Czy oddałeś się Bogu w sposób zasługujący na Jego uznanie?
KAŻDEGO roku znaczna liczba pokornych ludzi na całej ziemi poznaje zdumiewające zamierzenia i sprawiedliwe wymagania Boże. Ludzie ci dostrzegają potrzebę służenia wielkiemu Bogu Jehowie i dlatego oddają Jemu swe życie, przy czym dla usymbolizowania tego poddają się ochrzczeniu, czyli zanurzeniu w wodzie. (Mat. 28:19, 20) W ten sposób już setki tysięcy osób ze wszystkich warstw społecznych stały się oddanymi sługami Jehowy Boga.
Nieraz jednak w umysłach niektórych spośród tych oddanych sług Bożych powstają wątpliwości co do aktualnej ważności ich oddania się i chrztu. Rozumiejąc teraz daleko lepiej zamierzenia Boże, niejedni zastanawiają się, czy ich oddanie dokonane przed laty właściwie się liczy, czy też nie. Zapytują siebie: Czy oddałem się Bogu w sposób zasługujący na Jego uznanie? Skąd mam wiedzieć, czy moje oddanie było ważne? W jakiej mierze powinienem był już wtedy znać prawdę? Jeżeli nie przypominam sobie dokładnie chwili zwrócenia się do Boga w modlitwie z myślą o oddaniu, to czy nie powinienem ponownie być ochrzczony? A co wtedy, jeśli pytania zadawane teraz kandydatom do chrztu nie były mi przedstawione podczas chrztu przed laty? Czy to znaczy, że potrzebuję być jeszcze raz ochrzczony?
ODPOWIEDNIO POUCZENI
Ci wszyscy, którzy w minionych latach poddali się ochrzczeniu w wodzie przez świadków Jehowy, nie mają powodu do mniemania, iż w czasie chrztu nie rozumieli, co czynią, albo, że nie byli odpowiednio pouczeni o tym, co należało zrobić przed rzeczywistym zanurzeniem w wodzie.
Towarzystwo Strażnica zawsze przestrzegało zwyczaju, żeby przed chrztem w wodzie wszystkie osoby nim zainteresowane wysłuchały przemówienia na temat chrztu, a to zarówno na dużych zgromadzeniach, jak i w poszczególnych zborach miejscowych. Każdy mówca wyznaczony przez Towarzystwo Strażnica lub przez lokalne zbory objaśniał w swym wykładzie sprawę chrztu i jego znaczenia zgodnie z tym, co do owego czasu było opublikowane w książkach i czasopismach Towarzystwa. Poza tym osoby zainteresowane mogły przed chrztem same przeczytać sobie odnośne artykuły.
Sam fakt, iż ktoś nie przypomina sobie jasno i wyraźnie swoich myśli, jakie miał w świadomości, gdy przed laty poddawał się ochrzczeniu w wodzie, także nie stanowi o tym, że nie wiedział wtedy, co znaczy chrzest. Okoliczność, że ktoś tego nie pamięta, niczego nie dowodzi. Nie daje podstawy do twierdzenia, że nie wiedział, co się wiąże z usymbolizowaniem swego oddania.
Świadkowie Jehowy zawsze dobrze rozumieli i wyjaśniali, co symbolizuje chrzest w wodzie, chociaż następowały zmiany w terminologii. Dawniej to, co teraz nazywamy „oddaniem się”, bywało określane jako „poświęcenie”. Takie określenie zastosowano na przykład w książce Charlesa Tazego Russella, zatytułowanej „Nowe stworzenie”, gdzie wyjaśniono znaczenie chrztu w wodzie szczególnie w odniesieniu do tych, którzy tworzą symboliczne ciało Chrystusa, a więc tych, którzy mają nadzieję na życie niebiańskie. Niemniej jednak w słusznym czasie, ściślej w roku 1952, ukazały się w Strażnicy (wyd. ang. z 15 maja) dwa specjalne artykuły na ten temat. Artykuł przewodni nosił tytuł: „Oddanie się Bogu i poświęcenie”, a następny: „Oddanie się na życie w nowym świecie”. W artykułach tych wykazano, że to, co kiedyś nazywano „poświęceniem”, należało raczej określać jako „oddanie się”. Od tego też czasu używane bywa określenie „oddanie się Bogu”.
Zrozumienie co do symbolicznego znaczenia chrztu wodnego zostało rozszerzone już przed rokiem 1952, na równi z namaszczonymi duchem członkami ciała Chrystusowego objąwszy także klasę „drugich owiec”, to jest tych, którzy mają nadzieję życia wiecznego na rajskiej ziemi. Na stronie 677 książki pod tytułem „,Upadł Babilon Wielki!’ — panuje Królestwo Boże!” („,Babylon the Great Has Fallen!’ God’s Kingdom Rules!”) znajduje się stwierdzenie: „Jednak począwszy od roku 1934 namaszczony duchem ostatek wyraźnie wskazywał, że te ‚drugie owce’ muszą teraz uczynić krok całkowitego oddania siebie Bogu i usymbolizować to oddania przez chrzest w wodzie, a następnie stać się współświadkami Jehowy u boku Jego ostatka. — Zobacz Strażnicę i Zwiastuna Obecności Chrystusa z 15 sierpnia 1934 r., str. 249, 250, par. 31-34.” Tak więc chrztem w wodzie została objęta również klasa „drugich owiec”. A jego symboliczne znaczenie nadal było i jest właściwie rozumiane.
Towarzystwo Strażnica we wszystkich swych wydawnictwach dbało o to, żeby osoby zainteresowane nie pozostały w niewiedzy co do faktu, iż chrzest wodny symbolizuje poświęcenie, czyli jak to teraz lepiej zrozumiano — oddanie się Bogu. W krótkim sprawozdaniu z kongresu odbytego w Waszyngtonie w dniach od 31 maja do 3 czerwca 1935 r. czasopismo Strażnica w wydaniu (angielskim) z 1 lipcu 1935 r. podało na stronie 194: „Obecnych było około dwudziestu tysięcy zainteresowanych, a pośród nich znajdowała się duża liczba Jonadabów (mających nadzieję na życie ziemskie), którzy usymbolizowali swe poświęcenie przez zanurzenie w wodzie.” W następnym roku, to jest 1936, wydana została książka Bogactwo („Riches”); na stronie 144 pod nagłówkiem „Chrzest” powiedziano tam: „Czy dla kogoś, kto dziś oświadcza że jest Jonadabem, czyli człowiekiem dobrej woli względem Boga, niezbędne jest ochrzczenie, to znaczy zanurzenie w wodzie? Jest to słuszny i niezbędny akt posłuszeństwa ze strony tego, kto się poświęcił. (...) Jest to publiczne wyznania, że ochrzczony w wodzie zgadza się czynić wolę Bożą.”
W roku 1939 opublikowano książkę Zbawienie („Salvation”); na stronach 270, 271 i 273 pod nagłówkiem „Chrzest” podano w niej: „Chrzest, czyli zanurzanie w wodzie, jest zewnętrznym symbolem poświadczającym, że osoba zanurzona rezygnuje ze swej samolubnej woli, aby spełniać wolę Bożą. (...) Zatem chrzest jest symbolicznym i publicznym potwierdzeniem zgody na czynienie woli Boga. (...) Chrzest jest niezbędny, ponieważ jest to akt posłuszeństwa; a od wszystkich, którzy mają uznanie Boże, wymagane jest posłuszeństwo.”
W sprawozdaniu ze zgromadzenia świadków Jehowy, jakie odbyło się w roku 1941 w mieście St. Louis stan Missouri, (USA), które to sprawozdanie ukazało się w Strażnicy (wyd. ang. z 15 września 1941 r.), czytamy: „Od dnia Pięćdziesiątnicy z roku 33 po Chr. jeszcze nigdy nie ochrzczono w jednym dniu i na jednym miejscu tak wielkiej liczby tych, którzy w ten sposób usymbolizowali swe poświęcenie Jehowie przez Chrystusa Jezusa na czynienie woli Bożej. Dopełnienie tego aktu wiary i posłuszeństwa zajęło dwie godziny — tak ogromna była liczba zgłaszających się kandydatów.” W przemówieniu do chrztu, wygłoszonym wobec wszystkich tych kandydatów, mówca podkreślił, że chrzest wodny symbolizuje poświęcenie, czyli — jak teraz wiemy — oddanie siebie Bogu. Zanurzeniu poddały się 3903 osoby.
A zatem przez wszystkie minione lata ciągle przypominano, że chrzest wodny symbolizuje osobistą decyzję oddania siebie odtąd i na zawsze Jehowie Bogu za pośrednictwem Jezusa Chrystusa. Widać stąd, że od najdawniejszych lat jasno rozumiano znaczenie oddania się i chrztu wodnego, i tak przedstawiano je wszystkim, którzy chcieli we właściwy sposób służyć Bogu. Zmiana terminologii z „poświęcenia” na „oddanie się” nie zmieniła bynajmniej faktu, że przez to rozumiano ślubowanie albo obietnicę złożoną wobec Boga, aby spełniać Jego wolę.
PYTANIA Z PRZEMÓWIEŃ DO CHRZTU
Możliwe, że w niektórych wypadkach organizowania chrztu nie zadano w przeszłości kandydatom specjalnych pytań, na które by mogli wyraźnie odpowiedzieć w dowód swojej wiary, swego posłuszeństwa i oddania.a Niemniej jednak pominięcie tych pytań przez mówcę, wskutek czego kandydaci nie mogli dać głośno swych twierdzących odpowiedzi, nie ujmuje ważności chrztu przeprowadzonego przy takiej okazji. Czynnikiem decydującym w tej sprawie jest okoliczność, że mówca poprawnie wyłuszczył znaczenie chrztu wodnego osobom zainteresowanym oraz że one to zrozumiały, bo następnie przeszły do miejsca zanurzenia, zmieniły strój i pozwoliły się pogrążyć w wodę.
Nie ma powodu, by ktoś obecnie mniemał, że skoro trudno mu przypomnieć sobie, co działo się kilka czy też sporo lat temu, to w takim razie poddając się wtedy ochrzczeniu nie wiedział, co robi. Całokształt poczynań takiej osoby dowodzi, że rozumiała to i świadomie dała się ochrzcić dla usymbolizowania swej decyzji, aby się oddać Jehowie Bogu przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa.
Strażnica w wydaniu angielskim z 1 października 1942 r. zawierała na stronach 300-302 artykuł pt. „Chrzest”, który kończył się następującymi słowami: „Przed przystąpieniem do chrztu jest rzeczą wskazaną, żebyś najpierw odpowiedział twierdząco na poniższe pytania, czym dasz dowód, iż czynisz ten krok rozumiejąc jego biblijne znaczenie i jesteś przygotowany do chrztu jako oddany sługa Pański, w pełni przed Nim odpowiedzialny. Oto pytania: (1) Czy wierzysz w Jehowę Boga, Ojca, że ,zbawienie należy do Jehowy’ i że Chrystus Jezus jest Jego Synem, którego krew zmywa twoje grzechy i poprzez którego dostępujesz zbawienia od Boga? (2) Czy zatem wyznałeś swe grzechy Bogu i prosiłeś o oczyszczenie przez Chrystusa Jezusa, a z tej przyczyny odwróciłeś się od grzechu i od świata oraz poświęciłeś się bez zastrzeżeń Bogu na czynienie Jego woli? Odpowiadając ‚Tak’ poświadczasz, że się nadajesz i jesteś godny chrztu wodnego w posłuszeństwie wobec woli Bożej.”
W następnym wydaniu Strażnicy, to jest z dnia 15 października 1942 roku, w sprawozdaniu ze zgromadzenia świadków Jehowy w Cleveland (stan Ohio), trwającego tam od 18 do 20 września 1942 roku, powiedziano na stronie 319 o niedzielnym poranku 20 września: „Dzień ten rozpoczął się przemówieniem na temat ‚Chrztu’ o godzinie 8, po czym 459 osób wystąpiło do zanurzenia w wodzie, symbolizując tym swoje całkowite poświęcenie dla Pana; przyjemny był widok tak wielu młodych ludzi, ‚pamiętających o Stworzycielu swoim za dni młodości’. Bezpośrednio po chrzcie przyłączyli się oni do innych współuczestników w służbie polowej.”
Pytania, które mają być zadawane kandydatom do chrztu przed dopuszczeniem ich do ochrzczenia w wodzie, zostały w nieco zmienionym brzmieniu ponownie opublikowane w Strażnicy z 1945 roku (wyd. ang. z 1 lutego), w artykule przewodnim pod tytułem „Dlaczego chrzest?” — mianowicie na stronie 44 pod nagłówkiem „Pytania”. Wydrukowane tam pytania są zasadniczo tymi samymi pytaniami, które jeszcze obecnie zadaje się kandydatom do chrztu i na które mają oni odpowiedzieć twierdząco w dosłyszalny i wyraźny sposób, zanim zostaną dopuszczeni do zanurzenia.
Wszakże mimo okoliczności, iż takie pytania, na które należało dać wyraźną odpowiedź, mogły być w przeszłości nieraz pominięte w przemówieniach do chrztu, nie znaczy to, jakoby przedłożone wówczas wywody niedostatecznie poinformowały osoby zainteresowane o tym, co czynią. Publikacje Towarzystwa Strażnica od dawna wyjaśniały tę sprawę, a mówcy reprezentujący Towarzystwo, którzy wygłaszali przemówienia do chrztu, dokładnie rozumieli poruszoną kwestię i objaśniali ją słuchaczom.
OSOBISTA MODLITWA
Niektórzy stwierdzają, że nie pamiętają szczególnej modlitwy osobistej wypowiedzianej w czasie oddania się Bogu, i zastanawiają się, czy czasem ta okoliczność nie unieważnia ich chrztu.
Należy sobie zdać sprawę z tego, że nie wszystkie modlitwy kierowane do Jehowy Boga muszą być zanoszone na kolanach w zaciszu własnego domu. Modlitwa może być składana Jehowie z serca w milczeniu i niepostrzeżenie dla obcych nawet wtedy, gdy się idzie ulicą albo stoi wobec drugiej osoby; tak było u Nehemiasza, który piastował urząd podczaszego królewskiego i pewnego razu modlił się do Boga, stojąc właśnie przed swoim władcą. (Neh. 2:3-5) A zatem sama okoliczność, że ktoś nie może sobie przypomnieć szczególnej chwili, w której podejmował decyzję stania się odtąd i na wieki własnością Jehowy Boga, ani czy miało to miejsce podczas specjalnej, osobistej modlitwy — nie oznacza, jakoby wcale nie dokonał bezpośredniego oddania się Bogu Najwyższemu, zanim został zanurzony w wodzie.
Nie ulega wątpliwości, że zanim ktoś da się zanurzyć w wodzie dla usymbolizowania swego oddania się Bogu, musi zdecydować się na takie zanurzanie. Uzasadnioną podstawą do powzięcia tego rodzaju decyzji bywa zrozumienie znaczenia samego zanurzenia w wodzie oraz zobowiązań wynikających z takiego kroku, których dana osoba jest odtąd świadoma. Nikt nie idzie do zanurzenia w wodzie przez świadków Jehowy na ślepo, po prostu tylko dlatego, że przypadkowo znalazł się w tłumie kandydatów do chrztu i ta fala ludzi zaniosła go w kierunku wody, gdzie dostał się w ręce chrzciciela.
Już przez samą zmianę stroju i przygotowanie się do wejścia w wodę, aby być zanurzonym, dany człowiek potwierdza sam wobec siebie i wszystkich obserwatorów, że postanowił być odtąd na zawsze oddany Jehowie Bogu przez Jezusa Chrystusa. Taka decyzja jest sprawą poważną i uroczystą, a podejmowana bywa w modlitewnym nastroju, z myślami zwróconymi ku Bogu, który potrafi czytać w sercu. A więc niezależnie od tego, czy ktoś do decyzji oddania się Bogu doszedł na długo przed rzeczywistym zanurzeniem w wodzie, czy też podczas lub nawet jeszcze po przemówieniu do chrztu — niezaprzeczalnym faktem pozostaje, że dokonał kroku oddania się z głębi serca, w obecności Boga Najwyższego, a przecież to ma największe znaczenie.
W dniu Pięćdziesiątnicy, gdy Żydom, którym słowa apostoła Piotra skruszyły serca, powiedziano, co należy czynić, ludzie ci usłuchali podanej rady, to znaczy okazali skruchę i jeszcze tego samego dnia dali się ochrzcić. (Dzieje 2:37-41) Przed poddaniem się już bezpośrednio ochrzczeniu niewiele mieli czasu na powzięcie decyzji co do naśladowania stóp Pana Jezusa. Decyzji tej przy tym nie powzięli na kolanach w modlitwie kierowanej do Boga w zaciszu swoich domów, które przecież znajdowały się w różnych stronach cesarstwa rzymskiego, a nawet poza jego granicami. Do owej decyzji doszli tuż przed chrztem w wodzie, idąc za radą apostoła Piotra. Postanowienie swoje najwidoczniej powzięli, stojąc przed apostołami, na których został tego dnia wylany duch święty.
Tak więc ani postawa ciała, ani miejsce pobytu w chwili podejmowania decyzji o oddaniu, ani też okoliczność, czy dokonało się to w szczególnie pamiętnej modlitwie, nie decydują o ważności złożonego ślubu oddania. Istotną jest świadomość, że to jest oddanie siebie Bogu Najwyższemu za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela.
ŻYCIE DOSTOSOWANE DO ODDANIA SIĘ BOGU
Kiedy ktoś oddaje się Jehowie Bogu, to uroczyście ślubuje, czyli obiecuje, że zawsze spełniać będzie wolę Bożą. Przez chrzest uzewnętrznia on więc albo symbolizuje ten ślub czy obietnicę stałego posuwania się naprzód drogą życia chrześcijańskiego. Odpowiedzialność za takie pokierowanie swym życiem spoczywa na każdym, kto swe życie oddaje Bogu. Musi on żyć stosownie do tego oddania, czyniąc wszystko, co Bóg nakreślił w swoim Słowie. „Ofiaruj Bogu chwałę i oddaj Najwyższemu śluby twoje.” — Ps. 50:14.
Kiedy natomiast ktoś nie dostosowuje swego życia do oddania się Bogu, nie znaczy to, że jego ślub oddania był nieważny. Znaczy to po prostu, że nie żyje w myśl swego postanowienia co do oddania! Oznacza przede wszystkim niedopisanie w dopełnieniu złożonego ślubowania, albo obietnicy, a nie niedopisanie pod względem samego oddania się we właściwy sposób i chrztu. Jaką to jest poważną sprawą, możemy się przekonać ze Słowa Bożego: „Jeżeliś złożył ślub jakiś Bogu, nie zwlekaj z jego spełnieniem, bo w głupcach nie ma On upodobania. To, coś ślubował, spełnij!” — Eklezjastesa (Kaznodziei) 5:3, BT.
Toteż skoro ktoś w pewnej mierzą odpadł od wiary albo może nawet popełnił ciężki grzech po ochrzczeniu, to nie można tego uważać za wskazówkę, że chyba jego chrzest musiał być nieważny i że z tej racji podlega on ponownemu ochrzczeniu. Najprawdopodobniej jego oddanie się Bogu i chrzest nie były błędne. Błąd polega na niedopisaniu pod względem spełniania w życiu obietnicy czynienia woli Bożej.
Jeżeli ktoś stwierdzi obecnie, że popełnia coś złego, albo jeśli praktykował zło przez jakiś czas — już po oddaniu się Bogu — to nie powinien automatycznie myśleć o ponownym ochrzczeniu się celem naprawienia sytuacji. Droga do poprawy swojej sytuacji wobec Jehowy prowadzi przez wyznanie swego grzechu Jehowie w modlitwie, a także komitetowi rozsądzającemu w zborze, który rozstrzygnie sprawę z modlitwą i na podstawie Pisma świętego. (1 Jana 1:9; Jak. 5:16) Każdy rodzaj skarcenia, jaki będzie zastosowany, wyjdzie na dobre temu, który wyznał swój błąd, jak również posłuży dobru całego zboru.
Co innego jednak, gdy ktoś dopuszczał się poważnego wykroczenia w czasie swego „oddania” i chrztu, a nawet potem. Jeżeli był niepoprawnym grzesznikiem popełniającym w tym czasie ciężkie przewinienia, to choćby nawet zaprzestał tego w jakiś czas po chrzcie i uczynił postępy w służbie Jehowy — był podczas chrztu w stanie nieczystym przed Bogiem. Taki chrzest, nie będąc następstwem prawdziwego oddania, był tym samym nieważny. Jeżeli ów człowiek zaniechał teraz praktykowania grzechu, okazał skruchę i szczerze oddał się Jehowie Bogu, może być ponownie ochrzczony.
Skoro więc ktoś chce być ochrzczonym chrześcijaninem, a prowadzi taki tryb życia, że gdyby już był po kroku oddania, zostałby odcięty od zboru chrześcijańskiego, czyli wykluczony z jego społeczności — to nie jest on gotowy do chrztu. Najpierw musi oczyścić swe życie i doprowadzić je do harmonii ze sprawiedliwymi wymaganiami Jehowy Boga, a dopiero potem może stawić się do dyspozycji Najwyższego, oddać się Jemu i zostać ochrzczonym. — 1 Kor. 6:9-11.
SPODZIEWANY WZROST DOCENIANIA
Ze wszystkiego, co wyżej powiedziano, widać, że świadkowie Jehowy w Społeczeństwie Nowego Świata troskliwie starają się o to, aby wszyscy kandydaci do chrztu rozumieli, iż będą zanurzeni w wodzie tylko na tej podstawie, że już poprzednio — to jest od dość dawna lub całkiem niedawno — zdecydowali się należeć do Jehowy Boga i zgodnie z tym po rozważeniu sprawy świadomie oddali się Bogu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
Nie powinny więc u nikogo powstawać wątpliwości co do tego, czy w chwili zanurzenia poprawnie rozumiał całą sprawę. Jeżeli przyłączył się do grona kandydatów i poszedł do chrztu, to najprawdopodobniej dostatecznie wiedział, co czyni, a stąd wynika, że jego oddanie się i chrzest były ważne.
Od chrześcijan oczekuje się, że z biegiem czasu będzie wzrastać posiadana przez nich wiedza i zrozumienie zamierzeń oraz wymagań Bożych. Rzecz więc naturalna, że w czasie chrztu wodnego, nie można mieć tej wiedzy i zrozumienia spraw, co po latach wzrastania ku chrześcijańskiej dojrzałości. Nawet Pan Jezus po chrzcie w rzece Jordan i otrzymaniu ducha świętego z niebios udał się na pustynię judejską i spędził tam 40 dni na pogłębiania zrozumienia tego, czego od niego w istocie wymaga oddanie się Bogu, usymbolizowane przez chrzest w wodzie. Jednak fakt, że pod koniec tych 40 dni lepiej rozumiał sprawę swego oddania, nie oznacza, by jego oddanie się Jehowie Bogu było nieważna. Gdy Jezus opuścił swój warsztat ciesielski w Nazarecie i udał się do Jana Chrzciciela nad rzekę Jordan, aby usymbolizować swe oddanie, wiedział, dlaczego to robi. Niemniej z biegiem czasu jeszcze pomnożył posiadaną wiedzę i zrozumienie.
Powinniśmy być wdzięczni za ten rozwój i wzrost zrozumienia, który Bóg sprawia przez swego ducha, Słowo i swą organizację. Pomaga nam to wiernie wywiązywać się za ślubu oddania. Ale jedynie z tej racji, iż w czasie swego chrztu stosunkowo słabo rozumieliśmy i docenialiśmy znaczenie oddania się Bogu, my, którzy posiedliśmy teraz pełniejsze, dokładniejsze zrozumienie oddania się i chrztu, nie powinniśmy uważać, że musimy dać się ponownie ochrzcić. Powinniśmy raczej — zachowując równowagę ducha — pamiętać wszystkie wskazówki, które w formie drukowanej i ustnej już od wielu dziesięcioleci dobrze tę sprawę wyjaśniały i nie dopuścić, by nasza niedoskonała pamięć wywołała w nas jakikolwiek niepokój umysłu i serca.
W miarę upływu czasu powinniśmy tylko coraz bardziej doceniać poważną odpowiedzialność, jaka spoczęła na nas z racji oddania swego życia Bogu. Powinniśmy wszelkimi siłami szczerze i gorliwie odnawiać swe zdecydowanie, aby żyć stosownie do oddania się najwyższemu Bogu Jehowie i w ten sposób iść śladami Jego wiernego Syna, Jezusa Chrystusa. — 1 Piotra 2:21.
[Przypis]
a Przyjmując kandydatów do zanurzenia w wodzie, Charles Taze Russell, pierwszy prezes Watch Tower Bible and Tract Society (w latach 1884-1916), zwykł był zadawać im następujące pytania:
„1. Czy okazałeś skruchę za grzechy, w miarę najlepszych swoich możliwości starając się poprawić, i czy ufasz zasłudze ofiary Chrystusa na rzecz przebaczenia twych grzechów i usprawiedliwienia ciebie?
„2. Czy poświęciłeś całkowicie siebie i wszystko, co posiadasz — talenty, pieniądze, czas, osobisty wpływ — Panu, aby wiernie trwać w służbie dla Niego, nawet aż do śmierci?”
Gdy kandydaci odpowiedzieli na te pytania twierdząco, dodawał: „Na podstawie tego wyznania uznajemy cię za Domownika Wiary i jako takiemu podajemy ci prawicę społeczności, nie w imieniu jakiejś sekty, partii czy wyznania, lecz w imieniu Odkupiciela, naszego do chwały wyniesionego Pana, i jego wiernych naśladowców.” — Zobacz „Strażnicę i Zwiastuna obecności Chrystusa” (The Watch Tower and Herald of Christ’s Presence) z 15 maja 1913 r., str. 159, kolumnę 2, pod nagłówkiem „Wyczerpujące niesekciarskie pytania”.
Inni mówcy w przemówieniach dla kandydatów do zanurzenia w wodzie naśladowali ten przykład.