzie ci przyjęli ofiarę okupu, którą złożył Syn Boży ofiarowany na podobieństwo nieskalanego, niewinnego baranka za „grzech świata”. Zwróć na to uwagę, czytelniku, śledząc poniższe słowa:
29 „Wciąż wołają donośnym głosem, mówiąc: ‚Zbawienie zawdzięczamy naszemu Bogu, który zasiada na tronie, oraz Barankowi’. (...) ‚To są ci, którzy wychodzą z wielkiego ucisku; i omyli swe szaty i wybielili je we krwi Baranka. Dlatego są przed tronem Boga; i pełnią dla niego świętą służbę dniem i nocą w jego świątyni’.” — Apok. 7:9-15, NW; Jana 1:29, 36.
30. Jaka część składowa nowego porządku darzy życzliwością tę „wielką rzeszę”, sądząc po wizji z Apokalipsy? Na jaką drogę wstąpiła ta rzesza?
30 Przytoczone prorocze słowa stanowią zapewnienie, że ta oddana Bogu i ochrzczona „wielka rzesza” cieszy się życzliwością „nowych niebios” Bożych, złożonych z Baranka — Jezusa Chrystusa — i 144 000 jego wiernych uczniów, którzy zostali ‚zrodzeni na nowo’, aby objąć to niebiańskie dziedzictwo (Apok. 7:1-8; a także 21:1-14). Pozbyła się swych śmiercionośnych grzechów, obmywszy szaty „we krwi Baranka”. Umożliwiło jej to wstąpienie na drogę ku życiu wiecznemu w rajskim ogrodzie, jakim „nowe niebiosa” upiększą cały glob ziemski.
31. Jakiej części składowej nowego porządku będzie fundamentem ta „wielka rzesza” ludzi, którzy przeżyją ucisk?
31 W gruncie rzeczy „wielka rzesza” pozostałych przy życiu po wspomnianym ucisku będzie stanowiła fundament „nowej ziemi”, stworzonej przez Boga. Członkowie jej nawet już teraz, przed tym uciskiem, odrywają się od skazanej na zagładę „starej ziemi”, od świeckiego społeczeństwa, które dziś tak mocno trzyma się systemu rzeczy stworzonego przez człowieka, a opanowanego przez Diabła. Dlatego też z chwilą, gdy ów „wielki ucisk” usunie starą „ziemię”, ci ludzie, którzy go przeżyją, staną się podwaliną i trzonem społeczeństwa zorganizowanego pod zwierzchnictwem nowych niebios. W ten sposób ród ludzki zacznie się od początku rozwijać w nowym porządku.
32. Jak będzie się rozrastać i rozprzestrzeniać „nowa ziemia”, gdy przeminie ucisk, a Szatan zostanie związany?
32 Kiedy już wielki ucisk przeminie, a Szatan Diabeł i jego demoniczni aniołowie będą uwięzieni w przepaści, wtedy „nowa ziemia” będzie się rozrastać i rozprzestrzeniać; nastąpi to w pewnej mierze niewątpliwie wskutek rodzenia się dzieci, chociaż nie tylko w ten sposób. Baranek, Jezus Chrystus, nie umarł jedynie za tych ludzi, którzy przeżyją ucisk, i nie tylko za ich potomków. Jest to „Baranek Boży, który gładzi grzech świata”, czyli grzechy całej ludzkości; dał przecież „siebie na okup odpowiedni za wszystkich”. Przez to, że się zrównał z doskonałym Adamem, mógł „zaznać śmierci za każdego człowieka” (1 Tym. 2:5, 6; Hebr. 2:9, NW). Przytłaczająca większość członków rodu ludzkiego, za który dziewiętnaście stuleci temu Baranek złożył w ofierze swoje życie, już dawno pomarła. Zatem jakim sposobem ci ludzie skorzystają z okupu, jaki Chrystus dostarczył przez swoją śmierć? Za sprawą cudu: dzięki zmartwychwstaniu, które nastąpi w okresie tysiącletniego królowania Jezusa Chrystusa i jego wyniesionego do chwały zboru, czyli właśnie „nowych niebios”.
33, 34. (a) Czym różnić się będą zmartwychwzbudzenia sprawione przez Jezusa Chrystusa jako Króla od tych, których dokonywał za życia na ziemi? (b) Co będzie mogła dla zmartwychwstałych uczynić „wielka rzesza” ocalonych z ucisku?
33 Jezus Chrystus za czasów swego pobytu na ziemi jako doskonały mąż Boży wskrzesił ze śmierci pewną liczbę ludzi. Niemniej jednak ci zmartwychwstali później znowu umarli, nie przeżywszy swojego pokolenia. Natomiast podczas tysiącletniego panowania, gdy jako Król będzie wzbudzał z martwych ludzi przez siebie odkupionych, będą oni mogli żyć bez końca w rajskim Edenie rozciągniętym na całą ziemię. Wszystko będzie zależało od nich samych. Czy pozwolą na stałe się włączyć do społeczności tej sprawiedliwej „nowej ziemi”, czy raczej wrócą do swych poprzednich złych dróg, którymi podążali, żyjąc w teraźniejszym systemie rzeczy? Ci, którzy powrócą do zła, będą z tego sądzeni, a w konsekwencji potępieni jako niegodni daru życia wiecznego w doskonałości i pobożności.
34 Właśnie dlatego Jezus Chrystus, przemawiając na temat sądu, oświadczył: „Nadchodzi (...) godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: (...), ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny — na zmartwychwstanie potępienia” (Jana 5:27-29). Członkowie „wielkiej rzeszy”, którzy będą stanowić zaczątek „nowej ziemi”, starać się będą dopomóc wzbudzonym z umarłych, aby ich zmartwychwstanie nie skończyło się dla nich potępieniem.
35. Jaką postawę zalecił swym uczniom Jezus Chrystus, gdy przepowiadał wydarzenia rozgrywające się teraz od roku 1914 n.e.?
35 Niezwykły i cudowny jest czas, w którym obecnie żyjemy! Godne uwagi, ale też bardzo znamienne były zdarzenia, jakie zaszły od roku 1914, czyli od pierwszej wojny światowej. Jezus Chrystus przepowiedział, że wszystko to będzie wyraźną oznaką zakończenia starego systemu rzeczy. Aby nakreślić właściwą postawę, jaką w tym czasie powinni przybrać wszyscy jego prawdziwi uczniowie, oświadczył: „Ale gdy się to pocznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze wyzwolenie”. — Łuk. 21:28, NW.
36. Czego godnymi chcemy się okazać w tej sytuacji? Co jesteśmy zdecydowani czynić?
36 Owo wyzwolenie do życia w nowym porządku Bożym jest w tej chwili o wiele bliższe niż wtedy, gdy wielu z nas ujrzało po raz pierwszy, że ‚poczęło się dziać’ to, co było przepowiedziane. Z pewnością nie ma już czasu na ociąganie się z takim postępowaniem, które by dowodziło, że jesteśmy godni tego upragnionego wyzwolenia. Trwa jeszcze ku temu okazja, która się już nie powtórzy! Jesteśmy zdecydowani z niej skorzystać, a także ogłosić wszystkim innym ludziom miłującym sprawiedliwość, że zbliża się wyzwolenie ludzkości do życia w nowym porządku Bożym, obejmującym „nowe niebiosa i nową ziemię”.