Dlaczego całe Pismo natchnione przez Boga jest użyteczne?
1. Na czym w istocie polega zadanie Biblii? Czy może się w tym równać z nią jakakolwiek inna książka?
WIĘKSZOŚĆ książek dzisiaj wydawanych ma jedynie przynosić autorowi i wydawcy możliwie dużo zysku. Natomiast Biblia nie została napisana po to, aby się stać „bestsellerem”. Wprawdzie należy do książek najbardziej pokupnych, gdyż ukazuje się już w 1202 językach i jest corocznie sprzedawana w milionowych nakładach; osiągnęła takie rozpowszechnienie, jak żadne inne wydawnictwo i tak być powinno. Jednak rzeczywistym zadaniem Biblii nie jest wzbogacanie materialne; miała wzbogacać duchowo prowadząc do życia wiecznego we wspaniałym Bożym nowym porządku rzeczy. Zatem Biblia jest niezrównana pod względem użyteczności dla tych, którzy ją czytają i stosują jej zasady. Jest najbardziej użyteczną i wartościową książką na ziemi. Koniecznie powinniśmy ją czytać.
2. (a) Jaki użytek z Pisma świętego wyszczególniono w 2 Tym. 3:16, 17? (b) Co ap. Paweł miał na myśli, pisząc „całe Pismo”? Czym Paweł to potwierdził?
2 Zwróćmy uwagę, jak użyteczne są „święte pisma” dla czytelników, którzy chcą być ludźmi Bożymi, to znaczy ludem należącym do Boga na zasadzie zupełnego oddania się Jemu i takiej służby, jaka przystoi mężom Bożym. Oto, co napisał apostoł Paweł chrześcijańskiemu nadzorcy Tymoteuszowi o korzyściach z Pisma świętego: „Całe pismo jest natchnione przez Boga i użyteczne do nauczania, do strofowania, do prostowania rzeczy, do karcenia w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni zdatny i całkowicie wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego.” (2 Tym. 3:16, 17, NW) Określeniem „Całe Pismo” Paweł objął całość Biblii, a nie tylko tak zwany Nowy Testament, który według poglądów pewnych kół religijnych chrześcijaństwa ma być już wszystkim, czego potrzeba chrześcijanom. Nie miał też na myśli samych tylko inspirowanych Pism Hebrajskich, co do których Żydzi utrzymują, że wystarczą do osiągnięcia błogosławionego życia w przyszłym świecie. Potrzebna nam jest cała Biblia, zarówno jej część przedchrześcijańska, jak i chrześcijańska, gdyż obie są „natchnione przez Boga”, a my nie śmiemy pomijać niczego, co inspiruje Bóg. Wszystko to jest pożyteczne dla tych, którzy się ubiegają o życie w wiecznotrwałym szczęściu. Trafnie opisał tę okoliczność apostoł Paweł, przytoczywszy najpierw tekst z przedchrześcijańskich Pism Hebrajskich i odniósłszy go do Jezusa Chrystusa: „Chrystus nie miał upodobania w samym sobie, ale jak napisano [w Psalmie 69:10]: Urągania urągających tobie padły na mię. Bo cokolwiek przedtem napisano, ku naszej nauce napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę Pism [z czasów przed Chrystusem] nadzieję mieli.” (Rzym. 15:3, 4, NT) Zatem „człowiek Boży”, który chce być „w pełni zdatny” i „całkowicie wyposażony”, musi posiadać i stosować całą Biblię.
„DO NAUCZANIA”
3. Jakim nauczycielem był Paweł i kto jest naszym największym Nauczycielem?
3 Zauważmy, że według słów apostoła Pawła wszelkie przez Boga natchnione Pisma są użyteczne do nauczania, to znaczy przewidziane do użytku przy pouczaniu drugich o tym, jak uzyskać cenną nagrodę życia wiecznego. Sam Paweł dał nam pod tym względem jak najlepszy przykład; napisał do Tymoteusza: „Zostałem ustanowiony głosicielem i Apostołem (prawdę mówię, nie kłamię) oraz nauczycielem pogan w wierze i w prawdzie.” (1 Tym. 2:7, NDb) Z natchnionych chrześcijańskich pisarzy Biblii Paweł dał największy wkład do poszerzenia zbioru jej ksiąg. Prócz niego jeszcze siedmiu dalszych naśladowców Chrystusa dało przyczynek do spisania Chrześcijańskich Pism Greckich; wszyscy ci byli uczniami Jezusa Chrystusa, największego Nauczyciela, jaki kiedykolwiek żył na ziemi. Ponadto niebiańskim Inspiratorem całej Biblii jest największy Nauczyciel, jaki w ogóle istnieje; o nim to jest mowa w następujących słowach, skierowanych do organizacji Bożej: „Wszyscy twoi synowie będą wyuczeni przez Jehowę.” — Izaj. 54:13, NW; Jana 6:45.
4. Kiedy Jehowa staje się naszym Nauczycielem?
4 Czy nie powinna zachwycać nas myśl, że jesteśmy pouczani przez samego Jehowę Boga? Staje się On naszym Nauczycielem, gdy bierzemy Jego inspirowaną Księgę, aby jak uczniowie czytać ją, studiować i stosować. Jego święta Księga z konieczności zaletami swymi znacznie przewyższa nawet najnowszy podręcznik opracowany przez człowieka, oczywiście nie w zakresie nauczania nas świeckich przedmiotów szkolnych, lecz w pouczeniu o tym, jak osiągnąć wspaniałe powodzenie w życiu przez pozostawanie w harmonii z objawionym zamierzeniem Jehowy Boga, Dawcy życia wiecznego.
5. Co dowodzi, że nie tylko jedenastu wiernych apostołów miało nauczać Słowa Bożego?
5 Nie tylko jedenastu wiernym apostołom, lecz wszystkim uczniom zebranym pewnego razu w prowincji Galilei zmartwychwstały Jezus Chrystus dał taki nakaz: „Idźcie więc i czyńcie uczniów z ludzi wszystkich narodów, chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto jestem z wami po wszystkie dni, aż do zakończenia systemu rzeczy.” (Mat. 28:19, 20, NW) Z jedenastu wiernych apostołów wszyscy zmarli do końca pierwszego wieku; nakaz czynienia uczniów, chrzczenia ich i nauczania aż do zakończenia tego systemu rzeczy nie mógł więc być skierowany tylko do nich, lecz musi dotyczyć wszystkich naśladowców Chrystusa. To my, a nie jedenastu wiernych apostołów, żyjemy dziś na ziemi przy ‚zakończeniu systemu rzeczy’, i właśnie my mamy niezachwianą ufność, że zmartwychwstały Jezus Chrystus będzie z nami po wszystkie dni aż do końca tego okresu. Zatem nakaz czynienia uczniów, chrzczenia ich i nauczania obejmuje nas tak samo, jak apostołów. Jeżeli chcemy się okazać jego wiernymi naśladowcami, to musimy brać udział w tym dziele.
6. Dlaczego do nauczania prawdy potrzebne są dokładne zapiski? Czy po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa ta potrzeba ustała?
6 W tym celu potrzebna jest nam książka, coś napisanego albo drukowanego; nie możemy się opierać na ustnej tradycji, na pogłosce, której dokładność zależy od rzetelności i doskonałości pamięci osób przekazujących informacje. Nawet Jezus Chrystus, największy Nauczyciel, jaki był na ziemi, nie mówił po prostu tego, co mu akurat przyszło na myśl. Opierał się na podręczniku. Była nim Biblia w ówczesnej postaci, to znaczy złożona z natchnionych ‚świętych pism’ w języku hebrajskim i aramejskim, które czytał i studiował. Dlatego też zawsze mówił: „Napisano”, po czym cytował z inspirowanych Pism Hebrajskich. (Mat. 4: 4-10; Łuk. 24:27, 32, 44-47) Po jego zmartwychwstaniu i powrocie do nieba ten podręcznik do nauczania naśladowców nie został zmieniony ani zastąpiony czymś innym; pozostał ten sam, ale uległ rozszerzeniu: dodano do niego 27 uzupełnień, opracowanych pod natchnieniem Bożym, i odtąd jest już w komplecie. W tej postaci istnieje teraz blisko od tysiąca dziewięciuset lat. Mimo to nie jest przestarzały, ani nie trzeba go zastępować niczym bardziej nowoczesnym.
7. Dlaczego ta Księga nadal dziś nadaje się do nauczania?
7 Pismo święte dzięki zawartym w nim proroctwom jeszcze wyprzedza nasze czasy. Nadal pozostaje „natchnione przez Boga”, wobec czego dalej można na nim polegać, dalej jest słuszne, poprawne, nawet w obecnym wieku atomu i lotów kosmicznych, nazywanym też wiekiem rozumu, w którym ludzie pod niejednym względem usiłują się opierać na rozumie, zresztą otrzymanym również od Boga Biblii. Bynajmniej więc nie potrzebujemy zmieniać swego podręcznika. Potrzeba nam raczej dać posłuch nakazowi o nauczaniu z niego, gdyż jest to „słowo Boże”. Pod tym względem możemy brać przykład z naszego wzorowego Nauczyciela, Jezusa Chrystusa, a także z jego dwunastu apostołów. O pobycie apostoła Pawła w Koryncie pisze towarzyszący mu w podróży misyjnej Łukasz: „Mieszkał tam rok i sześć miesięcy, nauczając u nich słowa Bożego.” — Dzieje 18:1-11.
8, 9. Z jakimi problemami spotykamy się dzisiaj przy nauczaniu prawdy?
8 Dzisiaj wypada nam nauczać prawdy na terenach, gdzie duchowieństwo łechcze uszy parafian tym, co ci ludzie lubią słuchać, aby się im przypodobać i ciągnąć z nich zyski. Stan ten przepowiedział Paweł, pisząc w listach do Tymoteusza, co następuje:
9 „Przyjdzie czas, gdy zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich pożądliwości zgromadzą sobie nauczycieli, którzy by łechtali słuch, i odwrócą słuch od prawdy, a zwrócą się ku baśniom.” (2 Tym. 4:3, 4, NT) „A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary, słuchając duchów zwodniczych i nauk diabelskich, przez obłudę [wskutek obłudy, NW] kłamstwo mówiących, napiętnowanych w sumieniu swoim, zabraniających wstępować w małżeństwo, nakazujących wstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, by je przyjmowali z dziękczynieniem wierni i ci, którzy poznali prawdę. To przedkładając braciom, będziesz dobrym sługą Jezusa Chrystusa, wychowanym w słowach wiary i dobrej nauki, za którą poszedłeś. Światowe zaś i babskie baśni odrzucaj.” — 1 Tym. 4:1-3, 6, 7, NT.
10, 11. (a) Co wobec dzisiejszej sytuacji musimy sami dokładnie wiedzieć jako nauczyciele Słowa Bożego? (b) Co szczególnie pomaga nam w tym?
10 Wobec takiej sytuacji musimy przez porównywanie z Pismem świętym sprawdzać nie tylko to, czego uczą owi duchowni nominalnego chrześcijaństwa, ale i to, czego sami nauczamy, abyśmy zawsze pozostawali w harmonii z Biblią. Z pewnością nie chcielibyśmy spaść do poziomu fałszywych, antychrześcijańskich nauczycieli, którzy utracili zdrowego ducha, a nawet zdrowy rozsądek. Dlatego tak samo jak innych, musimy i siebie pouczać z natchnionego Słowa Bożego, a więc sami trzymać się tego, do czego zachęcamy drugich. Gdy studiujemy Biblię w roli uczniów Jehowy Boga, potrzeba nam do tego mocy oświecającej umysł. Co nas może oświecić? Święty duch Boży. Biblia powstała pod inspiracją ducha Bożego i do zrozumienia jej musimy korzystać z pomocy tego samego ducha. Apostoł Paweł potwierdza ten fakt, kiedy pisze o tym, co Bóg przygotował dla miłujących Go sług:
11 „Nam objawił to Bóg przez ducha swego. Bo Duch bada wszystko, nawet głębokości Bóstwa (...) nie zna nikt tego, co w Bogu jest, jeno Duch Boży. Oto myśmy nie otrzymali ducha tego świata, lecz Ducha, który od Boga pochodzi: aby móc zrozumieć, co Bóg nam w swej łaskawości darował. A o tym też mówimy, co prawda, nie słowami, jakich mądrość ludzka uczy, lecz słowami, których uczy Duch; dając duchową mową wyraz sprawom Ducha.” — 1 Kor. 2:10-13, Kow.
12, 13. (a) Dlaczego także dzisiaj chrześcijanom potrzeba świętego ducha Jehowy i gdzie szczególnie znajdują tego ducha? (b) Co wobec tego czynią?
12 Zgodnie z powyższym, na przykład w dniu Pięćdziesiątnicy, apostoł Piotr został pouczony za sprawą wylanego wówczas ducha Bożego, aby się wypowiedzieć na temat spełnienia proroctw z Joela 2:28-32 oraz Psalmów 16:8-11 i 110:1, których dotąd uczniowie Chrystusa nie rozumieli. (Dzieje 2:1-36) Od zakończenia pierwszej wojny światowej w roku 1918 my, badacze Słowa Bożego, potrzebowaliśmy pomocy ducha Bożego w niemniejszej mierze, jak pierwsi chrześcijanie w owym dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 po Chr. Inaczej nigdy byśmy nie rozpoznali cudownego spełniania się proroctw biblijnych, co naszym oczom, naszemu rozumowi i sercu jest dowodem, że w 1914 roku zostało w niebie ustanowione mesjańskie Królestwo Boże, aby powalić wszystkich nieprzyjaciół Boga i dać ludzkości rządy doskonałej sprawiedliwości. (Mateusza, rozdziały 24, 25; Marka 13; Łukasza 21; Obj. 11:15 do 12:10) Biblia, Księga Boża, promieniuje Jego duchem i każdy, kto wspierany modlitwą bierze sobie do serca jej rady, odczuwa działanie tego ducha. O słowach, które wypowiedział, Jezus rzekł: „Duch to jest, który ożywia; (...) słowa, które ja wam mówię, duchem są i żywotem.” (Jana 6:63, NT) Tak samo przedstawia się sprawa ze spisanym Słowem Bożym: jest przepojone Jego duchem i dlatego pouczające.
13 Musimy dawać posłuch duchowi wyrażonemu przez to spisane Słowo; nie możemy dopuścić, żeby przeciwnicy uczyli nas rzeczy antychrześcijańskich, sprzecznych z duchem Słowa Bożego. Apostoł Jan, po zwróceniu uwagi na takich kłamliwych antychrystów napisał: „A co się was tyczy, to namaszczenie [duchem Bożym] które otrzymaliście od niego, pozostaje w was i nie potrzebujecie od nikogo pouczenia. Tak jak namaszczenie jego poucza was o wszystkim, tak jest to prawdą i kłamstwem nie jest. Pozostańcie w nim stosownie do jego nauki” — nauki tego, przez kogo zostali namaszczeni duchem. Stosujemy się do tego, jeśli zawsze trzymamy się spisanego Słowa Bożego. — 1 Jana 2:27, Kow.
14. W czyn Jezus dał nam dobry przykład?
14 Jezus Chrystus, nasz wzór Nauczyciela, powiedział: „Sam od siebie nic nie czynię, ale jak mię nauczył Ojciec mój, tak mówię.” (Jana 8:28, NT) Jako doskonały człowiek Boży czerpał i on naukę ze spisanego do owego czasu Słowa Bożego. Skoro nawet Jezus był na tyle pokorny, że się uczył od Jehowy, to my jego naśladowcy nie mamy żadnej podstawy do tego, żeby być za dumni na przyjęcie od Boga pouczeń za pośrednictwem Jego Księgi i z pomocą Jego ducha. Nic nie dorównuje Jego natchnionym ‚świętym pismom’, nic nie jest równie „użyteczne do nauczania”. Ucz się z nich, a potem na tej podstawie nauczaj drugich.
„DO STROFOWANIA”
15. Po co „całe Pismo” jest użyteczne do strofowania?
15 Apostoł Paweł pisał, że całe natchnione Pismo jest także użyteczne „do strofowania”. Takim niedoskonałym ludziom jak my, choć jesteśmy chrześcijanami, trzeba niekiedy udzielić napomnień. Jednego razu zmartwychwstały już Jezus Chrystus ostro strofował pewien cały zbór chrześcijański, wypominając mu, jak bardzo stał się materialistyczny i jak biedny, nędzny, ślepy i nagi był pod względem duchownym. Na zakończenie dał jeszcze temu zborowi z Laodycei w Azji Mniejsze i taką radę: „Jeżeli kogoś miłuję, zawsze strofuję go i karcę. Stań się tedy żarliwym.” — Obj. 3:14-19, NDb.
16, 17. (a) Dlaczego Piotr musiał być strofowany? (b) Jak Paweł go strofował?
16 Kiedyś strofowany musiał być nawet jeden z apostołów. Chodzi o Piotra (Kefasa). W roku 36, gdy otwierał bramę nieobrzezanym poganom (czyli narodom nieżydowskim), aby weszli do zboru chrześcijańskiego, słusznie zagościł w domu poganina, po raz pierwszy przyjąwszy takie zaproszenie. Szereg lat później w Antiochii Syryjskiej z obawy przed ewentualną krytyką unikał spotykania się z chrześcijanami pochodzenia pogańskiego, co drugich chrześcijan z Żydów skłaniało do podobnego obłudnego postępowania. Do strofowania Piotra Bóg użył innego apostoła, mianowicie Pawła.
17 Paweł donosi: „Gdym ujrzał, że nie postępowali szczerze według prawdy Ewangelii, rzekłem do Kefasa wobec wszystkich: Jeżeli ty, będąc Żydem, żyjesz zwyczajem pogan, a nie Żydów, jak możesz zmuszać pogan, by żyli obyczajem Żydów?” Paweł strofował Kefasa, to jest Piotra, przed wszystkimi. Dlaczego? Sam to wyjaśnia, pisząc: „Sprzeciwiłem mu się w oczy, gdyż był wart nagany.” (Gal. 2:11-14, NDb; Dzieje 10:24-48) Rozumie się, że Piotr uznał swój błąd; naprawił swe zachowanie, aby było chrześcijańskie. Krytyka udzielona mu przez Boga za pośrednictwem apostolskiego sługi w końcu wywarła na niego większy wpływ niż to, co o nim mogli powiedzieć ludzie nie mający właściwego poglądu na sprawę.
18. Czym od strofowania różni się zgromienie?
18 Tutaj możemy dostrzec różnicę jaka w Piśmie świętym występuje miedzy strofowaniem a zgromieniem; oba te określenia odpowiadają dwom odrębnym słowom w pierwotnym greckim tekście Biblii. Zgromienie może nie mieć realnej podstawy. Czasem więc może być niesłuszne, a wskutek tego nieprzekonujące. Osobie zgromionej nie zostaje udowodniony żaden grzech ani uchybienie, ponieważ nic takiego nie zaistniało. Takie zgromienie nie wywołuje skruchy, która by się przejawiła zmianie postępowania. Powinno to w końcu uświadomić gromiącego, że jest w błędzie.
19. (a) Dlaczego więc wystąpienie Piotra wobec Jezusa było zgromieniem, a nie strofowaniem? (b) Dlaczego Jezus słusznie zgromił demona, jak również wichurę i morze?
19 Tak się zdarzyło w wypadku Piotra i Pana Jezusa Chrystusa. Jezus dopiero co powiedział apostołom po raz pierwszy, że chcąc się zastosować do woli Bożej musi pójść pełną cierpień drogą, która go doprowadzi aż do złożenia w ofierze siebie samego. „A Piotr, wziąwszy go na stronę, począł go upominać [gromić, RS] mówiąc: Miej litość nad sobą Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. A on, obróciwszy się, rzekł Piotrowi: Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, tylko o tym, co ludzkie.” (Mat. 16:21-23, NP) Piotr zgromił Jezusa, swojego Mistrza, czyniąc Mu gwałtowne wymówki za to, co właśnie powiedział. Jezus nie zasługiwał jednak na zgromienie i dlatego nie okazał skruchy ani nie zmienił kierunku, w którym zmierzał. Zamiast tego sprostował pochopną i nieprzemyślaną wypowiedź Piotra. Natomiast słusznie zgromił Jezus demona, którego wypędził z opętanego chłopca. (Mat. 17:18) Podczas burzy morskiej Jezus zgromił także wiatr i wodę. Nie mógłby tych martwych żywiołów strofować. — Mat. 8:23-27.
20, 21. (a) Jaką radę dał Jezus uczniom według Łukasza 17:3? (b) Dlaczego Jezus w Ewangelii Mateusza 18:15-17 mówi o strofowaniu brata?
20 W sprawie trudności pośród chrześcijańskich braci Jezus powiedział: „Miejcie się na baczności! Jeżeli twój brat ci uchybi, to zgań mu to [zgrom go, RS] i jeżeli żałuje, daruj mu.” (Łuk. 17:3, Kow) Jednakże winowajca może nie w każdym wypadku okaże skruchę i nie zasłuży na przebaczenie.
21 Dlaczego bowiem Jezus przy innej podobnej okazji mówił o strofowaniu? Powiedział wtedy: „Jeśliby zgrzeszył przeciwko tobie brat twój, idź, upomnij go [wykaż jego błąd, NW] sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego, jeśliby zaś nie usłuchał, przybierz sobie jeszcze jednego albo dwóch, aby przez usta dwóch albo trzech świadków potwierdzone było każde słowo. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie ci jak poganin i celnik.” (Mat. 18:15-17, NT) Ponieważ w tym przypadku obwiniony zasługuje na wykluczenie ze zboru, więc słuszniej należy mu się strofowanie, a nie samo tylko zgromienie. Wykazano, że postąpił źle, i sam wie o tym w wewnętrznym przekonaniu. Taki przecież cel przyświecał bratu, przeciw któremu zawinił, gdy najpierw sam na sam przedstawił mu jego błąd, chociaż ten grzesznik nie przyznał się wtedy do winy. Potem zostały przedłożone dowody w obecności kilku świadków, a w końcu przed zborem.
22, 23. (a) Co obejmuje strofowanie brata? (b) Jak Paweł zobrazował sens strofowania?
22 Zatem strofować znaczy nie tylko zarzucać winę, ale również przedkładać dowody na poparcie tego zarzutu. Jeżeli obwiniony mówi coś na swą obronę, to nie wystarczy, żeby strofujący odpowiedział mu cokolwiek; musi odeprzeć i zbić jego twierdzenia. Strofowany może i wtedy jeszcze nie zdobyć się na wyznanie, może nie przyznawać się szczerze do winy, ale w głębi poczuje się przekonany. Będzie miał wewnętrzne przeświadczenie, że postąpił źle, że zgrzeszył. Ta świadomość winy powinna go spowodować do zmiany postępowania. Jeżeli tego nie czyni, może na podstawie dowodów być wykluczony ze społeczności. Co zdziałać potrafi takie strofowanie (przekonywanie), opisuje apostoł Paweł w liście 1 do Koryntian 14:24, 25:
23 „Niech wszyscy [na zebraniu zborowym] mówią z natchnienia proroczego i niechaj wejdzie wtedy niewierny czy też zwykły wierny — wówczas usłyszy z ust wszystkich karcenie [strofowanie, NW] i sąd na siebie; a skrytości serca jego wychodzą na wierzch. Wtedy padnie na twarz, odda Bogu cześć i wyzna, że prawdziwie Bóg jest między wami.” — Kow.
24, 25. Jaki obowiązek strofowania mają nosiciele światłości?
24 Głoszenie słowa prawdy Bożej samo przez się działa jak strofowanie. Dlatego też Jezus Chrystus oświadczył: „Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie idzie na światłość, aby nie były zganione [strofowane, NW] uczynki jego.” (Jana 3:20) Nosiciele światła ‚świętych pism’ Bożych powinni występować przeciw ciemnościom w sensie religijnym i moralnym. Apostoł Paweł napisał im:
25 „Nie bierzcie udziału w bezowocnych sprawach ciemności, ale raczej je karćcie [strofujcie, NW]. Albowiem co oni potajemnie czynią, wstyd i mówić. Lecz to wszystko, gdy bywa karcone od światłości, staje się jawnym; bo wszystko, co się staje jawnym, światłością jest [to znaczy przestaje być tajemnicą, nie jest już okryte ciemnością, lecz wyszło na światło]. Dlatego powiedziano: Ocuć się, który śpisz, i powstań z umarłych, a oświeci cię Chrystus.” — Efez. 5:11-14, NT.
26. Co czyni mądry człowiek, spotkawszy się ze strofowaniem?
26 Grzesznik jak gdyby śpi w ciemnościach nocy, jest jak gdyby martwy w swoich przewinieniach i grzechach; kiedy przyjmuje strofowanie, przebudza się i powstaje ze stanu martwoty duchowej, podejmując się naśladować Jezusa Chrystusa. Ze strony Chrystusa pada na niego światło łaski i prawdy. Sam staje się nosicielem światłości, gdyż zaczyna odzwierciedlać światło Chrystusowe, o którym świadczą wszystkie „święte pisma”.
27. Co pisze Paweł o strofowaniu Tymoteuszowi i Tytusowi?
27 Może się i tak zdarzyć, że nadzorca jest zmuszony publicznie strofować jednego lub więcej członków zboru. W związku z tym Paweł pisał Tymoteuszowi w pierwszym skierowanym do niego liście: „Tych, którzy grzeszą, strofuj przed wszystkimi, aby i drudzy bojaźń mieli.” W ostatnim ze swoich listów pisał do niego: „Każ słowo Boże, nalegaj w czas albo nie w czas, strofuj, grom i napominaj ze wszelką cierpliwością i nauką.” (1 Tym. 5:20; 2 Tym. 4:2) Innego nadzorcę, Tytusa, Paweł także upoważnił do publicznego strofowania wobec zboru. Napisał mu, że ma stanowczo przestrzegać „wiernej wykładni nauki, ażeby zdolny był udzielać pouczenia w zdrowej nauce i karcić [strofować, NW] opornych”, skutecznie odpierając ich zarzuty. „Z tej przyczyny karć ich ostro.” pisał dalej, „aby odzyskali zdrową wiarę.” „Tak masz przemawiać, tak napominać i strofować z cała powagą. I niech nikt nie ośmieli się ciebie lekceważyć.” — Tyt. 1:9, 13; 2:15, Kow.
28. Na czym więc właściwie polega wartość strofowania i z jakiego znakomitego źródła powinno wypływać?
28 A więc celem strofowania jest odzyskanie tego, kto popadł w grzech, odparcie zarzutów i zamknięcie ust temu, kto się sprzeciwia, udzielenie pomocy zarażonemu usposobieniem materialistycznym, aby mu wrócić „zdrową wiarę”. Czy może być coś bardziej użytecznego od ‚świętych pism’ do takiego skutecznego strofowania w cztery oczy lub przed zborem?
29. Dlaczego w strofowaniu przejawia się miłość?
29 Strofowany nigdy nie powinien zapominać, że prawdziwą pobudką do strofowania jest miłość. Jakże to? Otóż strofujący stara się naprawić błąd swojego brata, przekonać go o uchybieniu, dopomóc mu w przyznaniu się do błędu i wyprowadzić go z niego, aby zmienił swe postępowanie na lepsze. Jezus powiedział, że wszystkich, których miłuje, tych też strofuje. (Obj. 3:19) Kto zawinił, ten powinien sobie cenić fakt, że ze strofowania można osiągnąć korzyść. Powinien starać się je zrozumieć. W Przypowieściach 19:25 czytamy: „Bij naśmiewcę, ażeby prostak był ostrożniejszym; a roztropnego sfukaj [strofuj, NW], żeby zrozumiał umiejętność.”
30. Jakie mądre słowa o strofowaniu występują w Przypowieściach 3:11, 12? Jak więc powinniśmy przyjmować strofowanie?
30 Wobec tego strofowany nie będzie sobie lekceważył napomnienia ani pomniejszał jego znaczenia na tej podstawie, że je otrzymuje przez ludzkiego pośrednika albo narzędzie mówcze. W liście do Hebrajczyków 12:4-6 powiedziano tym, którzy chcą być synami Bożymi, żeby nie zapominali o następujących słowach z Przypowieści 3:11, 12: „Synu mój! karania Pańskiego nie odrzucaj, i nie uprzykrzaj sobie ćwiczenia [strofowania, NW] jego. Bo kogo Pan miłuje, tego karze [strofuje, NW], a to jako ojciec, który się w synu kocha.” Chociażbyśmy więc byli strofowani za pośrednictwem ludzkim, to jeśli napomnienie opiera się na inspirowanych ‚świętych pismach’ i udziela je chrześcijanin, „człowiek Boży” — możemy być przekonani, że jest to strofowanie od Jehowy Boga, i tak powinniśmy je przyjąć. Powinniśmy je także uważać za wyraz miłości Bożej.
„DO PROSTOWANIA RZECZY”
31. (a) Jaki jeszcze może być użytek z ‚świętych pism’? (b) Jakimi słowami wskazał Izajasz na konieczność sprostowania spraw?
31 Natchnione „święte pisma” są ponadto użyteczne „do prostowania rzeczy”. (2 Tym. 3:16, NW) Przed każdym z nas, kiedy znajdował się jeszcze na krętych ścieżkach tego świata, choćby nawet i w rzekomym chrześcijaństwie, stanęła konieczność sprostowania swego stosunku do Boga. Tego właśnie Bóg sobie życzy od nas. Według księgi Izajasza 1:18, 19 powiedział On do swego ludu, gdy ten zeszedł na bezdroża: „‚Przyjdźcie teraz, o ludu, i sprostujmy sprawy między nami’, mówi Jehowa. ‚Choćby wasze grzechy okazały się jak szkarłat, zostaną wybielone jak śnieg; choćby były czerwone jak sukno karmazynowe, staną się takie jak wełna. Jeżeli okażecie gotowość i posłuchacie, spożywać będziecie dobra kraju.’” — NW.
32. Jak Bóg w starożytności często porządkował to, co wymagało sprostowania? Jak czyni to dzisiaj?
32 W czasach starożytnych Jehowa Bóg posyłał do grzesznego ludu proroków, aby mu pomogli sprostować to, co nie było w porządku i zdobyć właściwe zrozumienie tych spraw. Na tej podstawie miał wiedzieć, jak postępować w sposób mający uznanie Boże. Dzisiaj mamy Biblię, Jego natchnione „święte pisma, które potrafią (...) uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę w łączności z Chrystusem Jezusem”. Skoro Biblia pomaga nam tak wyprostować swe życie, jest ona dla nas doprawdy użyteczna, potrzebniejsza od wszelkich innych książek. Jest naszą najcenniejszą Księgą. Usunąwszy z jej pomocą kręte ścieżki z własnego życia, wiemy teraz, że można jej użyć także w celu dopomożenia innym do sprostowania ich poglądów oraz do uporządkowania ich życia w sensie moralnym i religijnym. Ponadto Biblia może być użyta do pokrzepienia przygnębionych, którzy wtedy się rozprostują.
33-35. (a) Jak mamy się posługiwać Słowem Bożym, aby sprostować, co trzeba wśród braci lub postronnych? (b) Jak uwypuklił to Paweł w liście do Tymoteusza?
33 Właśnie tę sprawę porusza werset z listu do Hebrajczyków 12:12, 13, gdzie nam powiedziano: „Przetoż opuszczone ręce i zemdlone kolana wyprostujcie, i czyńcie proste ścieżki nogami swymi, aby to, co chrome, nie zboczyło, ale raczej uzdrowione było.” (NT) Czasem nasi duchowi bracia potrzebują, żeby ich zawrócić na prostą drogę, jak to miało miejsce wówczas w Antiochii Syryjskiej, gdy apostoł Paweł ujrzał, że Piotr (Kefas) i inni chrześcijanie pochodzenia żydowskiego „nie prosto chodzą w prawdzie Ewangelii”. (Gal. 2:14) Czy to wobec naszych chrześcijańskich braci, czy zainteresowanych ludzi ze świata, do którego należy także obłudne chrześcijaństwo — do prostowania poglądów w sposób przyjemny Bogu, który jest zarazem jedynym właściwym sposobem, musimy zawsze posługiwać się natchnionym, spisanym Słowem Bożym. Nie wystarczy jednak po prostu tylko opierać się na Biblii. Trzeba jeszcze stosować ją poprawnie, to znaczy harmonijnie i konsekwentnie. Apostoł Paweł oczekiwał od nadzorcy Tymoteusza, że będzie swoim braciom i innym ludziom szukającym Boga, pomagał w postępowaniu prostą drogą; w związku z tym napisał do niego:
34 „To przypominaj, oświadczając przed obliczem Pańskim, aby się nie wdawali w spory o słowa, co nie służy do niczego, tylko do obałamucenia słuchaczy. Staraj się, abyś przedstawił się Bogu jako doświadczony robotnik, który by się nie zawstydził i który by dobrze rozbierał słowo prawdy.” — 2 Tym. 2:14, 15, NT.
35 Oznacza to, że nie należy dopuścić, by pogląd czekający na sprostowanie został jeszcze bardziej zagmatwany przez słowa mogące zaciemniać prawdę lub podrywać wiarę u słuchaczy; niech raczej rozstrzyga „słowo prawdy” Bożej. Trzeba nauczać prostej prawdy. Wyniki tego nas nie zawstydzą.
„DO KARCENIA W SPRAWIEDLIWOŚCI”
36. (a) Jak duchowni często bronią rzeczy sprzecznych z Pismem, lecz co w takim wypadku nakazuje Słowo Boże? (b) Co oznaczają skierowane do ojców słowa Pawła z listu Efezjan 6:4?
36 W końcu „całe Pismo”, to znaczy zbiór natchnionych ‚świętych pism’, jest użyteczne także „do karcenia w sprawiedliwości”. (2 Tym. 3:16, NW) Zdarza się, że kiedy zwyczaje albo wymagania organizacji religijnej zostają wytknięte jako sprzeczne ze ‚świętymi pismami’, duchowni usiłują je usprawiedliwiać, mówiąc: „Tego wymaga karność kościelna.” Jeżeli jednak to postępowanie nie harmonizuje z ‚całym Pismem’, wówczas nie jest karceniem w sprawiedliwości i nie przyczynia się skarconemu do zbawienia. Podstawowym zadaniem karności jest wychowanie, pouczenie, wykształcenie. (Dzieje 7:22) To wychowywanie może się odbywać w ramach systemu praw i przepisów jakiejś organizacji. W myśl słów apostoła Pawła, skierowanych do ojców, organizacją taką jest chrześcijański dom rodzinny; oświadczył on: „A wy, ojcowie, nie rozdrażniajcie swych dzieci, lecz nadal wychowujcie je w karności i autorytatywnej radzie Jehowy.” (Efez. 6:4, NW) W tym przypadku karność polega na wychowywaniu połączonym z aktami ćwiczenia (zaprawiania) dzieci, aby zrozumiały, jak mają się zachowywać w domu rodzicielskim i jak się podporządkowywać chrześcijańskiemu ojcu. W celu dopomożenia im do postępowania odpowiadającego tej karności można podczas zaprawiania ich w miarę potrzeby udzielać autorytatywnej rady, napomnienia lub zachęty ze Słowa Bożego. Tak więc karność oznacza, że dzieciom nie wolno postępować według własnych niedojrzałych, dziecinnych kaprysów, przywidzeń czy nieprzemyślanych zachcianek, lecz muszą się nauczyć działania według prawideł i przepisów obowiązujących w chrześcijańskim domu rodzinnym.
37, 38. Na co jeszcze rozciąga się karność?
37 Następnie karność rozciąga się także na większą, obszerniejszą strukturę — na organizację Jehowy Boga, którą dzisiaj reprezentuje na ziemi zbór Jego chrześcijańskich świadków. Stanowi ona dom wielkiego Ojca niebiańskiego, „dom Boży”. Prawidła, przepisy i wytyczne działania są tutaj sprawiedliwe i każdy członek tego domu, który ich przestrzega w myślach i postępowaniu, uczy się sprawiedliwości.
38 Potrzebne nam są wskazówki co do tego, jak się prowadzić w łonie organizacji Bożej. Dlatego też Paweł pouczył o tym Tymoteusza: „To ci piszę, (...) żebyś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem [zborem, NW] Boga żywego, filarem i podstawą prawdy.” (1 Tym. 3:14, 15, NT) Pouczenia, które Paweł dał Tymoteuszowi, zawarte są teraz w inspirowanych ‚świętych pismach’. Stąd „całe Pismo”, natchnione przez Boga jest użyteczne „do karcenia w sprawiedliwości”.
39. Co ma być pobudką również w wypadku karności? Co to oznacza dla chrześcijan?
39 Pobudką do stosowania chrześcijańskiej karności — czy to w bogobojnym domu rodzinnym, czy w zborze świadków Jehowy — jest miłość. Dlatego będzie ona wprowadzana i utrzymywana we właściwy sposób. Natchnione „święte pisma”, mówią nam wyraźnie, jak się ma odbywać to czynne wychowywanie w ramach praw i przepisów teokratycznych. Ponieważ omawiana karność zbudowana jest na miłości i ma na celu wychowanie nas ku zbawieniu, powinniśmy się jej podporządkować, chociaż nie pozwala nam w zborze czy poza zborem naszą mową, działaniem i trybem życia naśladować nieokiełzanego świata.
40. Z jakimi przeszkodami możemy się spotkać w tym świecie? Jaką radość to jednak pociąga za sobą?
40 Takie zdyscyplinowane postępowanie może nas wprawdzie wystawić na krytykę, sprzeciw i prześladowanie ze strony świata, lecz to po prostu już idzie w parze z karceniem, z zaprawianiem nas w tym świecie. Może utrudniać nam spełnianie otrzymanego od Boga zlecenia, aby „publicznie i od domu do domu” głosić „wiecznotrwałą dobrą nowinę”, ale jest dla nas dobrą szkołą, wychowaniem, które da dobre wyniki. „Wszelkie karcenie”, czytamy w liście do Hebrajczyków 12:11, „nie wydaje się na razie przyjemne — raczej przykre; później jednak przyniesie tym, którzy byli w ten sposób kształceni, plon pokoju i sprawiedliwości.” (Kow) Miłujmy więc za to Boga, naszego niebiańskiego Ojca.
41. Kim się staniemy, gdy będziemy zważać na „całe Pismo”?
41 Dzisiaj musimy swym życiem oraz kontynuowaniem w jedności ogólnoświatowego dzieła dawać dowody tego, że jesteśmy karnymi, to znaczy zdyscyplinowanymi chrześcijańskimi świadkami Jehowy. Musimy działać i służyć jak przystoi mężom Bożym, Jego oddanemu ludowi. Mądrość potrzebna nam do wiecznego zbawienia tkwi w sumiennym studiowaniu i stosowaniu dostarczonej przez Niego Księgi „wiecznotrwałej dobrej nowiny”, którą dał z miłości, „aby człowiek Boży był w pełni zdatny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego”. — 2 Tym. 3:17; Obj. 14:6, NW.